Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

Gość gość
Hej w końcu mam chwilę aby coś do was skrobnąć : co nowego zwolniono mnie z pracy , poszli mi nareke o tyle ze moglam wziasc urlop rodzicelski czyli bede z Hanią do ukończenia roczku co mnie cieszy ale z drugiej strony bardzo mnie oszukano i okłamanao bo zapewniano ze moje miejsce pracy bedzie na mnie czekało.. przeszłam małe załamnie nie powiem . Hania w piatek kończy pół roku kiedy to zleciało:) ząbki jej idą i bywa marudna bardzo... ciesze sie bo wszystko ładnie zjada jak narazie słoiczki ale zaczynamy samodzielne gotowanie wkrótce , piers odstawiona już dawno temu. Izuietta to chyba zbyt błahy powod zeby od razu odchodzic od męża ale to tylko moje zdanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykiwali kiwoszke?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiwoszka z tych paru zdań może tak wynikać. Ale im dłużej jesteśmy małżeństwem tym bardziej się oddalamy. Już mu powiedziałam że mnie nie szanuje. Jest miły jak do łóżka chce iść. Wtedy mówi że kocha a nie potrafi tego okazać na co dzień. Ma wszystko gdzieś. Nawet śmieci przestał wynosić. Zero jakichkolwiek obowiązków. Myśli że będę potulną kurą domową. Nigdy. Mam swoje pragnienia ale on ma to gdzieś. W sierpniu w ciągu dwóch dniu weekendu poświęcił dziecku młodszemu 1 godz. kiedy pojechałam na zakupy. Teraz jest na tacierzyńskim i nie spędził jeszcze ani jednego wieczoru z rodziną. Siedzę wszystkie wieczory sama z dziećmi. Jak nie w pracy to swoje hobby "hoduje". Jak chcę z nim o czymś porozmawiać to albo poradzić się to zawsze obraca wszystko do góry nogami. Żartuje albo głosi swoje mądrości albo robi mi na przekór. W tych kilku zdaniach nie da się całego małżeństwa opisać. Nie chcę dzieciom zgotować horroru typu rozbicie rodziny i dlatego będę musiała tego drania znosić.Uff. Trochę mi lżej jak to z siebie wyrzuciłam ale nadal cała się gotuję w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej... Antek nie przewrca sie jeszcze z pleckow na brzuszek... Ladnie je... Zupki nie bardzo moze dlatego ze babcia mu wciska herbatniki zawsze przy obiadku!!! Nauczyl sie pluc... A najsmieszniej wyglada jak spi i raczka muchy odgania;) lubi bawic sie pieluszka i taka dmuchana krowa:) nocki u nas sie popsuly... Kiedys jak zaypial o 21 spal ciagiem do 5-6 a teraz zaspypia o 20 o 23 mleko i o 4 mleko... X karolowa, jak tam zdrowko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak wykiwali jesli to cię bawi i z cudzego nieszczescia masz ubaw.... Izuietta to przykre co piszesz , moze przeprowadz z nim jakas konkretną rozmowe choc wiem ze to moze nie wiel daje tak pomyslisz ehh z facetami;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiwoszka współczuję, ale wiem co czujesz. Miałam podobną sytuację gdy mój synek był malutki... Po naciskach szefostwa zgodziłam się na porozumienie stron, nie wiem czy to było dobre wyjście, straciłabym pracę tak czy siak... Powiedziano mi jeszcze, że nie opłaca im się zatrudniać mnie bo ekonomiczniejsi są bezdzietni pracownicy, że zaraz będę latać na zwolnienia itp. A po macierzyńskim napracowałam się aż dwa tygodnie i tak wyszło. Takie realia niestety mamy i aż się boję co dalej... Izulietta nieciekawie masz z mężem. Nie wiem dlaczego oni nic nie rozumieją, dlaczego mają takie dziwne poglądy. Nasz niespełna trzylatek od kilku dni znów sika w majtki i często piszczy i krzyczy. On twierdzi że jakby raz a porządnie dostał to by wiedział że nie wolno. Nigdy go nie bił i przemocy jest przeciwny a nagle takie teksty. Ja nie zgadzam się na takie metody. Nawet jak się na niego nakrzyczy to to tylko pogarsza jego zachowanie. I w sumie to szczerze wątpię aby facetowi pomogła szczera rozmowa. Nam nie pomaga. Jedyne co udało mi się osiągnąć to to że pracę zmienił i jest więcej w domu. Ale i tak w nim nie pomaga i ponadto jakoś większy bałagan jest. Nie sprząta po sobie jakby był małym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izulietta, skąd ja to znam, że facet jest miły tylko gdy chce iść do łóżka... Okropni są :p Mój stres co do miesiączki był też przez niego, bo ja nie chciałam zbliżeń w niepewnych momentach, ale tak naciskał... Ale test wyszedł negatywny i dziś chyba dostałam okres. Piszę chyba bo bardzo mało obfity, zawsze miałam bardzo obfite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Wam! :) Ja wczoraj byłam na tej kontroli u ginekologa po usunięciu tej ziarniny i jest wszystko OK ;) Kazał mi przyjść za rok na cytologię. Olafek robi się coraz grzeczniejszy, mniej wymaga noszenia na łapkach. Widziałam dziś pierwszy raz swojego siostrzeńca, ma 2 tygodnie:) Nie mogę uwierzyć, że sama niedawno miałam taką malutką dzidzie :) Pomyślałam sobie, że Olafek to by go zgniótł teraz :D A co do męża to mój chyba nie jest taki zły. Dużo jest w domu, pomaga mi przy malutkim, sprząta po sobie, nawet pranie rozwiesza i znosi z poddasza :D Wspólnie robimy kolację. Dużo mnie wspiera:) * kiwoszka przykro, że Cię zwolnili.. ja nie pracowałam, więc nie mam takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej no jestem jestem jakos nie moge sie zabrac do pisania rano wstaję zanim się ogarniemy szok a juz po starszaka trzeba iśc do przedszkola jest do 12.30 nie mogę coś zasnąć wieczorem nie wiem czy ze zmęczenia czy co ale powiem wam beznadzieja jak już się zaspie to trzeba karmic i do rana co godzinę pobudka Zuzka budzi się ok 7 i bawi się potem zasypia gdzieś ok 9 więc jeszcze drzemiemy Zupki gotuję sama z królikiem i ziemniak i marchewka mamy też 2 zęby na dole i przez to kupki i marudzenie pozdrawiam was zajrze jeszcze na pocztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izulietta, u nas jest podobny problem. Ja jestem przeciwnikiem bicia, mąż niestety nie :( Dlatego doskonale Cię rozumiem. Chyba musimy jakoś to przetrwać dla naszych dzieci... Mini93, u nas nie trwało to długo, kilka dni. Teraz już jest wszystko po staremu, prawie. Bo je rzadziej, ale nie ma problemu ze złapaniem butli. U nas jedzenie wygląda tak: (zacznę od wieczora) 19 kąpanie i ok 200ml mleka z kleikiem ryżowym/kukurydzianym z butelki) 1-2 w nocy ok 180 mleka 5-6: 150 mleka, 9-9.30 180-200 ml mleka, przed 10 spanie (ok 2 godziny) 12-13 zupa 14-15 spanie (ok 2 godziny) I tu zaczyna się problem. Jak wstanie po południu to nie chce butli. Dlatego robię kaszkę zbożową, trochę rzadką i daję łyżeczką. W ten sposób bardzo ładnie je. No i jest zawsze jakiś owoc obowiązkowo, czasami rano, czasami po południu. Mały jadł już jabłko, banana, maliny, brzoskwinie. Mleko ciągle moje, a zupy sama gotuję. Kiwoszka, przykro, że Cie tak potraktowali. Może teraz znajdziesz coś lepszego :) Tego Ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! U nas pobudki nadal o 23, 1, 3, 5, o 7 pobudka mniej więcej tak jest codziennie. Z jedzeniem nadal kiepsko. Madzia chce tylko cyca i nie otwiera buzi - na siłę jej nie wciskam, mamy czas. Teraz chodzi mi tylko o gluten, żeby jej w czymś przemycić, czasem się uda czasem nie. Z jabłkiem ładnie poszło, a dziś zupka nie bardzo, do tego biedulka całą zwróciła. Madzia od kilku dni bardzo się zmieniła, jest spokojniejsza, chętniej zajmuje się sobą sama czy zabawkami, zaczyna coś więcej mówić niż pppfffff, zaczęła się do nas przytulać czego wcześniej nie lubiła i zauważyłam kilka takich fajnych szczegółów, np. przy rozbieraniu body podkula raczki do ciała i zgina w łokciu, a przy ubieraniu prostuje rączki, czyli pomaga:) Rozumie już też co znaczy "tata" i specyficznie reaguje jak mówię to słowo, mając nadzieję, że zaraz tata pokarze się zza drzwi:) Sama sobie wkłada smoczek do buzi, trzyma buteleczkę z piciem no i już bawimy się w trójkę, tzn. ja trzymam małą na rękach i uciekam a tata łapie a Madzia ma przy tym mega ubaw albo odwrotnie ścigamy tatusia:) No i chyba mamy sprawcę uczuleń - mleczko do ciała niwea ale nie jestem pewna. Odkąd mała śpi główką na flanelowej swojej pieluszce, bez czapeczki i nie smaruję jej tym mleczkiem uczulenie zaczęło powoli znikać i teraz skórka jest ok. Za jakiś czas spróbuję go użyć i zobaczymy. Co do prania i prasowania - ja nadal piorę w Loweli, bo mam zapas kupiony na promocji, chyba z 5kg, a prasować jej ciuszki bardzo lubię, więc prasuję:) Ja w ogóle mam jakiegoś bzika na punkcie prania, uwielbiam wywieszać pranie i prasować ale koniecznie przed telewizorem, bo tak nad samą deską to za długo by mi się nie chciało:) Już ta godzina??? Idę do Madzi spać, bo zaraz i tak na karmienie się obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle mi się coś przypomina jak już posta wyślę ... izulietta - Mój mąż jest ok, ale i tak myślę, że faceci są z marsa i za nic nie umiem ich zrozumieć. Zauważyłam tylko, że lepiej się z moim dogaduję od kiedy przestałam wszystko tłumaczyć tylko podaję mu proste komunikaty (tylko nie za dużo na raz żeby dotarło skutecznie). Chce tego a tego, jesteś taki a taki, to mi się podoba a to nie. Daje mu czas a z czasem widzę, że to do niego dociera i stara się zmieniać. Ja też dużo musiałam zmienić, dużo odpuścić, mniej gadać, mniej gderać, więcej puszczać mimo uszu. Tyle tylko mam dobrze, że mój mąż jest czyściochem większym ode mnie (choć i to ma swoje minusy czasem, bo ja wychodzę na brudasa, nawet majtki składa w kostkę). Przy dziecku pomaga, choć jest bardzo zabiegany, bardzo czekał na to dziecko i jest w małej zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama4363 czasami mi się wydaje że faceci mają za nas kury domowe. Ty chociaż wpłynęłaś na swojego aby zmienił pracę a ja od roku namawiam swojego. Pracuje w stolicy na 3 zmiany i po odliczeniu dojazdu dostaje nieco ponad 1tys. . Żałosne. Ja teraz przechodzę na 60% i nie wiem jak to będzie. Co do moczenia się dziecka to bardziej doszukiwałabym się tu problemu niż biła. Mojej koleżanki córka 6 lat od dwóch miesięcy moczy się w dzień. Robią badania co się dzieje. antonówkaa spróbuję tak jak robisz. Może będzie lepiej. Na razie od soboty prawie ze sobą nie rozmawiamy. Ograniczam się do tego co muszę powiedzieć. Dziś nie mogłam przez niego spać. Nie było go wczoraj w domu i zadzwoniłam aby do bankomatu zajechał bo mi się kasa skończyła a muszę zakupy zrobić. On dobra, ok. Przyjechał bez pieniędzy. Musiałam od córki pożyczyć z kupki. Ręce opadają. Nie dość że ja kupuję jedzenie, ubrania dzieciom, robię opłaty szkolne to on nie może kilku groszy wysupłać na jedzenie . Zbuntowałam się kilka miesięcy temu że rachunków nie będę płacić bo to też z mojej pensji szło. Za prąd od tygodnia nie zapłacone. Raz mu przypomniałam jak termin się zbliżał. Teraz poczekam na ponaglenie aż dostanie. Stwierdziłam ostatnio że twardą szkołę życia przez niego przechodzę. Muszę być twarda i liczyć tylko na siebie. Lecę bo mam pełno garów do zmywania. Mała śpi. Dziś pierwsza wstała i teraz odsypia. A jak nie śpi to wiele nie mogę zrobić. Jest bardzo "zwiercona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... My z mezem dogodujemy sie w miare dobrze, wiadomo sa czasmi jakies zgrzyty... Przy malym mi nie pomaga, ale to dlatego ze pracuje od rana do poznego wieczora, wpada tylko sie najesc i ucieka... Takze musze sobie radzic sama... Nie narzekam... W pelni szczeslwa jestem jak tescie wyjezdzaja i nikt mi sie nie wtraca, mimo ze mamy wiecej obowiazkow. Dozlam do wniosku, ze jesli mielibysmy sie rozjesc to tylko i wylacznie przez tesciowa... Byla naprawde w porzadku,a teraz odkad jest Antek jest masakra.. Z nowosci... Antek, meczy swoje stopki... Smiechu przy tym sporo:) jedna raczka trzyma kolano a druga lapie stopke... Najfajniejsza zabawa jest "pobrudze i scigne mamie okulary":) i o wlosy- powyrywam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MM
ale Antku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) ale mam zaleglosci.... :o widze ze stopki poszly w ruch a wlasciwie do buziakow naszych maluszkow juz na dobre :D ja z innej beczki... dziewczyny Igus zaczal bardzo duzo jesc w nocy, pomijajac fakt ze sie czesto budzi, ale zjada w nocy 2 razy po 150-180 ml, od jakichs 3 dni jestesmy juz na samej butli, wczesniej nie jadl tyle i spal lepiej... czy to moze byc ten skok rozwojowy czy jakos tak? Maly w niedziele wszedl w 6 miesiac :) tak sie zastanawiam caly czas skad taka zmiana...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) kiwoszko, współczuje... ale ja zawsze wychodzę z założenia że nic nie dzieje się bez powodu... więc widocznie tak miało być ;) i pewnie znajdziesz coś lepszego ;) Izulieta... nie wiem co ci doradzić... mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia ;) z facetami tak to już jest... raz lepiej... raz gorzej... u nas już 4 ząbki są... posyłam nowe foty Samka ;) pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja dzis po wizycie u pediatry mamy skierowanie do neurologa w zwiazku z ta główką ale to raczej dla mojego spokoju. Pediatra mowi ze na miesiąc dziecku główka powinna rosnąć 1cm. Mojemu małemu w 7 tyg urosła 2cm. Ale starszak też ma główke na 75 centylu tak jak maluszek. Więc mysle ze bedzie wszystko w porzadku z tym ze do neurologa zarejstrowałam malego dopiero na 17 pazdziernika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izulietta a moze to taki kryzys po prostu ze sie patrzec na siebie nie mozecie...? wiesz jak mam zly dzien to wszystko tez mnie denerwuje w mezu ;) dagaa 4 zabki??? o rany, u nas nawet jednego nie widac, niewiem czy sie cos szykuje czy nie, bo nie moge dojsc do ladu z ocena dziaselek, ale Igus wpycha wszystko do buzi i tak mocno jezdzi dziaslami po tym co ma w buzce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam z niecierpliwoscia teraz na kuriera... ma przyjechac nosidelko, bo mi rece odpadaja, a Maly jest tak ciekawy swiata ze chce byc na rekach ciagle... ech, no przyjezdzaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga 4 ząbki to szybko idą Samiemu ulalaalal:) U nas sie wyżyna drugi:) i w dodatku dzis hanna sie uderzyła w dziąselko i posiniało nawet sporo. z mleczkiem juz na dwojce jestesmy tez dosle nowe fotki na poczte. dzieki za dobre slowa, izuietta ja tez na 60% przechodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) no tak, 4 ząbki mamy ;) dolne już takie duże, górne mniejsze... ale Samek nauczył się zgrzytać na tych ząbkach i tak go to bawi ;) ja dziś nakupowałam małemu ubranek bluz, bodziaków, spodni... i znowu w szafce się nie mieszczą ;) my z mlekiem jeszcze na 1... też dziś zapasy zrobiłam... strasznie szybko idzie... ja mam dziś wyjście z koleżanką.. idę się szykować ;) pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podesłałam coś nowego na pocztę. Madzia wczoraj skończyła 5 miesięcy. Mam już na nią sposób żeby zjadła obiadek - po prostu samosia musi sama do rączki brać łyżeczkę i pięknie zjada pół słoiczka. A jak sama jej daję i próbuję odsunąć jej rączki to jest płacz, pręży się i zaciska buzię. No oczywiście minus tego jest taki, że do mycia idzie Madzia, mama, stół i bujaczek, czasem też tata jak trzyma :) Na razie się uczy jeść z łyżeczki dlatego jej na to pozwalam, ale liczę na to, że z czasem pozwoli się normalnie nakarmić. Ona w ogóle taka samosia. Jak zasypia to smoka nie mogę włożyć bo płacze, że jej każę iść spać, ale jak dam do rączki to sobie sama włoży i jest ok. Dlatego też miała taką złość na zabawki, bo ona sama chciała się nimi bawić, a jeszcze jej to nie wychodziło i był płacz. Teraz już jest dużo lepiej:) No i zaczęła już łapać się za nóżki, na razie za paluszki, ale jeszcze jej trochę uciekają:) A ja obcięłam włosy, dość sporo, bo miałam długie do połowy pleców, a teraz ledwo do ramion. Miałam dość zbierania ich garściami przy myciu, czesaniu, z łózka, ciągłego odkurzania dłuuugich czarnych włosów na podłodze. Choć już kryzys z wypadaniem mija. Jestem zadowolona z fryzurki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dziś kontrolę u neurologa z Alą. Stresuję się, ona ciągle odbiega od wymaganego rozwoju na swój wiek. Widzę to zwłaszcza gdy czytam co potrafią Wasze dzieciaczki. Rehabilitantka też niezbyt zadowolona z jej postępów. postępy są, ale za małe. Ona nadal nie obraca się sama, nawet na bok. Teściowa już naopowiadała wszystkim, że jest chora i nie będzie chodziła. Bo ONA TO WIE. Nienawidzę jej. Wyprowadziła bym się na drugi koniec świata... Asymetria też jeszcze nie minęła. Mamy lepszą tylko kontrolę głowy, z tym sobie radzi bardzo dobrze. Nie wiedziałam, że mała główka może świadczyć o problemach. Mierzyłam teraz Ali i urosła jej od porodu około 3 cm. Chyba mało? W sumie nie wiem. Wagowo jest na 50 centylu a główka na 25 więc nie za dobrze. Więc jakiś problem chyba z nią mam. Rehabilituje ją od połowy lipca dwa razy w tygodniu i do tego sama w domu codziennie. Powinna się już rozruszać, robić coś więcej niż leżenie tak jak ją położę. Nogami macha ale leży tylko i wyłącznie na plecach. Sama z siebie żadnych zmian pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo, mam kwietniowa core-leniuszka. Nie przekreca sie w zadna strone, na boki sporadycznie. Reszta rozwoju bez zarzutow. Lekarz piwiedzial, ze jest jeszcze czas, zeby nie denerwowac sie. Nadgonią:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama4363- witaj mam kol co urodziła corke 21 marca i ona od małego nie chciała leżec na brzuszku więc tym samym nie przekrecała sie w żadną strone, ale np juz zaczęła siedzieć. Pediatra powiedziała ze wszystko w porządku że poprostu ona ten etap opuściła.No i zaznaczyła ze napewno nie bedzie raczkować.Bo oni sekundy nie bedzie na brzuszku tylko zaraz płacze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×