Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lynda

co byscie zrobily na moim miejscu?

Polecane posty

Gość lynda
No wlasnie gdyby postawil sprawe jasno od poczatku - nie chce slubu. nie jest dla niego wazny itd. to ok, ale mowil co innego. Czasem wydaje mi sie, ze siedza w nim dwie rozne osoby...Jesli chodzi o to czy posiadanie dziecka go przeroslo - nie, nie wydaje mi sie. Kocha malego nad zycie, lubi sie nim zajmowac - jesli oczywiscie jest w domu bo od 6 do 18-19 pracuje a nawet i w weekendy czasem. Moze rzeczywiscie potrzebuje troche czasu tylko, ze ja nie chce aby to 'troche' zamienilo sie w kilka nastepnych lat. A decyzja o dziecku byla swiadoma - chcielismy tego i to nie bylo tak, ze ja go w ciaze wpakowalam. Jak juz pisalam - bywalo miedzy nami roznie - raz super raz gorzej. Wtedy kiedy podjelismy decyzje o dziecku bylo super. Spytam o przepisanie mieszkania na dziecko - zobacze jaka bedzie jego reakcja. Dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lynda- sorry za szczerość, ale planowaliscie dziecko?? Miało być lekiem na Wasze problemy czy jak?? Nie mogłaś najpierw wziać ślub a potem dziecko planować?? Tak szczerze to ja osobiscie już nic z Waszych relacji nie rozumiem... Więc chyba nie doradzę:) Niemniej powodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiujuj
jezeli chodzi o mieszkanie to slub ci nic nie da. Majątek jest do podziału ale od dnia slubu, mieszkania i jego wyposażenia dorobiliście się wcześniej więc niestety wszystko i tak jest jego. ja myślę że powinnaś zabrać dziecko i jechać do mamy, dać mu czas na przemyślenia czego chce. Powiedz że wrócisz jak zdecyduje się na slub, jak nie chce to musiecie zacząć swoje życie od początku, osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie za wesolo, nie nie
Przykra sytuacja. Wyglada na to, ze mieliscie troche problemow i chyba troche sie pospieszyliscie z decyzja o dziecku bo miedzy Wami nic nie jest jasne. Skoro ci na slubie zalezy to trzeba bylo najpierw slub wziasc. No coz, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Kolejna nauczka dla kobiet: nie zosatwiaj dla faceta pracy nie zostawiaj dla faceta znajomych nie sprzedawaja dla faceta wlasnego mieszkania nie pozbywaj sie dla faceta swoich pieniedzy Jestes w sytuacji podbramkowej z tego co widze bo nie masz teraz ani dochodow, ani pieneidzy, ani rodzicow na miejscu a dziecko malutkie i wymaga opieki. Na Twoim miesjcu powiedzialabym zeby sobie to wszystko przemyslal na spokojnie bo Ty jedziesz na miesiac do rodzicow. Bedac tam, rozejrzyj sie za praca. Zrob chrzciny u rodzicow i zapros go tam, zobacz czy czas pomogl mu podjac decyzje choc watpie ze to nastopi... Uwazam, ze robi cie w bambuko. Rozumiem Cie, ze chcesz po prostu czuc sie chciana, macie w koncu razem dziecko, zmienilas duzo w swoim zyciu ze wzgledu na jego obietnice a teraz on cie robi w konia. Sama mam faceta, ktory tez jest taki nieokreslony wiec wiem jak to jest. Ale to inna historia i przynajmniej mam wlasne dochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvv
Nie jestem skora do mówienia, rzuć go, ale rada, by wyjechać na miesiąc do rodziców jest bardzo sensowna! da Ci czas na przemyślenie, czego chcesz, co jest dla Ciebie ważne. Masz racje, że teraz musisz pomyśleć również o zabezpieczeniu siebie i dziecka - o wypadek nie jest trudno i o ile dziecko coś po ojcu dostanie, to ty już nie mam nadzieję, że masz paragony z remontu mieszkania (na wszelki wypadek) a jeżeli jego rodzice pytają Ciebie o ślub - odsyłaj ich do synka :) ja tak robię, jak teściowa pyta mnie, zamiast męża o coś :) licząc, że ja na nim coś wymuszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetne rady, naprawdę:):) Ludzie, autorka nawet nie pisze jak im się teraz układa, poza informacja, że kłócą się o ślub. Napisała, że ojciec zajmuje się synkiem, kocha go. A Wy radziecie "weź synka i wyjedź na miesiąc"! No sorry, ale synek jest też tego faceta. Dziewczyn anie do końca już samostanowi o sobie- świadomie zdecydowała się na dziecko, więc powinna brać pod uwagę, ze jest też ojciec. Jak dla mnie wiele w całej tej historii nie gra... Zrywa zareczyny, bo coś tam wyczytała grzebiac komus w kompie. Niby ślub taki ważny, a decyduje się na dziecko bez ślubu. Niby go kocha, a jednocześnie się martwi, ze zapakowała kasę w jego mieszkanie... A radę w stylu "niech przepisze mieszkanie na trzymięsieczne dziecko" traktuje jak zbawienie... Jak dla mnie cały ten "związek" jest dziwny. I albo autorka nie do końca mówi prawdę, albo sama nie wie, czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Masz racje, nasz zwiazek jest dziwny...chyba zawsze taki byl. Wszystko uklada sie miedzy nami ok jesli nie sa poruszane wazne kwestie w tym ta o slubie. Nie bede pisac o tym jak bylo miedzy nami dawniej - za duzo by pisac a jesli chodzi o powody zerwania zareczyn to jak najbardziej mialam powody i staram sie byc obiektywna teraz z perspektywy czasu myslac tak. Wiem, ze wspolnosc majatkowa liczy sie od slubu, ale tak sobie po cichu myslalam, ze jesliby byl slub to i moglby mnie dopisac jako wspolwlasciciela. Gdyby wszystko sie posypalo to bede bez dochodow (gdy bede juz na wychowawczym) czy nawet bez glupiego ubezpieczenia. Ciezko mi bedzie zabrac pod pache wszystkie meble i sprzety i wyjsc zdzierajac po drodze tapety i parkiet... Jestem w trudnej sytuacji i sama jestem sobie winna. Oczekuje tylko dekleracji, tym razem powaznej a nie jak przed ciaza. Nie chce wyjezdzac zabierajac dziecko bo to rowniez jego dziecko no i jakie to swiatlo rzxuca na moje slowa? Chce byc z nim a go zostawiam i wyjezdzam. .. Nie wiem czego oczekiwalam zakladajac ten watek...Moze potwierdzenia tego, ze nie wymagam az tak wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Masz racje, nasz zwiazek jest dziwny...chyba zawsze taki byl. Wszystko uklada sie miedzy nami ok jesli nie sa poruszane wazne kwestie w tym ta o slubie. Nie bede pisac o tym jak bylo miedzy nami dawniej - za duzo by pisac a jesli chodzi o powody zerwania zareczyn to jak najbardziej mialam powody i staram sie byc obiektywna teraz z perspektywy czasu myslac tak. Wiem, ze wspolnosc majatkowa liczy sie od slubu, ale tak sobie po cichu myslalam, ze jesliby byl slub to i moglby mnie dopisac jako wspolwlasciciela. Gdyby wszystko sie posypalo to bede bez dochodow (gdy bede juz na wychowawczym) czy nawet bez glupiego ubezpieczenia. Ciezko mi bedzie zabrac pod pache wszystkie meble i sprzety i wyjsc zdzierajac po drodze tapety i parkiet... Jestem w trudnej sytuacji i sama jestem sobie winna. Oczekuje tylko dekleracji, tym razem powaznej a nie jak przed ciaza. Nie chce wyjezdzac zabierajac dziecko bo to rowniez jego dziecko no i jakie to swiatlo rzxuca na moje slowa? Chce byc z nim a go zostawiam i wyjezdzam. .. Nie wiem czego oczekiwalam zakladajac ten watek...Moze potwierdzenia tego, ze nie wymagam az tak wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Masz racje, nasz zwiazek jest dziwny...chyba zawsze taki byl. Wszystko uklada sie miedzy nami ok jesli nie sa poruszane wazne kwestie w tym ta o slubie. Nie bede pisac o tym jak bylo miedzy nami dawniej - za duzo by pisac a jesli chodzi o powody zerwania zareczyn to jak najbardziej mialam powody i staram sie byc obiektywna teraz z perspektywy czasu myslac tak. Wiem, ze wspolnosc majatkowa liczy sie od slubu, ale tak sobie po cichu myslalam, ze jesliby byl slub to i moglby mnie dopisac jako wspolwlasciciela. Gdyby wszystko sie posypalo to bede bez dochodow (gdy bede juz na wychowawczym) czy nawet bez glupiego ubezpieczenia. Ciezko mi bedzie zabrac pod pache wszystkie meble i sprzety i wyjsc zdzierajac po drodze tapety i parkiet... Jestem w trudnej sytuacji i sama jestem sobie winna. Oczekuje tylko dekleracji, tym razem powaznej a nie jak przed ciaza. Nie chce wyjezdzac zabierajac dziecko bo to rowniez jego dziecko no i jakie to swiatlo rzxuca na moje slowa? Chce byc z nim a go zostawiam i wyjezdzam. .. Nie wiem czego oczekiwalam zakladajac ten watek...Moze potwierdzenia tego, ze nie wymagam az tak wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech sam to ktos oceni
ciekawa jestem, jak zakonczyla sie ta historia. co prawda troche czasu minelo...ja rowniez mam bardzo niezdecydowanego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×