Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozważna i romantyczna 28

Kto i dla czego mieszka z teściowymi ? Czy to był Wasz świadomy wybór ?

Polecane posty

Gość Rozważna i romantyczna 28

Czy to że mieszkacie pod jednym dachem to wynik braku innej perspektywy czy też świadomie zgodziłyście się na życie pod okiem obcej baby ?!? Jak to u Was jest z tymi teściowymi ? Jakie macie relacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna 28
przepraszam za błąd w temacie nie wiem dlaczego wkradła mi się tam spacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna 28
Ja mieszkam , bo miało być nam tak dobrze razem. Teściowa zabroniła się budowac bo mamy dom "jej dom" i sama go nie utrzyma. Po zastanowieniu powiedziałam ok. Teściowa był miła , grzeczna, spokojna... Potem wyjechał do córki bawić wnuka i nie było jej ze 3 lata niecałe. Wróciła i nagle widzę sknerę, dewotkę i wszędzie wciśnie swój nos... Hmm kamuflaż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem sie---
Mieszkalam 8lat,i wspominam to jako najgorsza traume w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna 28
Ona stara się na siłe wyręczać mnie z obowiązków typu : mycie łazienki czy klatki schodowej, przez co ja się źle czuję bo potem jeszcze wyjdzie na to że nic nie robię... Gotuje nam zupy choć my wcale nie chcemy ale człowiek nie umie jakoś odmówić i powiedzieć nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna 28
Bywają dni "przyłóż do rany" a bywają oschłe komentarze i docinki... Nie wiem jak mogłam się zgodzić na taki układ... Dzisiaj trochę mnie to irytuje, choć nie należę do ludzi upierdliwych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem sie---
Moja tez rozsiewala przed nami wizje wspolniej przyszlosci ,bylo dobrze przez dwa lata,potem wyszlo szydlo z worka,niby dom byl nasz ,zapisany na meza,ale gowno mielismy do powiedzenia,bo to jej.Wperdalanie sie do wszystkiego,obsmarowywanie dupy,szkalowala mnie do obcych ludzi.opowiadajac niestworzone historie,jaka to ma zla i niewdzieczna synowa,dobrze ze poszlam po rozum do glowy i nie remontowalismy tej jej rudery,tylko wzielismy kredyt i wybudowalismy dom,a ona zostala sama jak palec ,wole splacac kredyt,i wpierdalac suchy chleb niz mieszkac i ogladac ta stara wiedzme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-Mila
Mieszkalam rok. Oczywiscie to tesciowie nas namawiali-bo taniej, bo maja pietro do remontu. Mielismy do dyspozycji jeden pokoj, kuchnia i lazienka wspolne. Przez rok wlozylismy w pietro 7 tys. zl, ale to dopiero kropla w morzu potrzeb :( Skladalismy sie na zarcie, oplaty razem z tesciami, ale nie mialam nic do gadania w kuchni-tesciowa byla pania domu. Nie mielismy prywatnosci, jak zamknelam drzwi do pokoju, to zaraz bylo wlazenie, wtracanie do dziecka, zabieranie mi go itd. Wyprowadzilismy sie. Od tego czasu relacje sie poprawily. Pietro na razie stoi i na razie nie robimy tam nic-tesc nie chcial na nas tego zapisac i jak sie wyprowadzilismy, to sie zarzekal, ze o pietrze mozemy zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym mogla mieszkac
z tesciowa gdybym nie musiala sie do niczego dokladac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gxjjvjkvncxhd
lepiej się wyłączyć z takiego układu. Każda rodzina musi zbudować swoje zasady życia a mieszkanie z teściami temu nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po studiach mieszkalam przez pół roku u moich rodziców. Więc nawet nie teściowa a mama. Nigdy nigdy więcej. Obie mamy zdanie, ze dorosłe dzieci nie powinny mieszkac z rodzicami. Takie układy sie nie sprawdzają. Ja ze swoimi dziecmi też nie będę chciała mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13062012 DZIŚ
Ja mieszkam z teściami 2 rok. Pierwsze pół roku bylo ok.Takie moje zapoznawanie się z terenem:) Później zaczynały mnie delikatnie wkurzać nawyki i zachowanie teściów, ale nie odzywałam się nic , bo nie jestem u siebie. Ostatnio staram się ich unikać. Tak tracę mniej nerwów. Po za tym jeszcze czeka mnie tam mieszkanie 2-3 lata. Teściowa jest wścibska na potęgę. Jak by mogła to by chciała wiedziec nawet w jakiej pozycji człowiek śpi. Cały czas coś od nas chce. A to zawieźć tu a to zawieźć tam. Budujemy się. Niestety głupia byłam i dom stanął na działce którą dostaliśmy od teściów. Teraz mój teściu jest większy fachowiec niż kierownik budowy. Wymyśla zagospodarowanie działki , co kiedy i u kogo trzeba załatwić w związku z budową. Wtrąca się dosłowinie we wszystko. Począwszy od tego jak ma iść oświetlenie w korytarzu kończąc na umiejscowieniu umywalki w ubikacji:/ A przed ślubem oboje byli jak anioły:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulinka
A ja powiem tak, mieszkam z teściami 9 lat. Zajmujemy piętro-3 pokoje z kuchnią i łazienką. Teście mieszkaja na dole. Mieszkamy w małej wsi. Mam 2 dzieci w wieku 7 i 4 lat. I jest bardzo dobrze. Teściowa jest w porządku, teście też, gdy trzeba zajmują się dziećmi;gdy nie trzeba też:) nigdy nie było komentarzy,że zajmuja się dziećmi. Dzieciaki uwielbiają dziadków i gdy ja na nie nakrzycze, bo cos zbroiły to uciekają do dziadków. Teściowa jest nauczycielką i zawsze dzieciakom tłumaczy,że mama nakrzyczała bo coś narozrabiały. Teście nie sa ideałami-bo takich ludzi nie ma. Po prostu potrzeba dobrej woli z dwóch stron. Czasem trzeba w język sie ugryźć, czasem oko przymknąć. Dzieki temu jest zgoda i nie wtrącanie się w swoje życie. Pomagamy sobie wzajemnie w życiu nie mogłabym narzekac na mieszkanie z teściami. Dom nie jest przepisany na nas, a nawet gdyby tescie chcieli to zrobić, to my z mężem nie chcemy. Planujemy za jakis czas zbudowac własny dom w wiosce obok, żeby mieć rodziców pod bokiem, bo wiadomo,że starsi sie robią i będą potrzebowac pomocy. Dodam,że przeniosłam się do męża 500km od moich rodzinnych stron. I chwalę sobie. Można? Można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszahistoria
my po ślubie zostaliśmy zachęceni tym że razem będzie lepiej itp itd. sytuacja miała wyglądać tak mieliśmy mieć 2 pokoje i oddzielną kuchnię rachunki na pół dom miał zostać przepisany na nas pieniądze które mieliśmy na nasz oddzielny kąt poszły na ten dom a teraz dom nie jest przepisany na nas - jest tylko ustna umowa która nic nie daje bo po śmierci rodziców będziemy musieli podzielić majątek na pozostałe rodzeństwo mimo że tamci już swoją część dostali nie mogliśmy zrobić sobie własnej kuchni bo po co razem lepiej mamy jeden ciasny pokój :) teściowa ma 3 teść 2 nie możemy nic w domu powiedzieć mimo że w niego zainwestowaliśmy teraz jesteśmy bez kasy i na jednym pokoju na niby cudzej łasce mimo że za wszystko płacimy nawet za jedzenie na pół, choć i tak zawsze musimy sobie kupować więc jest cudnie!!!! teraz patrzymy się jak najszybciej stąd wynieść tylko musimy trochę uzbierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
My mieszkaliśmy 2 lata po ślubie z moimi rodzicami, żeby nie wynajmować. Dzięki temu sporo odłożyliśmy, bo rodzice nie brali od nas nic za media. Nawet za jedzenie nie chcieli, choć w pewnym momencie zaczęliśmy osobno kupować. Konflikty niestety były. Ale finansowo nam to pomogło. Teraz kiedy mieszkamy osobno, kłótni nie ma wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbvg
zamieskałam z teściami ( i ich dorosłymi dziećmi) , bo nie mieliśmy z mężem gdzie mieszkać....po 5 latach poszliśmy na swoje...i to było moje najgorsze 5 lat zycia....teraz jest ok..spotykamy sie przy kawce albo na święta...i wystarczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
moi tesciowie maja duzy 2-pietrowy dom z ogrodem, ktory po remoncie stoi zupelnie pusty (moj maz jest zreszta wspolwlascicielem), i duze sliczne wyremontowane mieszkanie:P a jednak mimo tego, ze sa bardzo OK i dobrze sie z nimi rozumiem, wrecz przyjaznie - kupilismy wlasne mieszkanie bo nigdy w zyciu nie zgodzilibysmy sie zamieszkac z nikim trzecim, ani u kogos - nawet pod jego nieobecnosc przez wieksza czesc roku. odwiedzic na 2-3 noce - owszem, jako goscie, ale mieszkac, ukladac sobie zycie pod wspolnym dachem? to smierc zwiazku za zycia! jestem zdania, ze nie wije sie gniazda w gniezdzie, tylko jak sie zaklada rodzine i idzie 'na swoje' to warto tez pomyslec o dachu nad glowa dla swojej nowej rodziny i zapleczu finansowym. trzeba myslec przed, nie po w mysl zasady 'a jakos to bedzie'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka z łazienką do remontu
Mnie teściowie namawiają do wspólnego mieszkania z nimi na wsi wszelkimi sposobami, nawet fochem, szntażem emocjonalnym. Ale ja wolę kredyt na 30 lat niż teściową za ścianą i jej gospodarę przy domu! U siebie jestem u siebie, nikt mi za plecami nie stoi i nie kometuje co robię, a czego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mi mała... Tylko, że niektórzy na tą stabilność i własne mieszkanie musieliby do 40-stki czekać, albo i dłużej... To co, mają nie zakładać rodziny, bo musieliby mieszkać u teściów? A poza tym mieszkanie z kredytem na 30 lat, to też nie jest własne mieszkanie. Tylko stres, że bank zabierze, jak się raty nie zapłaci. Do tego kompletnie nieopłacalny biznes, bo spłaca się znacznie więcej niż się pożyczyło, nie raz możnaby za to drugi dom wybudować. Ja tma uważam, że można mieszkać z rodzicami/teściami, pod warunkiem, że mieszka się w domu, ma się osobne wejście, osobne piętro, osobną kuchnię itp. Lepsze to niż kredyt na 30 lat. Za to w bloku raczej ciężko, bo ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi teściowie są bardzo w porządku. Wiadomo nie ma ideałów, wkurzają mnie ich przyzwyczajenia, brak porządku, ładu gdyż ja byłam wychowywana zupełnie inaczej, ale mało się odzywam w tych kwestiach bo nie jestem u siebie. Dobijający jest też brak intymności i swobody. Z teściową mam bardzo dobry kontakt, to wyluzowana, nowocześnie myśląca babka, nie bawimy się w żadne podchody co mamy do powiedzenia sobie to powiemy, nikt się nie obraża i nie złości, ale wiadomo nie z każdą teściową tak można otwarcie. Mimo tego, że bardzo nam pomagają i źle nie jest, wynajmujemy właśnie mieszkanie własne bo jednak choćby nie wiem co młodzi powinni mieszkać osobno : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
Hmm, ja mam wlasne mieszkanie bez kredytu;) Aha, ani zlotowki nie dostalam na nie. Nie mierz wszystkich swoja miara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
Tylko, że niektórzy na tą stabilność i własne mieszkanie musieliby do 40-stki czekać, albo i dłużej... Bez przesady:) Jak sie chce, to sie da. A poza tym- lepiej zalozyc swiadomie i odpowiedzialnie rodzine majac pod 40-tke i zyc w ludzkich warunkach. No, ale kazdy ma swoje spojrzenie na zycie, niektorzy lubia sie prosic i znosic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość befgbsf
mi mala niezalogowanaa no właśnie nie mierz wszystkich swoją miarą to że ty mogłaś to nie znaczy że wszyscy mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mi mała.... Ja też mieszkam osobno i bez kredytu. I nigdzie nie napisałam, że Ty masz kredyt. Jedynie chodziło mi o to, żebyś zwróciła uwagę na to, że w wypadku wielu osób postulat, żeby czekać ze ślubem aż się ma własne mieszkanie, jest nierealny. Po prostu nie wszyscy mają tyle szczęścia, żeby dostać mieszkanie, albo zarabiać tyle, żeby je bez kredytu kupić. I w takim wypadku mieszkanie z teściami/rodzicami to często jedyne wyjście, szczególnie w dużych miastach, gdzie wynajem jest drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość befgbsf
czekać do 40 rodzić potem może chore dzieci albo kupić sobie psa :O dzięki postoje obok wolę już z zrzędliwą teściową mieszkać nie lubię takich przemądrzałych ja mogłam to czemu inni nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
a gdzie ja uogolniam? to wy to robicie- to twierdzenie, ze sie NIE DA, i ze po prostu TRZEBA mieszkac na kupie, bo inaczej rodzina to na emeryturze najwczesniej. bzdury i brak zaradnosci zyciowej, tyle. przedstawiam swoj punkt widzenia - i widze, ze duzo mlodych ludzi potrafi sie tak zorganizowac, zeby mieszkac samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka z łazienką do remontu
"Ja tma uważam, że można mieszkać z rodzicami/teściami, pod warunkiem, że mieszka się w domu, ma się osobne wejście, osobne piętro, osobną kuchnię itp. Lepsze to niż kredyt na 30 lat. Za to w bloku raczej ciężko, bo ciasno." A u teściów w domu wiecznie kupa ludzi; a to siostry z miasta przyjadą, a to siostry teściowej siedza po 2 tygodnie, a to swatowie przyjada do nich :-0 Zresztą każdy żyje jak chce. Ja uważam, że świety spokój droższy od pieniędzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mi mała... To jak ślub ok. 40-stki, to rozumiem, że dzieci ok. 50-siątki??? Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale u mnie nieruchomości są jedne z najdroższych w Polsce. Za głupie 2 pokoje (ok.50m2) trzeba zapłacić ok. 300 tys. i to bez luksusów żadnych. Nie jestem przekonana, że każdy 40-latek w Polsce ma na koncie 300 tys. na takie mieszkanie. Nawet nie każdy emeryt po całym życiu zawodowym tyle nie ma. Co więcej, przypuszczam, że mało który tyle ma. Taki kraj niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
I w takim wypadku mieszkanie z teściami/rodzicami to często jedyne wyjście, szczególnie w dużych miastach, gdzie wynajem jest drogi. Ja nie uwazam tego wlasnie za ZADNE wyjscie. rok tak pomieszkac- owszem, ale zeby na stale czy na wiele lat? dziekuje:) poza tym - to myslenie, ze jak 40-tka to juz tylko trumna... pachnie zasciankiem troche. wielu ludzi pobiera sie dopiero sporo po 30-tce i maja szczesliwe rodziny. powiedzialabym, ze nawet szczesliwsze -bo mnie zalow, frustracji, zlosci, wieksza stabilnosc i niezaleznosci finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak perspektyw
musimy mieszkać u teściów bo nie mamy pracy, a dziecko w drodze teściowa strasznie mnie wkurza, mądrzy się i rządzi i pokazuje, że ona w tym domu jest pania a ja przecież urodze jej wnuka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×