Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

Gość Głupia74P
To fecet bardzo skryty i zamknięty w sobie, wrażliwy - to wnioski moje prywatne ale tez potwierdzone w rozmowie z jego rodziną. Nasz ostatni kontakt wyglądał w ten sposó,b że on coś próbował powiedzieć, ale ja nie chciałam słuchać! - jeszcze nie teraz! Być może dlatego, że nie wierzyłabym w żadne jego słowo. Bardzo chcę porozmawić z jego żoną, ale nie mam pomysłu jak przeprowadzić rozmowę. Zdecyduję się na ten krok jak będę miała "program spotkania". Uważam, że rozmowa na żywioł nie ma sensu. Mam dość duże doświadczenie w trudnych sytuacjach zyciowych i wiem, że " co nagle to po diable". Stąd tu moja obecność :) Nie chcę nikodo urazić, więc muszę to wszystko przemyśleć, ale niestety ...... na dziś brak mi zdrowego rozsądku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty byłaś oszukiwana, a jego tłumaczysz. Piszesz, że jest bardzo skryty itd., a on powinien myśleć "ona jest bardzo wrażliwa, na pewno ją to zabolało i ma teraz 1000 myśli". To on powinien dowieść, że nie jest tak, jak to wygląda (a wygląda źle). Rozumiem, że go kochasz i że nie chcesz przekreślać 5 wspólnych lat, ale on powinien chyba chcieć tego samego? Jedna starająca się osoba to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
do swiezalatte Jesteś moim dzisiejszym guru :) myślisz logicznie :) ważne jest co on myśli i zamyśla. Będę musiała to sprawdzić - dysktretnie i o cichu. Może przez jego mamę albo siostrę? Co mam zrobić? No co? Może odpuścić? zostawić jak jest? ale znowu ten mój ukochany gotye - zupełnie jak przeznaczenie Gotye - Somebody That I Used To Know (feat. Kimbra)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama i siostra nie będą obiektywne- w końcu to jego najbliższa rodzina, a Ty bądź co bądź jesteś dla nich obcą osobą. Zresztą one są osobami trzecimi w tym układzie i nie wiedzą o wszystkim. Zastanów się, jak Ty byś się zachowała w jego sytuacji. Gdybym to ja była na jego miejscu i kochałabym Ciebie, za wszelką cenę starałabym się dowieść, że moje małżeństwo to fikcja, żona nie chce dać rozwodu, a ja obawiałam się powiedzieć Ci o tym. Wytropiłabym Cię, dzwoniłabym, za wszelką cenę chciałabym, byś usłyszała całą "prawdę". Gdybym jednak kochała żonę, do Ciebie bym się nie odezwała, starałabym się sprawę wyciszyć i trzęsłabym portkami, że jej o wszystkim opowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Masz rację. Czułam się niecoobco w tym domu. Jednak gdy wychodziłam przeprosiły mnie za niego, matka przytuliła mnei tak mocno, że omal serce mi nie pękło. Uścisk siostry był bardzo mocny i stanowczy. Czułam, że mnie rozumieja i łączą się w moim bólu. On z kolei próbował dwa razy skontaktować się ze mną. Ale ja nie dam rady. Zyczajnie nie mam siły na rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
no i w końcu się poryczałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuły Ci, to pewnie dobre kobiety, ale zawsze będą po jego stronie. To on ma się zamartwiać, co u Ciebie, to on ma się bać, że to dla Ciebie za dużo. Masz prawo czuć się zraniona i oczekiwać przepraszania za 5 lat kłamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Jestem silna, ale drugi raz w życiu płaczę na prawdę! Zwyczajnie nie rozumiem... dlaczego.. Przecież nigdy nic nie zrobiłam złego nikomu, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tu sprawdzać? o czym tu myśleć? naprawdę nie przeszkadza ci to, że będąc z tobą pieprzył inną? :O że jest kłamcą, cwaniakiem i eoistycznym chujem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ludzie to egoiści, którzy myślą tylko o sobie. Nie chcę wydawać osądów, nim on powie, co ma na swoje usprawiedliwienie. Gorzej, jeśli w ogóle nie zechce tego wytłumaczyć. Powinien uszanować, jeśli na razie nie będziesz chciała z nim rozmawiać; ważne jest jednak, by ciągle próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przed30-stka
I co sie tak unioslas czytajac moj post? Kolezanki tu maja racje-to nie Ty masz sprawdzac, wypytywac zone, rodzine, to on powinien Ci wyjasnic sprawe, zainteresowac sie, jak sie czujesz, przyjechac nawet bez zapowiedzi. Wybielasz go na sile, niestety.Dlaczego sie nie rozwiodl z zona, skoro mu tak zle? Dlaczego za plecami wszytskich umawial sie z Toba-Tobie tez prawdy, ze ma zone nie powiedzial? Nie maja z zona dzieci-skad wiesz dlaczego? Moze ktores z nich bezplodne jest. Uwazasz, ze nie bzykal sie z zona przez ten czas? Nie robi to dla Ciebie roznicy? A teraz wyglada tak, ze schowal glowe w piasek i czeka na rozwoj sytuacji. Naprawde uwazasz, ze on taki wrazliwy i skryty-wzor cnot? a oszukiwal przez tyle lat i Ciebie i zone. Jak myslisz, dlaczego? Chcial pewnie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Za godzinę przyjeżdża moja chrześniaczka. W ramach "mądrego" prezentu jedziemy wgóry a ja nadal nie moge przestać płakać. Za dwa tygodnie kolejny raz zostanę mamą chrzesną bo jestm mądrą i odpowiedzialną kobietą - a ja nadaal płaczę. Nie mogę sobie poradzić wżyciu.... gdzie siępomyliłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
do przed 30tką przepraszam ale nie myslę logicznie. Z nikim jeszcze nie rozmawiałam. Zwyczajnie zagubiłam się bo to nie tak powinno być. To nie tak powimnno być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przed30-stka
Rozumiem, przez co przechodzisz. nie wierzysz w to, co sie staklo, chcialabys sie obudzic jutro i stwierdzic, ze to byl tylko zly sen... Ale niestety zboku, nie wyglada to rozowo, zwlaszcza ten Twoj "narzeczony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, może jednak nie jedźmy tak po autorce. ona i tak sie chujowo czuje. minie kilka dni, zanim dojdzie do siebie i zoabczy w pełnej krasie całą ohydę tej sytuacji i chamstwo tego patałacha. dobrze kautorko, że gdzieś jedziesz, oderwanie się od codzienności to naprawdę najlepsze, co można teraz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO UWAŻAJ! to co teraz
robisz przypomina sytuację w rodzinach z uzależnieniami-Ty go ratujesz ,ty go próbujesz usprawiedliwiać(już w myślach),zaczynasz mu matkować(matki usprawiedliwiają synów zbrodniarzy ,by nie przekreślić swojego dorobku wychowania),ja jestem od ciebie nieco starsza i mam 21 letni staż małżeństwa(b szczęśliwego) i powiem Ci jedno UCZCIWOŚĆ NA PIERWSZY MIEJSCU OBOK MIŁOŚCI!!!!!!!!! bez tego nie da się zbudować szczęśliwego ,autentycznego związku! twój facet zachowuje się jak gówniarz-którego przyłapano ,że kradnie ze sklepu-a wszyscy uważali,że to kryształowo uczciwy człowiek.Jego rodzina może kryć te zachowania i choć nie podoba im się to w końcu ich krew.NAJWAŻNIEJSZE JEST TO ,ŻE W TAK WAŻNEJ SPRAWIE JEST ZWYCZAJNYM OSZUSTEM I NIESTETY NIE ROKUJE NA UCZCIWEGO PARTNERA! Ja wiem ,że szkoda tych 5 lat ,ale brnąc w to dalej oszukujesz w końcu też samą siebie ,mydląc sobie oczy i szukając krętych dróżek usprawiedliwień Nie owijaj w bawełnę tylko patrz na rdzeń tego związku-wiem ,że boli ale teraz tworzysz swoją przyszłość-zrób to mądrze - NIE MA ŻADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA OSZUSTWA W TAK WAŻNEJ SPRAWIE-JA BYM NIE POTRAFIŁA BYĆ Z TAKIM CZŁOWIEKIEM- budować związek na piasku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
głowa mi pęka od całej sytuacji. Nie wiem co bez Was bym zrobiła - dziękuję z całego serca za wsparcie. Po czwartym sierpnia powiem wszystko rodzinie. Żebym tylko miała siły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
właśnie takich komentarzy potrzebowałam. Tych, które pokaża mi sprawę z drugiej strony - tej pozbawionej tła uczuciowego. Okruszki rozsądku mówią, ze to wdepnęłam w jakieś bagno, ale 5 lat budowania uczuć nie pozostają bez znaczenia. Moja całe życie polega na podejmowaniu samodzielnych decyzji - do tej pory się nigdy nie pomyliłam. Mam nadzieję, że i tym razem decyzje moje będa słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za mądre podejście do sprawy. Odezwę się po powrocie. Mam nadzieję, że spotkam kogoś z Was. Do usłyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj,że życie dalej płynie, a że dobrze, że to wyszło teraz, a nie np. gdy zaszłaś w ciążę. Postaraj się uspokoić i nie myśleć tylko o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
wróciłam i nie jestem ani trochę mądrzejsza :( Obiecuje mi, że się rozwiedzie, prosi o spotkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieźle też spotykałam sie 2,5 roku z facetem który miał dziewczyne też nie podejrzewałam wyszło na jaw po jego ślubie...bywa, wiem jak to boli to przekreśla każde dobre wspomnienie, kłamstwo od pierwszego wejrzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i powiem Ci, że kiedy sie dowiedziałam też byłam w stanie rzucić wszytsko i uciec z nim.....moim wrażliwym, dobrym ukochanym...jeszcze wcisnał mi kilka opowiastek jak to sie zagubił...padło "jeśli wiem czym jest miłość to z toba było mi najbliżej do tego", tłumaczył, że to sie samo stało, że nie on decydował...(taaa jasne) kolejna bzdura "skończył bym to małżeńtwo, ale dowie sie moja matka" odciełam sie, odeszłam, urwałam kontakt, nie było to łatwe mineło pół roku o powiem Ci, że to jedyna droga, gdyż nigdy nie zaufałabym, nic nie byłoby jak dawniej szybkie cięcie boli mocniej, ale krócej krawisz... powodzenia ;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
a jeśli rzeczywiście stanie przed mną z papierem w ręku, ze jest wolny i poprosi o drugą szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem...ja w pierwszej chwili byłabym przeszczęśliwa i zgodziłabym sie, ale on tego nie zrobił z perspektywy czasu wiem, że nawet jeśli by zrobił już nic nie byłoby jak dawniej zawsze bałabym sie zdrady z jego strony...w chwili gdy sie dowiedziałam poczułam, że nie znam tego człowieka można sie zgubić, ale ciagnać to tyle lat? to perfida ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech mi ktos powie dlaczego nie moge dodac termatu ;/ autorko sory za zasmiecanie ale nie mamgdzie tego napisac nie moge dodac tematu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
juuuujuuu czyli twój się nie rozwiódł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
anitka_21 pojawia mi się błąd - zbyt krótki temat nie wiem dlaczego nie można dodać nowego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×