Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

nie, nie, ja sie dowiedziałam 2 miesiace po ślubie...znałam go 3 a od 5 miał kogos ale ja nie byłam żadna narzeczona...gadał, że boi sie wiazać takie tam brednie... potem sie tłumaczył, że z żadnej z nas nie umiał zrezygnowac, że nie wiedział, że ja bede chciała z nim być...bla bla to naprawdę był najwrażliwszy meżczyzna jakiego znałam, a napewno najlpeszy aktor;/ może Twoja historia bedzie inna, ale odpowiedz sobie, czy zaufasz tak jak dotad ufałas...czy chceć wybaczenia nie jest desperackim aktem i chęcia zatrzymania tego kawałka siebie, który właśnie umarł?? zawsze bede go pamietać, zawsze bedzie mi czegoś brakować, na zawsze pozostane niekompletna, ale nie umiałabym inaczej nawet jesli by chciał każdego dnia modle sie by ktoś zmazał to co zrobił mi J....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 25
20:37 [zgłoś do usunięcia] Głupia74P a jeśli rzeczywiście stanie przed mną z papierem w ręku, ze jest wolny i poprosi o drugą szansę? To wtedy bedziesz sie zastanawiac co zrobic. Na dzien dzisiejszy sytuacja tak nie wyglada wiec nie marnuj czasu na gdybanie "co by bylo gdyby" bo to starta czasu. Pomysl raczej co chcesz robic tu i teraz. Gdyby Polska miala zasoby ropy to by byla drugim Kuwejtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
może masz rację. Chyba chciałbym spróbować czegoś gorszego, ale czegoś co znam niż zaczynać od nowa. To takie trudne. A jeszcze przede mną spowiedź przed rodziną. A może to ukryć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiedziałam, ale u mnie to nie było tak że on poznał moja rodzine... może powiedz, że sie rozstaliście i tyle... wiem, trudno zaczać od nowa, ale czasem jedyne wyjście to zamknać drzwi i odejść...mnie łączyło z nim chore uzależnienie, do dziś to czuje...ale pocieszę Cię, że to słabnie...wolno, ale byłoby gorzej gdybym miała kontakt i nie mecze sie, nie czekam, nie patrze na tel...jestem wolna od toksycznego czekania na kogoś, kto jest kiedy mi wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 25
Z jego zona nadal nie rozmawialas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
nie, jak poszłam ładnie przdstawić się jego rodzinie jako narzeczona i od mamy dowiedziałam się o żonie to czekałyśmy. Niestety mała jakieś wizyty u lekarza, coś się przeciągało tam.... zostawiłam sprawę jego siostrze i matce. Przed moim wyjazdem znalazł mnie na dworcu, ale nie chciałam słuchać Od tej pory nie odzywam się do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
patrząc na to z boku (na ile mogę) to powiedziałabym - wynocha z mego życia! Nie zasłużyłeś, zeby być codziennie obok mnie! I tak naprawdę cekam na tę złość i agresję, która powinna pojawić się u mnie gdy dzieje mi się krzywda. Ale jej nie ma, nie wiem dlaczego ale nie ma. Natomiat smętkuję i użalam się, próbuję opracować strategię działania itp. To bez sensu. Gdzie jest moja złośc za to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 25
A moze wlasnie konfrontacja z zona doprowadzi do wyjasnienia tej sprawy ? Bo na razie to mam wrazenie ze liczysz na to ze on ja jednak zostawi. Nie zostawi jej. Jak by mial zostawic to juz dawno by to zrobil. Co najwyzej ona go moze kopnac jak sie o wszystkim dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uspokój emocje , one nie zawsze są dobrym doradcą . Jesteś mądrą kobietą , czytam i widzę , dlatego zanim cokolwiek zrobisz , przemyśl wszystkie za i przeciw. Porozmawiaj z Nim , ale nie atakuj, wysłuchaj , nie analizuj każdego słowa , będzie się motał , to pewne. Ale jest Człowiekiem z którym przeżyłaś (chyba? ) 5 lat. Ukrywał i owszem , ale nie znasz powodu , dla którego to robił. Być może jest cwany , być może nie chciała Mu dać rozwodu, albo wystąpiły inne okoliczności , o których nie wie nawet Jego rodzina. Tylko rozsądna rozmowa , albo dojdziecie do konsensusu, albo lipa. Nie rozmawiaj z Jego żoną , nie jest Ci to potrzebne, każda kobieta, którą zdradza mąż , będzie snuła opowieści dziwnej treści...dowiesz się rzeczy , które mogły nie mieć miejsca, pogorszysz tylko swoje i tak już okropne samopoczucie. Myśl..kochana...tylko tak znajdziesz sensowne wyjście ;*** Jeszcze coś...nie wkręcaj sobie czasem "chorych filmów" ...niszczą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 25
LC - Ty przeczytaj to co sama napisalas . Jak sie ma problemy w rodzinie to sie nie zawraca dupy wiolnej dziewczynie mamiac obietnica slubu. Pogielo Cie ? Przeciez oni byli ze soba 5 lat. Nie 5 dni , nie 5 miesiecy tylko 5 lat. To dosc czasu aby wyjasnic sytuacje jesli sie chce. A rozwodu nie daje zona tylko sad. Wyprowadzasz sie z domu, masz rok separacji i wystaepujesz o rozwod. Tylko ze tego trzeba chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugerujesz mi , że nie czytam ze zrozumieniem ? Jaka szkoda , muszę mieć zbyt poważnie skręcone zwoje ; Się nie martw to tylko mój problem nie Twój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzies thu
a skad wiesz, ze on wiecej tych narzeczonych nie ma? dziewczyno, on moze miec mase kochanek, ktorym naobiecywal niewiadomo co. sadzac po tym co piszesz, pracujesz w sadzie. sama wiesz, jak to moze byc. moj byly miala mase kochanek, tez bylismy zareczeni. kilka lat nic nie wiedzialam. w trakcie, jak bylismy razem - bylo idealnie - wzial slub z inna, ktora znal 3 miesiace. wypieral sie tego, mowil, ze kocha, ale woli pobyc troche sam. tacy sa faceci. zostaw go. nie odzywaj sie do niego. pojdz do psychologa po pierwsze. w koncu poznasz innego. zawsze tak jest. myslisz, ze moze byc duzo gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
zgadzam się, że pomyśleć nie zaszkodzi. A i czas w tym pomoże. Na razie zaczekam, "dojrzeję" do rozmowy - chyba z nim. Rozmowa z żoną (kobietą też skrzywdzoną) na nic mi się przyda. Zwłaszcza jeśli rzeczywiście będę chciała poprowadzić to dalej. Czas, czas, czas to mi potrzebne teraz. No i pisanie - nie mam z kim porozmawiać a samej ciężko dźwigać temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawidek4567987
sypial i inna , zdradzal cie caly czas. teraz nagle sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula45zona
jak ty mozesz chciec zonatego faceta? ona ma zone! myslisz, ze to biale malzenstwo? a ten facet to taki fajtlapa, ze nie wiedzial, czego chce? bral slub, jak byl z toba! jak ty mozesz rozwazac mozliwosc bycia z nimi, nawet jezeli on tej zony nie kocha? no jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on-dobra rada
jak ktos tu madrze napisal, idz do psychologa. nie zawracaj sobie tym dupkiem glowy. zycie sie ma jedno, a on ci je zmarnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli będziesz czuła potrzebę , pisz , zawsze pomogę "przetarabanić" ciężkie chwile. Są ciężkie, widzę , ale musisz przemyśleć wiele spraw. Nie przekreślaj Człowieka , zanim nie zbierzesz "wszystkich dowodów" nie osądzaj . Bywają sytuacje , na które nie masz wpływu , same "płyną" , ale są też takie, które można zmienić , żeby to zrobić potrzebne jest zastanowienie i "strategia". Nie zamartwiaj się już, Powiedz sobie : dzisiaj już przerobiłam kilka ciężkich chwil, teraz potrzebuję wypoczynku; Poczytaj , jesli masz chwilę na portalach psycho logicznych , o sposobach wypierania spraw , które sa destrukcyjne dla psychiki. To nie zaszkodzi, ale pomóc może (wiem , co gadam):) Pożegnam sie , spokojnej nocy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiarz67
a jakby sutuacja byla odwrotna? wyobrazasz sobie brac z kim slub i spotykac sie z innym? zarczyc sie z innym? tak kogos potraktowac? on jest jakis - lekko powiedziane - aspoleczny. uciekaj jak najdalej! ta zona to dopiero ma przerabane. a co to tego, ze nie maja dzieci. a z toba - jego kochanka - ma dzieci? 5 lat - mogl ci zrobic. i co? slub do dzieci potrzebny nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiarz67
LCroft----- a o czym tu myslec? nie osadzac? ona ma slub z inna, ale moze oszustem nie jest, moze to prawy czlowiek, ktory nie wiedzial co robi, a autorka tematu straci szanse zycia, jezeli nie sprawdzi, co nim kierowalo. L Croft - ty normalna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
zawsze był "fajtłapą życiową" jak szczeniak, który potyka się o własne łapy. Cokolwiek by robił. Rodzina się śmiała, że ja w ciągu 3 minut porwę świat na strzępy a on w tydzień go poskleja :) Jak by nie szło nigdy nie odmówił pomocy mojej rodzinie, zawsze pod ręką... Psycholog - dobra rzecz, myślałam o jakiejś wizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" LCroft----- a o czym tu myslec? nie osadzac? ona ma slub z inna, ale moze oszustem nie jest, moze to prawy czlowiek, ktory nie wiedzial co robi, a autorka tematu straci szanse zycia, jezeli nie sprawdzi, co nim kierowalo. L Croft - ty normalna jestes?" Zacznę od końca ....normalna ? pewnie jestem , jeśli to tylko taki sobie zwrocik (przenośnia) , to jestem w stanie zrozumieć Twoją konsternację. Jeśli natomiast chcesz mnie obrazić ...heh...szkoda. Są różne sytuacje w życiu każdego człowieka , nie nam osądzać poczynania innych, dlatego zawsze , kiedy ripostuję , nie oceniam osoby, tylko treść...nadto analizuję pewne postawy i wówczas wyciągam wnioski (jeśli to oczywista..konieczne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiarz67
kurwa mac, pomagal rodzinie...i dlatego wybaczyc tu ukrycie slubu, bzykanie nie na boku z inna, niespelnione obietnice. jak bedzie nadal pomagal, to co? to przygarniesz szczeniaczka jeszcze raz? on taki dobry przeciez, niewinny, nie wiedzial co robi, w kosciele nie byl soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona musi odbyć z nim ta ostatnią rozmowe...dlatego choćby by znać zakończenie, dla siebie... ale racja, że nie wierzyłabym w to, że to nieudane, białe małżeństwo...a jeśli autorka potrafi znieść, że on żył tyle lat z inna kobieta, byl dla niej dobry, czuły, ja nie mogłabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxmcnsj
o boze szok! Autorko moj spotykal sie z inna przez rok i dwa tygodnie temu zakonczylam zwiazek,dowiedzilam sie calkiem przypadkiem, juz nie potrafilabym zaufac ,NIGDY! Przeciez on z nia sypial,wzial z nia slub nie brzydzisz sie tego faceta?Ja nie moglam, nie wyobrazam sobie byc z nim choc strasznie mi go brakuje ale nie!czas wyleczy rany,najlepiej uciac calkowicie konakt to najlepsze wyjscie, po co sie ranic?????????????????/////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do juuuuujuuuuu: sorry, że tak nie w temacie... co robisz, że tyle schudłaś? naprawdę bardzo przepraszam autorkę, ale borykam się z nadwagą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
jest :) nareszcie kipi we mnie złość! zaczynam widzieć to z innej strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
od miłości do nienawiści jeden krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvcxvxcvxcv
rozmawiałaś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×