Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

Gość Piotrrrek...
Zawsze miałem tylko ją, tylko ona mnie rozumiała. Teraz nie mam nikogo. Tak! Mogłem wybrać teraz bycie z żoną. To byłoby łatwiejsze! Jednak od pierwszego momentu dokonałem jedynie słusznego wyboru... wybrałem JĄ - miłość mojego życia. P.S. Dwie sroki za jednen ogon? Z jedną sroką łączył mnie tylko podpis na papierze przez ostatnie 4 lata. Nie mieszkała ze mną, nie sypiała ze mną, nie była zameldowana u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
o nie, to nie Ty dokonałeś wyboru. to przypadek zadecydował, że autorka dowiedziała się o istnieniu żony. apropo: nie uznałeś za stosowne uczciwie powiedzieć kobiecie, tej, która "dała nam szansę, a po porzednim związku było to dla mnie bardzo dużo", że na boku masz inną. no bo po co, skoro mieszka oddzielnie... nie dowie się. :D "Mogłem wybrać teraz bycie z żoną. To byłoby łatwiejsze!" vs.'Z jedną sroką łączył mnie tylko podpis na papierze przez ostatnie 4 lata. Nie mieszkała ze mną, nie sypiała ze mną, nie była zameldowana u mnie" gdzie tu wybór? chłopie, mówiąc kolokwialnie, pociskasz farmazony. jak przystało na podstarzałego "Piotrusia Pana", który jest wygodnicki i nie liczy się z uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
Czy dając teraz z siebie wszystko... będę w stanie to naprawić? Tak bardzo ją kocham. Jestem zupełnie innym człowiekiem. Staram się jak nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
piszesz: "apropo: nie uznałeś za stosowne uczciwie powiedzieć kobiecie, tej, która "dała nam szansę, a po porzednim związku było to dla mnie bardzo dużo", że na boku masz inną. no bo po co, skoro mieszka oddzielnie... nie dowie się. " NIE!! Bo każde żyło swoim życiem już. 4 lata. Tak ciężko to pojąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
Powiem Ci szczerze: jeśli autorka jest kobietą, która potrafi i chce wyciągać wnioski, to nie, nie dostaniesz szansy. ludzie się nie zmieniają, jedynie chwilowo modyfikują swoje zachowanie, dostosowując je do potrzeby chwili (krótszej bądź dłuższej). I powiem Ci coś jeszcze: życzę Ci tego. bo tylko w ten sposób w pełnej krasie stanie przed Tobą Twoja własna życiowa postawa. "Tak bardzo ją kocham."- gdybyś kochał, nie oszukiwałbyś przez lata. Nie kochasz jej, tylko nagle spod nóg usunął Ci się grunt. straciłeś "zabawkę", która dotychczas była dostępna i dawała tyle radości. to, co teraz czujesz, to poczucie straty, pomieszane z lękiem przed samotną przyszłością i przed konfrontacją z samym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
Odrzucając to wszystko. Co mogę jeszcze zrobić... aby chciała się do mnie uśmiechnąć i spojrzeć mi w oczy, aby chciała rozmawiać ze mną i być. Osiągnąłem już kres sił i swoich umiejętnośći. Ja, niedouczony grafoman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
Naprawdę myślisz, że doradzę Ci, jak ponownie omamić kobietę, którą udawało Ci się dzielnie oszukiwać przez 5 lat? :D :D Obudź się, człowieku. przyjmij prawdę o sobie i przyjmij na siebie konsekwencje własnych działań i własnego zaniechania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
Powiem Ci szczerze: jeśli autorka jest kobietą, która potrafi i chce wyciągać wnioski, ------tak, ona znakomicie to potrafi------- ludzie się nie zmieniają, jedynie chwilowo modyfikują swoje zachowanie, dostosowując je do potrzeby chwili (krótszej bądź dłuższej)-------stereotyp!!---------------------. I powiem Ci coś jeszcze: życzę Ci tego. bo tylko w ten sposób w pełnej krasie stanie przed Tobą Twoja własna życiowa postawa. ------------od kilku miesięcy nic innego nie stoi przede mną jak moja postawa i jak mam ją naprawić------------------------------ "Tak bardzo ją kocham."- gdybyś kochał, nie oszukiwałbyś przez lata. Nie kochasz jej, tylko nagle spod nóg usunął Ci się grunt-------------nie prawda------------. straciłeś "zabawkę", która dotychczas była dostępna i dawała tyle radości------------nie prawda i dodatkowo stereotyp z wykłądów o psychologii!!--------------------. to, co teraz czujesz, to poczucie straty, pomieszane z lękiem przed samotną przyszłością i przed konfrontacją z samym sobą.-----------bzdura! to co teraz czuję to rozpacz, ciężar największego błędu mojego życia, nie boję się konfrontacji z samym sobą. To już za mną. To przeszedłem w momencie, gdy postanowiłem walczyć o nią z całych sił.--------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
ciężko się tu odpisuje na posty bo nie można odpowiedzi ani wyróżnić ani oddzielić w jakiś sensowny sposób :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
" Jestem silna, ale drugi raz w życiu płaczę na prawdę! Zwyczajnie nie rozumiem... dlaczego.. Przecież nigdy nic nie zrobiłam złego nikomu, dlaczego?" "Myślę o tym, że Piotrka małżeństwo nie istniało, jak mówi 4 lata, ja jednak nie rozumiem i wybaczyć nie mogę, że przez te lata bycia ze mną i z nią nie zdecydował sie na rozwód. Mieszkał z rodziną i z nią i nic nie zrobil, mimo, że obiecywał mi ślub i dziecko. Nie mogę wybaczyć. To w co wierzę w życiu, moje zasady nie pozwalają mi na kontynuację tego związku. Dzwoni, pisze, przyjeżdża - to jednak nic nie zmienia. Czasami czuję się jak błędny rycerz! NIedzisiejsza! NIc na to nie poradzę. Kto dziś pamięta o takich cechach jak: zaufanie, prawdomówność, dotrzymywanie słowa, cnota, szczerość. Może urodziłam się za późno - ale w życiu ważne jest, żeby być człowiekiem!!!" poczytaj prawdę o sobie. btw. to jak w końcu było, mieszkałeś z rodziną i z żoną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
do ale zapomniałeś jej wspomnieć,---------------------------------- "Obudź się, człowieku. przyjmij prawdę o sobie i przyjmij na siebie konsekwencje własnych działań i własnego zaniechania" Obudziłem się pewnego lipcowego dnia (no może zostałem obudzony) - a więc już dawno. Natychmiast przyjąłem też konsekwencje własnych działań i zaniechań. Bez wahania wybrałem ją... i walczę o nią jak nigdy o nikogo w swoim życiu. Nie zmuszę jej do niczego, wiem to. Pokazuję jednak jak wiele dla mniej jestem w stanie zrobić. Jak się staram. Może to dostrzega... może nie? Muszę jednak oczyścić się, chociaż teraz... pokazać jej jak bardzo mi zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
"Muszę jednak oczyścić się, chociaż teraz." o właśnie. i to dochodzimy do sedna sprawy. musisz się oczyścić. SIEBIE. zneutralizować to poczucie straty, które zostało wywołane odejściem autorki. tak, jak niewierny mąż mówi o zdradzie, żeby się "oczyścić", zamiast do końca życia dławić się wyrzutami własnego osobistego sumienia. Ty po prostu chcesz się poczuć lepiej i tak się składa, że ma to bezpośredni związek z autorką. i nie przyszło Ci na myśl, choć przez chwilę, że być może DLA NIEJ byłoby lepiej, gdybyś zniknął z jej życia. że być może byłoby jej łatwiej. JEJ, a nie TOBIE. wszak Piotruś Pan żyje w obrębie własnych fantasmagorii i niezwykle rzadko i niechętnie schodzi w strefy właściwe śmiertelnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
"Przecież nigdy nic nie zrobiłam złego nikomu, dlaczego?" Czytając te słowa... słysząc je w mojej głowie jak ONA je mówi..... Tym bardziej muszę naprawić to wszystko.... Dać jej odczuć, że jest naprawdę dobrą, wspaniałą kobietą... Jedyną, którą warto kochać... Jeśli będzie chciała mnie zostawić na zawsze... to zawsze zdąży to zrobić.... Łączyła nas jednak niespotykana więź... wyrośliśmy z tych samych korzeni.... Gdy się pojawiła w moim życiu... nie wierzyłem, że to realne.... że takie szczęście może mnie naprawdę spotkać.... to było też jednym przyczynkiem do zguby... nie wierzyłem, iż mi.... takiemu zwykłemu zamkniętemu w sobie facetowi... który nigdy nie miał szczęścia w miłości przydarzy się tak wielka miłość... i taka kobieta o której tylko śnił. Każdego dnia... każdej godziny.... udowadniam sobie i jej jak bardzo na niej mi zależy... jak bardzo chcę naprawić to wszystko... wszystko..... co było dobre.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
Piotrrrek... ciężko się tu odpisuje na posty bo nie można odpowiedzi ani wyróżnić ani oddzielić w jakiś sensowny sposób x a tam gadasz .... zobacz da sie :) x Piotrrrek... ciężko się tu odpisuje na posty bo nie można odpowiedzi ani wyróżnić ani oddzielić w jakiś sensowny sposób x i jeszcze raz :) x Piotrrrek... ciężko się tu odpisuje na posty bo nie można odpowiedzi ani wyróżnić ani oddzielić w jakiś sensowny sposób x i jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
Piotruś, jak się możesz domyślić, byłam w sytuacji podobnej do autorki. i poprzysięgłam sobie, że nie wybaczę. żeby mieć pewność, że wytrwam, przysięgłam na życie mojej matki. zbierałam się całymi latami, ale w końcu się udało i miłość, nienawiść i cała reszta uczuć, jakie miałam do tego człowieka, wygasły. została natomiast natarczywa niechęć do takich kłamliwych, zagubionych, wygodnickich, żonatych Piotrusiów Panów vel. misiów z mokrym noskiem, jak np. Ty. rób, co chcesz, ale szanse masz raczej mizerne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
rozumiem , ze zona to była pomyłka , i wydawało ci sie ze ja kochasz skoro poslubiłeś ...zatem - teraz tez moze tak byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
"o właśnie. i to dochodzimy do sedna sprawy. musisz się oczyścić. SIEBIE. " Pisząc to słowo właśnie się zastanawiałem, iż tak to odbierzesz. Wiedziałem i czułem, tak jak czuje się dzień wcześniej pewne wydarzenia, które nastąpią. Wracając do sedna.... Otóż nie! Śpieszę uspokoić. W tym wszystkim już nie o mnie tu chodzi! Ja jestem nikim. Nie wart splunięcia dla niektórych nie znających sedna. Tu chodzi o najważniejsze... o NIĄ. Chcę, aby odzyskała nadzieję i ufność nie w uczciwość (bo tego już nie odzyska), lecz w dobre intencje ludzi. Nie działałem z wyrachowaniem. Byłem zakochany do szaleństwa w Niej. Dalej jestem. W miłości robi się różne rzeczy. Nie da się ich racjonalnie wyjaśnić. Ja wyjaśniłem jak umiałem, jednak miłość jest nieobliczalna. KOcham ją... jak durny.... od początku tak było.... Chcę sprawić aby .... uśmiechnęła się do połówki jabłka... z ogonkiem.... Tak wiele wspaniałych rzeczy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
o, i matacz przylazł. kolejny zagubiony żonaty miś, który będąc żonatym facetem, w wieku 37 lat uwiódł 17 latkę :) i dodatkowo namiętnie poszukuje seksu na forum :) zostawiam Cię Piotruś w doborowym towarzystwie kafeteryjnego celebryty z tanią meblościanką i całkiem pokaźnym zasobem wymówek, dlaczego to zniszczył młodej dziewczynie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
ale zapomniałeś jej wspomnieć, ale w końcu się udało i miłość, nienawiść i cała reszta uczuć, jakie miałam do tego człowieka, wygasły. x wygasły ? czyli tak naprawde nigdy milosci tam nie było NIGDY ! ZAUROCZENIE , FASCYNACJA i byc moze tak , ale miłosc ..../ NIE BOWIEM JEST NAPISANE i tylko wtedy mlosc jest tutaj nalezało by zacytowac list do koryntian ale zacytuje tylko koniec "MIŁOSC NIGDY NIE USTAJE "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
matacz, jesteś chory. ale ty to już wiesz od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
nic podobnego , jestem okazem zdrowia , swieżo bo wszelkich badaniach jakie musze co ajkis czas robic :) czyli psychotesty , wysokosciowe , zdrowotne , wytrzymałosciowe itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
do: matacz,.,., rozumiem , ze zona to była pomyłka , i wydawało ci sie ze ja kochasz skoro poslubiłeś ...zatem - teraz tez moze tak byc x Nie. Mówiłem, że nie macie pełnego obrazu sytuacji. Ani ja żony nie kochałem, ani ona mnie. Po prostu daliśmy sobie szansę.. mając nadzieję, iż to uczucie się zrodzi. NIc takiego jednak nie nastąpiło i dlatego to małżeństwo nie miało podstaw do istnienia, i dlatego tak się skończyło. "Ją" z kolei pokochałem miłością szczerą, prawdziwą i szaloną. Tu nic mi się nie zdawało. Kochasz? To czujesz jak serce chce Ci wylecieć z piersi. Czujesz te skrzydła które Cię niosą.... do nieba bram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
czyli tak naprawde twoje małzenstwo jest nie wazne , jezeli to potwierdzicie razem przed klerem mozna sie starac o unieważnienie małzenstwa . to co piszesz nie ma znamion milosci ciagle , to fascynacja i zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
i nie ma co ustanawiac nowych definicji milosci , juz dawno to uczyniono x Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; 5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; 6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. 8 Miłość nigdy nie ustaje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrek...
do ale zapomniałeś jej wspomnieć, X o, i matacz przylazł. kolejny zagubiony żonaty miś, który będąc żonatym facetem, w wieku 37 lat uwiódł 17 latkę i dodatkowo namiętnie poszukuje seksu na forum zostawiam Cię Piotruś w doborowym towarzystwie kafeteryjnego celebryty z tanią meblościanką i całkiem pokaźnym zasobem wymówek, dlaczego to zniszczył młodej dziewczynie życie X Jeśli po tym wszystkim co obie strony tu napisały wrzucasz mnie do tego samego worka, to zupełnie nie rozumiesz... tak jak pisałem... bielmo stereotypów zakrywa Ci oczy, nie dostrzegasz inności tej sytuacji... NIC NIE ROZUMIESZ. Dlatego nie warto tłumaczyć, wyjaśniać, iż każda sytuacja jest inna, każdy charakter... Ludzie nie słuchają tylko z góry mają wyrobione zdanie... Doradczynio! Patrzysz przez ten pryzmat, bo Byłaś kochanką żonatego faceta i się wydało? Bo Twoja koleżanka Była? I teraz wszystkie sytuacje będziecie oceniać przez pryzmat własnych przeżyć? Dlatego nie ma sensu dyskutować tutaj i przedstawiać szczegółów. Czytacie je tak samo jak ślinicie się oglądając Rozmowy w Toku, ale i tak nie umiecie obiektywnie ocenić. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
warto dodać, że matacz podobne poglądy wygłasza także żonom, których mężowie je biją, zdradzają... dla matacza miłość to klapki na oczach i bezwzględne parcie do przodu. oczywiście dotyczy to głównie kobiet. matacz, a jak tam 11-letni romans z kochanką? :D na Ciebie nie warto nawet splunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
patrzę przez ten pryzmat, bo taki sam, kropka w kropkę tak samo egzaltowany, bierny, silący się na pozę inteligenta, o takim samym słabym charakterze, z tak samo "nieudanym małżeństwem" miś pociskał mi identyczne bajki. powiedz, jaki masz znak zodiaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
ciągle jestem z Nią i pewnie tak pozostanie , i nie ja ją uwiodłem , ale Ty jak i rzesza innych wie przeciez lepiej jak bylo :) To, ze ty nap. majac 17 lat miałas pstro w głowie i na chyb mówiłaś pyb nie znaczy, ze kazda 17 taka jest :) ja bynajmniej mam jedną zasadę - nigdy nie kłamie , jestem na tyle silny , ze jak coś zbroję to nie wije sie jak piskorz tylko mówie jak jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,
a jaki jest twój znak zodiaku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zapomniałeś jej wspomnieć,
no tak, te 15 i 17- letnie femme fatale... nie można się im oprzeć. same zaczepiają, uwodzą, a potem taki biedny żonaty miś wpada w sidła uczuć :D życzę miłej pogawędki, hipokryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×