Pękniecie gumki....

Szczęściu można trochę dopomóc :P.Przecież nie włożyłabym sobie palca ze spermą do środka tylko posmarowała oliwką "te" okolice.Jeżeli by coś z tego wyszło to fajnie a jeśli nie to ok ;).

ja nie chcę mieć dzieci w ogóle i to jest moja prywatna decyzja. ale co to zmienia? nie podajesz merytorycznych argumentów tylko argumenty personalne, to tez nie najlepiej o tobie świadczy. więc nie baw się w jakieś mędrkowanie "pogadamy za 5 lat". ja przede wszystkim staram się kierować rozumem a nie hormonalnymi zrywami. zdumiewające są twoje klapki na oczach. tłumaczę ci że to powinna być wspólna decyzja, wspólnie akceptowana lub wypadek przy pracy a nie sabotaż. sprowadzasz go do samobieżnego penisa, reproduktora którego zdanie się nie liczy.

No dobra-wpadliśmy 2 tyg później bez mojego udziału.I już jest wszytsko ok?Widzisz nie chcesz mieć dziecka i dlatego drażni Cię ten temat bo dla Ciebie to byłby pewnie koniec świata a nawet nie znasz mojego faceta-nie wiesz czy by się cieszył czy nie...A ja wiem :P

jesteś wyjątkowo oporna. tu nie chodzi o fizyczne naoliwienie ciała, tu chodzi o twoje podejście i nastawienie. dotarło?? dopadł cię szał macicy i nagle liczysz się tylko ty i twoje zachcianki, niezależnie od zdania partnera. o to tu chodzi.

ps. z dziecka może by się cieszył, z partnerki małolaty która samodzielnie podjęła decyzję nie licząc się z jego zdaniem już raczej nie. a skoro by się cieszył i by było super... to na cholere używa prezerwatyw????

Ale jakbyśmy wpadli sami to ok?

Jak się spotkamy nast razem to wyprobuje tą oliwkę i tak czy siak :P.Zrobię to tylko raz bo jakby więcej razy nam pękała gumka to by się skapnął.A tak to może pęknie a może nie :P.Będę tak robić,aż pęknie a wtedy może dojdzie do zapłodnienia lub nie:P.Będize 50 na 50 % ;)

wiesz co, to już zaczyna być męczące. nie chce mi się setny raz tłumaczyć że tu chodzi o twoje nastawienie i podejście do niego, bo ty albo tego nie jestes w stanie zrozumieć albo celowo nie chcesz zrozumieć. może łatwiej ci będzie jak to "narysuję": załóżmy że mam dziewczynę. robimy coś w domu, energicznie odwracam się i niechcący uderzam ją w twarz. wypadek, tak bywa. a co innego jeżlei mnie wkurzyła, energicznie się odwracam i celowo walę ją w twarz udając że to niechcący. kapujesz różnicę? co innego wpaść, co innego sabotować, bo sabotaż zdrada zaufania partnera. jeżeli tego nie jesteś w stanie pojąc to ja współczuję jemu betona jako partnerki i dziecku niedojrzałej matki

Dareios ma rację, jeśli chcesz mieć z nim dziecko, to po prostu mu to powiedź i uprawiajcie sex bez prezerwatywy - czemu tego nie zrobisz ? może przeczuwasz, że on nie jest ciebie pewny - i w sumie po tym co tu wypisujesz nie dziwię się mu.... może zauważa tą twoją głupotę i egoizm i dlatego wstrzymuje się z decyzją o dziecku (bo skoro takie dobre warunki materialne macie i on chciałby się ustatkować, to jaka inna mogła by być tego przyczyna?)

No ja mam zamiar pójść do ajkiejś szkoły lub na studia a On myśli,że jak będę miećdziecko to nie będę się uczyć

Boze, laska prawie w moim wieku a mozg jak u 5cio latki szkoda faceta.. siedzi z taka pierdola! ktora go chce w dziecko wrobic!