Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milka0198

cukrzyca ciążowa przyczyną śmierci dziecka w 38tc

Polecane posty

Gość panna marianna
Jest mi bardzo przykro, to straszna tragedia i tez mysle, ze to bylo niezalezne od ciebie. Wedlug mnie (choc nie jestem lekarzem) to byla jakas ukryta wada, ktorej nie dalo sie zobaczyc na USG. Moja znajoma urodzila coreczke z wada serca, ktora byla strasznie ciezka do zdiagnozowania, zostala wykryta w sumie nieco przez przypadek, dziecko ledwo co urodzone musialo od razu przejsc ciezka operacje. Gdyby nie wykryto tej wady prawdopodobnie zmarloby po paru dniach. A jak sie to u ciebie stalo? Przestalas czuc ruchy czy byly tez i inne objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyyyyttttaaammmm
Katjaa - Ty to Ty, a Autorka chce poznać przyczynę, by dzięki temu zapobiec kolejnej tragedii, czy to źle? Pewnie jeszcze inna kobieta by się rzuciła z mostu z rozpaczy, czy to znaczy że każda matka ma tak reagować? Nie Tobie oceniać jak kto przeżywa śmierć własnego dziecka...To nie na miejscu, naprawdę. Przypuszczam, że Autorka jest rozbita i zadaje sobie pytania - czy mogłam temu zapobiec? Nie, nie mogła, takie straszne rzezy się zdarzają. po prostu. Nie ma sensu oceniać, kto dostatecznie cierpi i odpowiednio głośno wyje z żalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może coś poszło nie tak mnie to się nie chce wierzyć ,ze cukrzyca ciążowa przyczyną śmierci. Nie straszcie mnie nawet, bo nie zajdę w ciąże ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ja jestem osobą zanim pomyślę to napisze jeżeli uraziłam autorkę tekstu moimi słowami to przepraszam jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka0198
smutne i przykre to co piszesz katja i za pewne tak jak ja zastanawiasz sie dlaczego to spotkalo ciebie i twoja rodzine.moze tam po tamtej stronie czeka na nas lepsze zycie?kto wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Autorko a mialas jakies objawy, ze cos jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam reakcji żadnej kiedyś mi ktoś umiera jestem bierna nie płaczę po pewnym czasie uświadamiam sobie co się stało. Po 4 miesiącach od śmierci wujka w 2009 roku poszłam na koncert Myslovitz nie mogłam znieść w domu żałoby. Byłam bezsilna nie potrafiłam tego zrozumieć dlaczego. Po śmierci chłopaka przeszłam 2 letnią depresję nie wychodziłam z domu przez kilka miesięcy. Każdy człowiek ma inną psychikę inaczej reaguję. Po tych przeżyciach moją pasją jest psychologia. Pomagam ludziom słowami jeżeli chcesz pogadać służę pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka0198
katja,na pewno jestes dobrym czlowiekiem i nie jednemu juz pomoglas ale kazdy przechodzi po swojemu tragedie jakie go spotykaja w zyciu.ja staram sie dojsc do tego dlaczego mojemu aniolkowi przestalo bic serduszko.w koncowych dniach 37tc przestalam czuc ruchy dziecka i zglosilam sie na izbe przyjec a tam podczas mierzenia tetna plodu slyszalam tylko szum i nic wiecej....okropne uczucie.nie zapomne miny doktora ktory z grobowa mina powiedzial mi ze nie stety, ale malenstwo sie nie rusza......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to niebezpieczna sprawa, najważniejsze to przestrzegac diety, mierzyc poziom cukru i jesli to konieczne brac leki lub insuline..Ja zaraz po porodzie zmierzylam cukier i mialam w normie, jednak cały czas jestem pod kontrolą lekarzy, chodzę na spotkania chorych na cukrzycę. Takie spotkania bardzo mi pomogły. Chodziliśmy na nie razem z mężem. Właściwie to nadal chodzimy, ale teraz w innej roli. To my jesteśmy tymi wspierającymi. Na szugarfrik.pl możesz się dowiedzieć masy niezbędnych informacji. Zerknij sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×