Zona znow mnie oklamala

Wczoraj moja zona kilka minut po 16 zadzwonila do mnie z informacja, ze musi zostac dluzej w pracy - podobno jakies nadgodziny, do tego wazne zebranie. Miala isc z dzieciem na spacer, a tymczasem zostala w pracy. Mysle sobie ok. Ale cos mnie tchnelo i jako, ze mieszkamy blisko zakladu pacy, poszedlem tam z dzieckiem. Otwieram drzwi, a tam zona, jej dwie kolezanki z pracy (jedna mezatka) i jakis gosc. Pili sobie wodke w najlepsze i zagryzali ogorkami konserwowymimi i kielbasa. Jak sie pozniej okazalo ten gosc, to ich kolega z pracy - straszny babiarz. Nieco sie wkurzylem, bo zaproponowal mi dolaczenie do libacji, nawet nalal kielonka. A zonka zadowolona, chichrala sie trzy po trzy kolezaneczkami. Po raz kolejny wychodza na jaw jej klamstewka. Chcialem jej zrobic mala awanture w domu, ale w koncu dalem spokoj. Co robic w tej sytuacji? Zona ostatnio dziwnie sie zachowuje.