Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziurka2000

Czy przeprowadzilybyscie sie dla faceta

Polecane posty

Gość dziurka2000

po 2 dniach znajomosci ??? Jesli mieszkalby 300 km od Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie pytanie, ale prosta odpowiedź: NIE A co masz taką rozkminie Ja wprowadzilam sie do chlopaka po ok 2 miesiacach znajomosci i to bylo za wczesniej, a juz nie wspomne co bedzie po 2 dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziurka2000
ja nie mam znajoma tak robi , musza ja jakos odwiesc od tego , to istne szalenstwo i swiadczy o braku doroslosci wgl mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbm
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otto
a tu bym się w całości z tobą kinky nie zgodził. sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
dla faceta nawet po 2 latach znajomosci :D Chyba nie jestem romantyczna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie - to pomyśl sobie, że można w ten sposób zaoszczędzić pieniądze - i co, teraz byś na to przystała? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
a w jaki sposob niby? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym - z Twojego punktu widzenia - wprowadzasz się do facet a on opłaca mieszkanie, płaci za jedzenie, bo przecież może się cieszyć Twoją obecnością!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
Na to nigdy w zyciu bym sie nie zgodzila tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz mieszkalismy razem, wspolnie placilismy za wszytko i po jego zmianie pracy- wynajelismy 300 km dalej wspolnie mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
Nigdy nie zgodzilabym sie na ta pierwsza czesc. Nie pozwalam facetowi placic za siebie. Nigdy nie pozwalalam. Nie lubie sie uzalezniac. Nikt mnie nigdy nie zranil dzieki temu, ze nie jestem az tak romantyczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu musze ja poprzec-ja tez nie wyobrazam sobie nie dokladac sie do wspaolnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest jak to nie? Wyobraź sobie, że Twój facet ma aktywa o wartości 2 mld złotych (czy tam EUR), przy czym aktywa płynne w formie środków na koncie bankowym wynoszą 1 500 000zł (albo EUR). Dokładałabyś się wówczas do czynszu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
a ja tak. Co mnie obchodza jego aktywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
poza tym kwot, ktore mi sie w portfelu nie mieszcza, jakos nie ogarniam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym - wtedy pewnie trzeba by było płacić po 50 000zł na głowę. Biest dobrze kombinuje = bardziej troszczy się o siebie, niż o zasady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
"wtedy pewnie trzeba by było płacić po 50 000zł na głowę. " Niby dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
jakby mnie nie bylo stac na ta znajomosc i milosc to bym z niej zrezygnowala. Nigdy sie o siebie troszczyc nie umialam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym - pewnie by były ze 2 posiadłości, jedna w PL, druga w Hiszpanii, kilka samochodów, itd. - no to trochę kosztuje ;) Haha, to było dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
No to jak mowie. Jakby mnie na to wspolne zycie nie bylo stac to bym sie nie wiazala, a przynajmniej nie przeprowadzilabym sie na pewno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie przeprowadzila
A gdzie napisalam, ze nie wierze? I troszczenie sie o wspolne dobro rozumiem. Jednosc tez do mnie przemawia ;) Ale kazdy daje po rowno, zeby w razie czego nikt nie mial powodu do pretensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×