Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Edyta56781

Mieszkanie na Śląsku, studia w Toruniu (zaoczne uzupełniające) - co myślicie?

Polecane posty

Gość Edyta56781

Jak w temacie. Czy ktoś z was dojezdzał tak daleko, i czy się udało przetrwać te 2 lata? Dodam że zależy mi na kierunku, ale nie wiem czy jednak odległość nie jest zbyt wielka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkasz w czarnej dpie
się przeprowadź na stałe do Torunia zobaczysz co to normalne życie bo na pewno umysł masz patalogicznie zaczadzony po 20-kilku letnim życiu w tych spalinach śląskich wśród hałd i obskurnych bloków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Dzięki za podbicie tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
A teraz sama sobie podbiję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
w toruniu nie będziesz miała czasu tęsknic za domem, tam sie ciągle cos dzieje, koncerty, wystawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Raczej i tak bym nie tęskniła za domem :) , pytałam raczej czy da się to ogarnąć organizacyjnie, jeździć do Torunia na zjazdy, a poza tym mieszkać i pracować na Śląsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naucz sie kochana
szkody zycia na takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Da się teoretycznie
i chyba tylko tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
A, podniosę, może ktoś się jeszce wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
moja kolezanka z uk latala na zjazdy do pl co dwa, trzy tygodnie.przez prawie dwa lata. i dale rade;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
czemu bez sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Ooo... Czyli można. Pewnie na bilety sporo wydała. Ale teraz sobie przypomniałam ze podobnie robił syn kolezanki mojej mamy. A tym ze ten Toruń, kurcze... Pociągami 7 godzin, mniej więcej. Musiałabym jechać w piątek po pracy, czyli bym na rano moze dojechała na sobotę... :D Cholera, waham się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
No gdyby był kierunek, który mnie interesuje to bym studiowała w Krakowie. Ale jest tylko w Toruniu, ewentualnie w Kaliszu. Niby Kalisz bliżej, ale tez dojazd straszny, na jedno by wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
ona kupowala te bilety duuuzo wczesniej. znala teraminy zjazdow z gory. no na pewno wydala, ale w sumie, zarabiajac w uk to pewnie i tak lepiej wyszla na tym nic pracowac w pl. zamin wyjechala do uk, dojezdzala z tarnowa do poznania wlasnie. wiec tez kupe kasy ja to kosztowalo. a w polsce pracy nie miala w tym czasie. też wyjedzala w piatek wieczorem, byla na rano, na zajecia i wracala w niedziele w nocy, tudzież w pon rano, zalezy ile zajec miala w niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybierz bardziej popularny
Kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
pracując nie pracować:) chyba tak po polsku powinno być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Bardziej popularny już studiowałam ;) Z Tarnowa do Poznania też kawał! Jechała nocą, szła na zajęcia, i tak samo wracała i szła do pracy? Hmm... A załóżmy że dojeżdzała na miejsce o 5 nad ranem... Co ze sobą robiła do rana? Szła do jakiegoś hotelu? Kurcze, strasznie chciałabym studiować, ale organizacyjnie napotykam na problemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
no kawał kawał.:) tzn ja w sumie nie wiem jak ona to tam dokladnie robila, ale wiem ze w piatki czasem jechala rano. jechala caly dzien i byla tam na noc wczesna i wtedy szla spac do jakiegos schroniska czy cos. sypiala w takich roznych a la akademikach itd. potem jak juz miala znajomych itd, to jakos tam latwiej bylo. lubila tam jedzic, przestala lubic jak poznala chlopaka u uk :) znajac ja, jak przyjechala o 5 rano to albo kimala na dworu, uczelni czy gdzies. ale mysle ze raczej tak te pociagi miala o ludzkich godzinach. albo wlasnie jechala wczesniej i spala tam z pt na sob i sob na niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
nie, w pl nie pracowala, wiec mogla jechac w pt rano. i wieczorem isc na impreze i spac, a potem normalnie wstawala na zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Kurde, kusisz :D Ja w sumie tez nie mam oporów przed koczowaniem na dworcu itd... Cholera, musze to rozważyć na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
wiec jak w niedziele wracala w nocy nie musiala w pon isc do pracy;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
wiesz, ja mysle ze da sie zorganizowac wszystko. najpierw ogarnij sobie sprawe zwolnienia sie z pracy/urlopu w piatek w pracy raz na jakisc czas, wiadomo, w razie potrzeby. zjazdow nie nedziesz miec wiecej niz dwa/mc. godziny opuszczone w pracy mozesz odrobić zostająć dłużej innego dnia, jeśli masz taka opcje. to raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
dwa, popatrz np teraz, na pociagi: 1. w pt zaraz po pracy, tak żeby tam nocować i wstawać prosto na zajęcia, 2. w pt w nocy, jechac noca, być na rano (nie koniecznie na 5tą, może ciutkę później:)) i prosto na uczelnie. (pomijajac zmęczenie, zaoszczedzisz na noclegu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
No właśnie teoretycznie mogłabym miec kilka dni wolnych w miesiacu bo pracuje na 3/4 etatu, ale w praktyce czasami na więcej niż cały... Ale moze bym to jakoś ogarnęła nawet... Czyli myślisz że jak mi bardzo zależy na kierunku, to spróbować? Mam też opcję ze studiami w Kaliszu, zawsze to blizej niż Toruń, chociaż też daleko... Za Toruniem przemawia to ze mam tam znajomych i mam gdzie spać, z drugiej strony wynajęcie jakiegos taniego hotelu w tym Kaliszu tez jakąś strasznie trudną sprawą nie jest, więc może wybiorę bliższą opcję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta56781
Na pociągi juz patrzyłam. W piątek po pracy i tak bym była na rano dopiero :D Czyli opcja z oszczedzaniem na noclegu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
po trzy, nocleg;) poszukaj noclegu, nie wiem jak w toruniu, ale ona w poznaniu placila 35zl za noc, ale w mieszkaniu co w tyg mieszkali tam dzienni studenci. wiec spala w czyims pokoju jakby. tak spala troche. a troche w jakims takim schronisku, nie wiem, jak to nazwac, tam pokoje kilkuosobowe byly z reguly, bo taniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
no to kurde, dziewczyno :) ja się tu produkuję, a Ty mi wyskakujesz, że masz znajomych i masz gdzie spać :)) to nad czym się zastanawiasz?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze sie da
no i powrót, czy zdązysz na czas dojechać do pracy w poniedziałek rano :) hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze kobiety
NIE DA SIĘ Jeśli nie masz pracy do godziny 15. I szef nie pójdzie ci na ugodę. Dlaczego ?? 15 wychodzisz z pracy dajmy na to masz tylko 300m do domu pakujesz się robisz kanapki itd by być na 7 na uczelni bo zazwyczaj od 7 lub 8 są zajecia i liczac jakiś dojazd komunikacją z dworca musiała byś wyjechać o 24. W pociągu spąć nie będziesz bo cie okradną. Więc 15 30 jesteś w domu śpisz do 20 21 max. Potem w niedziele kończysz zajęcia o 19 20 21 czasem. Więc u siebie w mieście jesteś ok 7 rano.8 licząc mpki itd. A więc spóźniasz się do pracy a w cale jeszcze nie spałaś. Więc sory nie jest to realne bez brania dni wolnych. masz zjazdy co 2 tygodnie. Więc rocznie masz od 16 - 30 zjazdów. A dni urlopowych 24. Potrzebowała byś ich na poniedziałki i piątki by żyć normalnie. A więc 30 dni urlopowych. Rozumiesz już ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×