Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka jedna z okolic

Co jeśli tracę miłośc swojego życia?

Polecane posty

Gość Taka jedna z okolic

Ja mam podobna historię, hmm czy mogę nazwać siebie kochanką? Jeśli to oznacza, że kocha się zajętego mężczyznę to śmiało możecie mnie tak nazwać. Poznałam Go jakiś czas temu, wiedziałam że ma żonę, Nigdy nic złego na Nią nie powiedział, spotykaliśmy się w większym gronie, bez żadnych podtekstów, dobrze się dogadywaliśmy, to samo poczucie humoru, podobne poglądy. Do tego On niesmaowicie inteligentny. W pewnym momencie naszej znajomości, pomyślałam, ze gdyby nie żona, łatwo byłoby mi się w Nim bezgranicznie zakochać. Wtedy zapaliła mi się czerwona lampka. Chciałam sie troszkę wycofać z tej znajomości, nic Jemu nie powiedziałam, że coś czuję. wydawało mi się że jest ok. Spotkaliśmy sę parę razy sam na sam na stopie czysto koleżenskiej, zero dotyku, czegokolwiek. Po prostu dobrze mi się spędzało z NIm czas. Pewnego wieczoru mnie pocałował, nie chciałam tego. Nie oddałam pocałunku (choć miałam na to okropną ochotę, byłam w Nim już zakochana). Jednak spotkaliśmy się póżniej żeby wyjaśnić sytuację, nie potrafiłam się tak odciąć, ciągle o Nim myślałam, czekałam na sms-a, maila cokolwiek. Tego wieczoru całowaliśmy się jak nastolatkowie. Kocham Go nad życie z NIkim nie czułam się tak jak z Nim. On powiedział, że jeśli tylko chcę zmieni dla mnie całe swoje życie. Że nie wiedział, że można do kogoś coś takiego czuć. Wierzę mu, że by to zrobił. Jednak ja nie chcę budować swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu. Z drugiej strony boję się że tracę swoją bratnią duszę, druga połówkę, że to On jest miłością mojego życia. Próbuję się od tego odciąć, choć jest mi cholernie trudno...czasem myślę, że chciałabym potrafić uśpić moje sumienie. Ale tam za Nim jest żona, dziecko. p.s. nie nie przespałam się z Nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko..... Nie ma miłości życia, jest wiele miłości, wiele jej rodzai. Pomyśl ze jeśli nawet on zostawi i przyjdzie do ciebie to nie ma pewności ze po jakimś czasie sie to nie rozleci, tak naprawdę sie nie znacie na tyle dobrze zeby ocenić wiarygodnie czy pasujecie do siebie. Podobacie sie sobie, czujecie pociąg do swoich "Ja" to dobrze by wróżyło, gdyby nie jego rodzina.... Jak już wspominałem nie ma miłości życia... Pomyśl o dziecku, o jego zazdrosnej, zawistnej żonie która by was dręczyła, bo wątpie zeby umiała zaakceptować Ciebie w ich życiu, bo przez dziecko sie nie odetnie od was całkowicie, ciągle bedzie jak cień za wami stała. Radzę już nigdy więcej sie z nim nie kontaktować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też odradzam jakikolwiek kontakt z tym mezczyzną. slubował juz innej kobiecie, pozwol mu dotrzymac tej obietnicy :) a Ty jeszcze znajdziesz mezczyzne swojego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z okolic
kinky reggae, Wiem, ze jest wiele rodzajów miłości. Znamy się dość dobrze, dużo rozmawialiśmy, On wie o mnie więcej niż moja przyjaciółka. Wiem że inaczej byłoby gdybyśmy prowadzili normalne, zwykłe życie. Codzienność zawsze wygląda inaczej. NIe wiem czy będę na yle silna, zeby się z Nim nie kontaktować. Z drugiej strony, On też jest nieszczęsliwy, nie kocha swojej żony, mówi, ze to bardziej już przyzwyczajenie. Mówię mu, żeby spróbował się w Niej jeszcze raz zakochać, w końcu kiedyś musiało coś w NIej Go zauroczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
Nie słuchaj ich, sama wiesz najlepiej co czujesz. Niektórzy się co chwilę zakochują, inni raz w życiu, a kolejni nigdy. Jeśli czujesz, że to Twoja druga połówka to nie wolno Ci odpuścić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tez na początku rozmawiał ze swoją żoną dużo, kochał... czas sprawia ze uczucia blakną. Dziecko automatycznie skreśla jakiekolwiek szanse, przynajmniej u mnie tak jest. Może tez być ze szuka odcięcia od monotonii, dom,praca,dziecko, narzekająca żona. I tu nagle pojawiasz sie ty, jego wybawienie, nowa podnieta. Nie wiem... nie mi to oceniać. Rób jak uważasz, tylko zebys potem nie płakała jak dostanie po ryju od żony i wróci do niej z podkulonym ogonkiem, którym już nigdy nie zamerda na twój widok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem dokładnie o czym piszesz co tam dziecko, przecież fajnie wychowuje sie bez ojca :) kiedy mama codziennie płaczę i często pije ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z okolic
kinky reggae u mnie automatycznie skreślałam szanse faceta jeśli miał dziewczynę, co dopiero żonę, dziecko. NIe chciałam tego, nie chciałam się w Nim zakochać. NIe planowałam tego. NIgdy bym nie przypuszczała, ze tak postąpię. Uwierz mi że myślę o Jego dziecku, On stawia Je na pierwszym miejscu. Tylko czy będąc nieszczęśliwym da szczęscie swojemu dzieciaczkowi. NIe wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
No tak, lepiej żeby dziecko dorastało w domu, w którym rodzice się nie kochają:D A rozwód wcale nie oznacza, że dziecko straci kontakt z ojcem. Moim zdaniem przede wszystkim powinniście sie lepiej poznać. Nie ma sensu podejmować pochopnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
A jak babka będzie chlać to jej odbiorą dzieciaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiając żone automatycznie unieszczęśliwia swoje dziecko, które z pewnością zostanie pod opieką mamy, a on bedzie wpadał co jakis czas jak zając przez okno. "Mamusiu a czemu tatuś juz nie mieszka z nami?" "czemu tatuś juz Cie nie kocha? byłaś dla niego niedobra?" "Czy mnie tez nie kocha?" Nawet nie wiesz jak ważny jest ojciec, szczególnie jeśli to córka ? Owszem bedzie obecny w życiu dziacka ale jednak nie tak jak powinno być... Kochają czy nie, tego nie wiemy. Jak człowiek ma gorszy okres to gada pod wpływem emocji różne rzeczy, nie nam to oceniać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu pisał, że masz pozwolić mu dotrzymać obietnicy....co to za dotrzymanie obietnicy??? skoro jej nie kocha....jeżeli to prawdziwa miłość, to zdarza się tylko raz! Trudna decyzja do podjęcia...wiem, co to znaczy kochać...i niestety czasami spotykamy tą drugą połowę nieoczekiwanie, jak już mamy zobowiązania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak babka będzie chlać to jej odbiorą dzieciaka"" jeśłi sie o tym dowiedzą ;) Pić, nie chlać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wiem dokładnie o czym piszesz ...... pięknie to napisałes!!!! mało kto wie, co to znaczy druga połowa! nie powinno się odpuszczać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
"Nawet nie wiesz jak ważny jest ojciec, szczególnie jeśli to córka ?" Tak się składa, że nie wiem. "Owszem bedzie obecny w życiu dziacka ale jednak nie tak jak powinno być..." A co w życiu jest tak, jak powinno być? Jego decyzja. I na nim spoczywa ciężar porozumienia się z żoną w sprawie ich dalszej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
Wiadomo, że najlepiej gdyby mogło się to wszystko odbyć bez krzywdzenia innych. Ale różnie się w życiu układa, tak czy owak ktoś będzie cierpiał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co w życiu jest tak, jak powinno być?" Trudne pytanie. Ale jeśli mamy na coś wpływ to powinniśmy robić to tak aby było jak najlepiej, w tym wypadku jak najlepiej dla dziecka. Nie jego decyzja tylko całego trójkąta jak już. Bawić w posłańców sie nie będziemy, bo to głupie. Nie wiemy nic właściwie o jego jakości w relacji z żoną, więc kończymy temat bo to gdybanie :) Relacja córki z ojcem jest ważniejsza niż z matką, bo to na jej podstawie Ona będzie budować swoje przyszłe relacje z mężczyznami. Jeśli to ona :) Jak tata ucieknie do innej to jaki bedzie miała stosunek do całego męskiego świata?... lękowy, w najlepszym wypadku, nienawiść, złość. To źle odbija sie na dorastającej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedzenie surowych ziemniakow
Teraz to wszystko normalka, robcie co chcecie! "Szwiat oszalal mieksykanska fala"niech sie rypie swiat caly!!Wtedy milosci nie bedzie, bedzie samowolka:D Niech wszystkie ladascznice beda szczesliwe!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie o czym piszesz
Niby tak, ale to rodzice powinni decydowac o losach dziecka, a nie przyszła/niedoszła kochanka ojca. Jaki wpływ na córkę ma dorastanie bez ojca? Na pewno jakiś i raczej nie pozytywny. Różnie może być, myślę, że niezależnie od sytuacji rodzice powinni dołożyć wszelkich starań, by wychować dziecko jak najlepiej. Może i mała nie będzie miała dobrego przykładu wyniesionego z domu, ale to wcale nie znaczy, że nie może w dorosłym życiu stworzyć szczęśliwej rodziny. Znam takich, którzy dorastali we wręcz idealnych warunkach, a i tak skończyli kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpuszczaj!! Walcz!! A co zona? Dzieci? Jesli On Ciebie tak na prawde Kocha Dlaczego masz rezygnowac z milosci swojego zycia tylko dlatego, ze ktos tak chce? Walcz, nie rezygnuj z tego uczucia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z okolic
Dllaczego mam rezygnować z miłości? Jestem słaba, z reguły najpierw myślę o innych, póżniej o sobie. Nie potrafię zachować się egoistycznie. Już teraz mam wyrzuty sumienia w stosunku do wszystkich wokoło, że Go kocham, choć nie powinnam. Tak naprawdę, gdybym z Nim była to wszysycy by uznali, że to ja jestem tą złą, że Go uwiodłam, rozbiłam rodzinę Płaczę za Nim z tęsknoty, już nie bedę mogła spojrzeć w Jego oczy, poczuć Jego zapach. Wiem, że teraz wydaje mi się wszystko bardzie intensywniejsze, że boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×