Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona depresja

Jestem starą panną i mam ochotę się zabić

Polecane posty

Gość Zeet
Kalibanek zachowanie godne światowca :D co się stało ,już nie kopiesz leżącej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spektrax
Ci wszyscy co tak wspólczuli autorce to frajerzy :P Laska kręci z facetami i ich okłamuje Wiem że znalazła 2 frajerów i ich ściemnia ,jeden nie wie o drugim .Babom nie można wierzyć, CHYBA ŻADNEJ nie warto ufać:( A taka fajna na topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska 32
Niby skąd o tym wiesz że autorka gra na wiele frontów ? Wydawała się szczera na topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyżby autorka skapitulowała ?? tylko z czego ?? z siebie czy z poszukiwń?? a może nas już nie potrzebuje bo znalazła swoje szczęście ?? hejka.....odezwij się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onadepresja1
znalazłam to czego szukałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak naprawdę, rzadko kiedy można wypowiadać się w takim temacie, bo to jakby przyznawać się do jakiejś ułomności czy porażki i mimo wszystko wcale nie jest łatwo znaleźć zrozumienie, ok - jeśli masz już koło trzydziestki i nigdy, naprawdę nigdy nie byłeś, byłaś w związku - może zrozumiesz nastawienie osoby z takim problemem najzabawniejsze, że w zasadzie moje problemy mogłyby nie wystąpić, gdybym miała oparcie w kimś drugim - bo niezmiernie potrzebowałam czegoś takiego jednak: raz nie byłam w związku wtedy, gdy nie miałam w niczym oparcia potem: gdy ciągnęłam ostatkiem sił - i potrzebowałam oparcia w związku - to właśnie jakaś niefortunna i głupia miłostka rozpierdzieliła ostatecznie całość - by rozpocząć serię porażek, dzięki którym stałam się nieatrakcyjna społecznie więc: jakaś felerna i tym sposobem brak spowodował przedłużenie braku jedyne, co można zrobić, to pogodzić się z takim faktem wybrać "starość" duszy jeśli miłość, związek przyszedłby za późno - wywoła jedynie żal człowiek w pewnym momencie ma dość jeśli zakochujesz się od 20 lat i nigdy szczęśliwie - możesz mieć już dość nic przyjemnego, wypalona byłam już dawno - a teraz widzę, jak moja młodość przemija i wiem, że wrastają we mnie przypuszczenia, że tak naprawdę, nie będę miała nic do zaoferowania, a kobieta, bądźmy szczerzy, powinna też być piękna zaś osobowość, z takim problemem powoli dziwaczeje i zamyka się jakkolwiek mam wielu przyjaciół i znajomych - byłam, jestem i zapewne będę samotna ironia losu - bo właśnie miłość była dla mnie najważniejsza i ten imperatyw pięknie rozwalił mi inne sfery życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, że żadna romantyczna piosenka nie jest dla ciebie, jesteś jakąś dziwną hybrydą nie chodzi tu o to, że stara panna czy stary kawaler nigdy nie wzbudził w nikim jakiegoś zainteresowania - ale nic z tego nie wynikło lub tę ciekawość wzbudzał u osób dziwnych nie każdy dziwak pasuje do drugiego dziwaka zresztą - chodzi tu raczej o nieodwzajemnianie uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takich tematach lepiej sie nie uzewnetrzniac, bo zawsze ktos ci napisze, ze wybrzydzasz, nie wychodzisz z domu , narzekasz tylko, chociaz cie nie znaja i w ogole jestes najgorsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tez mam poczucie, ze teraz to juz za pozno na zwiazek, bo bym pewnie miala zal, ze tyle lat minelo i nie bylo tego faceta ze mna przy waznych okazjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy tam! a ile macie lat? jesien nadeszla to i troche humory sie popsuly ale po kazdej burzy slonce! poubolewacie a nie znacie dnia i goidzny kiedy wasze 7 tlustych lat nadejdzie! powodzonka! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba was pogielo, moja ciotka rozwiedziona ponad 50 lat i ma branie ale pieprzycie o przemijaniu urody, w kazdym wieku ludzie sie szukaja a co z tego jak wyjdziesz za maz w wieku 20l. jesli maz cie i tak pusci bokiem za nascie lat? lepiej pozniej sie zwiazac i ze starszym od siebie i ryzyko zdrady maleje bo facet sie wyszumial i chce stabilizacji i ma wiecej oleju w glowie, a kobietki 30stki, 40sti i 50tki nie maja zadnych problemow z uroda i podrywem, wiem bo pochodze z ciekawej rodziny i duzo wiem o kobietach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyś nie był z żadną kobietą i trafiła Ci się pierwsza w wieku 55 lat - dalej byłbyś takim hurraoptymistą? przecież to wpływa na to, jak ludzie przeżywają życie i jakimi się stają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowiek się upośledza w środku, co czasem skutkuje dziwactwem jest bardziej "broken" niż inni, choć złe związki też mogą niszczyć, jednak - ze zły związek zawsze można zakończyć na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz wziac slub w wieku 25 albo 35 lat zeby uniknac wyzywania ciebie od d****akow i trafic na ukrytego psychola albo alkoholika to tez bedzie mialo wplyw na to jak przezyjesz zycie i kim bedziesz w wieku 50 lat i czy nawet jak rozwalisz ten patologiczny omyklowy zwiazek bedziesz mial w sobie tyle zycia zeby wiazac sie i ryzykowac kolejny raz wejdziesz na ulice i potraci ciebe samochod i bedziesz miec zniszona twarz, a ktos bedzie chodzil srodkiem jezdni po pijaku i nic mu nie bedzie, samotnosc ni oznacza dziwaqczenia, komus sie tematyka popieprzyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko to, o czym piszesz jest nieszczęściem - i rozumiem to nieszczęściem może też być to, że ktoś przeżyje swoje życie samotnie choć miłość była dla niego czymś najważniejszym jeśli byłeś choć raz w związku - nie patrzysz na tę sferę tak, jak osoba, która chciała być a nigdy nie była a ma lat 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi tu o krótkoterminowa samotność, ale coś permanentnego - o dziwo "od zawsze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zdiagnozowana chorobe i wyrok smierci? jesli nie to nie wiesz co ciebie jutro czeka, podlamac sie kazdy moze i widziec same czarne chmurzyska przed soba ale nie wiesz co jutro ciebie spotka, jutro albo za 2 lata, pociesze cie, moja siostra oraz kuzynka tez plakaly ze nigdy nie spotkaja milosci zycia i beda samotne, moja siostra wyszla szczesliwie za maz w wieku 31 lat, teraz jest po 40stce super hapyy skoczyliby za soba w ogien, a kuzynka miala 34 i tez doskonale trafila, tobie tez sie powiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czekam na to, żeby wyjść za mąż czy Twoja kuzynka, czy siostra były w międzyczasie w związkach? jaka jest Twoja osobista sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo umiesz pocieszać chodzi o to, że w pewnym momencie człowiek passuje i godzi się z taką a nie inną sytuacją - co jednak jakoś go upośledza, ale pozwala dalej żyć - w miarę spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra praktycznie z nikim nie byla przed swoim mezem tylko miala kolegow ale to nie bylo to a kuzynka miala jeden zwiazek ale taki na sile z ktorego sie probowala wyplatac ale bala sie samotnosci w koncu sie wyplatala i potem byla sama kilka lat i tez ja lapaly glupie mysli i czarnowidztwo a wszystko sie doskonale skonczylo kiedy obie przestaly sie przejomwac, pracowaly jezdzily z pracy za granice, duzo roznych wyjazdow na ktore mialy czas bo byly wolne i jak inni nie mogli to one jezdzily z firmy i tak poznaly fantastycznych facetow, plusem tego bylo to ze to byli juz dorosli dojrzali faceci a nie dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim wypadku brak "zapełnienia"w sferze uczuciowej, rozwiązania tej kwestii rzutuje na inne sfery wiem to, bo od tego też wzięły się u mnie w tych sferach problemy ale z czasem czuję, że gdy spotkałabym kogoś "za późno", to będę w środku pełna żalu i nie będę umiała "skorzystać" z tej oto szansy losu - bo straciłam już moją młodość każdy jest inaczej skonstruowany, ja jestem tak zakochiwałam się bez wzajemności - zawsze szczerze raz bez wzajemności kochałam przez 3,4 lata ludziom, którzy nie mają problemów w tej sferze trudno wejść w sytuację drugich i myślą, nie - skupiłbym się na innych rzeczach nie koniecznie - właśnie brak w tej sferze mógłby ku ich zaskoczeniu rozwalić im wszystko inne już nawet łatwiej być wdową każdy jest inny, a takie pocieszenia są banalne, nie odpowiadają temu, co człowiek odczuwa - bo tylko ktoś w podobnej sytuacji jest w stanie ocenić jak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc kuzynka - odpada siostra - nie miała nigdy nawet chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musze juz leciec ale to nie jest banal bo ja wiem co czuly moje siostry i to podobny schemat, podlamanie i brak wiary we wszystko, apatia itd. myslisz ze tylko ty tak masz i ze wiesz na pewno jak zareagujesz kiedy ciebie ktos bardz pokocha tak nagle pewnego dnia jak grom z nieba bo to tak zwykle przychodzi i wowczas duzo rzeczy samych sie reorganizuje bez twojego udzialu, jestem pewien ze ciebie to spotka, trzymam za ciebie kciuki i wierze, jestem pewien ze kiedys ciebie tu nie bedzie tak samo jak autorki tego tematu bo bedziesz ze swoim szczeciem gdzies w milym miejscu robila cos fajnego, popatrz ze tutaj ludzie maja prpblemy i pisza zala sie ale najczesciej tu juz nie wracaja zycie zatacza kola duze kola a ja zyje juz troche lat na swiecie i niejedno wodzialem, to jak z dojrzewajacymi dziecmi - one mysla ze siwat sie konczy ale im sie ten swiat jeszcze setki razy bedzie konczyl i zaczynal sie na nowo tak jak i tobie, pozdrawiam ciebie i powiedzenia jestem pewien ze szczescie samo ciebie spotka papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jej maz byl jej pierwszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ostatecznie nie odpowiedziałeś a wiem, co taki człowiek niby czuje - bo już raz coś takiego czułam jednak nie mogłam być z osobą, która niby mnie pokochała (bez wzajemności) wiesz co człowiek wtedy czuje: taką obojętność, jakby pustkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy jest inny dla każdego jest trudne coś innego i przynosi różne konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie zabij, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważam jedynie: ludzie, którzy nie doświadczyli takiego braku (a brak się odczuwa, gdy się czegoś pragnie, gdy z ufnością zakochuje się znowu i znowu) bagatelizują problem co tu jest do bagatelizowania? to, że ta sfera może wpływać przy zupełnym braku na 1) sferę materialną: brak wsparcia, brak motywacji, rozproszenie, podejmowanie niewłaściwych decyzji z powodu stawiania wyżej miłości (która okazuje się niewypałem, i tak w kółko) 2) poczucie, że jednak z nami coś musi być nie tak, zaostrzenie krytyki, pojawienie się kompleksów, których nigdy nie było - a w razie pojawienia się "okazji" zachowanie a la gołąb, który walił głową w szybę, i po paru godzinach, czy dniach szybę usunięto - gołąb nie wierzy człowiek, nie wierzy, a jeśli uwierzy - nie potrafi tego przyjąć, bo wylewa się z niego żal, za młodością, której nie miał, za stratami jakie poniósł, za sobą samym, jakiego chciał kiedyś ofiarować drugiej osobie - a którego zniszczył czas, czy właśnie poczucie bezsensu - i brak dbania o siebie na przykład ja - zawsze chciałam "podarować się" komuś młodą, zadbaną nie uwierzysz w cudzy zachwyt, będzie w Tobie żal nie rozumieją tego najczęściej Ci, którzy byli lub są w związkach, nie wiedzą, że związek wpływa na ich korzystanie z życia, na podejmowanie wyzwań itp. a wiedzą to inni niektórzy myślą, że to co osiągnęli zawdzięczają tylko sobie, nie do końca - bez osób, z którymi byliście może nie mielibyście wystarczającego spokoju wewnętrznego, mobilizacji, czy wsparcia tu nie ma miejsca na pocieszanie - tu jest stwierdzenia faktu, oznajmienie jakiejś straty i to można skwitować jedynie: ach tak (choć Ci w związkach lub po jakichś związkach wiedzą lepiej :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam się zabij z jakiego pokolenia jesteś ? 40+ by nie dostrzec, ze wątek został założony rok temu ? a ja piszę tu jako przygodny gość? wiesz, co według mnie jest godne śmierci: brak możliwości rozwoju, gdy człowiek chce, a nie może dla Ciebie może coś innego lub nic - ale spoko - możesz wykonać to, co sam proponujesz Twoja wola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej 50+ tak obstawiam lub przełom 40+/50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×