Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość megi megi may

Czy znacie szczęśliwe młode małżeństwa? Pijmy i opowiadajmy!

Polecane posty

Gość megi megi may

Jak w temacie :) Otwieram piwo i chcę słuchać historii, bo szczerze, to jak rozglądam się po znajomych to nie widzę ani jednej pary, której by się układało... A jak jest u Was lub w Waszym otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGOMGOMG
Moje malzenstwo nie jest doskonale, ale jestem zadowolona :) Znam jeszcze dwa malzenstwa (moi znajomi), gdzie ona i on swiata poza soba nie widza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wsrod moich bliskich znajomych byly 2 malzenstwa ludzie ok 30 jedno rozpadlo sie zanim sie jeszcze pobralo bo babka zdradzila i teraz jest z tym facetem, mimo ze jeszcze nie ma rozwodu a drugie rozpadlo sie po poltora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hotel52 zapraszamy
Ja znam. Siostra i szwagier poznali się na wycieczkach organizowanych przez parafię czy coś tam przy kościele dziś 4 lata po ślubie i dzieci są też. Oboje byli dla Siebie pierwszymi. Przed poznaniem siebie ona miała byś zakonnicą a ok\n księdzem ale gdy się poznali zakochali się w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe dobry temat
koleżanka 1 - dziecko z wpadki, ona próbuje łączyć studia i prace, mąż zarabia ale jest chamem i prostakiem, jak czasami sie do niej odezwie to cale towarzystwo jest przerażone :( ale mają super dziecko i tak jakoś trwają! koleżanka 2 - mąż bardzo dobrze zarabia i jej bolączką jest to, że zarabia 5 razy mniej i czasami mąż potrafi jej zarzucić, żeby się wzięłam za porządną robotę, mają dziecko i ona twierdzi, że gdyby nie dziecko to dawno temu by odeszła :( kolega 1 - wpadł z młodą siksą (17 lat), wziął ślub cywilny pod naciskiem rodziny, twierdzi, że córkę kocha, ale żony nie, więc ją zdradza na okrągło :( a ja jestem sama i jak ich słucham to wiem że robię dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, a ja z kolei znam same udane małżeństwa. Łącznie z moim. My 6 lat po ślubie, 9 lat razem. Moje rodzeństwo 15 i 18 lat po ślubie i nie widać, żeby się mieli dość :D Moi rodzice 45 lat po ślubie, z nich przykład każdy brać powinien. Moi teściowie 39 lat po ślubie, też fajne i udane małżeństwo. Wszyscy moi żonaci i zamężni znajomi też wydają się być szczęśliwi i wciąż zakochani. I tak mogłabym wymieniać i wymieniać. Jak się chce, co się da. Ja męża kocham najbardziej na świecie i czuję się też mocno kochana. Myślę, że wieeeele zależy od szczęścia, jak się para dobierze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do TaMiła
Jesteś naiwna albo znasz powierzchownie tych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta Mila, mowa byla o mlodych. Ze starszych znam troche, ale glownie w rodzinie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to o młodych też napisałam :D Naiwna? Tak, zaraz jak zwykle okaże się, że każdy zna mnie i moje życie lepiej niż ja sama :D Skoro jesteście takimi jasnowidzami to przewidźcie sobie przyszłość, a nie mi :D Ja znam siebie, znam męża długo, znam nasze wspólne poglądy na wiele spraw i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że mój mąż przez 9 lat ani razu pod żadnym względem mnie nie zawiódł. Dla mnie jest ideałem i kocham go nadal tak mocno jak gdy się poznaliśmy. On też jak to mówią inni, świata poza mną nie widzi, więc jestem dobrej myśli, że jeszcze sporo razem przeżyjemy, jeśli zdrowie pozwoli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOowszem
Znam jedno Poznali się internetowo, spotkali się po kilku miesiącach internetowej znajomości, po 3 miesiącach od pierwszego spotkania zdecydowali się na ślub, czyli ślub był zaledwie 6 miesięcy od pierwszego spotkania......w rezultacie....nie zdążyli się sobą znudzić i przechodzić związku...wprost przeciwnie, apogeum uczuć i bliskości zbiegło się na czas po ślubie...oboje piękni i z zasadami...oboje szczęśliwi coraz bardziej..sa 5 lat po slubie w tej chwili i tworzą wyjątkowo udany zawiązek, mają juz 4-letnie dziecko....i wszystko wygląda baaardzo obiecująco. Można?....można! (jak widać długotrwałe i nadmierne poznawanie sie przed ślubem niczego nie gwarantuje...zresztą co chcecie poznawać? Czy pasujecie do siebie? przecież z pewnościa każda kobieta pasuje fizjologicznie do każdego mężczyzny, tak chce natura, A reszta zależy od dobrej woli i decyzji...jak jest z obu stron taka decyzja i postanowienie monogamii to będzie dobrze a nawet bardzo dobrze. I to jest wystarczająca podstawa do zbudowania udanego małżeństwa i rodziny.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja opowiem o sobie hmmm
na poczatku tez byla milosc i totalna euforia, zareczyny po 3 miesiacach, wspolne zamieszkanie. laczyly nas wspolne pasje i studia. i tak przezylismy 6 lat fajnego zycia. pozniej cos sie wypalilo i pojawily sie pytania: brac slub, czy nie brac? wspolnie podjelismy decyzje, ze chcemy maleznstwa. i co jest teraz? mija rok a my sie tak rozminelismy w pogladach, wartosciach i celach zyciowych, ze az szkoda slow 😭 pamietajcie, ze studia lacza, ale jak sie pozniej pojdzie do pracy, na dodatek nie zwiazana ze studiami, to sie ludzie rozmijaja i nagle choc byli ze soba 7 lat, to staja sie dla siebie obcymi osobami - to jest tragedia 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem mloda mezatka. 2 tygodnie temu wrocilimsy z Teneryfy gdzie swietowalismy 1 rocznice slubu. Jak narazie jestesmy wciaz zakochani i uklada nam sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być o szczęśliwych!:P Kilka po ślubie, razem ponad 10, koło 35 lat maja, dla mnie młodzi jeszcze. Wg mnie wzór związku:) Trudności mieli sporo, ale żadnym się nie dali, nei pozwolili by one wpłynęły na ich uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
znam młode szczęśliwe małżeństwa a nawet sama w takim jestem :) bardzo się z mężem kochamy, teraz oczekujemy na synka i jesteśmy bardzo szczęśliwi :) niestety znam też takie, którym się nie powiodło ale to zdecydowana mniejszość w stosunku do tych, którym się dobrze układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam swoje własne
4 lata po ślubie, 7 lat ogólnie razem. Jesteśmy szczęśliwi i nie znudzeni sobą. Ale prawda, że ten związek żadnych właściwie prób nie przeszedł, wszystko się na razie - odpukać - układało, praca jest, zdrowie jest... Więc nie wiem, czy w takiej sytuacji można mówić, że związek jest dobry, skoro nie został sprawdzony? I też myślę, że nie przetrwalibyśmy rodzicielstwa, bo się oboje nie nadajemy do dzieci, obwiam się, że dziecko zniszczyłoby nam życie (dziś zaszaleliśmy bez zabezpieczenia, ech... ) Inne znajome pary też raczej udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda.....
Przestańcie biadolić te głupoty....po 10 latach związek przeradza się w inna inność... i co z tego ze są szczęśliwi....Przyjdą codzienne problemy, narzekania, protensjie...Każdy związek przechodzi przez to samo, odchodzi zauroczenie....Następuje codzienność dnia następnego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
Matylda to uważasz, że jak życie codziennie nie może być szczęśliwe i czeka nas już tylko wegetacja do śmierci i udawanie szczęścia? Ciężko być szczęśliwym z takim podejściem ;) Oczywiście, że nie mamy motylków w brzuchu 24h/dobę ale to nie znaczy, że gdy nadchodzi wieczór nie możemy jak gówniarze patrzeć sobie w oczy, spędzać miło czasu (nawet oglądając głupoty w tv) i ciągle kochać tą drugą osobę siedzącą obok, pomimo tego, że znów nie wyniosła śmieci czy nie umyła po sobie kubka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam swoje własne
"Następuje codzienność dnia następnego!!" Cóz, ja lubię naszą codzienność. Spokojne weekendy, zwykłe dni. Tylko dziecka nie chcę, błagam powiedzcie, że nie zaszłam dziś w ciąąąążę 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przestańcie biadolić te głupoty....po 10 latach związek przeradza się w inna inność... i co z tego ze są szczęśliwi....Przyjdą codzienne problemy, narzekania, protensjie...Każdy związek przechodzi przez to samo, odchodzi zauroczenie....Następuje codzienność dnia następnego!!" Dlatego napisałam o takim z większym stażem:P I jakoś wciąż potrafią odnaleźć romantyzm. Nie oceniaj każdej pary po sobie i swoim partnerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawa wlasnie. Oczywiscie ze jest inaczej w zwiaqzku po 2 czy 5 i juz zdecydowanie czy 10 latach. Oczywiscie gdy sie wspolnie mieszka sa i wspolnne problemy z czasem to wierlkie zauroczenie mija, moztylki w brzuchu zanikaja ale jesliw zwiazku jest milosc to pomimo szarej codziennosci sie ja czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×