Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana892932

Mój mąż jest syfiarzem

Polecane posty

Gość załamana892932

Witam, Tak jak w temacie. Wczoraj przyjechałam do domu, nie było mnie ponad miesiąc, miałam wyjazd z pracy za granicę. Weszłam do domu, mąż był jeszcze w pracy, wchodzę do WC i co widzę? Kibel czarny, następnie idę do łazienki umyć ręce. I co? Umywalka cała brudna! Wchodzę do kuchni, sterta naczyń w zlewozmywaku, podłoga brudna, pełno kotów z kurzu koło lodówki. Wchodzę do pokoju i się załamałam totalnie. Na meblach centymetrowa warstwa kurzu. Zrobiłam mężowi awanturę, to on oczwyiście z tekstem że przecież pracuje na 3 zmiany, że musiał robić zakupy, gotować sobie, prać brudne rzeczy, że tylko się czepiam, że go nie doceniam itd. i na koniec uwaga: ZE JEMU BRUD NIE PRZESZKADZA!Wkurzyłam się niesamowicie, nie potrafie tego zrozumieć, poważnie zastanawiam się nad rozwodem. Czy któraś z was ma podobną sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninunub
zamiast posprzatac to ta sie rozwodzic bedzie hahahahaha 2/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walnij się w łeb! Jeśli największym twoim problemem jest brudne mieszkanie to życzę powodzenia. Niezłe prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana892932
To nie jest żadne prowo. Autentyczna sytuacja. Mnie syf w domu przeszkadza, lubię jak jest czysto. Nie polecę oczywiscie zaraz do adwokata ale jak tak dłużej będzie to może tak zrobię. Nie chcę żeby mąż był brudasem .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może mąż nie jest takim perfekcjonistom jak ty. Pracuje na 3 zmiany i sam musiał zająć się wszystkim. Nie rób problemów z byle gówna. Przez takie bzdury rozpadają się małżeństwa. Zamiast narzekać na bałagan, poświęć mu trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc84
Jesteś idiotką. To, że Tobie coś przeszkadza wcale nie znaczy, że jemu też musi. Nie opierniczał się przez ten miesiąc tylko pracował i robił inne rzeczy w domu. A że nie spełnił twoich udziwnień, czyli akurat subiektywnego przywiązania do porządku to akurat mały szczegół. Ale rozwódź się jeśli chcesz. Twój mąż będzie miał z głowy samolubną kretynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana892932
starcie kurzu to jest 5 minut roboty ... sorry ale nie wierzę że wam to nie przeszkadzałoby. Nie kazałam mu przeciez myć okien albo malować sufitu... nie wiem kto lubi siedzieć w takim brudzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego męża też kiedyś zostawiłam samego na kilka dni. Jak wróciłam to znalazłam kubek, z torebką po herbacie oblezioną pleśnią. Śmiałam się z tego bo to (jak sama powiedziałaś) 5 minut roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana892932
no tak ale niesprzątanie przez kilka dni to nie to samo co przez miesiąc ... jakbym wrociła po pół roku to pewnie przez pół roku by nie sprzątał. no ale ok, może przesadzam, sama już nie wiem. dzięki za odp, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaden facet nie ma wprawy w robieniu kilku rzeczy na raz: sprzątaniu, pracy na 3 zmiany, zakupach, prasowaniu i wielu, wielu innych rzeczach. Czepiasz się. A jego tłumaczenie, że się starał obśmiewasz na kafe. Zapraszam na spotkanie z psychologiem - popieprzyły ci się priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana892932
no tak ale niesprzątanie przez kilka dni to nie to samo co przez miesiąc ... jakbym wrociła po pół roku to pewnie przez pół roku by nie sprzątał. no ale ok, może przesadzam, sama już nie wiem. dzięki za odp, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze przesadzasz
ja jestem kobieta a mam tak samo. mam bajzel przez tydzien w sobote sprzatam na cacy od nidzieli znow bajzel. nie sprzatam przez tydzien i syf rosnie, sobota sprzatanie od niedzieli znow bajzel i tak w kołko macieju ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak robisz cykl
czyli miał sprzątać mieszkanie, prać, gotować i jeszcze ciężka praca dzień ma tylko 24 godziny odpocząć też trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100% facet
przecież kobiety kochają sprzatać . Facet chciał jej dać możliwość wykazania się , a ta jeszcze narzeka . To miał być pewnie prezent , mało sprzątanko na powitanko :D Ech te baby , nic nas nie doceniają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię rozumiem
z rozwodem przesadziłaś, bo jednak bałagan w domu to nie powód, ale że brud Ci przeszkadza i to bardzo to akurat rozumiem. Mam też podobne wymagania, jestem estetką i nawet troche pedantką w tym zakresie. Lubię i muszę mieć czysto, to nie jest nawet kwestia lubienia, tylko źle się czuję kiedy coś jest niedomyte, porozrzucane, itp. Mój mąż jak wielu innych facetów nie bardzo się tym przejmuje, że nie odkurzone, kurze nie wytarte itp. Niemniej ja sprzątam często i jego też włączam w to, proszę o pomoc, wymuszam czasami konkretne prace mówiąc, że dla mnie to ważne. Jego to śmieszy, ale żeby mnie nie denerwować zwykle idzie mi na rękę i np. wytrzepie dywan, czy zabierze dzieciaki na rower żebym mogła zmyć podłogi nawet jeżeli myłam wczoraj. Po wyjazdach niestety bywało podobnie, że kiedy wracałam od razu brałam się za czyszczenie zakamarków. Ale ostatnio mnie zaskoczył i na mój przyjazd posprzątał nawet z myciem kafelków ;-) sam się z tego śmiał, że posprzątał, żebym mogła poopowiadać o wrażeniach siedząc przy nim a nie ze szmatą w ręku ;-) Musisz pogadać z mężem, że dla Ciebie to ważne, że źle się czujesz w bałaganie i prosisz żeby bardziej dbał o Twój komfort. Ja np nie zasnę jak naczynia stoją w zlewie i jak mąż nie pozmywa to niezależnie od pory ja to zrobię. Podobnie nie toleruję jak kosz zostaje nie wyniesiony na noc. Mąż wie o tym i chociaż sam wyniósłby/pozmywał rano to żeby mnie nie męczyć zrobi to dziś /czasem nie bez komentarza.../. Ja nie robiłam awanur o bałagan nigdy, czasami mówiłam co chciałabym aby zrobił, czasami prosiłam jak nie miał ochoty a ja nie dałam rady sama, ale najczęściej do dziś obracam wszystko w żart. Mówię np. do męża i cóki - proszę po mopie i jedne schody Twoje, drugie Twoje... a dla mnie odkurzacz ;-) albo grabie w ogrodzie dla każdego a jak szybko skończymy rozpalamy ognisko. Były też karteczki na ciuchach - "chcę do szafy" Twoja marynarka ;-) i inne żeby bez awantury pokazać że coś mi przeszkadza. Szkoda nerwów na kłótnie, ale żyć z brudasem ciężko, trzeba działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hukjewr
daj sobie na luz... :) życie jest za krótkie żeby się kłócić o takie pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie - życie jest tylko jedno. Po co marnować je na wieczne sprzątanie? To jest właśnie zasługa pieprzonych babskich gazet i programów typu "idealna pani domu" itp. Kobieta to nie tylko wychowywanie dzieci, gotowanie, sprzątanie, zakupy, prasowanie, pranie, cerowanie i wywabianie plam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wg mnie wcale
nie przesadza. Tak ciężko mu było sprzątnąć kurz? Ile to czasu wziąć i odkurzyć? Kobieta to musi- pracować, sprzątać, wychowywać dzieci,ugotować, uprasować, wyprać, wyjść z psem, zrobić zakupyi 100 innych rzeczy. Ale jak facet raczy iść do pracy i wstawić pralkę to już nie ma prawa się czepiać że nie wytarł kurzy i nie odkurzył. Bo panicz się narobił włączając pralkę więc niech teraz siedzi i pije piwo, al kobieta będzie latała i mu usługiwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wg mnie wcale
ale tu nie chodzi o wieczne sprzątanie. odkurzenie plus starcie kurzu mi zajmuje 15 min dziennie, a musze to robić codziennie bo jestem alergiczką. jak ktoś nie musi tego robić codziennie to wystarczy raz na 3-4 dni. czy wtedy też nie będzie miał 15 min?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego te głupie
Baby go usprawiedliwiają! Masz rację, twój mąż to bochniarz, tak jak mój. Dlatego cieszę sie ze jest w domu tylko w weekendy, wtedy mam zalana lazienke, stertę prania, garow itd Niestety mamusią go nie nauczyła porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana892932
Dzięki za odpowiedzi, i te pozytywne i negatywne, no mnie brud przeszkadza, nie lubię kurzu, a kubki filiżanki i talerze muszę mieć wymyte na głęboki połysk. Mojemu mężowi syf nie przeszkadza, niekiedy tylko (może raz na dwa miesiące) coś go nachodzi i czyści mieszkanie do sterylności wrecz. Poza tymi "napadami" nie musiałby robić w domu zupełnie nic. Na szczęście sam sobie prasuje, a mycie talerzy po obiedzie niekiedy na nim wymuszam, bo nie chcę robic wszystkiego sama. Widok mieszkania po powrocie niestety mnie przerósł ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego te głupie
Balaganiarz mialo hyc oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz dziewczyno
90% facetow tak ma, ze jak jest sam to sobie ze wszystkim nie poradzi i nie posprzata tak jakbysmy chcialy, a ja uwazam ze facet nie widzi to co my, codzi o brud, moj maz jak jest ze mna to zadba o to zeby nie brudzic, ale tak naprawde jakbym nie sprzatala przez miesiac to on nawet nie zauwazy roznicy, moja bratowa mowi to samo o moim bratu i wiekszosc moich kolezanek ma podobnie!! zeby wziac rozwod z takiego powodu to musisz byc naprawde pusta, chyba powazniejszych problemow nigdy nie mialas 0_0 poza tym idealnego faceta nigdy miec nie bedziesz, jakies wady miec musi, i ty takze masz jakies wady, mimo tego on sie nie rozwodzi z toba... a ja z kolei traktuje mojego meza jak dziecko w takich sprawach, wiem ze nie umie robic wiele rzeczy w domu i polega na mnie w tym, czesto sie smieje jak zobacze ze np odkurzyl rynek i zostawil wszystkie katy w kurzu, nie robie sie zla na niego, bo w wielu innych sprawach on jest naprawde zaradny i mozna na nim polegac :) idz i pogodz sie z mezem, przytul i powiedz ze bylas zla bo nie jestes przyzwyczajona zobaczyc wasze mieszkanko w takim stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, kobiety - z waszych wpisów widzę, że wasze życie polega wyłącznie na obowiązkach domowych. Współczuję... Same się do tego pchacie i uczycie tego swoich facetów. Po co wam mężowie skoro tak narzekacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz dziewczyno
Caramelo jesli taki maz pracuje na 3 zmiany to chyba nie dla siebie samego co ? tez robi dla zony!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa.....
on cię nie kocha, jakby kochał to by szanował twoją pracę i twoje samopoczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończcie już narzekać... Robicie mega halo z głupiego bałaganu. To dlatego później mężowie mówią o nas - kobietach, że jesteśmy zrzędliwymi babskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa.....
powiedz mu że wyszło szydło z worka, i pokazał jakim jest bucem naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×