Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TwojazonaA1

zdradzona w ciązy czyli przegrany śmieć

Polecane posty

Gość TwojazonaA1

witam, może ktoś nie śpi??:(( ja nie mogę spać..pomóżcie..dowiedziałam się, że mąż mnie okłamuje i zdradza..spakowałam się i wyprowadziłam do rodzicow..teraz nie mogę się odnaleźć.. tamten ma mnie gdzieś nawet nie próbuje się wytłumaczyc:(( mówi, że nie jest winny i nie ma zamiaru się tłumaczyc:( myślałam, że może będzie prosił o wybaczenie..tak bardzo zależy mi na nim:(( nie potrafię się pozbierać..w dodatku musiałam się wyprowadzić ze stolicy do malutkiej wsi..to nie moje życie..czuję się jakbym zaczęła powoli umierać :( chodzę w kółko, nie mogę sobie znaleźć miejsca..:( nic się już nie wydarzy..jeszcze i ojciec despota i tylko czekam kiedy zacznę z nim koty drzeć:(( a za miesiąc bedzie dziecko..jak się pozbierać??? tęsknie z mężem, myśl, że on tam teraz beze mnie na wolną amerykankę i Bóg wie co teraz robi-może śpi z inną sprawia, że wariuję.. duszę się na wsi..czasami myślę, że mogłam schylić głowę i nie mówić mu, że wiem o wszystkim..żyłabym wtedy obok niego, obok przyjaciół..a tu? odludzie gdzie jedna myśl goni drugą, poganiająć trzecią..marzenia legły w gruzach..czuję się jak PRZEGRANY ŚMIEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jesteś pewna
na 100% że mąż cie zdradza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Teraz skup się na dziecku. Jak urodzisz zajmiesz się Waszym związkiem. Albo się dogadacie sami albo przy pomocy jakiejś poradni małżeńskiej. Kryzysy się zdarzają ale trzeba takie sprawy wyjasniać i podejmować decyzję czy jesteście dalej razem czy rozstanie. Podasz najwyżej dziada o alimenty, rozwód z jego winy i ułożysz sobie jeszcze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
jestem pewna, że bardzo kłamał (odp , że nie musi mi się ze wszystkiego tłumaczyć), spotykał się z nią 2 tyg ale jej nie przeleciał bo ona się nie dała ale bardzo chciał..nie 1 raz mnie okłamał..:(( wybaczyłabym ale widzę, że jemu na tym nie zależy..i to najbardziej boli..widzę, że na rękę mu, że mnie nie ma..to nasze 1 dziecko..marzenia o szcześliwej rodzince się posypały..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 i pol
A ja mam wrażenie ze twój największy problem to nie zdradzajacy mąż lecz przeprowadzka na wieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepękaj jeszcze ten miesiąc u rodziców. Na pewno jak zaczniesz rodzic pojawi się w szpitalu. W końcu to jego dziecko też będzie. Chyba że taki z niego chuj że będzie miał w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jesteś pewna
jeśli faktycznie twój mąż jest taki jak piszesz , to nigdy nie miałabyś przy nim spokojnego życia , bo ktoś taki nigdy się nie zmieni . Wiem coś o tym , bo sama miałam męża kłamcę , rozstaliśmy się kilka lat temu i to było najlepsze co mogło mnie spotkać . Teraz mam drugiego męża i jestem szczęśliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
najbardziej w.urwia to, ze tak bardzo się starałam..wiem, że w ciąży może jestem mniej atrakcyjna ale starałam..stroiłam się, pachniłam jak miał wrócić z pracy..byłam uśmiechnięta i miła..za to on wracał coraz później..wielką irytacją reagował na każdy mój tel w ciągu dnia..więc praktycznie przestałam dzwonić :( żeby był zadowolony:( a terazz tu wariuje..mam objawy jak narkoman na odwyku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
tak to, że wyprowadziłam się tu jest bardzo istotne..ale z tego względu, że tu jest taka wegetacja..w mieście wyszłabym gdzieś..zajęła się czymś odsunęłabym może te myśli od siebie chociaż na chwilę..a tu nie mogę się odnaleźć i nie mogę zapomnieć..tu już zawsze będę sama :( wśród tych idealnie zamężnych rówieśniczek a on tam będzie miał co tydzień inną..ciągle tylko myślę o tym, że mój mąż teraz jest z inną a ja nie mam na to wpływu..tak bardzo chciałabym żeby był teraz ze mną..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Wyglada, że ten Twój wybranek nie dorósł do roli męża i ojca. To się nazywa niedojrzałość emocjonalna. Ciekawe, że nie zauważyłaś tego zanim się pobraliście. Czy naprawdę nic nie wskazywało, że chłoptaś nie dorósł do pewnych ról czy raczej nie chciałaś widzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
A może tak bardzo chciałaś się wyrwać z tego zadupia, że brałaś kogokolwiek aby tylko uciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
czy nie zauważyłam? mój mąż jest idealnym aktorem, pewnego wieczoru jak wrócił, dostałam wielki bukiet i dużo miłości..potem się dowiedziałam, że wcześniejsze godziny spędził na doskonałej zabawie z "nia"..myślałam, że naprawdę mnie kocha i, że zależy mu na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
nie, z zadupia wyrwałam się dużo wczesniej zanim go poznałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gdzie mieszkałas zanim z nim byłaś? Pozew o rozwód złóż. I wszystko na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
Teraz, tuż przed porodem powinnaś skupic się na sobie i dziecku, dodatkowy stres nie jest Ci potrzebny. Może tylko zadzwoń i powiedz mu gdzie jesteś a później niech ktoś zadzwoni i powiadomi go jak już urodzisz. Zobaczysz jak się zachowa. Ewentualny rozwód, sprawę o alimenty odłóż aż nabierzesz sił po porodzie. Współczuję Ci bardzo, trzymaj się dzielnie.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
kwestie finansowe są dla mnie najmniej istotne w tym momencie..szukam sposobu żeby nie zwariować..ręce mi się trzęsą,,ciągle płaczę, jem na siłę bo ciązą..na wielką siłę bo wszystko mi się cofa..najgorsze, że przestało mnie cieszyć i interesować maleństwo, które niedługo się pojawi..:( chcę z nim przeżywać narodziny synka..:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kdjdjflf
Po co Ci ktoś kto Ci olewa? Nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
ja też nie rozumiem, chciałabym znienawidzić ale nie potrafię..staram się ale nie potrafię..piszę tylko co czuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
zaplanowana, ponad 25l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghsdg
Takich to bierzecie! A porządny mężczyzna będzie sam przez całe życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaplanowana przez was oboje ? wygląda ze on nie chce tego dziecka, skoro lata z chujem do innej. Opisz charakter twojego byłego.. Jak odbiera go otoczenie ? lubi sie popisywać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto kochana!!!!!!!!!!!!
czy Ty czytasz co piszesz? wiem,ze się nie da przestać ot tak kochać kogoś, ze Ci ciężko, ale pomyśl czy jego postawa jest taka jak być powinna? czy takiego życia z nim chcesz? wieczne myślenie czy poszedł do sklepu tak jak mówi czy może do innej:O poza tym on sama widzisz, nie ma skruchy, olał sprawę, z takim kimś chcesz być??????? przestań lamentować wiem ze to trudne, ale stresy w ciąży to ostatnie co powinnaś mieć! poza tym to pisanie, że byłam pachnąca, że rozumiesz że może w ciąży nie byłaś zbyt atrakcyjna itd.a co on jest? 3 letnie dziecko, że nie wie że ciąża = humory kobiety, tycie i zmiana wyglądu, ale to nie znaczy że my kobiety mamy wtedy stawać na rzęsach żeby kręcić się koło swojego misia bo może mnie zdradzi:/ jak zdradzi to dupek:/ faceci to by chcieli dziecko, ale jednocześnie żonę w ciąży wciąż z tym samymi wymiarami, super humorem, podającą im ciepły obiadek i kapcie po powrocie do domu i oczywiście seks do ostatniego dnia przed porodem:/ takiego chłopa chcesz przez resztę życia? zdradzającego Cie tylko dlatego, że ciut przytyłaś?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
zaplanowana bardziej przez niego niż przeze mnie..ma bardzo wysokie poczucie własnej wartości..uważa, że może mieć każdą..ale kocha oczywiście tylko mnie..postrzegany jest jako zaradny cwaniaczek.. a ja? ja czuję się jak Śmieć,,to doskonałe określenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
jedyne co chce, to przestać czuć to coś co mnie zżera..tylko nie wiem jak to zrobić..nie mogę opanować myśli..czuję jakbym traciła nad sobą kontrolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 i pol
i zaradnego cwaniaczka mogacego miec kazdą wziełaś sobie na męża, jestes w ciazy wiec odpuszcze sobie krytykowanie jak ktos napisał stres ci nie potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje kochana też
miałam męża takiego samego świnie , jedyne rozwiązanie szybki rozwód to nic nie warty śmiec skoro teraz wykazuje taka postawe nie licz ze bedzie interesowało go dziecko gdy sie urodzi, dla ciebie najlepiej układac zycie od nowa dasz rade , nie jedna juz była w takiej sytuacji a po kilku latach z usmiechem na twarzy opowiadały ze dziekuja bogu za takie rozwiązanie sprawy , to tak jak byś dostała od losu drugą szanse na inne zycie bez nieodpowienich dla nas ludzie , bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalala88
A powiedz, jak długo już mieszkasz u rodziców i czy przez ten czas zadzwonił do Ciebie, żeby chociaż dowiedzieć się jak się czujesz, wykazał choć odrobinę zainteresowania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojazonaA1
wzięłam bo byłam pewna, że miłość to lekarstwo na wszystko..taka ze mnie piep...ona romantyczka.. bo jak ja kocham to zrobię wszystko..teraz widzę, że byłam naiwna..sama to wiem ale teraz chodzi o to co mam robić dalej? jak sobie poradzić w obecnej chwili, kiedy największym wrogiem jestem dla siebie ja sama..szczerze, czuję się jakbym miała napad nerwicy albo coś..nie mogę nad tym zapanować..kołyszę się nad laptopem, łzy mi płyną..agonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×