Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musikaaa

czy nie boicie sie o przyszłość waszych dzieci

Polecane posty

Gość mozliwe to??
boje sie dlatego mamy zamiar sie wyprowadzic z polski choc gdyby nie strona finansowa pewnie nigdy bysmy sie nie zdecydowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaabbbbbbbbbbbbccccccc
ja się nie boję mam dobre wykształcenie i dobrą pracę mąż ma dobre wykształcenie i dobrą pracę mieszkamy w dużym mieście, gdzie z pracą nie ma raczej problemu znamy języki, jakby w PL był kanał, możemy zawsze wyjechać dzieci też zamierzamy dobrze wykształcić - dadzą radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach juuuu
Ja mam swietne wyksztalcenie i mialam dobra prace... Kiedy ja stracilam to sie nawet ucieszylam ze znajde jeszcze lepsza. Teraz siedze w domu od 6 miesiecy i nic nie zapowiada zebym miala nowa...Dobra praca teraz gowno znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moja mlodsza ma czesto dużą awersje do nauki i przysiądniecia do lekcji, trzeba ją gonic i naciskac bo nie lubi szkoly ale jest bardzo bystra i naprawde inteligentna (oprocz matematyki) z innych tematyk potrafi zszokowac swoja wiedzą.Boje sie ze jej niechęc do nauki przelozy sie na jej zycie zawodowe bo bez dobrej szkoly ,dobrej pracy nie znajdzie Strasza corka jest na I r studiów, i mam nadzieje że oplaci jej sie ten wysilek ,bo stara sie na tych stuidiach,a lekkich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studia to mit a swoją drogą..owszem mam dobrą pracę ponieważ od 5 lat w jednej firmie, dobrą pozycję ale nikt nie jest niezastąpiony, prawda? stabilność i bezpieczeństwo to w każdej chwili może się ulotnić, w dzisiejszych czasach nawet największe koncerny upadają mąż od kilku lat pracuje za granicą, żyje na walizkach mimo super wykształcenia i biegłej znajomości dwóch języków obcych w listopadzie zostaniemy rodzicami i nie chcę skazywać swojej córki na tę beznadziejną egzystencję w tym kraju wyjeżdżam na stałe do męża i bardziej opłaca mi się zarobić kilka funtów nawet jako kasjerka niż harować tu zarzynając swoje zdrowie, nerwy dla śmiesznych pieniędzy, nie mając czasu dla swojego dziecka oddając je do żłobka albo niani i żyć z dylematem tego czy dobrze robię :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dobra praca dobre wykształcenie. Też mam dobrą pracę i dobre wykształcenie ba nawet cały czas się dokształcam a mimo to czasami się boję co będzie jak oboje stracimy tą dobrą pracę. Nie ma ludzie niezastąpionych a w każdej branży może pojawić się kryzys... Czy boję się o przyszłość mojego dziecka? Oczywiście, ale nie dajmy się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfsss
wy sie boicie, a wielodzietne mają gdzieś, rodzą jedno po drugim, opieka daje na chleb i żyją z dnia na dzień, aby dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85mm
wy sie boicie, a wielodzietne mają gdzieś, rodzą jedno po drugim, opieka daje na chleb i żyją z dnia na dzień, aby dziś Racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
no racja ale wiekszosc tych dzieci z takich rodzin powiela schemat rodziny rodzicow, niewielu wychodzi na ludzi a reszte klepie biede bo jakie mialy wzorce w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakakak
i my pozostali zapieprzamy na nie oddając podatki, gdzie wielodzietna dostaje za darmo tyle co niejeden pracownik pracujący za 1 tys.-1,5 tys. I czy warto pracować za najniższa, a takich pracowników też mamy dużo w naszym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikslanderia
oczywiście, ze się boję, obecnie mamy bardzo dobrą sytuację finansową ale jak ktoś wspomniał wyżej teraz niczego nie można być pewnym. Dlatego nie żyjemy jakby świat się miał jutro skończyć, tylko część kasy odkładamy. Mamy jedno dziecko i kolejnego nie będzie m.in. z powodu właśnie tego że nie wiemy co przyniesie przyszłość. Wiem, ze w przyszłości będziemy chcieli mu pomóc gdy będzie zakładał rodzinę (albo i nie, zobaczymy :P ) ; kupował mieszkanie itd. I wierzę, że będziemy mogli mu pomóc. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze póki co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W kraju gdzie mieszkam
narósł mit że obcokrajowcy oraz miejscowi którzy produkują potomków , zyjący na zasiłkach (niemałych) osłabiają budżet państwa i innych podatników natomiast po tym jak bliżej przyjrzeli się tym zbuntowanym bezrobotnym okazało się że powodem ich bezrobocia jest brak wykształcenia bądź bardzo niskie wykształcenie, brak znajomości jakiegokolwiek języka obcego i znikoma wiedza na temat obcokrajowców ich kultury , ich języka i ogólnie Europy, ot , tacy sobie prości ludzie którzy narzekają i narzekają i muszą znaleźć winnego . Sama nie mam dzieci ale jakoś razi mnie kiedy ktoś za całą sytuację współwini wielodzietne rodziny ;). Winne jest państwo, jego struktura polityczna i to że koryto musi być pełne zawsze dla "szefostwa" a nie dla ludu i jeszcze kilka innych rzeczy natomiast takie warunki socjalne jakie państwo oferuje ludziom planujących rodzinę i mającym ją , to żadne warunki a takie pieniądze to żadne pieniądze więc nie ma o czym tu mówić. Spójrzcie ilu polaków (rodzin polskich) wyjechało za granicę z dziećmi bądź po to by założyć tam rodzinę.....akurat wszystko się wyrównuje więc nie narzekajcie na wielodzietnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach juuuu
Kiedy sie dowiedzialam ze jestem w ciazy decyzja nie byla trudna, trzeba bylo tylko wybrac kraj...Kilka dni temu zlozylam z mezem wnioski imigracyjne, jak dobrze pojdzie zaraz po porodzie pakujemy sie i zegnaj Polsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam sie ,ale mysle ze dobrze bedzie Moje tez niezbyt chętne do nauki i juz calkowicie odpuscilam nacisk,zwlaszca u starszych,grunt ze pracowite są a nie żadne tam lenie patentowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszkę, ale coś się wymyśli:) mam dobre wykształcenie, miałam dobre prace i żadnych problemów z jej zmianą, wraz z urodzeniem syna przyszedł kryzys i papa dobra posadko... teraz dziura się powiększa, jak coś ruszy to pewnie już wypadnę z obiegu/będę za stara/cośtamjeszcze... najgoszy dylemat polega na tym, że w Polsce praca na mnie czeka, ale ja nie chcę tam zabierać dzieci, nie chcę ich tam kształcić, leczyć, a może to błąd? mam nadzieję, że jednak koniec końców się wyprostuje, a one też znajdą sobie fajny pomysł na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×