pociąga mnie koleżanka z pracy - co robić?

wiesz co autorze topicu to co piszesz jest smutne, powiem ci ze juz zdradzasz swoja zone w myslach... w twoich myslach jestes z tamta;) a zona to teraz zbedny balast jesli po tym co bys chcial zrobic umialbys sobie spojrzec w oczy i swojej zonie to nie wahaj sie;) zastanow sie co jest dla ciebie najwazniejsze, wypowiadasz sie ze tutaj same prymitywy sie wypowiadaja, a wiesz dlaczego, bo sam taki jestes, jestes prymitywm i dlatego przyciagasz takich jak ty. Byc moze oni wcale tacy nie są ale Ty widzisz w nich swoje odbicie, bo nie masz wartosci. Jestes pusty, a to co najwazniejsze w zyciu przechodzi kolo ciebie obojetnie.

autorze zal mi takich słabeuszy jak Ty ! Taki jesteś inteligentny , a pytasz ludzi na kafe co zrobić? Po cholerę się żeniłeś?? Aby Ci prała, sprzątała, gotowała?? Ciekawe czy macie dzieci. Już im współczuję takiego tatusia co go byle laska podnieci. Mam nadzieję, że Twoja żona pierwsza Ci rogi przyprawi. Seks nie jest dla niej taki ważny? Bo może się w nim nie sprawdzasz? haha na pewno. Jesteś z tych co dużo mówią mało robią.

jestem z takiego miejsca do ktorego kazdemu daleko ale jak masz dobry woz to w kilka chwil bedziesz

jasne internetowi psycholodzy róbcie analizy :) sypcie propozycjami terapii :) domorośli doradcy małżeńscy, tylko kiedy was to spotka to inaczej będziecie śpeiwać tak jesteście pewni samych siebie? partnerów?

poka fotę żony

autorze daleko masz do Olsztyna? wpadniesz?

okgok, powiem ci ze reagujesz na analize" jak typowy pacjent, pierwszy krok to zawsze złość i wyparcie. To dla Ciebie dobra rada zeby sie kurwa w koncu zastanowil nad soba, a nie pierdolil ze wszyscy tak maja, bo nie maja. Nie usprawiedliwiaj sie innymi.

ani siebie ani partnera nie mozna byc pewnym na 100% ale tak na 99% owszem. a Ty sie nie usprawiedliwiaj! Slaby jestes i tyle w temacie! Zal mi Twojej zony.

szanowni doradcy, znawcy tajników mej duszy, szperacze w zakamarkach :) dajcie spokój... :)

poziom mojej świadomości jest duży wyższy niż wam się wydaje dlagtego skończcie z tymi bajerami z podręczników do psychologii znam te wszystkie teoryjki, z wyparciem, projekcją, przeniesieniem, sublimacją itd.

och to ty daj spokój. nie ma żadnej koleżanki z pracy - po prostu założyłeś temat, żeby zleciały się tu chętne dupy. :D w ogóle jest jakaś żona?

okgok, to co? Za daleko?

zakladasz temat chcesz wysłuchać opini innych ludzi a teraz każesz nam sie zamknąć? Jak Ci źle słuchać prawdy na swój temat to nie zakładaj takich tematów. Co ci mamy napisac?? Przelec ja bez zawachania. ulzysz sobie. poczujesz sie jak prawdziwy facet. To chcesz uslyszec?? Co za kretyn!

daj mi namiary na tą żonę, niech i ona ma coś jeszcze z życia. bądź dobrym przyjacielem!

myszka, wybacz, za łatwa jesteś a jakbym chciał dobrej... jajecznicy to bym poszedł do profesjonalnej kucharki :)

okgok a skad wiesz co mi sie wydaje? skoro ja nie moge wiedziec co tobie sie wydaje;>

SZOKE W BOKE haha kto wie moze i taki mial cel. burak.

aha, w dodatku jesteś impotentem! za szybka, za mało profesjonalna w świntuszeniu

babki z targowiska - w pierwszym poście napisałem, że nie chcę zdrady, że się bronię - a wy klepiecie jak przekupki

wiadomo uslyszał cos na swoj temat niemilego i zaraz sie obruszyl;)

ale gdzie się obruszam, mam dobrą zabawę, a liczba postów rośnie :)

nic tak nie satysfakcjonuje trolla jak zainteresowanie jakie wzbudza, a czy go atakują czy chwalą, jednaka pieszczota dla ego :)

zadaj sobie baranie pytanie czy chcialbys aby zona byla przed takim dylematem co Ty?! nie chcesz zdrady, ale jakos przestac myslec o tym nie mozesz. a co Ty z kims sie zalozyles kto wiecej postow nazbiera?? buhahaha

okgok nic tak nie satysfakcjonuje trolla jak zainteresowanie jakie wzbudza, a czy go atakują czy chwalą, jednaka pieszczota dla ego WYJĄŁEŚ MI TO Z UST TROLLU- AUTORZE :-)))

nowa filozofia - flirt obroną przed zdradą no cóż. hartuj ducha (ja w tym momencie nie świntuszę)

założyłem się, że ściągnę najwięcej świętoszek, które z braku zainteresowania uczyniły cnotę :)

flirt jest najlepsza obrona przez zdradą, rozładowujesz napięcie zamiast je tłamsić, to takie wentyl bezpieczeństwa w systemie relacji damsko-męskich

jaki specjalista :D spadam nie bede karmic trolla.

a to ciekawe. to jak rozpocząłeś związek ze swoją żoną? wspólnym siedzeniem na klopie? czy może flirtem?

okgok w ogole po co zalozyles ten temat, bez sensu troche, jak ktos do ciebie mowi cos waznego to sluchaj a nie odbijasz bez sensu pileczke, prawda jest taka ze nie zdardzisz swojej zony, tylko bedziesz sie ztym meczyl, a w myslach bedziesz marzyl o tamtej dziewczynie i bedziesz zyl ze swoja zona jak dwie obce osoby niezalznie czy ja zdardzisz czy nie;) jestes na straconej pozycji;) i tyle