Rownouprawnienie - jestescie za czy przeciw?

"to tak jakbys teraz stwierdzil ze polowa studentow mechaniki to beda kobeity, bo mamy przeciez rownouprawnienie i wyrzucil polowe facetow ze studiów" Yyyyy, yo się chyba parytety nazywa...

W temacie: ja jestem za rownouprawnieniem

niech kazdy dba sam o siebie i o swoje prawa , a bedzie dobrze.

"jakie przywileje masz na mysli?" jest masa przywilejów dla kobiet w prawie pracy. szczególnie związanych z ciążą. nie można ich w ciąży zwolnić ale i nie mogą wykonywać wielu obowiązków, zadań a pracodawca musi zapewnić sobie kogoś kto będzie je wykonywał i nikogo nie obchodzi czy go na to stać. ale i poza ciążą np maksymalnie kobieta może nosić ciężar 20 kg a mężczyzna 50.

"kobiety zdecydowanie lepiej opiekują się dziećmi niż mężczyźni" jest dokładnie odwrotnie. były w usa badania robione na ludziach pochodzących z rozbitych rodzin i ci których wychowywali ojcowie radzili sobie średnio wy życiu lepiej niż wychowywani przez matki (wyższe dochody, pozycja społeczna, lepsze związki).

"ja jestem za rownouprawnieniem" ale za prawdziwym czy za parytetami?

podział 1. matka daje bezwarunkową miłość = bezpieczeństwo i akceptacja 2. ojciec wymaga i kocha dziecko za to co robi = świadomość konieczności zasłużenia na uznanie Tak czy inaczej brak ojca lub matki w procesie wychowania skutkuje okaleczaniem osobowości.

"Tak czy inaczej brak ojca lub matki w procesie wychowania skutkuje okaleczaniem osobowości." słusznie ale w wypadku rozbitych rodzin nie ma za bardzo wyjścia. a sądy przyznają opiekę nad dziećmi matkom nawet jak są kompletnymi debilkami i dziecka używają tylko jako narzędzia do dokopania ojcu. niestety takie są fakty.

malo kto ma idealne dziecinstwo, zawsze ktos ma jakies okaleczenie osobowosci... chodzi o to zeby ludzie przestali powolywac sie na swoja plec i sami dbali o siebie i o swoje prawa... nie w taki sposob jak feministki ktore chca praw za nic, tylko ciezka praca i wybiciem konkurencji.

Wystarczyłby obopólny szacunek ! Jeżeli jakaś kobieta ma talent w gaszeniu pożarów niech będzie strażakiem, jeśli facet lubi modę niech będzie stylistą. A nie że od razu feministka, albo gej. Nie możemy jednak przekraczać pewnych granic. Facet w sukience, jak i kobieta tachająca worki cementu, dla panów jak i dla kobiet będzie wyglądało dość ironicznie. Takie jest już nasze ograniczone myślenie. Do pewnych norm przywykliśmy i trudno będzie się przestawić. Ja osobiście wolę gdy panowie otwierają mi drzwi przed nosem, ale lubię też ponabijać parę headów z kolegami w CS, więc nie jestem w stanie się określić co do granic mojego równouprawnienia :)

" i wybiciem konkurencji." zajebiste :D

socjalistyczny wynalazek. Nie wiem jak można uznaćcoś takiego za jakąkolwiek równość. Na listach wyborczych :D No nie wiem ale ja bym nie chciał żeby z "mojej" partii kandydowali ludzi z łapanki bo trzeba mieć 50/50 czy tam 30/70. Jedna ryba. Jak ktoś jest: - za głupi - za mało popularny - za mało skuteczny - nie potrafi zbudować koalicji w strukturach żeby się dostać na listę, albo tak czy inaczej sobie to miejsce załatwić, to raczej się nie nadaje.

równouprawnienie jest bzdurą, facet musi rządzić. takich facetów kobiety szukają i takim chcą rodzić dzieci. nie da się tego zamienić. tak jest skonstruowany ludzki popęd seksualny że kobiety wybierają silnych, dużych facetów. dlatego mężczyźni są wyżsi, silniejsi. tak nas ukształtowała ewolucja. obecnie siła fizyczna ma mniejsze znaczenie bo o pozycji decydują inne rzeczy ale tak czy inaczej facet musi być dominujący. wszystkie badania na to wskazują. związki w których pozycja faceta jest słabsza niż kobiety marnie wyglądają i częściej się rozpadają. a i same wiecie doskonale że jak kobiecie uda się zdobyć np wysoką pozycję zawodową to jej wymagania natychmiast rosną. facet nie ma problemu z tym że jego żona zarabia mniej niż on a dla kobiety taki mąż to "nieudacznik". tak to jest i dlatego równouprawnienie jest bzdurą.

że ona zarabia 7 tyś a jej mąż tylko 5 albo że były chłopak ją bił ale nowy zarabia 3x mniej

"że ona zarabia 7 tyś a jej mąż tylko 5 albo że były chłopak ją bił ale nowy zarabia 3x mniej" tak właśnie wyglądają społeczne skutki równouprawnienia. niestety.

ich problem bo facet sobie miłą laskę znajdzie. szczególnie były mąż od 5 tys. a ona ze swoimi wymaganiami to na prezesa ma małe szanse bo pewnie ani ładna ani interesująca a ego jak z kosmosu :P

"ich problem bo facet sobie miłą laskę znajdzie" no nie bardzo bo ilość kobiet i ilość mężczyzn mniej więcej jest podobna i skoro kobiety sobie nie są w stanie znaleźć to i są mężczyźni którzy sobie nie znajdą.

offerma - chodzilo mi o to ze wygrywaja jednostki silne, i tak bedzie zawsze bo taka ludzka natura. dlatego rozwazania na temat plci sa nierelewantne; chodzi o to aby jednostka koncentrowala sie wylacznie na swoim rozwoju.

z przykładu z kafe to jednak dobry materiał i będzie atrakcyjny dla całej rzeczy kobiet < 5k :P i już dla nich będzie mega zaradny :P a tam się znajdzie sporo ładnych, z charkterem ale dociągających tylko do średniej krajowej :P więc on jest w tej bardziej atrakcyjnej częsci facetów i będzie miał branie

Co jest zlego w rownouprawnieniu ?

" i tak bedzie zawsze bo taka ludzka natura" bzdura. niedźwiedzie jaskiniowe, tygrysy szablozębne i mamuty były z pewnością silniejsze od prymitywów z kijami i kamieniami a przegrały. wygrywają ci którzy potrafią się najlepiej przystosować takie są wnioski z ewolucji gatunków. a w wypadku ludzi wygraliśmy bo umiemy współpracować. obecnie kreowany kult jednostki i zatomizowanego społeczeństwa jest absurdem i prowadzi do tego co widzimy - upadku cywilizacji. i to nie z powodu jakichś kataklizmów czy nieszczęść ale z najbanalniejszego na świecie powodu że po prostu wymieramy. dla zatomizowanych, "samodzielnych" jednostek dzieci są tylko problemem i w związku z tym wszelkie prognozy pokazują że za głupie 50 lat nasza grubo ponad tysiącletnia cywilizacja będzie cywilizacją starców. i jeżeli sobie nie sprowadzimy jakichś arabów, chińczyków czy kogo tam jeszcze to zwyczajnie wszystko to jebnie z hukiem.

wyginie nasza cywilizacja? Przyjdzie inna i dojdzie do naszego poziomu za 500 lat :P. Ewolucja :P społeczna :P

Zmieniasz temat. Ten topik jest o rownouprawnieniu a nie nizu demograficznym.

to z tego bałwanie że oznacza to porażkę takiej cywilizacji. co się głupio pytasz. równouprawnienie okazuje się "ślepym zaułkiem ewolucji". oczywiście ewolucji społecznej a nie gatunkowej ale jednak.

Bzdury wypisujesz. Idz Ty lepiej odmulaj to swoje akwarium . Moze to Ci lepiej wyjdzie niz ta dyskusja tutaj.

jak założą burkę i pójdą pod klucz http://www.youtube.com/watch?v=M5YKAKw4I5E

albo to http://www.youtube.com/watch?v=h6xdYDbxZnI&feature=related piekne

no ba. przecież jedyne "mądrości" wypływają jak widać od ciebie. te bzdury o równouprawnieniu to jest lewacko-pedalska propaganda. bo brak równouprawnienia wynika z samej natury człowieka. innych rzeczy oczekują od kobiet mężczyźni a innych od mężczyzn kobiety. mamy inne oczekiwania, inne predyspozycje i zdolności. fakt, zdarzają się czasem zniewieściali faceci i "babochłopy" ale to jest margines i tworzenie stosunków społecznych dla satysfakcji marginesu jest absurdem i prowadzi do tego o czym piszę. po prostu próbuje się z nas zrobić jakieś "uniseksy" a to nie działa i nie będzie działać. to tylko u pary pedałów jeden może być raz "żoną" a drugi raz "mężem". u normalnych ludzi tak się nie da.

a to jest ilustracja dla tego o czym ja piszę: http://www.youtube.com/watch?v=WzbnARyPMMk&feature=related

Oczywiscie ze wiekszosc madrosci wyplywa ode mnie. Przeciez nie od Ciebie. Mylisz totalnie wiele pojec. Rownouprawnienie - jak sama nzwa wskazuje- to zrownanie praw. Wiaze sie z sytuacja jaka miala miejsce ponad 100 lat temu gdzie kobiety nie mialy prawa glosu, byly nizej oplacane za te sama prace i calkowicie zalezaly od mezow, ojcow, rodzin. Nie mogly egzystowac samodzielnie. A Ty robisz z tego jakas prywatna wojne o rozrod i mieszasz zupelnie inne sprawy. Moze jednak chwile pomysl bo znowu sie gubisz. Akwarium odmulone ?