Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co wy robicie w takiej sytuacj

Ciche dni

Polecane posty

Gość Co wy robicie w takiej sytuacj

Chce wiedziec jak to jest w waszych zwiazkach. Otoz co kilka miesiecy zdarza nam sie poklocic z narzeczonym, nie rozmawiamy wtedy przez kilka dni, bo kazde obrazone, albo nie wie co powiedziec. Dodam, ze mieszkamy razem wiec te ciche dni sa nie do wytrzymania. Ostatnia klotnia. On przychodzi z pracy, wnerwiony, zmeczony, mial zly dzien. Bylam cierpliwa, ale po jakis 3 godzinach nie wytrzymalam. Wyladowal sie na mnie, tak mnie zaczal draznic, ze w koncu od slowa do slowa i tak 4 dni sie nie odzywamy. Staralam sie ostatnio pierwsza wyciagnac reke... ale teraz nie! to on wyladowal sie na mnie i nie zamierzam pierwsza wyciagac reki. Dobrze robie? Po prostu teraz czekam na jego ruch, kiedy bedzie gotowy zagadac, znowu normalnie zyc. Qrwica mnie juz strzela przy takim mijaniu sie. Szkoda mi czasu, ale nie chce wyciagac pierwsza reki, nie tym razem, to ewidentnie jego wina, powiedzialam mu to na koniec, ze nie bedzie sie wyladowywal na mnie po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
dobrze robisz musi sie czegos nauczyc. Chcesz aby znowu to zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
ok, to teraz co powinno byc dla niego lekcja? odezwie sie do mnie i powinnismy o tym pogadac, powiedziec mu znowu, ze nie bedzie sie na mnie wyladowywal za kazdy zly dzien ktory ma? jak zacznie ze mna rozmawiac jakby nigdy nic, o codziennych sprawach, zaczac wtedy temat klotni? co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
ja bym wolala wyjasnic sprawe moze nie od razu, ale jak ochloniemy, np po kilku godzinach, on niby tez, ale jakos nam nie wychodzi, a mnie te ciche dni dobijaja, wiem, ze jego tez,a le mimo wszystko dalej milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem, jak to jest mieć
takie ciche dni,ponieważ oboje mamy takie charaktery, że jak coś jest nie tak, to kilka minut krzyku, potem chwila ciszy i znów rozmawiamy normalnie, dziwnie musi byc jak przez kilka dni się do siebie nie odzywacie mieszkająć razem, ale masz rację- jak to jego wina, to nie wyciągaj pierwsza ręki, bo jak go tak nauczysz, to już zawsze tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
my sie poklocilismy, powiedzialam co mysle i wyszlam do innego pokoju. pokloce sie i "sie chowam". jak to robicie, ze klocicie sie, a potem jakby nigdy nic rozmawiacie sobie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
ciche dni sa po to aby sobie cos przemyslec..ochlonac, aby juz w rozmowie po ichych dniach nie kłocic sie tylko mowic No ale jak ktos kogos mocno zranił to tak od razu nie idzie rozmawiac..zbyt boli..ja autorke rozumiem A lekcja to ciche dni..facet musi wiedziec ze ma nie wyładowywac sie na tobie bo rani ciebie ale potem ma ciche dni ktore ciebie i jego meczą.. I dziwne ze nie spieszy mu sie do zgody wyjasnienia? nie wyciga reki nie przepraza..nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem, jak to jest mieć
no jakoś tak mamy i w sumie to obojgu nam odpowiada taka sytuacja, bo mnie trafilby szlag, gdybyśmy sie nie odzywali kilka dni- kilka razy próbowalam go przetrzymać jeden dzień, ale sama szybko wymiekałam ;), wiadomo że po awanturze jest nieco ciszy w domu, ale to do kilku godzin max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
dzieki za slowa otuchy :* zgadzam sie, ze ciche dni sa po to by sobie przemyslec i w ogole, ale ale mozna milczec! mnie cholera bierze :) wlasnie on mowi zawsze, ze nie lubi cichych dni, ze czuje sie okropnie, ze mnie zawiodl, ze mam przez niego zly humor itp. no ale to po co czeka tyle czasu, szczegolnie gdy nadchodzi likend, moglibysmy cos zrobic, czas wolny od pracy. mowie wam, nosi mnie narazie nie przeprasza, milczy eh kiedys juz rozmawialismy na temat cichych dni, oboje zgodnie stwierdzilismy, ze nie robimy cichych dni, ale widocznie zapomnial... ja czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
wlasnie on mowi zawsze, ze nie lubi cichych dni, ze czuje sie okropnie, ze mnie zawiodl, ze mam przez niego zly humor itp. no ale to po co czeka tyle czasu, szczegolnie gdy nadchodzi likend, moglibysmy cos zrobic, czas wolny od pracy. mowie wam, nosi mnie narazie nie przeprasza, milczy eh o tym z nim pogadaj niech powie co mysli czuje i czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
musze sobie to chyba zapisac i pogadac z nim konkretnie, ale to jak sie odezwie. niech widzi, ze traci tylko czas na ciche dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
otóz to..nie szkoda mu tych dni one sie wydłuzaja jakoby "przez" niego. Mógł sie szybciej odezwac itp. pogadaj z nim bo to nielogiczne. On wie, ze nie chce tego cichych dni..najlepiej zapisz to na kartce i pomow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
naprawde mi smutno. jest piatkowy wieczor. normalnie bysmy cos robili razem. na dodatek za miesiac nasz slub a my milczymy. ale mam nadzieje, ze to ostatni raz przed slubem taka klotnia (no i w ogole), wiec nie odzywam sie pierwsza, musi sie nauczyc! ja sie boje, ze jak zaczniemy juz rozmawiac, o tym co sie wydarzylo to lzy mi poleca, on wtedy mi wspolczuje, a ja sie wkurzam bo chce normalnie rozmawiac (mimo ze lzy mi leca), a on skupia sie na tym, zebym przestala plakac. ale o tym juz mu mowilam, wiec powiem jeszcze raz w razie co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 1,5 roku mieszkam z narzeczonym i jeszcze nam sie nie zdarzyły ciche dni . Jak to robicie , że jesteście w stanie nie odzywac sie do siebie przez tyle dni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
wez ziolowe tab na uspokojenie to nie bedzie łez. za miesiac slub? to macie o czym gadac..a u was cisza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
ciche dni zaleza pewnie od charakteru. dosc uparci jestesmy. ale wiem, mnie to dobija. ja juz bym sie odezwala, ale to on zawinil wiec tym razem nie popuszcze :( nie mam nic na uspokojenie. ale mam nadzieje dam rade bez lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszyny
wiesz ciche dni nie zaleza od charakteru...byłam kiedys na warsztatach psychologicznych dot relacji damsko meskich, na studiach, pojechałam tam dowiadywalismy sie o sobie..z testow zabaw ale tez o inych I ciche dni wynikaja z tego ze ktos nas zranił no i jak zranil to on jakby powinien wyjsc z tym 1 krokiem w psychologii nawet to sie jakos nazywa..osoba zraniona czuje sie zbyt zraniona na to aby przepraszac..pierwsza..jak jeszcze nie zawiniła.. upartosc co ma do tego? zraniłem ja ale nie przeprosze..? to głupota powoduje zatwardziałosc serca stajemy sie nieczuli na uczucia emocje drugiej..UKOCHANeJ..osoby..smutne to... ponadto jak sie cos przemysli przeprosi to dorosły dojrzały czlowiek nie popełenia -stara sie oto- tego samego błedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
on zdaje sobie sprawe, ze musi przeprosic. wiem to napewno. czuje sie zle, ze byl tak slaby, ze wyrzywal sie na mnie za swoj zly dzien. tak mi sie wydaje, znam go troche :) ale jak to zrobic, zeby zaczal mowic, zeby przerwac to milczenie. po prostu musze czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
dziekuje za porady. jestescie kochani. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
nie wiem czy ktokolwiek jeszcze tu zajrzy, ale musze sie wyzalic siedze i placze. wrocilam niedawno do domu, jego nie ma. po drodze do domu juz nie moglam i sie rozplakalam i tak siedze. nie chce zeby on mnie zobaczyl jak placze, jesli wroci niedlugo, ale nie moge przestac. jest mi strasznie smutno, ze nie odzywa sie do mnie, ze to jest jego wina, ze niedlugo slub a ten urzadza ciche dni, ze jest likend moglibysmy gdzies razem wyskoczyc, cos zrobic, a ten nic. kompletnie nic. mielismy zawiezc do jego kolegi dziewczyny materialy do naszych winietek bo ona sie zaoferowala ze nam zrobi bo ma dar dziewczyna. on woli sie widocznie nie odzywac boli mnie to, bo planujemy miec dzieci i co wtedy. przy dzieciach bedziemy robic ciche dni. przeciez to idiotyczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchaj, jesli teraz jest Ci zle to co bedzie po slubie ? Z moim narzeczonym jestesmy razem 3 lata, a 1,5 zareczeni i ani razu nie byo w naszym zwiazku cichych dni ! Co nie swiadczy, że nie ma miedzy nami konfliktow... Nasz slub byl zaplanowany na 26 sierpnia ale Go odwolalam bo mi nie ufa i zrobił sie bardzo zazdrosny ....Ciepri teraz z tego powodu ale musi sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
wiesz. nie chce go bronic ale jest najlepszym facetem jakiego moglam spotkac na swojej drodze. nie mamy wielu problemow. jestesmy ze soba ok 3 lata i to jest moze 3 czy 4 raz te ciche dni. musze to dobrze rozegrac teraz, tylko on musi zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez jest cudownym facetem ale dzieli nas duzo... Ja studiuje a On juz pracuje. Jest lekarzem... Ale nie zgodze sie na slub dopóki mi nie zaufa, przestanie zakazywać i skonczy z zazdrością ! Niedawno urodziło sie nam dziecko i wlasnie po narodzinach córki stal sie taki. Wczesniej tez zazdrościl ale nie okazywał przesadnie tego.. A Wy w jakim wieku jesteście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 21
Jestem z mężem ponad dwa lata z czego 10 miesięcy po ślubie. Nigdy nie zdarzyły nam sie ciche dni. Jak była sprzeczka to może pół godziny sie nie odzywaliśmy...Nie wiem jak tak można-coś nie halo z wami. Moi rodzice tak mieli potrafili sie po 2 miesiące do siebie nie odzywać i co?? Po 21 latach małżeństwa rozwód bo ojciec sobie kochanke znalazł...ale zawsze było źle między nimi. Pamiętam te ciche dni. Masakra jakaś : "Asiu idz powiedz tacie żeby ci dał na obiady do szkoły" "Asiu idz zapytaj mamy gdzie jest książka od pedagogiki specjalnej żółta" Tak było w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 21
21 lat mąż 26 bez dzieci. Planujemy w sierpniu zajść. Jak urodzę będe miała 22 a mąż 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam z moim mężem kilka lat i nie zdarzyły się ciche dni owszem nie raz po kłótni jest cisza ale potem normalna rozmowa po co się gniewać ? ja wolę rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
my jestesmy na tym samym etapie. ja mam 29, on 27. moze po narodzinach waszego dziecka po prostu bardzo chce dbac o was. wiem, ze moze za bardzo. porozmawiaj z nim, ze zauwazylam, ze po narodzinach........ to co tu napisalas. moze zacznie sie kontrolowac. moim zdaniem jesli nie wnerwil sie, ze odwolalas slub i ciagle z toba jest to juz duzo :) odwazna dziewczyna z ciebie ;) my zazdrosni o siebie raczej nie jestesmy, nie dajemy sobie powodow. poza tymi cichymi dniami oboje zawsze mowimy, ze lepiej trafic nie moglismy, szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy robicie w takiej sytuacj
dokladnie mam tak samo. szkoda mi czasu na cisze. ale teraz nie moge sie ugiac. on przyszedl z pracy zly jak osa, staralam sie nie wchodzic mu w droge, byc wyrozumiala. on sie odgrywal na mnie wiec on musi przeprosic ale szlag mnie zaraz trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echtama
bez obrazy ale 3 lata to u mnie zauroczenie trwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nadal razem mieszkamy bo nic sie nie zmienilo przecież ;) Kochamy sie i wychowujemy coreczkę. Nie sztuka wziac slub ale sztuka jest w nim wytrwać do końca naszych dni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×