Przed laty uwiodlem ja, zrobilem dziecko i porzucilem a teraz chce dac jej

niestety takie zjeby genetyczne istnieja, to bardzo przykre...

ch ludzi trafiłeś.

po 7 latach sie obudziles czlowieku w tej histori to ty jestes jebniety

Po co chcesz cos mieszac? Nie zrobila madrze zadajac sie z zonatym facetem, ale coz, jak przyszlo dziecko na swiat to moglbys sie zainteresowac. Jak czytam te cala historie to sobie mysle, ze jestescie siebie warci ;) Ona mloda daje sobie zrobic dzieciaka zonatemu (kurwa zeby sie za cudzego chlopa brac i antykoncepcji nie znac), ten ja zostawia, probuje zyc szczesliwie z zonka, dupodajka przechodzi zalamanie nerwowe, jej rodzina zamiast egzekwowac alimenty od ciebie (jesli sie nawet nie przyznales to jest cos takiego jak badanie genetyczne) to eskortuje ja z domu do pracy i z powrotem (hm..), dziewczyna siedzi w domu i nie ma na myśli ulozyc sobie zycia (moze rodzina tak o nia "dba" zeby nastepnego nie miala z jakims zonatym). Zastanawiales sie czy to dziecko w ogole jest twoje? Jakby bylo na 100% to nie mialbys teraz czasu na rozmyslania tylko bys placil. Dziewczyna, suka, chciala rozbic malzenstwo, ale jej sie nie udalo (kochas nie chcial jej znac z dzieckiem). Rodzina jej pilnuje, zeby nastepnego nie miala, ta udaje zrozpaczona, ale prawda jest taka, ze jak mieszkacie na prowincji to wszyscy wiedza kim jest ojciec ;) jesli w duzym miescie to dziwne, ze nie probuje zlapac nowego tatusia, ale cos z nia jest nie tak. Jesli chcesz mozesz sprobowac, jestescie siebie warci ;)

a ty psychiatrą jesteś tylko z nicku:O napisałam przecież, że później są to już szlify do tego co zostało stworzone. Ale sie znasz:O:O:O

bierze leki andy depresyjne. Poza tym może nie wiedziała o jego żonie??? A rodzina jej po prostu pomaga przy dziecku bo może kochają ją, pokochali jej dziecko i chcą po prostu zadbać o jej i dziecka spokój. Poza tym nawet nie wiadomu czy rodzina (tzn. jej brat) nie adoptował jej dziecka.