Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Takbrakujee

Tak mi brakuje mojego psa :(

Polecane posty

Gość Takbrakujee

Mój pies, umarł w styczniu. W ciężkim bólu. Już mieliśmy podjąć decyzję, o uśpieniu, ale było tak ciężko....tego dnia sama umarła :( Do teraz nie ma dnia, żeby o niej nie myśleć. Tak mi jej brakuje :( Nie wiem, czy chcę kolejnego psa, kolejnego przywiązania, kolejnego cierpienia przed śmiercią.... i nie wiem, czy inny pies zastąpi mi ją. To był mój wymarzony pies. Rodzice nie chcieli, sama nazbierałam w podstawówce jeszcze na nią pieniądze. 1200 zł. Kupiłam i przyniosłam do domu. Wszyscy się w niej zakochali i została :) Była moja. Po 12. latach odeszła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W styczniu też uśpiłam psa:( w styczniu zeszłego roku Ból jest nadal, często o nim myśle. W październiku zeszłego roku wziełam kolejnego psa, nie żałuje. Nigdy nie zastąpi tamtego psa, jest inny wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegeg
wspolczuje bardzo, to tak jakby stracic czlonka rodziny. zwierzeta sa cudownymi towarzyszami. co to byla za rasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co..... .
ja czasem patrze na moja starzejaca sie sunie i mi sie serce kraje, nie wiem jak to zniose jesli jej zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cię doskonale
mój pies tez odszedł miał 14 lat to było 3 lata temu ale ja byłam zmuszona go uśpić :( przez 3 miesiące miałam depresję jeszcze teraz jak sobie go przypomne to chce płakać :( był taki kochany bardzo mądry ale ostatnie pół roku życia bardzo chorował ratowałam go lekarz chodził do domu do niego nie było ratunku odszedł w spokoju śni mi się często że jest zdrowy i radosny wiem że już go nic nie boli ale smutek czuję okropny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
No właśnie.... tak sobie myślę już od kilku dni, w sumie mąż też jest za tym, że jak już to weźmiemy jakiegoś szczeniaczka ze schroniska.... wtedy może jakoś ten ból mi chociaż trochę minie, z radości, że biedna psia sierota u nas zamieszka.... Najgorsze jest to, że u mojego psa rano był weterynarz, po południu też dał mu zastrzyk i mieliśmy czekać do rana. O północy mój pies tak przeraźliwie zaczął wyć, piszczeć, trząść się, że już chwytałam za telefon do lekarza, a ona umarła :( Ciągle słyszę to wycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
To była suczka dobermana. Uwielbiam dobermany. Z wielką przyjemnością kupiłabym znów dobermana, ale one są bardzo obciążone genetycznie chorobami. Bardzo często umierają właśnie w wielkich bólach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie czekałam do ostatniej chwili z uspieniem psa, fakt walczyliśmy daliśmy mu w prezencie jeszcze z pół roku zycia, ale kiedy juz się meczył trzeba było podjąć tą trudną dezycje. Może weźcie nie szczeniaka a jakiegoś psa w potrzebie? Szczeniaki szybko znajdują domy. Mi jeszcze w zeszłym miesiącu umarła kotka 18 letnia, miałam ją tylko rok, przygarnełam z fundacji, bez oka, z połamanym ogonkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co trzymać do czasu aż pies umrze w wielkich bólach? Ja tez kocham dobermany! I wszystkie psy są teraz obciążone genetycznie niestety, większośc owczarków dysplazją, mojego musiałam uśpić przez to, miał 10 lat,ale miał tez guza na nerce który uciskał na rdzeń kręgowy, mocznik przeogromny.. pies nie mógł już chodzić, mogłam nosić prawie 40kg po schodach, ale po co skoro on sie męczył, on jak widział smycz i wiedział ze trzeba iść na dwór aż odwracał głowe już ostatniego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara...
Ja uspilam moja ukachana 15-letnia sunie w grudniu zeszlego roku.Brakuje mi jej bardzo.Ten pies kawal zycia ze mna przezyl.Byl ze mna jak bralam slub,rodzilam dziecko,jak wychowywalam malego dziusia,jak wyemigrowalismy do innego kraju,jak bralam rozwod,jak poznalam mojego ukochanego.............Zawsze wierna,czekajaca,cierpliwa........Strasznie mi jej brakuje i synowi tez,on sie przy niej wychowal i nie znal zycia bez tego psa u boku. Przed jej smiercia przyszedl do nas do domu drugi pies.Wzielismy drugiego psa na piec miesiecy przed jej smiercia.Fajnie ze mogl ja poznac a ona wychowala szczeniaka :-).Drugi pies zlagodzil to ze w domu nie jest pusto bez suni,ale i tak bardzo nam jej brakuje.Czesto o niej mysle,chodze na spacery w nasze ulubione miejsca i wtedy mi sie wydaje ze ona biegnie przy mnie .............Bardzo ja kochalam,na zawsze pozostanie w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cię doskonale
Ja miałam rottweilera - kochane i mądre psy Tak bardzo go brakuje i ta pustka w domu :( Minęło juz parę lat a ja wciąz czuję smutek może przeprowadzka pomoże , bo wkrótce sie przeprowadzam marzy mi się labrador :) może kiedyś kupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Ona w sumie do końca była w porządku. Zaczęło się tydzień przed śmiercią. Nie umiała pewnego dnia wstać, wyła z bólu. Był weterynarz, były leki, zastrzyki, badania... i w sumie nie wiadomo. Niby jakiś zespół Woblera, niby coś z kręgosłupem, leki, zastrzyki, miała być poprawa. Po dwóch dniach z zastrzykami niby trochę lepiej, chociaż umiała zrobić ze 4 kroki może, więcej nie... ale jadła. Po tygodniu przestała jeść, leżała... w niedzielę znów był u niej weterynarz, znów coś dał, mieliśmy czekać do rana. O północy już wyżej pisałam jak cierpiała. Siedzieliśmy z mężem na dywanie obok niej i wyli jak dzieci :( Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje. Mnie mój pies przygotowywał do swojego odejscia jakiś czas. Zaczał chorowac, powoli było gorzej, leczylismy, stawialiśy jakoś na nogi jeszcze, ale sie pogarszało. Weterynarz powiedział że trzeba już uśpić ze już nic nie zrobimy, ale że to my poczujemy ten moment że pies da nam znak kiedy będzie ten dzień. I dał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara...
Moja sunia miala raka i miesiac przed jej smiercia juz widzialam ze z nia coraz gorzej.Obiecalam jej ze nie pozwole jej sie meczyc i jak tylko zobacze ze zaczyna cierpiec podejme decyzje o uspieniu i bede z nia dokonca.Slowa dotrzymalam,bylam z nia do konca,zasnela w moich ramionach w dzien gdy widzialam ze zaczyna ja bolec a ona slabnie w oczach :-(. Drugi pies to nie jest zly pomysl.Nie zastapi tego pierwszego nigdy,ale napewno bedziecie umieli go pokochac a wasz ukochany zmarly i tak zostanie w waszych sercach na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Wiesz, ciężko tak podjąć decyzję o uśpieniu, tym bardziej, że ona miała robione wszystkie badania - wątroby, innych narządów, krwi, prześwietlenia i niby wszystko miała zdrowe ! Tylko ta chwiejność, nie umiała wstać, chodzić i bolał ją każdy ruch. Dostawała leki, miały one pomóc. Lekarz dawał nadzieję. Były chwilowe poprawy. Nadzieje umiera ostatnia :( Myśleliśmy, że z tego wyjdzie. Gdybym wiedziała, że w tą niedzielę o północy tak będzie cierpieć to z pewnością byśmy jej ulżyli :( Co do psa ze schroniska - nie wiem, myślimy o szczeniaku, bo mamy małe dziecko i boimy się trochę wprowadzić do domu takiego dużego, obcego psa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no jak jest małe dzieco to zmienia postać rzeczy. Chociaz ja bym próbowała po fundacjach, szczeniak to szczeniak to kłopot często, a często w fundacji znajdzie się pies z domu tymczasowego sprawdzony pod kątem dzieci innych zwierząt itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Kurcze, mam 26 lat, a tęsknię z tym psem jak dziecko :( Dla mnie doberman był od przedszkola marzeniem. Rodzice twierdzili, że za duży do domu. Ale ja ją przyniosłam to byli zachwyceni :D Jeździłam z nią sama autobusem na szkolenia, była ulubienicą pozorantów na szkoleniu, była mega inteligentna i ta jej budowa... Ech, nie wiem, już chyba nigdy nie będę mieć dobermana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś miałąm Dobermana, jako małe dziecko, ale nawet niewiele go pamiętam, więcej nie było mi dane. Może kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara...
Jak macie male dziecko to tylko szczeniak bo dorosly pies ze swoimi nawykami,moze sie okazac niezbyt tolerancyjny na dziecko.Ja wzielam osmiomiesiecznego wtedy ogromnego mieszanca.Taki wilczur z charakterem :-).Moja sunia byla posokowcem.Wilk sam nas znalazl,bo sie przyblakal na podworko.Mial obroze i adresowke.Zadzwonilismy do wlasciciela.Przyjechal i powiedzial ze on caly czas ucieka i ze on chce go oddac w dobre rece.My bylismy dobrymi rekami i zostal u nas.Jeszcze nigdy mi nie uciekl.A strasza sunia bardzo sie opiekowal i ja pilnowal,mial do niej duzy szacunek mlokos:-).Lecz jak bym miala male dziecko to nie wiem czy by u nas zostal,bo jest ogromny i bardzo silny i obawialabym sie o dziecko chociaz on tylko osiem miesiecy mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Szczeniaczek to nie kłopot, to wielka radość ;D Zwłaszcza jak się ma dosyć czasu, a ja mam, bo prowadzę firmę w części domu. Nie wiem, zastanawiamy się jeszcze nad tym, ale myślę, że jakiegoś psiego biedaka weźmiemy. Tak dla własnej satysfakcji, że ma się u nas lepiej niż w schronisku..... nie wiem, może jak się trafi jakiś starszy, ale łagodny i sympatyczny to nie będzie to musiał być szczeniak. Zobaczymy. Może chociaz trochę to ukoi ból. Ale moja dobermanka jest zakopana w ogródku, i zawsze jak spojrzę w to miejsce to ech .... :( Dobra, już nie smucę. Tak się natknęłam na jej zdjęcia w laptopie i znów mnie naszło :( Dzięki za miłe słowa, a nie wyśmiewania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie w innym temacie dowiedziałam że moje psy powinny zostać odstrzelone a ja ukarana:D Oraz że jestem głupia, chyba zostało to ocenione po psach jakie mam hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara...
Kochana,wysmiewania,nie.Wiem ze jest duzo ludzi co kochaja swoje psy bardzo i traktuja je jak czlonkow rodziny. Moja sunia tez w ogrodku pochowana.Ostanio przywiezlismy duzy kamien w ksztalcie serca. Szczeniak to dobry pomysl ,tylko pamietaj ze trzeba bedzi troche z nim przejsc i buty chowac:-).Jak przygarniesz jakiegos biedaka to napewno bedzie potrafil ci sie odplacic psia miloscia. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Ech Marika, pieski masz fajne :) A ludzie? No cóż, prawda jest taka, że wielu nie ma serca do psów, do zwierząt w ogóle. Ja kocham zwierzęta i ktoś, kto ich nie lubi, jest u mnie skreślony. Mojego męża kocham nad życie, ale on z tych, że jakby miał zabić karpia na Wigilię to woli zjeść samą kapustę z grzybami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah to tak jak u nas w domu:) oboje kochamy, ja znosze do domu wszystkie biedy, efekt taki że mamy zwierzyniec w domu. Oczywiście moj facet mówi zawsze nie nie nie ale sam nie przejdzie obojętnie;p Ja kota chciałam pochować, ale w końcu zaniosłam do spalenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara...
Mariika nie przejmuj sie.Z kazdego psa mozna zrobic morderce nawet z retrivera(i ja autentycznie znam taka chistorie psa ktory byl zle wychowywany i traktowany,zrobil sie agresywny i go uspili.Retriver.).Tak samo jak z kadego psa mozna zrobic fajnego kochajacego towarzysza bez cienia agresji.Wszystko zalezy od wychowania a ludzie ktorze cie tak ocenili nic nie wiedza o psa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takbrakujee
Psiaro - ja to mogę nowe buty kupić, a niech se pies stare pogryzie :D Nie no, wiem, że szczeniak to obowiązki, to nauka czystości, to takie drugie małe dziecko :D I oczywiście mnie to nie odstrasza. Męża również. A dziecko ma 4 latka, ma swojego chomika i żółwia i od urodzenia jest uczony szacunku do zwierząt i też mu brakuje dobermanki. On od małego oglądał bajki oparty o nią, a ona nawet się nie ruszała jak spał :D Zawsze jak auto po naszej drodze jechała to biegała do okna zobaczyć kto to, a jak on na niej spał to nawet to ją nie interesowało. No to był naprawdę pies ideał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałyście tego zagłodzonego psa z Konina? Ryczałam jak głupia, chciałam go wziąć, w końcu fundacja się nim zajęła, ale jest dużo chętnych na jego adopcje, więc nawet się nie zgłaszam inna bida bedzie mi pisana której nikt nie bedzie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×