Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegralem22

Przegrałem życie, a byłem najlepszym uczniem

Polecane posty

Gość przegralem22

Mam obecnie 22 lata i ani studiów, ani nawet matury, w podstawówce uczyłem się najlepiej, ale teraz doszło do mnie, że byłem po prostu wytworem swoich chorych rodziców zapatrzonych we mnie, niedostrzegających żadnych moich wad, upadków, niczego poza ocenami. Nigdy, ale to słownie nigdy nie zainteresowali się przebiegiem moich relacji z innymi, te delikatnie pisząc były nienajlepsze... Chyba nie muszę dodawać, że z wyglądu byłem stereotypowym kujonem? Miałem przesrane krótko mówiąc. Bardzo źle wspominam ten okres, te szurania krzesłem, wbijania szpikulców w plecy :( i tak parę lat. Zaraz ktoś powie, że się użalam, nawet jeżeli ?? Nie wiem zupełnie co robić. Teraz siedzę i na utrzymaniu rodziny jestem, wyzywają mnie od darmozjadów, pasożytów albo każą iść do pracy. Mi- komuś komu całe dzieciństwo gadano, że sukces murowany, że świat należy do niego. Ja mam iść na budowę i sikać do toy toyów z robotnikami, nie myjąc rąk przed wyjściem. Nie schodziłem poniżej 5 średniej w podstawówce, ale dzieciarnia mnie skutecznie stłamsiła i dziś te zawistne, zazdrosne bachory nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Każdy psycholog uzna to za dziecinne zabawy. I jak ja mam żyć w takiej niesprawiedliwości, gdy po latach okazuje się, że odpowiedzialność w pełni spada na mnie. Nie mam pomysłu, nienawidze siebie, swojego umysłu ciała :( nieraz mam ochotę umrzeć, bo miało być zupełnie inaczej, miałem kształcić się, zarabiać tysiące, a tak nie mam nic i to NASYCANIE się moim cierpieniem przez innych, jeszcze im mało, nie wystarczy, ze zniszczyli, dalej chcą bym się męczył. Nie zniosę tej myśli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusiaaahaaa
Najlepiej winę zwalić na innych. Ja sama miałam ciężko. Moich rodziców kompletnie nie interesowało jak się uczę, jakie mam oceny. W podstawówce uczyłam się najgorzej ze wszystkich, miałam tylko jedną koleżankę, reszta też mi dokuczała. W gimnazjum sama doszłam do wniosku, że jestem kretynką i niszczę tylko i wyłącznie swoje życie. Zaczęłam się uczyć, a naprawdę ciężko było się zmotywować do nauki z takimi zaległościami. Teraz jestem w 2 klasie liceum na bio-chemie i wybieram się na medycynę i jest zajebiście. Nie rób siebie takiej ofiary losu, bo jeszcze możesz wszystko naprawić. Możesz jeszcze napisać maturę, iść na studia, założyć rodzinę. Zapisz się do psychologa. Życie masz jedno, więc nie zmarnuj go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusiaaahaaa
Najlepiej winę zwalić na innych. Ja sama miałam ciężko. Moich rodziców kompletnie nie interesowało jak się uczę, jakie mam oceny. W podstawówce uczyłam się najgorzej ze wszystkich, miałam tylko jedną koleżankę, reszta też mi dokuczała. W gimnazjum sama doszłam do wniosku, że jestem kretynką i niszczę tylko i wyłącznie swoje życie. Zaczęłam się uczyć, a naprawdę ciężko było się zmotywować do nauki z takimi zaległościami. Teraz jestem w 2 klasie liceum na bio-chemie i wybieram się na medycynę i jest zajebiście. Nie rób siebie takiej ofiary losu, bo jeszcze możesz wszystko naprawić. Możesz jeszcze napisać maturę, iść na studia, założyć rodzinę. Zapisz się do psychologa. Życie masz jedno, więc nie zmarnuj go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oejuznowy
Już tu pisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralem22
Myślisz, że nie próbowałem czegoś zmienić? Nie mam sobie nic do zarzucenia wtej sprawie. Słaby charakter, to na pewno jest powód. Nie mam siły się zmotywować, po tylu latach zwłaszcza, gdy powinienem dawno być na II czy tam III roku studiów, ale przez bachorów nie udało się. Dziś i tak nikt nie pomyśli w ten sposób, każdy widzi co chce widzieć, mnie widzą jako 22-letniego bezrobotnego idiotę, który z domu nie wyłazi i tylko przed tv czy komputerem. Kto choć raz tak o kimś nie pomyślał? Wiadomo jacy ludzie są. Zupełnie gdzie indziej miałem być taka jest prawda, wszystko miało z łatwością przychodzić, miałem świat zwojować, tak mi powtarzano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden,
ja miałem iść na porządną uczelnię, ale psycha mi siadła i się nie udało, też kiedyś byłem dobrym uczniem, no może nie jakimś najlepszym, ale dość dobrym, a najciekawsze jest to, że z nauką spadłem dość gwałtownie, bo w ciągu 3 miesięcy i stałem się słabym uczniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allall
ja mam 23 lata i tez nie miałam łatwo, zawsze byłam ta gorsza, nikogo nie interesowało jak sie ucze co chciałabym robic w zyciu, do technikum poszłam bo kolezanka chciała... własciwie miałam wtedy tylko ją myslałam ze to przyjazn a potem ona odbiła mi chłopaka... faceci zawsze mnie olewali mieli za tepą idiotke która we wszystko uwierzy i do pewnego czasu tak było (miałam niskie poczucie własnej wartosci), Ale poszłam do pracy mimo tego ze nie lubiłam jej, poznałam wiele nowych osób, zmieniłam wyglad, styl ubierania, zachowanie, poczułam sie pewniejsza siebie, faceci zaczeli mnie doceniac i przede wszystkim ja zaczełam wierzyc ze iestem kims, niedawno rzuciłam prace mimo tego ze od pazdziernika zaczynam zaoczne studia, nie wiem co bedzie dalej ale musi byc dobrze:) Uwierz w siebie a wszystko stanie przed Toba otworem:) jestes młody jeszcze wiele mozesz w swoim zyciu zmienic tylko czy tego naprawde chcesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×