Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Panna Lilianna 2222

Wstydzę się swoich rodziców przed moim chłopakiem.

Polecane posty

Gość wheidfhw
ale czy Ty mu kłamiesz, że wszystko OK? czy on nie może pojąć, że jesteś fajną osobą mim że masz zjebaną sytuację rodzinną? tysiące ludzi tak ma, to nie Twoja rodzina, że w takiej rodzinie przyszłaś na świat. mi też moja nie pasuje i staram się robić wszystko, żeby się od nich odciąć. nie rozumiem czemu Ty koniecznie chcesz go poznać z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest miasto... 30 tys. mieszkańców... ale ja mieszkam na takim... przedmieściu w sumie... taka wieś w mieście :) a z ubraniami jest tak, że do chodzenia na uczelnię i na co dzień mam 2 pary spodni i te pieprzone 3 swetry. I taka jest prawda, chodzę tylko w tym, aż nudno. A teraz jest lato i mam parę sukienek z wyprzedaży, ktore na uczelnie się nie nadają i na zimę/jesień zresztą tez nie. A szpilki za 50 zł, ktore sobie kupiłam 2 lata temu, to naprawdę żaden luksus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakJuzJest
Ja obiad zawsze brałam do siebie do pokoju...żeby zminimalizować "upokorzenie". Moi rodzice w ogóle nie potrafią się wyrażać poprawnie(tego wstydzę się najbardziej, bo jego rodzice są wykształceni i zwracają uwagę na takie rzeczy). Mój chłopak już to wie , ale sama też go informowałam , że mi to w nich przeszkadza. Tak było mi wstyd....i jest za każdym razem , gdy walną jakąś gafę. Ja nie wiem jak ja się uchowałam.....od zawsze wiedziałam jak się zachować w danej sytuacji(nawet jeśli była dla mnie nowa), jak się wyrażać do kogo, kiedy co można mówić a kiedy co należy mówić. Nikt nigdy nie uczył mnie takich podstawowych rzeczy, a skądś to wiem...dlatego też nie widać różnicy między moim zachowaniem a rodziną mojego partnera. Różnica jest jedynie w ubiorze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiiiiiiii..
chyba lepiej zaczekać z zaproszeniem chłopaka do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
panno lolianno napisz mi co on w tobie widzi??????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też pewne takie rzeczy wiedziałam od zawsze, przez nikogo nie uczona. A jak czasami nie wiedziałam, to wyczuwałam to... przeczekiwałam chwilę, patrzyłam, co robią inni ludzie w danym miejscu, w którym byłam i jakoś szło. Studia mi dużo dały. Na pierwszym roku byłam taka zagubiona i przestraszona, że dzisiaj aż chce mi się śmiać. Głupiego biletu nie umiałam w automacie kupić. Zamawianie czegoś w restauracji zawsze mnie krępowało. Idąc do klubu, miałam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą jak na kosmitę, to samo zakupy w centrum handlowym. Teraz jest dużo lepiej. Zwlaszcza odkąd zaczęłam zarabiać własne pieniądze. Czasami chodzę głodna, bo chcę sobie kupić coś do ubrania... ale to daje mi poczucie takiej samodzielności, niezależności. Na tle znajomych nie czuję się aż taka biedna jeśli idzie o ciuchy. Chodzą w miarę normalnie i zwyczajnie poubierani. Ale mój facet naprawdę ma mnóstwo kasy i to widać. Po butach, po zegarku, po perfumach... to on błyszczy jak idziemy ulicą, nie ja, chociaż jestem kobietą. Jestem dumna, że jest jaki jest i że jest mój. Ale czuję się przy nim jak mysz... Cała moja garderoba czasem jest mniej warta niż jego pasek do spodni, tak że wiecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
Niestety różnice społeczne są i niektóre bariery trudno pokonać. Myślę, że sam chłopak może się przekona do Twoich rodziców, skoro Cię kocha będzie mu łatwiej na pewne rzeczy przymknąc oko. Ale jest jeszcze jego rodzina, rodzice. Jeżeli to inteligenti ludzie to może nic nie powiedzą, może będą Cię wspierać, oby, ale może być tak, że oni chcę innej parti dla syna, że coś wyniknie... Moim zdaniem za szybko nie zapoznawaj, na pewno jak będziecie już siebie pewniejsi, lepiej się poznacie, będzie Ci łatwiej odrzucić wstyd za rodziców. Ty jesteś inna, a oni niech się sami wstydzą za swoje gafy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mi to wyglad na telenowelę
niestety w zyciu jest inaczej niz w telenoweli i takie zwiazki z kompletnie roznych srodowisk sie nie sprawdzaja. Rodzicow sie czlowiek nie wyorze, sa potem wspolne wnuki , uroczystosci domowe - peknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
powtarzam pytanie co on w tobie widzi?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie prawde
"taka wieś w mieście " nie klam ! nie ma wsi w miescie, jest wies i koniec a ta Twoja to wyjatkowo zacofana, cos takiego jak w filmie "Konopielka" do tego przylapalam cie kilka razy na klamstwie w wypowiedziach, nie przyjmujesz do wiadomosci, ze chlopak ucieknie jak zobaczy Twoje rodzinne strony a prosilas o opinie, nie przyjmujesz rzeczywistosci taka jaka jest a upiekszasz ja, on nie ma pojecia co przed nim, gdy taka "wycieczke" mu zafundujesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, ludzie wy życia nie znacie! Nie wierzycie w to, że na obrzeżach miasta są gospodarstwa? Że ludzie żyją tam jak na wsi...? Tylko tyle, że w adresie mają wpisaną ulicę, a nie wieś i numer domu. A z innej beczki już... w liceum miałam w klasie kilka osób z wsi-wsi, nie z naszego "miasta". Te wsie przylegają do miasta, są na tyle blisko, że ludzie ci pytani o to skąd są odpowiadali, że właśnie z tego miasta. "Mieszkam w...(i tu nazwa miasta)". Nikt się nie bawił z podawaniem jakichś Pścinek Górnych, Dolnych czy jakie tam jeszcze mogą one być. Może i pisałam nieco nieprecyzyjnie, mówiąc raz "wieś", raz "miasto", ale tu nie ma cienia nieprawdy. Jakbyście zobaczyli moje podwórko leżące jakby nie patrzeć w mieście, to bylibyście pewni, że to najmniejsza i najbardziej zacofana wieś w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
prowo proste jak sinski ogon;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie prawde
"Jakbyście zobaczyli moje podwórko leżące jakby nie patrzeć w mieście, to bylibyście pewni, że to najmniejsza i najbardziej zacofana wieś w Polsce. " to teraz wyobraz sobie reakcje Twojego chlopaka,tego z super zegarkiem,butami,spodniami ;) Tylko od jego dobrej woli zalezec bedzie czy po obejrzeniu stanu faktycznego Twojego rodowodu bedzie chcial nadal z Toba byc, jeszcze raz pisze .......powodzenia, bo nie znasz zycia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego? tylko konkrety proszę a nie jakieś frazesy, które nic nie znaczą. Jeśli dla Ciebie obraz mojej rodziny jaki przedstawilam to czyste science fiction, to zazdroszczę i radzę się cieszyć, że nigdy nie znajdziesz się w sytuacji, takiej jak moja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
Panna Lilianna 2222 A co on we mnie widzi? to, że mam rodziców jakich mam, oznacza, że nie mogę być ładna, zgrabna, inteligentna, zabawna, lojalna, oczytana, itd...? skoro tak jest jak piszesz i on jest na twoim poziomie umyslowym to napisalas prowo bo czlowiek inteligentny potrafi pogadac i z zebrakiem i ksieciem a u ciebie tylko pieniadze w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moje to byś
musiała zerwać totalnie kontakty z rodzicami. Ale... wtedy jakby sie dowiedzial z jakiego powodu- moglby Cie rzucic- za to, ze jestes taka wyrachowana. A masz matke? Matka nie dba o porzadek? Bo mozna byc biednym i nie miec zebow bo zeby to spory wydatek... ale syf? wez ich uswiadom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna, że dla niego to by nie było problemem... Udawadnia mi na każdym kroku ile dla niego znaczę... mieliśmy wiele kłótni, widziałam ile go kosztowały wszystkie nasze problemy. Jego uczuć jestem pewna. Przeraża mnie tylko mój wstyd i upokorzenie jakie mi zgotują najbliżsi. No i ta chwila kiedy vis a vis staną jego i moi rodzice. My już rozmawialiśmy o wspólnej przyszłości. Nie raz i nie dwa. Wiemy, że chcemy się zestarzeć razem... czyli to spotkanie będzie musiało się kiedyś odbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
nie ważne, takie ryzyko kafe - nie wiadomo, gdzie jest prawda... A powiedz, czy spotykacie się na wakacjach? wyjeżdżacie np. gdzieś? A Twoi rodzice wiedzą, że masz chłopaka? A jego rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce tylko to wiedziec
i nigdy nie pytal o twoja stara ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moje to byś
a to nie chodzi o pieniadze bo ja np mam inna sytuacje. Moja rodzine niby stac ale nie stac. Bo mamy dobry dom, samochody itd. stac mnie na ciuch od czasu do czasu ( konkretnie dwa razy roku kupuje wszytsko) ale np. nie stac mnie na aparat na zeby choc stac rodzicow na kupno nowego samochodu bo u mnie w chacie maja inne priorytety. I tez mi ciezko bo obracam sie z bogaczami, wyksztalconymi i pomimo tego, ze im sie wydaje, ze nie ma pomiedzy nami roznica BA! niektórzy mysla, ze jestem od nich bogatsza itd. to musze zmyslac czemu nie lece z nimi tu czy tam na wakacje. Zreszta nie wiem kogo by musiala sobie wziac autorka zeby on zaakceptowal taka rodzine. Ja ze swojej strony powiem ze gdyby zamienic ciebie na chloopaka, ktory by sie zwiazal ze mna to bym go szanowala za to, ze wypracowal wszystko sam ale niestety sprawdzalabym go... jakie ma poglady, jak sie zachowuje itd. Bo prawda jest taka, ze kolo 30tki wszyscy zaczynaja sie zachowywac jak ich rodzice nawet jesli wczesniej byli anty itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sdfg to tylko tak ładnie brzmi. Przeczytaj jeszcze raz wszystko, co napisałam o moim ojcu, w ogóle o rodzicach, o ich obyczajach. I wyobraź sobie, że to dotyczy Ciebie i że nagle masz do takiego domu przywieźć chłopaka, którego kochasz, ale który jest z innej bajki.I wtedy sobie powiedz: człowiek inteligentny potrafi porozmawiać i z żebrakiem i z księciem. Mnie chodzi o mój wstyd, Ty byś go nie czuła? Każdy potrafi pisać okrągłe słówka: "rodzice, to rodzice, dali Ci życie, masz ich kochać i szanować, nie wolno się ich wstydzić... jak kocha to zrozumie..." Tak mówią Ci, którzy takie sytuacje widzą tylko w tv. Jakby sami mieli coś podobnego u siebie inaczej by śpiewali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
to zmienia postać rzeczy, czyli to już jest poważna znajomość... posłuchaj, w takim razie wypada powoli szykować go do spotkania z przyszłymi teściami. Właśnie o tych rodzicach pomyślałam, ale nie musisz ich ciągnąć na wieś do swoich, a jak ludzie na poziomie to powinni jakoś kulturalnie wybrnąć w razie gafy... Zresztą może jak Twoi rodzice zobaczą, że Ci zależy, że to poważna sprawa, to staną na wysokości zadania ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malajulka moja mama od niedawna pracuje, mowilam mu, że pracuje, akurat mialam takie szczescie, że zapytal o to jak juz nie byla na bezrobociu. 'biznes' ojca nie jest juz czynny od lat, ale powiedzialam mu, że ojciec nadal to robi... słowa bezrobotny chyba bym nie wydusiła z siebie. Jego rodzice, heh... lubimy się, nawet bardzo. Zwłaszcza z jego matką, ktora stwierdzila, że jestem najładniejsza i najmilszą dziewczyną, jaką poznała (chodziło o jego dziewczyny). Powiedziala, że jestem pierwszą dziewczyną, która tak naprawdę się jej podoba. On mi to powtarzał, cały w skowronkach dzień później jak się poznałyśmy. Jestem pewna, że nie kłamał... Byłyśmy same przez jakieś 2 godziny i było naprawdę dobrze, śmiałyśmy się, buzie się nam nie zamykały i było sympatycznie, zero napięcia. Już go pytała, kiedy zostanę jej synową. Gdyby wiedziała ;) Nie ma problemu, kiedy jestem sama w mieście, gdzie studiuję. Tam jestem inną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, co więcej... oni na razie uważają mnie za świetną partię dla swojego syna. Studiuję na dobrej uczelni, daję korepetycje... po jego wcześniejszych dziewczynach, które uczyły się na wyższych szkołach jakichś, jestem dla nich miłą odmianą. Jak poznają wszystko, to się porządnie zdziwią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
zdziwią się, ale może pozytywnie. Może docenią Cię jeszcze bardziej, że z takiego biednego domu, bez podstaw a tak sobie poradziłaś. Nie możesz myśleć o najgorszym, że to was rozdzieli... Dobrum sposobem jest zdobycie ich serca, zaufania. Spróbuj zbliżyć się do jego rodziny, buduj z nim swoje szczęście i wierz, że będzie dobrze. W sumie to z Tobą się związał, nie z nimi... Jest jeszcze taka kwestia czy Tobie nie przeszkadza, że facet ma wszystko/dobra materialne/, a Ty niewiele... Ale to już odrębny temat. Co do pytania kogo miałaby szukać autorka, jakiej partii, to myślę, że łatwiej byłoby gdyby chłopak był z przeciętnej rodziny. Nie koniecznie zaraz z podobnej do niej, ale bez skrajności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajulka
I spróbuj nie wstydzić się za rodziców, to że oni są tacy jacy są to o nich świadczy, nie o Tobie. Na pewno obcy człowiek mógłby Ciebie utożsamić z rodzicami, ocenić na skróty, ale kochający facet na pewno nie powinien. A to, że po 30-tce każdy robi się podobny do rodziców to coś w tym jest ;-) jednak nie da się odciąć całkowicie od korzeni... Zastanawiam się, jak radzą sobie ludzie w podobnych związkach. Czy po latach jednak ta "sloma z butów nie wyłazi"... nie obraź sę tylko autorko. Jednak pewne zachowania, nawyki, przyzwyczajenia kształtują się w domu rodzinnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czopek
A wiec mam podobny problem. Moim rodzice nie umieja sie wyslowic w domu syf. Jestem ich odwrotnoscia. Mam brata ktory ma prawie 30lat i zaczyna zachowywac sie podobnie jak oni. Rodzine mojej dziewczyny to zupelnie inny swait nei wyobrazam sobie ich przy stole z moim rodizcami. Mysle nad zakonczeniem tego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klf7241
Każdy trochę wstydzi się swoich rodziców. Albo chociaż wkurzamy ich "nienowoczesnym" zachowaniem .To normalne. Mniej wstydzimy się dziadków - no bo są dziadkami i wybaczamy im, mamy dystans, dajemy im do tego prawo, że są "niedzisiejsi". Ja miałam odwrotnie: to mój chłopak wstydzić się powinien swoich rodziców (bogatsi od moich rodziców, a brudno w domu, a ojciec maniery robola ze wsi). A chłopak nie wstydzi się. Zawsze mówił że widzi, że go to wkurza, ale tacy są, i on nie zamierza taki być. I faktycznie nie jest! Sam sprząta, ma ciekawe hobby, jest ciekawy świata. Czasem patrzę na nieciekawych dorosłych z dziećmi koło 17-19 lat. I zastanawiam się jak te dzieciaki sobie to tłumaczą. I sądzę, że najlepsze wyjście z klasą, to postawa: ok tacy są moi starzy, nie podoba mi się to, chcę być inny/inna. Nie zamierzam ich zmienić, bo to niemożliwe. Jest mi wstyd, ale nie mogę wyhodować sobie w głowie pogardy dla nich, bo to będzie bardzo źle świadczyło o mnie. Nie chcę ich pokazywać? No to mówię otwarcie swojej sympatii, że nie akceptuję tego jak żyją, krępuje mnie to, że może kiedyś na neutralnym gruncie was poznam (np duża impreza rodzinna). Jeśli się będzie panicznie wstydzić, to staje się człowiek taki sam jak oni. Nadmienię tylko, że jeśli partnerowi naprawdę zależy, to ma olewkę na niefajnych teściów. Jeśli tylko z nimi nie musi mieszkać. To jak potraktujemy swoich rodziców przy partnerze, czy to będzie z klasą otwarcie powiedziane "nie pasuje mi to, ale to moi rodzice", a nie poniżanie tylko ich, to będzie ważyło na relacji mąż-żona po latach. Jeśli jesteś uczciwy w uczuciach i masz dobre serce, to nie poniżasz swoich rodziców traktując ich jak powietrze czy trędowatych, tylko dlatego że są zacofani. Mnie moi rodzice też wkurzają naiwnym wyobrażeniem o świecie i trochę niefrasobliwą gadką, bo sama taka jestem, ale staram się brać to z dystansem. Czy nie jest tak, że wkurza nas w rodzicach to co boimy sie dostrzec w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×