Jakie produkty w kuchni zawsze macie

Witajcie, ja nie potrafie chyba robic zakupow, bo gdy w tygodniu niby kupie wszystko co mi trzeba, to np. w dzien czy pare dni po mam, a potem znowu kompletna pustka. Nie wiem czy mnie rozumiecie, chodzi np. o gosci. W normalnie prowadzonych domah zawsze sie znajda jakies ciastka do kawy, czy jakies drobne danie do zjedzenia, a u mnie jak ktos ma przyjsc, to zaczyna sie latanie po cukierni czy innym sklepie za ciastkami, sokami, a juz jakbym komus chciala podac jakies danie, to juz w ogole nie wspomne. U mnie zawsze posucha! Chyba jestem złą gospodynia. Podpowiedzcie cos prosze, jak jest u Was? Jak prowadzicie swoje kuchnie?

w zamrażarce: nózki, skrzydełka albo coś w ten deseń. miks warzywny ala włoszczyzna (kupuje warzywa i sama sobie porcjuje) filety z kury, filety z ryby, schabowe. lody, lód w kostkach. plus akurat mam jakieś mielone z indyka. zawsze mam coś z kazdej kategori, zeby jakiś rosołek na zupe zrobić albo mięso na drugie. (z reguły robie jedno danie, rzadko dwa) zawsze mam: ziemniaki, mąkę, ryż, makaron (najczęsciej mam dwa rodzaje, czasem wiecej), cebulę, przecier pomidorowy, śmietanę.

ja tez zawsze mam zamrożone jakieś skrzydełka,ćwiartki i porcje rosołowe do tego zawsze jakieś warzywa na zupe typu por,seler,pietruszka itp mięso mielone (bo zawsze można na szybkiego zrobić spaghetti lub jakąs zapiekankę) jajka też często się używa w szafkach pochowane zapasy mąki,makaronów,kaszy,ryżu,cukru i sól często też mam groszek i kukurydze w puszce aha i cebule i czosnek

czosnek też mam zawsze;p olej;p a w lodówce, no to masło na pewno;p warzywa : pomidor, papryka, sałata, ogorek, zawsze jakies jdeno, dwa, czasem wszystkie. zawsze mam tez kostki rosolowe, jakies przyprawy.

ooo, jajka, tez czasto sa;p ale czesto ich nie mam;p miewamy okres jajeczny i bezjajeczny;p raz jemy jajka dwa razy dziennie;p a potem miesiac nic;p

olej też zawsze kupuje 3l i jeszcze nigdy mi nie zabrakło:)

nooo i chleb mam zawsze pomrozony;p zawsze mam tez herbate, teraz akurat, assam, earl grey, jakas owocowa, pu erh, melise, czekolade na goraco, kakao prawdziwe, cappucino, kawe rozpuszczalna i parzona.

W lodówce zawsze mam ze dwa rodzaje wędliny, ser żółty, twaróg,jogurty naturalne i owocowe, mleko, jajka, warzywa świeże typu marchew, pietruszka, kapusta, sałata,cebula, papryka i owoce najczęściej kilka jabłek, banany. Zawsze mam też w słoiku ogórki konserwowe, buraczki, papryke. Oprócz tego wszelakie majonezy, sosy czosnkowe, ketchupy itp. W zamrażalce zawsze mam poporcjowane ze 3 kurczaki, żeberka,schabowych kilka, łopatkę, mrożone warzywa, pierogi ze dwa rodzaje, lody. Oprócz tego ze trzy rodzaje makaronów, ryż, kasza itp Nie pozwalam żeby coś z tych produktów się skończyła, zawsze robię takie zapasy na bieżąco.

Jejku dziewczyny dzieki za odpowiedzi. To juz wiem jaki jest moj problem, wszystkiego na jeden tydzien mam. Jak zamrazam, to mam co najwyzej jednego poporcjowanego kurczaka, ktorego wlasnie przez tydzien zjem, z mrozona wloszczyzną to samo, jedno gora 2 opakowania. Jak Wy to robicie, ze sciagacie do domu tyle jedzenia? Dokupujecie, czy robicie jakies jednorazowe duze zakupy, np. te do mrozenia?

ja zawsze oprócz pomrozonych mięs mam paczke frytek i ćwiartek ziemniaków,kilka paczek różnych warzyw na patelnie,do tego moge szybko odmrozić filet z kurczaka,pokroic w paski ,przesmazyc i dodac do warzyw na patelnie.

Aha,napojów raczej nie kupuje w kartonach bo bym sie zadźwigala.Zawsze mam syrop herbapolu lub łowicza.Aktualnie kiwi,czarna porzeczka,truskawka.

idziemy raz w tygodniu do sklepu i nakupujemy;p jak idziemy oboje to duuuużo, a jak kazde osobno to wiadomo, mniej;p nie mamy auta;p zawsze też mam jablka, plus jakies inne owoce. mój chlopak z reguły kupuje te ciężkie rzeczy jak idzie sam, a za kilka dni ide ja i kupuje, makaron czy papryke, co tam trzeba i jest lekkie.

raczej raz a duze, dokupuje tylko to co na bieząco, typu pomidory, salata. i to co mi akurat potrzeba do obiadu, np ogorki kiszone, bo chce ogorkowa;p jak sie zamrazarka przerzedza to idziemy znow;p

Zazwyczaj robimy większe zakupy ( ok trzy w miesiącu) i resztę sukcesywnie dokupuję. Fakt, mam dwa duże markety prawie pod blokiem więc nie muszę tracić pieniędzy w "osiedlowym".

raz w tygodniu robię duże zakupy albo jedziemy do merketu typu tesco, albo zamawiam przez internet z takiegoż w togodniu dokupuję jakieś drobiazgi i piezywo, ew. owoce/warzywa w domu zawsze mam: puszki rybne, puszki z groszkiem i kukurydzą; koncentrat pomidorowy, pesto cebulę, seler, por, marchewkę, pietruszkę, natkę, szczypior, sałatę ogórki konserwowe, ser żółty, wędlinę własnoręcznie pieczoną, serek topiony, masło, śmietanę, majonez, musztardę, keczup, chrzan, mleko mrożone mielone, kurczak, kotlety jakieś mieszaknkę warzywną, owoce, frytki, pyzy/pierogi poza lodówką: ziemniaki, makarony, kaszę gryczaną, jęczmienną, ryż, soczewicę, groch, fasolę, mąkę biała i razową, cukier, proszek do pieczenia, zapachy do ciast płatki owsiane, otręby, amarantus, rózne płatki śniadaniowe kawę mieloną i rozpuszczalną, śmietankę do kawy, herbat nie zliczę, miód, herbatki owocowe, kakao pieczywo normalne i suche typu vasa przyprawy, suszone zioła myślę, że z tego co mam w domu, moglibyśmy (3 osoby) spokojnie wyżyć przez 2 tygodnie bez zakupów, ale staram się zawsze utrzymywać zapasy na takim poziomie, żeby mi nigdy nie brakło jedzenia :)

W kuchni zawsze mam: Mąkę, różne kasze, ryż, jakieś makarony, soczewica. Konserwy, słoiki (tuńczyk, fasola, pomidory pelati, pomidory suszone w oliwie, cieciorka, oliwki, korniszony, jakieś owoce w puszce, jakiś dżem, musztarda, suszone śliwki). Ze 3-4 oleje (aktualnie oliwa, awokado, z orzechów i z pestek winogron), ocet winny, balsamico, ocet malinowy, sos sojowy. Ze 2-3 soki owocowe, sok pomidorowy, kawa, herbata, herbatki ziołowe i owocowe. Mleko, śmietana, jogurt grecki, jajka, sery - przeważnie zawsze są w lodówce. W zamrażarce poporcjowane mięso i ryby (w ilości zdecydowanie większej niż na tydzień), 2-3 mrożonki warzywne, kostki lodu, zamrożony bulion (umiem gotować, więc nie używam kostek rosołowych ani żadnych chemicznych "przypraw" ;) :P), gotowe ciasto francuskie i kruche, jakieś pieczywo. Na stanie zawsze też jest cebula, szalotka, czosnek, cytryny, suszona włoszczyzna, masło, ketchup, no i oczywiście wszelkie zioła i przyprawy. Nie mam i mieć nie będę ciastek bo ich nie lubimy ;) Jak się goście zapowiadają to coś robię albo kupuję. Ze słodyczy jest tylko gorzka czekolada, a i to nie zawsze. Raz w tygodniu robimy duże zakupy, na bieżąco dokupujemy ewentualnie tylko owoce, warzywa, pieczywo czy coś, co się skończyło a jest natentychmiast potrzebne ;)

A, zapomniałam o muesli, płatkach owsianych, paczce grzanek i miodzie - to też zawsze być musi :)

Dziewczyny ogromnie Wam dziekuje za te podpowiedzi. Musialam wyjsc na jakis czas, ale jestem i porzeczytalam wszystie Wasze odpowiedzi. Ewa 33 a w jakim internetowym sklepie robisz zakupy, czy one wychodza tamiej niz w markecie tradycyjnie? Wtedy mnozna by bylo kupic wievcej bez noszenia.

Niektóre z Was tak jak np. Ewa robią bardzo duże zakupy :-) Ja nie mam tyle jedzenia większość rzeczy kupuję na bieżąco ( mięso, włoszczyznę). Mam jedną dużą szafkę (4 półki)z makaronami,kaszami,ryżami, latkami owsianymi i kukur,mąkami,cukrem,przyprawami,koncentratem,groszkiem i kukurydzą w puszce. Jedna szafka z kawami i herbatami. Zamrażalnik mam bardzo mały nad lodówką a osobnej zamrażarki nie mam niestety. I mam ten sam problem co Autorka rzadko kiedy mam tyle nagotowane żebym mogła gości częstować. Ale jeśli goście zapowiedzą się to jedzenie i słodkości zawsze są :-)

via net robię zakupy w Leclercu, w niektórych miastach też tesco ma taka usługę oszczędnośc pieniędzy to nie jest, bo ceny są takie same, jak na półkach, ale oszczędzam czas, siły i nerwy, bo nie znosze łazić po sklepach dowóz pow. 100 zł jest gratis plus wniesienie, a mieszkam na IV piętrze bez windy, więc to tez ma znaczenie robienie duzych zakupów raz na jakiś czas to duże udogodnienie i oszczędnośc czasu i kasy - w dużych sklepach sa wiele niższe ceny, niż w tzw. sklepikach osiedlowych, nawet średniej wielkości nagotowane mam tyle, ile potrzeba dla nas, ale zawsze mam po pierwsze możliwośc ugotowania czegoś z tego, co mam w domu, a po drugie - nie musze sie zastanawiać co mam i co z tego zrobić, tylko mam tu pełną prawie swobodę, co mi sie zachce, to robię no i nie dźwigam codziennie siat z zakupami i nie zaprzątam sobie tym głowy, co tu dzisiaj i do czego kupić