Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowaTaaa

Jak by to było pięknie

Polecane posty

Gość anonimowaTaaa

zakochać się w kimś od 1 wejrzenia ze wzajemnością... nie musieć udawać, bronić się przed tym uczuciem bo jest niemożliwe, bo coś tam , tamto i owo... eh szkoda , że tak jest tylko w książkach i filmach :( teraz to on się zainteresuje a ty go nie chcesz , albo odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
życie to nie film :) a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowaTaaa
dosłownie... życie jest znacznie bardziej szare. Jak się zakocham to albo bez wzajemności, albo to uczucie jest niemożliwe albo jeszcze coś innego :( beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Heh, no popatrz mam tak samo :) wielka kiszka w tych sprawach. Zauroczyłam się w koledze, którego znałam bardzo długo potem odnowił się kontakt i coś jest na rzeczy :) Lubię go szalenie, wiem, że on mnie też, podobam mu się. Daję mu znaki, zresztą napisałam, że go lubię bardzo i takie inne bzdety co nawet 10 letni chłopczyk wiedziałby o co chodzi :) Teraz tylko nie wiem jak rozwinąć sytuacje... On raczej się nie postara bo jest za ostrożny i nic nie zrobi póki nie będzie miał pewności. Jak go zainteresować sobą? Tylko "zainteresować=rozkochać" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@rozmarinka Na pewno to rozumie? Bo skoro znasz go tak bardzo długo i się kolegujecie, to to że go bardzo lubisz jest naturalne. Gdybyś nie lubiła go jakoś bardziej, to byście się nie znali tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Ale podobamy się sobie wzajemnie :) Zawsze spotykamy się w grupie naszych wspólnych znajomych. Miałam taką sytuację, że znajomi z boku pytali mnie czy jesteśmy parą. Coś jest i nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To skoro jesteś pewna, że Twoje uczucia są odwzajemnione i jesteście naprawdę tak bardzo blisko ze sobą, to może szczerze z nim porozmawiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Ddkl jest takie nie domówienie, boję się przekroczyć tę granicę, on widać też :) Ja przyjdzie co do czego to z nim porozmawiam ale jeszcze minie trochę czasu. Czy aż tak dobrze się znamy to ciężko powiedzieć bo kontakt kiedyś się nam urwał i teraz od jakiś paru dobrych miesięcy intensywne grupowe spotkania, dla jasności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
niedomówienie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grupowe? To może zaproś go gdzieś? Na bilard, do kina, na rowery (co tam lubisz)? Na pewno nie otworzycie się przed sobą na grupowych spotkaniach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno publiczność otwieraniu się nie służy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
No właśnie o to chodzi. Boję się go tak pierwsza wyciągać przyznaję :P Co sobie pomyśli, żem taka napalona na niego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Wstydliwy jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Wie że mi się podoba ponieważ nasz kumpel z nim rozmawiał. Nie chcę z siebie kretynki zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapraszasz kogoś obcego, gdzie samo zaproszenie mówi "podobasz mi się". Ale jakoś się tam znacie:) Nawet jakbyś nie była nim zainteresowana mogła byś go gdzieś zaprosić, np na zasadzie zaproszenia zwykłego kolegi. Ja z jedną koleżanką jeżdżę setki kilometrów po różnych miastach w Polsce na konwenty anime, a inną byłem na tygodniowym wyjeździe w Czarnobylu, bo oboje wiedzieliśmy, że nie znajdziemy nikogo innego kto w ogóle chciałby się tam zbliżyć na odległość 100km. Więc naprawdę możesz się z nim spotkać bez robienia z tego randki:) Jak powie np, że jeździ na rowerze, to powiedz że też chciałaś ale nie masz z kim, czy może mogła byś się na doczepkę z nim zabrać itd.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
Cholera chyba nie ma roweru ale jest to jakaś myśl :) Nie to, to analogicznie coś innego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
ddkl dzięki za rozmowę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne:) Co do innych pomysłów, to takie w miarę uniwersalne wydaje mi się: -lubimy takie same filmy/książki -> oooo masz ten film, pożycz mi. Mogę wpaść jutro po pracy? -jak będzie mieć z czymś problem, to z dobrym wiatrem możesz powiedzieć, że się na tym znasz i że możesz mu pomóc jeśli chcę -> komputer/uzupełnienie PIT'a/... -możesz też poprosić o pomoc, najlepiej w towarzystwie o coś o czym wiesz, że to jest to w czym on jest dobry itd;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ktos sie zadaje z pierdola
To tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarinka
studiujemy ten sam kierunek, już mu nawet proponowałam pomoc w czymś to męska duma powiedziała "spoko dam radę" :) Więc skończyło się tylko na notatkach :) Spokojnie może nadarzy się sposobność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×