Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lady blue 12

Skrępowanie podczas karmienia piersią przy innych.

Polecane posty

ja rodziłam w szpitalu gdzie nie ma wstępu na salę dla gości, jest wspólny pokój odwiedzin - polecam a w domu po prostu wychodziłam do drugiego pokoju, mówiłam że ide karmić i tyle, jak byłam u kogoś prosiłam o udostępnienie jakiegoś pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja karmie piersia i nie
mam takiego problemu ze ktos mi w cyca zaglada jak karmie. przy najblizszej rodzinie sie nie krepuje, przy dalszej - karmie w innym pokoju. publicznie - nigdy centralnie na oczach ludzi, bez problemu zawsze mozna znalezc zaciszne miejsce i nakarmic dziecko. ja zreszta zawsze staram sie nakarmic przed wyjsciem by uniknac sytuacji karmienia poza domem. a nawet gdybym musiała to uwazam ze da sie to zrobic dyskretnie bez wywalania cycka na wierzch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecie pecie co powiecie
Ja rodzę dopiero za 3 tygodnie, ale juz dawno ustaliłam z mężem, że karmić będę co najwyżej tylko przy nim, przy nikim więcej. Przed ciążą nikomu piersi nie pokazywałam, nie wiem, czemu miałabym to zmieniać po porodzie. Dla mnie to nadal atrybut seksualności, i nie mam zamiaru udostępniać go innym i robić z piersi "butelek z żarciem". A co do gapiów, z racji, że ja raczej nieśmiała jestem,to ustaliłam z mężem, że to on będzie ich odganiała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest rodzina z dziećmi
to dzieci też wyganiacie ? Wiadomo jakie są dzieciaki są ciekawe i w takich sytuacjach lubią stać blisko i się gapić, bo dla nich to coś nowego, bo noworodek i cyc. Dzieciakowi nie bardzo przetłumaczysz, że potrzebujesz być sama, a dorośli nie zawsze reagują na taką sytuację, bo często mają to w dupie. A nie zawsze są warunki mieszkaniowe żeby się całkiem odizolować. Ja mam tylko dwa ciasne pokoiki w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktos chce to wyjscie zawsze jest, wystarczy powiedziec "idz kochanie do mamusi, ciocia musi nakarmic malego" i juz, a rodzice powinni juz zrozumiec o co chodzi ja sobie nie wyobrazam karmic przy ludziach, rozumiem jeszcze sytuacje taka z mama ze zajrzy, zapyta o cos, ale nie przy wszystkich, jak ktos napisal juz, piers to piers kobiety, jej czesc, a nie butla z mlekiem, i karmienie jest czynnoscia intymna a nie publiczna gdyby zdarzylo sie ze dzieciaki wchodza bo teorytycznie karmilabym to poprosilabym meza zeby ich zabral, albo dala sygnal rodzicom o to, przeciez to nic zlego ze w takim momencie nie chcialabym publicznosci, w przyszlosci napewno bede tak postepowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejjjjjjj
Nie wiem skąd pomysł, że ludzie lubią patrzeć. Dla mnie jako obserwatora karmienie piersią jest obrzydliwe, zwłaszcza jak wywali tak cycora górą blużki to normalnie się na wymioty zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
pomysł stąd, że niektórzy lubią :D to, że Ty nie, tego nie zmienia ;) zresztą, rodzinie raczej nie chodzi o - jak to nazwałaś - "cycora" tylko o obserwowanie dziecka jak je. co nie zmienia faktu, że dla mnie jako matki karmiącej było to krepujące i nie do zaakceptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fejjjjjjj
ale my nie mówimy o babach które publicznie wyjmują swoje wielkie wymiona, choć nie przeczę że takie też są. My tu poruszamy odwrotny problem kiedy usiłujemy się odizolować i nie chcemy by ktoś nas oglądał przy karmieniu. Mam tu na myśli sytuacje gdy cała rodzina przychodzi w odwiedziny po porodzie. Szczególnie w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie rozumiem i tyle
Pierwsze słyszę, że są ludzie, którzy lubią obserwować karmienie. Mnie się wydaje, że problem jest w drugą stronę, czyli kiedy kobieta karmi bez skrępowania a inni nie wiedzą gdzie wlepić wzrok. Moja bliska koleżanka właśnie jest taka, że kompletnie się nie wstydzi i potrafiła karmić otwarcie na roczku dziecka przy całej rodzinie, na oczach brata jej męża, nastolatków itd., tak samo na oczach mojego męża, co mnie bardzo wkurzało, zresztą mój mąż dopiero czuł się głupio i nie wiedział gdzie patrzeć. Ja sobie nie wyobrażam, abym mogła stwarzać takie sytuacje ! Dziwię się, że jej mąż na to przyzwala by karmić w obecności innych facetów. Ja jestem wstydliwa i piersi pokazuję tylko mężowi, nawet przed własną mamą się wstydzę, a co dopiero przed innymi. Powinno mieć się wyczucie i wyjść do innego pokoju albo przynajmniej porządnie zakryć. A karmienie dużego już dziecka, które już samo sobie "grzebie" w cycach mamy to dopiero mnie razi !! Teraz sama jestem w 3 trym. i nie wyobrażam sobie, bym miała karmić przy kimś poza moim mężem, jeszcze przy mamie to ok. normalne, ale nie przy reszcie rodziny. Jej nie wyobrażam sobie by wystawiać cyca na widoku mojego ojca, brata męża czy teścia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady blue 12
Kiedyś moja koleżanka przyszła do mnie z malutkim dzieckiem, usiadła na brzegu kanapy żeby nakarmić, przystawiła dziecko do piersi i zakryła pierś pieluszką tetrową, a mój teść (akurat po coś przyszedł) wyskoczył z tekstem " po co się ta zasłania..." :/ mi się głupio zrobiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady blue 12
" po co się tak zasłaniać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam problem juz w szpitalu bo lezalam na sali z dwoma innymi kobietami, polozna nie pozwolila wypraszac gosci innych pacjentek i bylam zmuszona wyciagac piersi przy mezach, tesciach ojcach innych, a wiadomo ze na poczatku nie mialam wprawy wiec zanim udalo mi sie malucha przystawic to cycki widoczne byly w calej okazalosci, a meska czesc odwiedzajacych byla tym faktem bardzo zainteresowana. w domu natomiast to juz mialam problem tylko z tesciem bo ten na moja prosbe zeby wyszedl powiedzial ze juz widzial tyle piersi zebym sie nie krepowala, i nie majac znow wyboru musialam to zrobic, a tesc gapil sie jak sroka w gnat do tego skomentowal ze mam ladne piersi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam podobny problem z teściem, tyle, że jak wyciągnęłam pierś to on się przysiadł bliżej i mi pomógł dostawić dziecko do niej. Bardzo głupio się czułam jak dotknął mojej piersi, ale to wszystko było przy moim mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo qrwa! w życiu bym nie pozwoliła aby teść dotknął moich piersi! Nawet teściowej bym nie pozwoliła. Matko co za tupet. A ten komplement o ładnych piersiach to już zupełnie nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ja mialam problem juz w szpitalu bo lezalam na sali z dwoma innymi kobietami, polozna nie pozwolila wypraszac gosci innych pacjentek i bylam zmuszona wyciagac piersi przy mezach, tesciach ojcach innych, a wiadomo ze na poczatku nie mialam wprawy wiec zanim udalo mi sie malucha przystawic to cycki widoczne byly w calej okazalosci, a meska czesc odwiedzajacych byla tym faktem bardzo zainteresowana. w domu natomiast to juz mialam problem tylko z tesciem bo ten na moja prosbe zeby wyszedl powiedzial ze juz widzial tyle piersi zebym sie nie krepowala, i nie majac znow wyboru musialam to zrobic, a tesc gapil sie jak sroka w gnat do tego skomentowal ze mam ladne piersi... ------- to raczej sciema, nie wierze ani w szpital ani w tescia(choc stere dziady maga byc takie zboczone) ze ty nie wyszlas z pokoju i karmilas przy takim starym zboczencu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym teściem to rzeczywiście przegięcie że niektórym może ciężko uwierzyć, ale wiem z doświadczenia że taki teść pozwolił sobie na ten tekst i nie wyszedł bo wiedział że ma synową na tyle nieasertywna że może dalej siedzieć a ona to dziecko przy nim nakarmi, mogłaś się odwrócić żeby dać mu do zrozumienia? W wielu szpitalach tak juz niestety jest, że odwiedziny od rana do wieczora to dla ludzi norma i ja też leżałam w sali z 7 (!!!!) innymi kobietami do których przychodziły pielgrzymki buraków zainteresowanych wszystkimi innymi pacjentkami, która krzywo idzie która ma plamę z krwi na piżamie, która ma większe cycki a która mniejsze, uwierzcie spojrzenie jakiegos teścia lub tatusia na twoje piersi, to jest masakra takie poniżające jakbyśmy tam były zwierzętami w klatkach. Dla mnie asertywność i zwrócenie uwagi takiej osobie zazwyczaj jest naturalne, ale nie w drugi dzień po porodzie, kiedy ledwo się odżyło, wszystko boli i jest sie troche zobojętniałym. No nie zapominajmy że większość to młode kobietki ledwie po 20 rż. Dla mnie najgorsze było jak sobie przypominałam o tym wszystkim już po powrocie do domu. Ludzie to chamy, jak można tak się schodzić do sali poporodowej kiedy jest tam więcej kobiet. Dotykają wszystkiego, nikt nie kontroluje czy myją ręce, czy są zdrowi, a oni dotykają przecież ram łóżek klamek i zwykle przede wszystkim dziecka do którego przychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmienie piersią to normalna sprawa. A skrępowany niech będzie ten co patrzy. Może nie dawać dziecku mleka żeby głodne było bo ktoś patrzy? Nigdy w życiu. Ja takim czymś się nie przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zdarzyły się takie sytuacje ale fakt nie miałam też zbyt wielu gości. Mieszkam za to z tesciową wtedy jeszcze pokój w pokój i raz sobie weszła, usiadła naprzeciwko mnie więc widziała dokładnie co robię, widziała że ja będę karmić mówiłam do dziecka itd głupio mi było ja wygonić bo jakby nie było u niej byłam i to wtedy od niedawna czułam jakbym sie miała za chwilę spalić bo musiała popatrzeć na moja pierś co najmniej dwa razy kiedy zaczęłam i kończyłam karmienie. Poza tą sytuacją miałam problem tylko z moim młodszym chamskim bratem, (bo po porodzie miesiąc mieszkałam u rodziców) właził mi do pokoju jak cos chciał, specjalnie żeby mi zrobic na złośc, kiedyś mu to wygarnę gówniarzowi. A tak to nikt nie widział mojej piersi, co najwyżej zajrzał na sekundę żeby pow. cześć ale widział tylko dziecko przystawione, bo tak zakrywałam żeby nie było widac nawet kawałka piersi. Ja bym nie nakarmiła w obecności innych, nie ma mowy. Przecież jak się idzie w miejsce w którym nie da się karmic bo np nie ma gdzie wyjść (nie wiem co to może byc za miejsce swoją drogą?) to trzeba nakarmic dziecko wcześniej, wziąć pokarm w butelce lub załatwic jakieś ustronne miejsce i żeby mąż pilnował aby nikt nie przeszkadzał. Może poprosić np żeby nikt nie przeszkadzał, bo dziecko sie rozprasza i płacze. Swoja drogą nie rozumiem co w tym fantastycznego że ktoś ciekawski koniecznie musi popatrzeć, ja odruchowo odwracam wzrok jak przypadkiem zobaczę taki obrazek, ale są takie mendy które się wgapiają krępując karmiącą. Nie wiem jak tak można, dlatego nigdy nie karmiłam w publicznym miejscu, planowałam zawsze podróż z maluchem tak żeby zahaczyć na porę karmienia o miejsce w którym jest pokój dla mamy z dzieckiem, od biedy wolałabym usiąść i nakarmić na sedesie w publicznej toalecie niż gdzieś na ławce żeby być obiektem obserwacji ciekawskich oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naturalne, że karmienie jest sytuacją intymną - nie znoszę zresztą obnażających się kobiet, szczególnie karmiących z dużego napuchniętego cyca. Po prostu powiedz im wprost, że nie odpowiada ci, że się gapią, bo masz inne standardy intymności i już. To oni sa nienromalni - karmienie to nie darmowe peep show.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby teść gładził mnie po karmiącej piersi dostałby z liścia. Ode mnie. Mąż by poprawił Kurczę, czy jak kobieta rodzi dziecko to już przestaje być człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak czytam te wypowiedzi to widac ze niektore dziewczyny nie zdaja sobie sprawy, ze czasem po prostu nie da sie uniknac takich sytuacji, w mojej rodzinie zdazaja sie one notorycznie bo gdybym tylko zwrocila komus uwage albo wyszla z pokoju czy odwrocila sie to zaraz uznano by to za obraze, nie potrafie dziecku odmowic piersi wiec karmilam juz wielokrotnie przy calej rodzinie tesciowie, bracia, maz siostry, juz chyba wszyscy w rodzinie widzieli moje cycki, do tego doszedl dyskomfort gdyz mam duzo pokarmu i wrecz pokarm cieknie mi sam... wiele razy tez komentowali moj biust oraz to ze mam brodawki mleku, ale tak jak mowilam musialam przestac na to zwracac uwage bo bylabym najwiekszym wrogiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu powyżej: dajesz traktować się jak krowa, to wszyscy komentuja twoje cycki. co to znaczy, że "boję się obrazić kogoś w rodzinie'? skoro oni nie mają tyle wyobraxni lub kultury, by nie gapić sie na cycki kiedy karmisz albo komentowac ich wygląd, to sorry - masz buraczana rodzinę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od samego początku nie chciałam karmić przy teściowej, a jak przyszło do karmienia za pierwszym razem przy teściowej to dałam jej wyraźnie do zrozumienia że przy niej karmić dziecka nie będę, to ona zdziwiona, że przecież to ludzkie, że przecież jest mamą mojego męża, i jakoś tak przełamałam się do tego. I karmiłam przy niej pomimo że czułam się strasznie skrępowana, i od tamtej chwili byłam rozdrażniona, wkurzała mnie ona byle czym, byłyśmy na stopie wojennej. Więc postanowiłam że przy drugim dziecku już taka uległa nie będę ;) i po prostu nazwę rzeczy po imieniu. Krótka piłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×