Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam, bo nie wiem...

Poród w Krakowie... Rydygier czy Żeromski?

Polecane posty

Gość pytam, bo nie wiem...

Pytanie do mam, które rodziły w tych dwóch krakowskich szpitalach: który polecacie, który odradzacie, jakie są wasze doświadczenia? Podpowiedzcie, co wybrać - Rydygiera czy Żeromskiego. Piszcie wszystko, co wiecie na ten temat. Z góry bardzo dziękuję za wszelkie opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Niepołomicach najlepiej
tak szczerze mówiąc.... Po co Ci opinie. Jak nie płacisz dodatkowo za poród, czyli nie w prywatnej placówce, to opinie będą różne. Te panie, u których było w miarę bezproblemowo będą chwalić, a te, u ktorych było problemowo będą narzekać. Generalnie w szpitalach jest za mało personelu i jeśli wszystkie przypadki byłyby problemowe, to byłaby katastrofa, bo naprawdę personelu jest za mało, zeby kazdym zająć się z troską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Niepołomicach najlepiej
A z tych dwóch, to wybierałabym Rydygiera. Mają chociaż oficjalny cennik za położną i nie są tak nastawieni na nie względem zzo. Byłam tam, oglądałam, rozmawiałam z położną, a koniec koncow zrezgnowałam i dwukrotnie rodziłam w Niepołomicach i sobie chwalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam, bo nie wiem...
Tak szczerze mówiąc, to byłam zdecydowana na Rydygiera, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale dzisiaj mój ginekolog zasiał we mnie trochę niepewności. Powiedział, że ogólnie to bardzo dobry szpital i że opieka jest w porządku, ale miejsce gdzie przebywają noworodki jest ogólnie dostępne i że każdy może sobie tam wejść. On poleca Żeromskiego. I teraz nie wiem, czy się sugerować taką opinią, czy zrobić tak jak wcześniej postanowiłam. Z jednej strony wiem, że on nie ma żadnego interesu w polecaniu żadnego szpitala, bo nie pracuje ani w jednym ani w drugim, więc może jego opinia jest faktycznie dobra i bezstronna. No ale z drugiej strony to co powiedział o Rydygierze bardzo mnie dziwi. Chciałam się dowiedzieć od kobiet, które tam rodziły, czy faktycznie miały wrażenie, że dzieci nie są dostatecznie dobrze pilnowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
może jednak ujastek? Co jak co ale warunki mają fajne - gorzej z opieką potem ale jak wszędzie - nie wiadomo na kogo trafisz - generalnie najlepiej rodzić tam gdzie pracuje lekarz prowadzący - wtedy od ręki masz lepszą opiekę itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzy mi sie maciejka
rozbawił mnie twój gin... co jak co ale to z zeromskiego 3-4 lata temu ukradziono noworodka.bardzo to było nagłosnione. a teraz mozliwe ze po tatej historii bardziej pilnują. zreszta na to nie patrz- bo i tak dziecko bedziesz miała przy sobie. ostatnio moja kolezanka rodziła w zeromskim i poród 9personel zwłaszcza) bardzo chwaliła natomiast nie podobało jej sie to że nie zabierali dziecka ani na moment a ona w pierwszycg godzinach po cc była ledwie żywa. jak jest innych krakowskich szpitalach nie wiemm ja rodziłam w małej miescinie pod krakowem i powiem ci ze opieka po super- poród miałam ciezki z komplikacjami i dali mi po nim odpoczac- przywozili dziecko wtedy jak chciałam, ale dokoki nie stanełam na własnych nogach nie musiałam u nawet zmieniac pampersa. (inna sprawa ze na prawde lezałam plackiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam, bo nie wiem...
No właśnie ten argument o niepilnowaniu dzieci też mi się wydaje jakiś niedorzeczny, zwłaszcza, że teraz jest raczej taki "trend" na porodówkach, żeby dziecko było przy matce cały czas. Ale już pomijając to, co mi lekarz powiedział, to czytam właśnie całe popołudnie opinie o Żeromskim i są bardzo dobre, więc może faktycznie lepiej rodzić tam niż w Rydygierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam, bo nie wiem...
Ujastek z góry skreśliłam, bo dla mnie najważniejsza jest opieka w trakcie i po porodzie, szczególnie nad dzieckiem, a o tym ludzie różnie mówią. A to, że tam jest ładnie, to dla mnie mniej istotne. W każdym razie dzięki za opinię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzy mi sie maciejka
no to jak ci pisałam moja kolezanka z zeromskiego była zadowolona ale z opieki juz po mniej. a szpital na Galla? a najlepiej to załóż wątek np na gazecie.pl moze wiecej opinii uzbierasz. powodzenia:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam 2 razy na ujastku było ok moja koleżanka 3 razbędzie rodzić na żeromskiego jak ma być coś nie tak tonie ważne jaki szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam się oddziale ginekologii w Szpitalu Rydygiera - z błachą jak się później okazało dolegliwością lecz mając ból w ciąży chciałam dmuchac na zimne. Nie postawiono tam żadnej diagnozy, ładowano we mnie jedynie duże ilości paracetamolu który nie pomagał (piasek w nerce zdiaignozowany został później przez kogoś innego) i podłączono rutynowo magnez w kroplówce. Zarażono mnie tam bakteriami szpitalnymi jak również wirusem cytomegalii, gdyż p. doktor Marszał nie panował zupełnie nad tym co się dzieje na oddziale zgodnie z jego ulubioną zasadą "pies trącał, jakoś to będzie". Panie położne nad którymi nikt nie panował, potrafiły wymieniać wenflon pacjentce na korytarzu , niejako "przy okazji" brudnymi nie umytymi rękami, bez rękawic (!!!). Na dodatek nieumiejętnie gdyż krew pacjentki lała się po brudnej łapie pani położnej i z powrotem pod wenflon (!). Przykład szedł "z góry" czyli "wszystko na byle jak". Nic dziwnego, że 2 tygodnie później bakterie szpitalne i wirusy (cytomegalia najgorszy wirus poronny, może powodowac ciężkie wady u dziecka i śmierć płodu) dały o sobie znać. Od początku ciąży nie wychodziłam nigdzie z domu ani do mnie nikt nie przychodził (ciąża zagrożona, trzeba leżeć)- jedynie miał miejsce wyjazd do szpitala więc przynajmniej była pewność skąd się to przyplątało.Dostałam gorączki, wysypki i wielu innych objawów ogólnoustrojowych. Spanikowana tą sytuacją (był 16 tydzień ciąży!) zrobiłam prywatnie wiele badań krwi -morfologia, crp, posiewy i udałam się z tym do prowadzącego moją ciążę p. Marszała- jako że wyniki odbiegały od normy, crp podwyższone, posiewy z bakteriami (bakterie szpitalne jak stwierdzono w laboratorium). On stwierdził :"walą mnie twoje wyniki badań, po co w ogóle się badasz, masz się nie badać", "i tak niczego nie udowodnisz" ,a ja nie chciałam niczego udowadniać (tego że mnie zarażono) tylko ratowac dzieciątko i siebie, bo czułam się już b. źle. Dopiero w innym szpitalu zdiagnozowano cytomegalię. Wtedy już byłam bardzo osłabiona, miałam sińce i wypryski (wirus) na całym ciele, zapalenie wątroby (aspat, alat prawie 300, przy normie do 30!), trudności w oddychaniu, ogólny stan zapalny. Niedbałość, bylejakość a jednocześnie przekonanie o swojej doskonałości p. Marszała kosztowały mnie bardzo wiele. Robienie szumu w okół siebie i tzw. PR i reklama swojej osoby oraz dbanie o własny tyłek to wszystko co wychodzi p. Marszałowi Z tego co wiem został on ostatnio zwolniony ze Szpitala Rydygiera bo ten "burdel" przybrał już gigantyczne rozmiary i oddział ginekologii zaczął się całkiem sypać (brudne położne bez rękawic przy pacjencie od niechcenia,całe dnie w kanciapie kawka papierosy i śmiechy, więc dyrekcja wysłała p. Ordynatora na zasłużoną "zieloną trawkę". Choć prywatnie pewnie dalej pacjentki korzystają z jego bylejakich acz kosztownych usług (kosztownych zwłaszcza ze nie obsługuje on USG, nie ma więc aparatury w gabinecie tylko odsyła na usg do kolegi za ścianą, które kosztuje kolejne 100PLN nawet za samo przyłożenie głowicy na 2 sekundy i sprawdzenie czy serce płodu bije) Ps. Ja i dziecko (wcześniak) pomimo gehenny jaką przeszliśmy, żyjemy. Cudem. Dzięki Bogu. Choć skutki dla organizmu pozostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makate
A ja zdecydywonie bede rodzic w zeromskim. Jedyne co mnie przekonalo to maz ktory jest tu lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makate
A ja zdecydywonie bede rodzic w zeromskim. Jedyne co mnie przekonalo to maz ktory jest tu lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczęście zmienił się tam ordynator - teraz jest dr Opławski super lekarz ;), znam go z Kopernika - jestem pewna,że zrobi tam porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mialam cc w żeromskim. dziecko cały czas przy sobie odrazu po cięciu . chcesz pomocy - wzywasz i przychodzą. nie wzywasz- nie przychodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giu
pan dr Opławski na pewno zrobi tam rewolucję! Wierzę w jego możliwości. Będę tam rodzić jakoś pod koniec sierpnia, dam znać, co zaobserwowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kate to bardzo przykre co Cie spotkalo i rozumiem, ze to budzi w Tobie skrajne emocje, ale nie mozna wszystkich lekarzy z Rydygiera wrzucac do jednego worka! Ja urodzilam w tym szpitalu dwoje dzieci (obie ciaze prowadzila dr Bogutyn) i na prawde bylam bardzo zadowolona z opieki w czasie jak i po porodzie! Dodam, ze nie zaplacilam ani zlotowki a opieka byla na prawde w porzadku! Z pierwszym dzieckiem spedzilismy w szpitalu 3 tyg, i tylko raz spotkala mnie niemila sytuacja z drugim dzieckiem (po 6 latach) bylo idealnie! Polecam bardzo ten szpital!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4557780
Witam! Ja rodziłam w zeromskim. I nie polecam! Ale od początku: porodówka sama w sobie była bez zarzutów. Miły personel, ładnie, czysto itd. W ciąży chodziłam do lekarza ze szpitala żeromskiego tyle, że prywatnie. On robił cesarkę, także czuła się komfortowo wiedząc,że on tam jest zwłaszcza, że jestem po operacjach serca a on znal sprawe. I na porodzie milo sie skonczylo. Trafilam na sale razem z dzieckiem ok godz 13. Maz musial jechac do domu wiec poprosilam go zeby poszedl do poloznych i poprosil je zeby zamontowaly mi dzwonek nad lozkiem bo tak sie zlozylo ze akurat przy moim go nie bylo. Byly dla niego nie mile- powiedzialy ze one wiedza co maja robic i ze sprawdzaja co sie dzieje na salach. Po godzinie przyszla jedna zapytac czy chce leki przeciw bolowe ale ze mnie jeszcze nie bolalo wiec nie chcialam. Tak sie zlozylo ze po jakims czasie ten bol sie pojawil. Ale za to zadna z poloznch sie nie pojawiala. Przez 2 godz zwijalam sie z bolu. Zadna z dziewczym ktore byly na sali ze mna nie byly w stanie podejsc do poloznych bo wszystkiem bylysmy po cesarkach. Po 2 dwoch godz laskawie sie jedna z poloznych zjawila i dala mi te leki. Ogolnie byly nie mile. Po 20 przyszly oby dwie polozne i kazaly mi wstac. Podniosly mi oparcie i kazaly sie podniesc, kto mial cesarke to wie jak ciezko sie jest samemu podniesc. Poprosilam zeby mi ktoras dala reke zeby bylo mo latwiej, ale jedna z nich powiedziala ze nie od tego sa. Gdy juz dala rade sama wziely mnie pod rece i zaczely prowadzic. Moje lozko bylo na samym koncu sali, gdy doszlysmy do drzwi zrobilo mi sie slabo, i co mnie zdziwilo to polozne odprowadzily mnie na lozko powiedzialy ze przyjda za 15 minut i ja mam byc gotowa i poprostu poszly. Wrocily doprowadzily mnie do drzwi lazienki i kazaly sie isc umy i zostawily mnie sama wiedzac ze robi mi sie slabo. Lazienki nie przystosowane do uzytku, zadnych poreczy do przytrzymania. Po umyciu sie wrocilam na sale do dziecka bo wiedzialam ze jest samo bo nikt sie nim nie interesowal w czasie kiedy ja bylam pod prysznicem. Cudne polozne przyszly po 1.5 godz. sprawdzic czy wrocilam z pod prysznica. Przez cala noc nie spalam. Na sale zadna przez cala noc nie przyszla. Mala obudzila mi sie ok polnocy musialam ja przewinac, niby to nic nadzwyczajnego ale po cesarce jest to jednak bol. Zadna nie przyszla podac mi ja do karmienia nie mowiac o tym zeby mi pokazala jak to sie robi poniewaz to bylo moje pierwsze dziecko. Przyszly o 6 rano dac nam termometry i tyl je widzialam. Na drugi dzien przyszla jedna bardzo fajna polozna ktora milo wspominam bo naprawde jako jedm tam zajmowala sie tym czym powinna. Al na moje nieszczescie na trzeci dzien byly te same polozne co pierwszego dnia. To byly starsze babki i olewaly totalnie kazdego. A dodatowo pani doktor ktora byla z noworodkow byla bardzo nie mila i nie tylko dla mnie ale dla kazdnej z dziewczyn. Byla zlosliwa i opryskliwa. Ja ja sie dowiedzialam ze bede musiala zostac bo corka miala zoltacze to ryczlam przez godz. Na szczescie okazalo sie ze nie byla wyskowa i moglam isc do domu. I jescze pamietam sytuacje jak poszlam z corka na badanie do pani doktor od noworodk i kazala mi ja rozebrac. Radzilam sobie tak jak ja umialam. A ze nigdy nie mailam stycznosci z malym dzieckiem wiec nie wychodzilo mi to najlepiej. I ta pani doktor wydarla sie na mnie ze jak to jest za takim bog daje dzieci takim matkom, ze potrafie sobie poradzic itd. Tlumaczylam jej ze mogla mi pokazac bo ja to pierszy raz robie ze ja poprostu tego nigdy nie robilam. To zaczela mowic ze ona jest lekarzem a nie nianka. Ja bardzo zle wspominam ido dzis mam traume i cieko mi jest zdecydowac sie na drugie dziecko. A minelo juz 4 lata. Takze zastanowcie sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POLECAM ŻEROMSKI! miałam tam cc i byłam bardzo zoadowolona, dobra opieka, tak jak juz ktos napisal dziecko caly czas przy mnie- jak potrzebuje opieki to nawet w srodku nocy dzwoniłam do pielegniarki zeby isc siku a ona bez problemu przyszła i z usmiechem na twarzy popilnowała dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytajac opinie co wydarzylo sie x lata temu nie ma co sie kierowac- niech sie wypowiedza mamy ktore rodziły max 2lata temu bo co rok wszystko sie zmienia, ja rodziłam w zeromskim i nie moge powiedziec złego słowa na zadna połozna ani na lekarke mimo ze tez co do dzieci byłam zielona i wszystkie mi pokazywały jak sie dzieckiem zajmowac, przewijac,przebierac- same od siebie i nie prosiłam ich o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoannaB
Witam. W styczniu tego roku rodziłam synka w Żeromskim. Decyzja o wyborze szpitala była intuicyjna- planowałam rodzić w innym mieście, ale byłam akurat w Krakowie. Nie mogłam lepiej trafić! Poród wspominam bardzo miło, pomimo bólu i z sentymentem i uśmiechem wracam do czasu tam spędzonego. Personel wspaniały(pomijając panią robiącą USG), każdy pomocny i kompetentny, chętnie posłuży pomocą w każdej sytuacji. Szczególnie położna Pani Marta, która mobilizowała i wspierała gdy już miałam dość. Pan ordynator także przemiły, nawet nie pomyślałabym że poród może być tak wspaniałym doświadczeniem! Ps. nie miałam pojęcia, że szpitalne jedzenie będzie mi tak smakowało! Gorąco polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w Żeromskim i w Rydygierze. Najpierw w Żeromskim, ale bardzo się zraziłam, ponieważ w niedzielę o 18 pojechałam ze skurczami (miałam mieć cc - ułożenie pośladkowe) - podłączyli mi ktg i powiedzieli że nie ma pośpiechu bo mają dużo cesarek dzisiaj. No i przeleżałam całą noc ze skurczami co 5 minut, rano przyszła nowa pielęgniarka, jak zobaczyła ktg to w minutę byłam na sali operacyjnej, okazało się że poprzednia pielęgniarka źle włożyła papier do aparatu ktg. Córka podczas każdego skurczu od 20 godzin była przyduszana!!! Okazało się że była owinięta pępowiną, nie oddychała po urodzeniu przez 1,5 minuty (wentylowali ją), była niedotleniona, sina, masakra. Na szczęście wszysko dobrze się skończyło. Teraz ma 6 lat i rozwija się prawidłowo. Dziecko dostałam po 5 godzinach od cc, miałam się nią zajmować, karmić itp. Zemdlałam w łazience (dobrze że był mąż). Na siłę kazali karmić piersią mimo że mała nie umiała i była cały czas głodna, nie chcieli dać jej butelki, płakała cały czas:( Porażka. Drugą córkę bez problemu urodziłam w Rydygierze. Pokój 2 osobowy, pomoc przy opiece nad dzieckiem, naprawdę polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w Rydygierze, bo chodziłam do lekarza, który tam pracuje. Lekarza nie polecam, ale szpital i innych lekarzy tak. Miałam komplikacje- rzucawka po porodzie, skoczyło mi ciśnienie. Dziecko dostawałma tylko jak był mąż lub mama. Opieka fachowa, wszystko tłumaczyli, karmienie dziecka również. Leżałam w pojedynczej sali, może nie było luksusowej łazienki ale było czysto, personel - salowe ok, miłe, pomogły jak było trzeba. Polecam w 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie polecam Rydygiera,rodziłam 3 tyg temu ,sam poród i opieka przy porodzie ujdzie.ale po przewiezieniu na sale to jakiś dramat.mialam cc na drugi dien kazali mi wstac,nikt nie pomógł ,ledwo chodziłam a juz trzeba było sie zajać małą.Po poproszeniu o pomoc jak karmić przewijać itp przyszła położna z wielka łaską.położne na sali noworodkowej wredne jak nie wiem ,juz o pielęgniarkach nie wspomnę.tydzień w tym szpitalu był jak koszmar! NIE POLECAM TEGO SZPITALA!!PORAŻKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w Rydygierze kilka dni temu. Zdecydowanie polecam. Obyło się bez nacięcia krocza, dzięki wspaniałej położnej Pani Joli. Odnośnie powyższego komentarza nie zgadzam się co do położnych na noworodkach. Panie z którymi miałam styczność, poza jedną (ale wszędzie ktoś taki się znajdzie), bardzo miłe, pomocne, odpowiadały cierpliwie na każde pytanie. Ogólnie cały personel bardzo w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia7878
Mam zamiar rodzic w polowie lutego w Rydygiera, narazie jednak potrzebuje kontakt do Pani Anny Jastrzebskiej, podobno super babka i pierwszej klasy polozna. Jesli ktos ma do niej kontakt (email/kom) to prosze o kontakt na priv. Wesolych Swiat Kochane Ciezarowki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szykuje sie powoli na trzecia cc miedzy 15 a 19 styczniem. Mam lekarza w Rydygierze, dlatego tym razem kieruje sie tam. Wczesniej miałam cesarkę w Żeromskim, dzień przed lezalam na patologii i mimo, ze warunki niezbyt, opieka byla super. Cesarka tez ok. Po cc trafiłam na swietna polozna, ale również na jedna, ktora chyba nie jest polozna z pasji... Ale na szczęście w drugiej dobie wyszłam. Cc bylo w październiku 2014r. Bylam w sali 3 os, jednak bylysmy tylko we dwie. Jednak baba od noworodków, lekarka byla okropna, niemila.. Chyba nie chciała sie nami zajmować i powiedziała, ze po przyjdzie do nas inna. I ta juz byla super ;). Teraz troche sie stresuje Rydygierem. Jak to w końcu z salami po cc? Miał ktos ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć wszystkim, Mam pytanie do dziewczyn co rodziły lub planują rodzic w Rydgierze. O wybór położnej. Kogo polecacie? W internecie widzę dużo dobrych opini na temat Pani Ani Jastrzebskiej i Pani Joli Laszczyk. Kogo Wy polecacie? Z góry dziękuje Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Czy mogłabym prosić Was o numer telefonu do pani Anny Jastrzębskiej? Dziękuję, Beata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×