Rolnicy - nic nie robia i maja kupe kasy z Unii

A zywnosc musimy sprowadzac z zagranicy.

i ot właśnie chodziło - zapłacić komuś za to, żeby nie produkował - a ty kupując horrendalnie drogą sprowadzoną żywność dasz zarobić tym z zagranicy i pokryjesz dotację dla rodzimych, nic nierobiących rolników

hahahahaha zagranica to myslą a polactwo robactwo to sie zawsze da w chuja zaladowac soe przyjmuje na każdy kit jak chłopy na dotacje

to zostań rolnikiem,wtedy porozmawiamy nie wyobrażasz sobie jakie kwoty idą choćby na maszyny rolnicze, nawozy itp. to są sumy o jakich przecietnym ludziom z miasta nawet sie nie sniło ale masz racje w jednym, dobrzy rolnicy mają kupe kasy. z tym ze nie z unii tylko z ciężkiej pracy

właśnie po to istnieje ta cała unia - zniszczyć przemysł i rolnictwo, pod płaszczykiem gównianych dotacji

wypowiadają się Ci ,co pewnie krowy na oczy nie widzieli

a krowy to już w ogóle masakra. totalne uwiązanie, nigdzie nie pojedziesz, muszisz wracac na okreslona godzine do domu

powiedz to tym co mleczko spijają

zgadzam się z przedmówcą - niech Ci co tak myślą wpadna na wieś - akurat żniwa niedługo się zaczna :D I nawet o prace nie chodzi bo wiadomo, ze jest znacznie lżej niż 30 lat temu, ale o czas i obowiązki. Jest 19,05 męża nie widziałam dzisiaj w ogóle a za 2.5 h wychodzi do pracy na noc na etacie - a pieniadze wbrew pozorom nie sa jakieś gigantyczne. Maszyny, nawozy, ropa, czesci - wszystko kosztuje

zgadzam się z przedmówcą - niech Ci co tak myślą wpadna na wieś - akurat żniwa niedługo się zaczna :D I nawet o prace nie chodzi bo wiadomo, ze jest znacznie lżej niż 30 lat temu, ale o czas i obowiązki. Jest 19,05 męża nie widziałam dzisiaj w ogóle a za 2.5 h wychodzi do pracy na noc na etacie - a pieniadze wbrew pozorom nie sa jakieś gigantyczne. Maszyny, nawozy, ropa, czesci - wszystko kosztuje

ludzie żyją dzięki wsi,a nie wiedzą jakie tam jest życie ciężkie

ma rodzinę na wsi, żyją z tego , maja krowy to straszne uwiązanie. Ci co pracują na etacie w mieście wrócą do domu i mają w dupie wszystko. a taki rolnik nie może sobie na porządne wakacje pozwolić.kasa jest ale jakim kosztem.

zalezy jak na to spojrzec, dla jednych sie nazely bo charuja jak dzikie woły, no ale mam znajomą co posadzila kiedyś troche drzew i dostaje ok 5 tys na rok, inny znajomy kosi tylko trawe na polu i tez troche dostanie....

drazni mnie taki miejski plebs, ktory tylko narzeka, ze nic nie ma, a taki rolnik ma rolnik dostaje doplaty, ktore akurat wystarczą na nawozy i opryski, do tego kilka tys podatku rolnego rocznie w zaleznosci od hektarow moze tez zdazyc sie rok, ze grad wytlucze Ci rzepak czy cokolwiek tam masz a w ogole to nie bede dyskutowala z polglowkami, ktorzy zapewne nie wiedza, ze mleko jest od krowy

Bez przesady, nigdy nie jest tak, że się nic nie robi na wsi, przecież rolnicy muszą wykonać sporą pracę... Do tego maszyny trzeba utrzymać, konserwować, czasami kupić części zamienne, które nie są tanie. Nie jest tak lekko. Wystarczy poczytać http://www.telegraf.biz/finanse_firmowe/article,o_kupowaniu_czesci_zamiennych_do_sprzetu_rolniczego,12637,1,1,1.html - nie bądźmy niesprawiedliwi ...

To kiedy wreszcie będzie paliwo PO 7 zeta za litr?

Prawdą jest tylko to, że mają kupę kasy z Unii (póki co), a nie że nic nie robią. I nieprawdą jest, że musimy sprowadzać żywność zza granicy. Nie musimy. Po prostu niektórzy z róznych powodów wolą importowaną.

To nie prawda, że nie produkujemy żywności. Ja jestem rolnikiem i w tym roku musiałem dokupić dodatkowy sprzęt: ciągniki, ogumienie, akcesoria – co prawda używane z http://sanrol.com.pl/ - ale bardzo dobrej klasy. Jest tyle pracy, że po prostu trzeba inwestować.

pochodze ze wsi wiem co to praca rolnika.Jako dziecko ,czy nastolatka nie mialam wakacji typu wczasy moje wakacje musialam spedzac w polu przy zniwach i nie tylko.Czy rolnik wyjedzie na wakacje -nigdy bo kto wezmie odpowiedzialnosc za jego swinie wczasie gdy rolnik wyjedzie.

Ja naprawdę polecam poczytać lub spotkać się z jakims rolnikiem i dowiedzieć sie jak rzeczywiście wygląda jego praca. Ja często jeżdze na wies i widze, że rolnik np. w zime musi znajdować sobie rożnie inne zajęcia, które pomogą mu w utrzymaniu. Popatrz ile kosztuje np. sam nawóz do tego, zeby cos na ziemi urosło np. tu http://www.agromarketwiewiecko.pl/ wtedy szybko minie ci ochota na krytyke

powiem wam, że żywność sprowadzana z zagranicy w rzeczywistości byłaby dużo tańsza nawet niż nasze rodzime plony, tak jak z resztą wszystko, bo w cenę dochodzi wiele spraw jak np cło, transport, pośrednicy itd itd więc, kiedy to trafia do sklepów to bywa, że jest drożej (ja nieraz kupuje u znajomego w hurtowni to samo co idzie do sklepów, dużo tańsze), ale sporo też udaje się komuś z mojej rodziny takie produkty jak np banany, winogrona, wędliny również, kupować zanim trafią na transport - całe palety za grosze :) Wszystko najlepszej jakości, to trafia również na PL, niestety jak już trafi do sklepów to jest piekielnie drogie.

Ciężko się żyje na wsi. Nic dziwnego, że kto mógł, poszedł do miasta do pracy. Skoro tam lżej się żyje i lepiej zarabia...

Chyba śnisz? Ja z miasta przyszłam na wieś i żyje mi się 100 razy lepiej i wygodniej

gość dziś zgadzam się, dlatego ja robię wszystko żeby uciec z mojej wiochy z powrotem do miasta, gdzie się urodziłam i wychowałam, to rodzice postawili na wieś, a się czuję nieszczęśliwa, bo co ja tu mam ? wielkie G.

Mój mąż pochodzi ze wsi. Jego rodzice mają gospodarstwo; krowy, świnie, żyto itd. Siostry męża zaraz po liceum uciekły na studia do dużych miast, ułożyły sobie życie z dala od wsi. Rodzice męża zaplanowali, że on ma zostać na gospodarce i pomagać; ma sprowadzić żonę i wszyscy mamy u nich "robić". I teraz jest problem! Bo ja się tam nie widzę. Mam swoje mieszkanie w mieście, swoją pracę, a jak patrze na teściową, jak jest zarobiona, to nie chcę podzielić jej losu (dom, pole, kuchnia, kościół). Ludzie na wsi są uwiązani do gospodarki jak pies do budy. I ja naprawdę nie widzę, by praca na wsi była dochodowa.

Prawda jest taka, że jak ktoś jest zaradny to poradzi sobie wszędzie, a gnój nigdzie. Macie mylne wyobrażenie o wsi.Teraz już nie spotyka sie takich gospodarstw typu 1 krówka, świnka, kura.Gospodarstwa są wyspecjalizowane pod określonym kątem. Swoją drogą poprzedniczko ta rodzinka twojego faceta to nieźle musi być zacofana.

Wolę radzić sobie w mieście. Przynajmniej jestem u siebie i żadna teściowa do kuchni mi nie zagląda.

Dostaje cholery gdy slysze lub czytam ze ktos dostaje pieniadze z Unii. Przeciez Unia to organizacja prawna - nic nie produkuje, pieniedzy nie zarabia tylko rozdzielato co kraje czlonkowskie w roznych formach do tego "garnuszka" wplacaja. Mowiac jasno : to pieniadze wplacone przez "zdrowe" gospodarczo kraje, ktore wiecej wplacaja niz dostaja, rozdzielane z politycznych wzgledow dookola. Totez jadac autostrada w Polsce "wybudowana za unijne dotacje" zastanawiam sie, dlaczego jeszcze musze placic za przejazd - pieniadze z moich podatkow tkwia juz przeciez w tej drodze.

przez 26lat mieszkałam z rodzicami, którzy mają 20ha gospodarstwo profil-produkcja mleka, teraz wyszłam za mąż przeprowadziłam sie do męża i wiecie co? nigdy nie chciałabym się cofnąć do czasów kiedy musiałam zapitalać brudna, uciorana od rana do nocy, a w dodatku rodzice są uwiązani dzień i noc w domu, nigdzie nie mogą pojechać razem np na pół dnia, pracując zawodowo i wracając do domku po pracy to jest dopiero luz blues, można powiedzieć że dpiero teraz odetchnęłam, ale co mieszczuchy moga otym wiedzieć, żal mi takich ludzi

Rolnicy ponoszą przede wszystkim koszty napraw swojego sprzętu na który wydają mnóstwo pieniędzy każdego sezonu, uważam, że to niepotrzebne bicie piany, jeśli ktoś sie interesuje tematem to wie jak wygląda sytuacja rolników. Wystarczy spojrzeć na czesci do maszyn rolniczych http://www.agro-expert.pl/11-czesci-do-ciagnikow