Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona3100

z pozoru szczesliwa rodzina

Polecane posty

Gość ona3100

Nie powinnam narzekac, wymarzony maz, dwojka wspanialych dzieci, wlasny dom, oboje pracujemy - zarabiamy na zycie i splacamy kredyt. Jestesmy ze soba 10 lat, 8 po slubie. Tyle nas laczy.... To smutne bo to byla milosc od pierwszego wejrzenia!!! Kocham go bardziej niz moge to opisac a mimo to oboje jestesmy dla siebie zupelnie obcy... Jak to mozliwe?! sama sie zastanawiam.... W maszym zyciu brakuje zwyczajnej milosci, pocalunkow, dotyku, milego-czulego slowa, mowienia kocham i innych, takich normalnych rzeczy.... Moj problem polega na tym ze ja kocham za bardzo, jestem zazdrosna bo niby mam i nie mam powodow... tzn., mam bo jezdzi na szkolenia z pracy i wtedy potrafi sie do mnie nie odzywac przez np., 3dni a jak wraca to mnie szlag trafia i jest awantura... z drugiej strony dba o dom, zajmuje sie dziecmi gdy ja jestem w pracy, nie pije i nie bije... ale w klotni pokazuje na co go stac..... Ja, kobita pracujaca-nigdy nie wiem w jakich godzinach bede pracowala, matka, zona, sprzataczka i sluzaca w jednym..... bywam przemeczona bo pracuje srednio od 8 do 16 godzin dziennie ale ja nie moge powiedziec ze padam na twarz bo ja musze... moze i to jest powod naszych ciaglych nieporozumien ale ja juz psychicznie wysiadam.... prawie nie rozmawiamy ze soba bo maz-nie ja zawsze jest zmeczony a mnie taki brak porozumienia doprowadza do szalu.... Kocham go i probowalam wszelkich metod konwersacji i nic, zero jakby go nie interesowalo co ja czuje i czego mi brakuje.... ja chetnie bym go wysluchala gdyby tylko chcial mowic... RUTYNA bo tak to sie ladnie nazywa ale jak z niej wybrnac zeby zycie znow nabralo kolorow?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7837837432
idzcie na terapię małżeńską, albo chocby na kurs malzenski do zakonnikow, my bylismy u dominikanow i tam zakonnicy ladnie wytlumaczyli mezom jak sie trzeba obchodzic z zona :) naprawde bylo super! ksiezy nie lubie bo im tylko kasa w glowie i wiadomo ksiadz to nie ten poziom intelektualny co zakonnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7837837432
Już mi nie pcha bezczelnie łap w majtki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona3100
jak mam z nim isc gdziekolwiek skoro on nawet nie chce gadac bo jestem psychiczna, mam schizy i ciagle wymyslam..... Mam dosyc takiego malzenstwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
popieram 7837837432 pomysł z dominikanami jest całkiem niezły a potem dzieci do babci i trzydniowe wakacje tylko dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×