Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamila.przekonala

Mąż twierdzi, że jestem rozrzutna.

Polecane posty

Gość kamila.przekonala

I postanowił, że od teraz on będzie zarządzały całym budżetem domowym, bo ja wydaję za dużo kasy na "pierdoły". Dla niego pierdołami są np. nowe buty dla naszej córci, bo "stare są jeszcze dobre" albo świece, żeby zjeść romantyczną kolację. Powiedzcie mi, czy on ma rację, czy to ja faktycznie przesadzam? Jak to jest u was, wydajecie dużo, czy raczej żyjecie oszczędnie? Bo ja już nie wiem, jak do niego przemawiać, jakimi argumentami... Ratujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też się zdarza zasnąć
w zasadzie to nie podałaś tu zadnych konkretnych przykładów,więc co mamy ocenić? podaj przykłady codziennych sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
Zalezy od wielu czynnikow: przede wszystkim kto zarabia pieniadze i ile ich jest i jakie wydatki. Jesli ledwo wam starcza od pierwszego do pierwszego to nie dziw sie, ze maz nazywa zakup swiec pierdolami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sówka bez piórka
no bo jak kupujesz córce nowe buty a stare są niezniszczone to chyba jesteś.....dzieciak nie potrzebuje kilka rodzajów tych samych butów jak np kobieta...sandały na koturnie, płaskie, szpilki itd a swiece....chyba nie jest romantyczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Zarabiamy oboje, nie musimy żyć jakoś bardzo oszczędnie, stać nas na różne artykuły z wyższej półki, mamy dom zbudowany za własne pieniądze i nie biedujemy... Ale jego zachowanie czasem mnie po prostu dobija. Jesteśmy w sklepie na zakupach, ja chcę kupić szynkę, to on robi miny, że kupuję taką drogą szynkę, jakbym mogła kupić mielonkę 3x tańszą i też byśmy się najedli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Po prostu kupowałam jej nowe sandałki na lato, bo ma dwie pary, jedne eleganckie, a drugie takie do latania po dworze i według niego ma chodzić w jednych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
No wiesz jesli tego typu zakupy sa codziennie, to moze jednak ma racje :P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy57678
po co jej trzecie sandałki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Inne przykłady rzeczy, które według niego są pierdołami - nawóz do kwiatków, klamerki, karma dla psa, ciasta, pączki, ogólnie wszystko co do jedzenia kupuję to on wybrzydza i pyta, czy tańszych to już nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
No bo po co dziecku dwie pary sandalkow? Te eleganckie byly jej jakos szczegolnie potrzebne? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Napisałam, że ma dwie pary co roku... I w tym roku kupiłam jej jedne takie do latania i przy zakupie drugiej pary robił takie cyrki w sklepie, że w końcu wyszłam stamtąd, bo mi było wstyd za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmarzony papryk
Marzę o zobaczeniu Weroniki Grycan tanczącej taniec brzucha. I żeby nie miała na sobie nic oprocz spódniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy57678
kup mu najtańszą kiełbase parówkową i niech wpiernicza caly tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
No tak, na przykład do kościoła je zakłada, albo jak jedziemy gdzieś w gości, czy na grilla do znajomych, czy gdziekolwiek jakieś wyjście na zakupy czy do restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wytłumacz mu że jakość jest ważna, ja bym nie dała dziecku mielonki czy parowek z biedronki za 6 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy57678
moja ma jedne- własnie takie eleganckie do sukienek,na podwórko ma tenisówki oraz piankowe chodaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa
U nas jest na odwrót...mój mówi mi , że jestem sknera ;) Zarabia tylko małż ale ja staram się tak rozdysponować kasę żeby coś odłożyć...No nie wiem taka jestem i koniec. Lubię porządne rzeczy ale nie lubię przepłaca...np. ubrania kupujemy tylko na wyprzedażach , jedzenie też szukam tam gdzie najtaniej (czasem rozrzut cenowy tego samego produktu jest kosmiczny) ...robię listę wydatków , ustalam miesięczny próg i jakoś się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
On by był szczęśliwy z tej kiełbasy, bo bym mu pokazała, że nie jestem rozrzutna. :) A ja nie chcę go karmić takimi świństwami, gdzie nie wiadomo, co jest napakowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
A codziennie kupujesz te ciastka i paczki? Jesli tak to sie nie dziwie, w mojej cukierni fajne ciastko 5 zl kosztuje :O Taniej upiec w domu jesli lubisz, i na dluzej wystarczy ;) A psa oddajcie, po co ma glodowac? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te sandałki to w jakiej cenie były? Może jakieś kosmicznie drogie i się wściekł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sandałki - masz absolutną rację jak ktos jest na zasiłku, to inna sprawa, ale wy pracujecie, macie dom... dziwny ten twoj facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Do niego żadne argumenty nie trafiają, dla niego liczy się tylko to, żeby było tanio. Nie wyobrażam sobie teraz żyć na jego warunkach, chyba po kryjomu będę musiała przemycać do domu jakieś jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy57678
słuchaj ale potrzebne jej były te sandały teraz?Przeciez juz sie nie opłaca kupowac,pochodzi miesiąc przy ładnej pogodzie,bo jak bedzie brzydko to nie założy i na wrzesien jej kupisz inne buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Nie kupuję codziennie, broń Boże. Często piekę w domu, bo wiem, że to mu akurat pasuje. Ale jak czasem jestem w piekarni czy w jakimś sklepie to sobie kupię dla własnej przyjemności i córce, ale jego aż trzęsie wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Sandałki były w przecenie z 99 na 79zł, czy to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy57678
dla mnie sporo,ale może was stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia bez pasji
niedużo :P napisz ile jeszcze zarabiasz Ty a ile mąż:) wtedy będzie jasna sytuacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
Sluchaj, jest na TVNSTYLE taki dobry program pt: Wiem co jem. Pokaz mu go pare razy. Niech zobaczy, jakim gownem potrafi byc tanie jedzenie. I w tej kwestii trzymaj sie swoich zasad. Ja na jedzeniu tez nie oszczedzam. Ale na przyklad na sklepowe ciastka i slodycze tz nie wydaje duzo, bo wole zrobic cos w domu i smaczniejsze i wiem co do srodka pakuje -chodzi tylko o slodycze i ciasta. Natomiast wedliny - tu nie przeskoczysz, musza byc porzadne! To samo dotyczy setek innych produktow spozywczych. Powiedz chlopu, ze owszem bedziesz sie starala kontrolowac, ale na jedzeniu i zdrowiu oszczedzac nie zamierzasz. No i nie nakup tego jedzenia zeby potem trzeba bylo wywalac... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.przekonala
Ja zarabiam 3-3,5 tys, zależy od premii, a mąż 3800 na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×