Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfhnghnhrd

Czy w wieku 30 lat bedac odludkiem sa jeszcze szanse na to zeby byc normalnym?

Polecane posty

Gość gfhnghnhrd

Zeby nadrobic zalegly czas i nie byla dostrzegalna roznica miedzy wszystkimi innymi a takim wlasnie osobnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
A tak ci przeszkadza, że jesteś odludkiem? Jeśli jakoś wybitnie nie przeszkadza ci to w życiu, poco to zmieniać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
po pierwsze co to znaczy być odludkiem? To ze jesteś introwertykiem i masz spokojniejsze bardziej skryte usposobienie i nie masz 17 kolegów tylko 2 to jest normalnośc a nie dziwactwo - ludzie są różni zawsze tak b yło jest i będzie wiec przestańcie sobie wmawiać jakies idiotyzmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
bycie introwertykiem to w dzisiejszych czasach jak inwalidztwo. Ludzie patrza na ciebie jak na kaleke bez kulasow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee. pierdolisz :D Ja też jestem samotnikiem - introwertykiem i nigdy nie było to dla mnie jakimś problemem. No chyba że ty całkowicie nie potrafisz odnaleźć się wśród ludzi, lub jesteś chorobliwie nieśmiałą osobą - wtedy to może troszkę utrudnić życie, ale na pewno nie jest to kalectwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
pieprzysz - natury nie oszukasz introwertycy byli sa i bedą tak samo jak cała reszta - introwertyk to osoba raczej pewna siebie ale nie lubiąca tłumu - to nie inwalida ale ktoś kto najprościej mówiąc ma innych w dupie bo mu dobrze samemu albo w małym gronie- i nie wiem gdzie się obracasz ale w moim otoczeniu jest miejsce dla wszystkich interesujących ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iopppp[[
jak to nie jest kalectwo, perdolita niektórzy są skrajnie nieszczęśliwi z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
chyba nie wiesz o czym piszesz- dlaczego mam być nieszczęsliwa skoro mi jest dobrze - mam kilkoro znajomych a jak spędzam czas sama to jest mi najlepiej, pracuję, studiuję i świetnie sobie w życiu radzę a że nie potrzebuje non stop towarzystwa innych osób to co? Mi jest tak ok, mam ochote się spotkać to się umawiam z kimś a jak nie to nie i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
mieszkam w duzym miescie. Tutaj tacy ludzie nie maja racji bytu. Tu nie chodzi o osobiste szczescie bo jak wiadomo drogi do niego sa rozne i jezeli ktos w takej postaci jest z siebie zadowolony to ok ale tutaj raczej pojawia sie problem tego ze takim osobom trudno jest w dzisiejszym swiecie cokolwiek zalatwic dograc, bo licza sie kontakty znajomosci i obycie w szerokim gronie ludzi. Ja studiuje na uczelni medycznej i zapewniam cie ze takim osobom jak mi jest tutaj naprawde trudno sie przebic. Forowani sa zupelnie inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
zawsze myslalem, spoko bede sobie lekarzem, bede siedziec gdzies w szpitalu i leczyc ludzi, ale tu chodzi o to ze nawet jak jestes super profesjonalista w swym fachu to jak nie masz znajomych i kliki do picia i wychodzenia gdzies tam to i tak cie wysiudaja i skasuja. Licza sie ludzie ekstrawertycy z duzymi kontaktami i obyciem, nawet jak sa gorsi w swoim zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
wydaje mi sięze trochę jestem - imprezuje tylko kiedy mi się chce a chce mi się rzadko, mimo tego ze nie integruje sie jakos mocno z ludzmi z uczelni jestem akceptowana i nawet lubiana - mimo iż te znajomosci sa takie płytkie ale nie widze tego żeby ludzie mnie ignorowali czy coś w tym stylu. Widzę natomiast że bywają osoby takie np. co potrafią chodzić do jednej grupy np rok czasu i do nikogo sie nie odzewać - wtedy z takimi sie nie gada, ale nie dlatego że sie tą osobe odtrąca tylko dlatego, ze ja np. myśle sobie że ta osoba nie ma na rozmowy widocznie ochoty i tworzy sie jakis taki dystans, taki mur który cięzko przebić więc ludzie sobie odpuszczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
myślę , że nie masz racji- wiesz wydaje misię że jak sam siebie nie zaakceptujesz, nie poczujesz ise pewnie, nie docenisz swojej osobowości to nie licz na to że zrobią to inni. Tak to już jest - zauważ że śa introwertycy, którzy potrafią ze swojwj postawy zrobić coś w rodzaju znaku firmowego - mam takie osoby na uczelni - jest taki jeden koles - mega przystojniak z wyglądu a tak ogólnie taki wlaśnie odludek, ale widać w każdym jego ruchu że to on decyduje z kim i kiedy zechce pogadać - nie wiem czy to taka poza czy on taki jest ale to że sie nie kumpluje z nikim nie sprawia że ludzie go gorzej traktują - laski za nim lataja i zastanawiaja się jak go zdobyć - on sie trzyma na uboczu ale bije od niego taka pewność...to jest klucz bo on siebie akceptuje i szanuje a ty siebie nienawidzisz za introwertyzm i to sie wyczuwa że nie szanujesz siebie. *sorry za błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
mowisz raczej z perspektyty obytej a nie wyobcowanej. Nie jestes tak naprawde odludkiem, nie wiesz o co chodzi. Ja nie wychodze "od czasu do czasu z grupa znajomych gdzies tam". Mam 1 kumpla, no moze prawdziwych 2och, z ktorymi i tak zbyt czesto sie nie spotykam (raz na 2 tygodnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
więc też nie jesteś odludkiem - ja też mam prawdziwych 2 przyjaciól a tak to znajomi ze studiów z którymi widujemy sie na uczelni, pożartujemy sobie, posmiejemy sie a potem każdy leci w swoje i czasami tylko jakas imprezka - chyba za dużo seriali sie naogladałes o amerykańskich nastolatkach skoro wydaje sie tobie że kazdy powinien miec stado przyjaciół i imprezować z nimi co weekend - no koles ogarnij się, to jest życie a życie jest szare zazwyczaj i zwyczajne - poszukaj sobie dziewczyny, założysz kiedys rodzinę, masz swietny zawód - czego ty kurde marudzisz? Chyba że u was na tej medyzynie macie jakis taki nieciekawy klimat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
ta osoba o ktorej piszesz to nie zaden introwertyk tylko po prostu sprytny szewc ktory swoim zachowaniem wabi innych ludzi, (chodzi glownie o kobiety). Z calym szacunkiem ale mylisz pojecia. Odludek to soba ktora nie potrafi w realu zbyt dlugo podtrzymywac relacji,nie potrafi zbyt wiele gadac o tym i owym, fakt czuje sie lepiej we wlasnym towarzystwie i wtedy jest wyluzowana. Nie pisze o tym ze jestem dziwadlem, bo umiem sie zachowac w kazdym momencie ale ja tak jakby gram, nie wychodzi to ze mnie tylko po prostu odgrywam jakas tam role i nie czerpie z tych kontaktow zadnej korzysci ani satysfakcji. Dziwnie sie czuje wsrod ludzi. O takie osoby mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
no masz racje, wszystko o to ze kurna smierdzi na oddziale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhnghnhrd
dobra spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefsojn
ja tez spadam- a ty marudzisz i tyle - takich jak ty jest masa ale każdy tak jak ty się dostosowuje i generalne tego nie widac że ktoś jest odludkiem- - sam pomyśl - skończyłes medycynę, potrafisz się zachowac w każdej syt., masz kolegów - mało bo mało ale 2 jest - jest ok tylko przestań tak rozkminiać ten temat bo sam się nakręcasz, masz ochotę zwiększyć grono znajomych? To zapisz się na jakie dodatkowe zajęcia zw. z twoim hobby i tam na bank poznasz nowych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefwefewfewf
pewnie ,ze tak .uwazam ,ze na zmiane charakteru nigdy nie jest za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karkoowkal
Jak dla mnie to kwestia tego, żeby w końcu przyznać się przed sobą, że tak na prawdę to nic w tym wyjątkowego. Jesteś po prostu człowiekiem z problemami, z którymi czas najwyższy podjąć walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ascvvc c
autorze zdefiniuj OBIEKTYWNIE normalnośc..to pogadamy.. dopóki nie łazisz z siekierą po ulicach itp. to jesteś po prostu człowiekiem z takim a nie innym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Charles M.
Mylicie 2 różne sprawy. Można być introwertykiem albo mieć zaburzenia lękowe (fobie społeczne i inne podobne). Różnica jest taka, że introwertyk ma tych 2 kolegów i jemu pasuje, nie czuje potrzeby zmiany tego stanu. Za to w drugim przypadku znowu ma tych 2 kolegów, jeśli w ogóle, i chciałby zmienić ale jest ograniczony psychiką, która płata mu figle, tj. stres i strach przed odrzuceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Charles M.
A cechy osobnicze są stałe przez całe dorosłe życie, zmiany są bardzo subtelne. Czyli nie oczekuj wielkich zmian w swojej osobowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×