mam mysli samobojcze

np moj brat boi dotknąć sie podlogi reka, nie wiem czemu ale tak ta choroba ma wplyw na niego a ja zkolei mam dystymie, ciagle nie mam ochoty zyc

"eqweqwew" nie zazroszcze. Ja mam bardziej objawy takie widoczne np. jednej nocy potrafie sie tak spocic,ze cale lozko rano mokre. Raz mi zimno,raz goraco. Faceta z lozka na trzy tygodnie wywalilam,bo z nim spac nie moglam on sie mnie bal ja nie spalam tylko sie na niego gapilam cala noc,a oczy jak piec zl mialam. No nie moglam spac i czulam wrecz strach i nie mialam na to zadnego wplywu.

a gdzie jest psycholog policyjny?

stresuje mnie pewna sytuacja zmieniam jednostkę i nie wiem jak będzie wygladała tam atmosfera wracam do rodzinnego miasteczka gdzie mam dom ale z ojcem alkoholikiem

teraz znowu wychodze sobie z domu normalnie choc czasem mam jeszcze takie odskoki od normy. Mnie ludzie strasznie dojerzdzaja(znaczy oni nie wiedza,ze mi robia krzywde),bo mam regularnie obrabiana dooope i pozniej czesto o sobie cos tam uslysze i bardzi sie tym przejmuje. Ale teraz sobie za kazdym razem wmawiam,ze to nie istotne. Bo w gruncie rzeczy to nie jest istotne.

facet taki- chba widziałam twój topik, moim zdaniem robisz bład wracając tam, chyba że zycie w w Warszawie ci się nie podoba. Mozesz smiało wynajmowac pokój na razie tylko i odkładac częsc kasy jaką zarabiasz...

to ty dales temat o powrocie z wawy? ;) na wiochach jeszcze gorzej. powinienes atakowac na KGP... ;) albo teraz do abw szukaja. maja mase wakatow, tylko trzeba miec w miare dobre studia...

aaa facet taki no wiec wiadomo czemu sie stresujesz. No a ojciec to czynny alkocholik??

depresje czy tam dystymię tez mam nieco, ale taka dziwna odmianę z kompletnym brakiem energii- i to od zawsze, juz w przedszkolu to miałam. Poki nie pochorowałam się na te nerwicę, to miałam chęci i radosc z zycia... A jest coś co wam sprawia radosc?

Warszawa nie jest zła ale problemem jest tutaj np kupic mieszkanie mój ojciec to niestety czynny alkoholik w zasadzie nie trzeźwieje, śmierdzi bo nie myje się tygodniami:( do psychologa policyjnego nie pójde bo nie gwarantuje dyskrecji

to ze jak sie wylecze to mam na oku fajna kobiete, nie wiem czy mnie zechce ale usmiecha sie wiec moze zechce

no ja mam sporo takich rzeczy,ktore wciaz jeszcze sprawiaja mi radosc. Ale w momencie jak mam ataki paniki albo strachu,jak sie zaszywam w domu to np. ostatnio bardzo zle ze mna bylo. Piec dni przelezalam w lozku palcem nie kiwnelam,nie kapalam sie,nie mylam zebow,nie jadlam,nie pilam,nie spalam,pozniej powoli sie rozkrecalam,ogarnelam sie,zaczelam cos tam robic ale z domu po trzech tyg dopiero wyszlam. Mialam za duzo na glowie w tym czasie i poprostu nie unioslam wszystkiego tego. A radosc daja mi slodycze,kapiel w olejkach,jakies zabiegi upiekszajace,zakup fajnych perfum albo fajnego ciuszka,buziak u usciski od mojego syneczka,buziak i usciski od mojego ukochanego:) a

facet taki- jak dla mnie twoje zarobki sa kosmiczne, wiem że się moze obruszysz, ale ja mam niecałą połowe tego co ty, na dwie osoby, na rachunki, jedzenie, leki, itp. Ja bym na twoim miejscy wynajmowała z kims mieszkanie wesołym, własny pokój, zeby był spokój, i odkładałabym przy tych zarobkach z tysiaka na miesiąc co najmniej

przytulić cie do mej owłosionej piersi? ;)

ja tez mowie facet nie wracaj. Nie ma nic gorszego niz zycie pod jednym dachem z takim czlowiekiem. Nie bedziesz mial tam spokoju.

na pokój wydaję 750 zł ze wszystkim wiem że moja sytuacja finansowa nie jest zła praca też nie ale ogarnął mnie jakis smutek dużo myśle o przyszłosci..

moim zdaniem odkładanie sporej sumki co miesiąc tez byłoby dobrym zabezpieczeniem tej przyszłosci, a wynajmując mieszkanie z innymi ludzmi mozna poznac ciekawe osoby

mam już 28 lat i to w zasadzie najwyższy czas na założenie rodziny

28 lat dla faceta? TYlko w Polsce... :p Na zachodzie to mocno po 30 dopiero ludzie myslą o założeniu rodziny, faceci zwłaszcza

każdy potrzebuje przeciez bliskości, miłości i akceptacji

a masz dziewczyne?

nie mam obawiam ze na wsi bedzie ja trudniej znalezc niz w miescie