usadzenie gości

Mam pytanie czy usadzacie swoich gości weselnych jeżeli tak to co z winietkami pojedziecie dzień wcześniej na sale aby je poustawiać ?

Dzień wcześniej nikt nie przygotuje zastawionych stołów. Albo w dzień ślubu jedzie ktoś z Twoich bliskich, albo obsługa rozkłada według rozrysowanego przez Ciebie schematu. Pierwsza opcja jest częstsza.

No właśnie nie widziałam jak to wygląda

nie mów że dzień wcześniej nikt nie przygotowuje stołów, bo to nieprawda. Wszystko tak naprawdę zależy od restauracji. U mnie ustawiali stoły dzień wcześniej, wieczorem, i właściciele restauracji powiedzieli że najlepiej by było, żebyśmy właśnie wtedy przyjechali ustawić winietki. Warto to zrobić dzień wcześniej, bo mieliśmy taką sytuację, że takie ustawienie stołów i gości jakie wymyśliliśmy sobie w domu, okazało się niemożliwe do wykonania i trzeba było je trochę zmodyfikować. W dniu ślubu byłyby tylko niepotrzebne nerwy.

Tez mi się tak wydaje do tego jak ktoś ma stoły okrągłe to naprawdę jest problem z usadzeniem .

No akurat u mnie wygląda to tak ze ustawiam winietki na rozstawionych stołach juz w piatek i One poprostu je ułozą pozniej tak, zeby talerze i reszte jedzenia w dzien slubu postawic

Rozstawienie gosci na kartce, a winietek na stołach to róznica.. wtedy mozesz sobie to jakos zobrazowac, jest latwiej

mozaikakaka masz dobry pomysł aby rozstawić dzień wcześniej winietki tylko muszę się dopytać czy można przyjechać dzień wcześniej.

Osobiscie uwazam, ze macie prawo do tego, aby przyjechac i je ustawic :)

Na kartce może być rzeczywiście słabo. Pamiętam jeszcze sprzed paru lat ze studniówki, że to się nie zawsze sprawdza. Miał być jeden długi stół, i tak ładnie rozrysowaliśmy kto koło kogo siedzi, a na sali okazało się, że są dwa stoły i wszystko szlag trafił ;P Chociaż oczywiście na własnym weselu ma się większy wpływ na to jak są stoły ustawione i pewnie aż takich niespodzianek nie ma.

to chyba zależy od sali,na mojej sali to mogę przyjechać w piątek i rozłożyć winietki

ja zostawiam schemat i obsługa sali rozłożyła winietki, ale byliśmy je zawieźć w piątek wieczorem i była możliwość, aby już wtedy je rozłożyć samodzielnie, bo stoły już były prawie gotowe