Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Takajednazagubiona

Czy WARTO zostac Mama?

Polecane posty

Gość Takajednazagubiona

Niby juz planujemy z mezem, ale wpadam znow w panike... W koncu bez dziecka tez mozna super zyc. Spokojne weekendy, pozne powolne sniadanka, podroze, zakupy, zycie towarzyskie, pasje, rozwoj osobowosci, medytacja, wnikanie w siebie, duchowosc, sport, podroze i wolnosc finansowa. Do tego lepsza sylwetka, jedrniejsze cialo i piersi, zdrwsze zeby i wlosy.. Czas na ksiazke, na film, na muzyke z filizanka spokojnie przygotowanej kawy czy herbaty. Na spokojnie, bez pospiechu. To tez zakupy, ktore sa przyjemnoscia. Bo do koszyka wkladamy zdrowe i niewielkie ilosci jedzenia. Zamiast zabawki czy zakupow pod katem dziecka, kupujemy jakies czasopismo, dobra herbate, kosmetyk, likier czy lakocie. Bezdzietnosc to porcelanowe talerzyki, a na nich pyszne lakocie, muzyka cicha w tle, swiece... To czysta kuchnia, a w zlewie co najwyzej talerz, lyzeczka, kubek, deska do krojenia. Mycie naczyn to minuta plukania. To pranie raz w tygodniu. To czysta posciel bez plam i okruszkow. To pachnaca szafa, bo jest czas i sa srodki by kobieta zadbala o siebie. To psychika, ktora dojrzewa. Czasem dopiero poznajemy siebie w wieku 30 tu lat. To tez wolnosc, gdy nie do konca jest fajnie z meze/partnerem. I fajnie mieszkac samej - wyjsc z domu, ktory jest czysty i wracajac, zastac ten sam porzadek. Ta sama atmosfere ciszy i spokoju. Lazienke miec tylko dla siebie. Widze tyke plusow, wiec skad do cholery ten ped do rodzenia i wychowywania dzieci? :/ Decydujemy sie w pelni swiadome, cxy po prostu powielamy schematy? A moze to biologia, lek przed samotnoscia, instynkt? A moze to, co najpiekniejsze - Milosc? Czekam na Wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia 12
Tylko kto Ci powie..mamusiu kocham Cie najbardziej na świecie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercva
Ja myślę że wiele aspektów nakłada się na decyzję...często to po prostu kolejny etap związku/małżeństwa i wcale nie piszę tego ironicznie. Presja społeczna jest bardzo silna, ale chyba na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Poza tym np. przychodzi taki moment, że te wszystkie aktywności czy samej, czy we dwoje tracą swoją wartość...brakuje tej małej istotny...po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam twoje punkty i powiem
cie,ze jako matka realizowalam i realizuje je dokladnie - oprocz pierwszych 2 lat, kiedy rzeczywiscie swiat staje na głowie, trrzeba sie nauczyc innej , ;epszej organizacjo czasu, dodchodzi do tego przeanalizowanie systemu wartoc - ba na jednej sali wymienione, a na drugiej zycie czlloweka,za ktorego odpowiadzasz. Po 2 latach robi sie normalnie, stopniowo zapominasz o tych wszytkich problemach, ktore wydawaly ci sie nie do pokonania. Sa juz tylko plusy- duzo radosci i to do konca zycia .czyli kilkadzisiat lat ( o ile oczuwiscie przylozysz sie w poczatkowym okresie do wychowania). Wg mnie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam twoje punkty i powiem
(przepraszam za literowki! mam nadzieje,ze zrozumiesz, co napisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mamaaaaaaaa
u mnie pęd do dziecka wziął się stąd że kocham mojego mężczyznę jak szalona i baaardzo baaardzo zachciało mi się żeby po świecie chodził taki mały człowieczek - mieszanina naszych genów i naszej miłości:) nie kalkulowałam co będę z tego mieć a z czego będę musiała zrezygnować po prostu spotkałam tego wymarzonego i stało się:) a czy warto czy nie to sama musisz znaleźć odpowiedź... jak dla mnie warto, ale zapewne są osoby które myślą inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś nie na czarno
;-) tak, życie bez dziecka to faktycznie filiżanka kawy zrobiona bez pośpiechu, to dobra książka, to spokojnie napisane opowiadanie, to spokojne przećwiczenie nut, to praca napisana bez pospiechu, to weekend w łóżku do 10. Ale jak widzę uśmiech mojego dziecka to nie chcę tego co powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercva
Według mnie nie można tego rozpatrywać pod kątem tego, czy warto, czy nie, opinie zapewne są podzielone, różni są ludzie, różne patrzący na świat, odmiennie wychowani. Są sfery życia ludzkiego, których się nie rozważa, czy warto, czy się opłaca...tak samo jak wyjście za mąż/ożenienie się, bo też można znaleźć multum powodów żeby tego nie robić...wiesz dla mnie rozważanie okruszków na pościeli zupełnie nie ma sensu, to jest szukanie na siłę argumentów dla mnie beznadziejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia 12
Ja zostałam mamą po 7 latach małżeństwa.Jak pojawiło się dziecko ,zaczęłam się zastanawiać ,jak mogłam żyć do tej pory. Bo przeciez ile można trzymać się za rączki i patrzeć sobie w oczy. Dziecko nadało sens naszemu życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa w paski fioletowe
Rozmarzyłam się czytając Twój post autorko;) Kiedy to było... Prawdą jest, że macierzyństwo wymaga wyrzeczeń, rezygnacji z pewnych rzeczy, że życie nasze, po tej poważnej decyzji, wywraca się do góry nogami. Macierzyństwo jednak niesie też ze sobą wiele dobrego. Kobieta, która dojrzała do bycia matką, jest gotowa na rezygnację z dóbr, o których Ty piszesz na rzecz tych nowych- może mniej efektownych- ale jakże pięknych w rzeczywistości:) Musisz się zastanowić nad tym, na czym naprawdę Ci zależy. Czy bardziej potrzebny do szczęścia jest Tobie ten spokój, perfekcyjnie poukładany świat czy też coś, co w zasadzie jest nie do opisania, co, wydawałoby się, doprowadza do zrujnowania dotychczasowej rzeczywistości a tak naprawdę powoduje budowanie zupełnie innego, równie pięknego- choć znacznie odmiennego- życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Labamba8656
dzieci to brud, smród i hałas NIE n ie opłaca sie byc matka jesli chcesz miec komfortowe zycie bez bachorów co ciagle dra ryja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam twoje punkty i powiem
tak, życie bez dziecka to faktycznie filiżanka kawy zrobiona bez pośpiechu, to dobra książka, to spokojnie napisane opowiadanie, to spokojne przećwiczenie nut, to praca napisana bez pospiechu, to weekend w łóżku do 10. Ale przeciez dziecko BARDZO SZYBKO DORASTA!! Ja juz mam dokladnie to , co powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa w paski fioletowe
Jeśli będziemy rozważać racjonalne argumenty, to odpowiedź jest oczywista- nie warto zostawać rodzicem. Ale miłość do dziecka nie jest racjonalna. Takie rozważania więc nie mają sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercva
krowa---> w 100 % zgadzam się z tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olfenka
ja jestem mamą 10 mies córeczki. UWierz mi ile radosci daje postęp w rozwoju dziecka. Jak stawia pierwsze kroki, jak sie przytula i daje buzi. To jest wspaniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
Piszesz o wartościach duchowych, o rozwijaniu się, o spokoju, o szczęściu. Szczęście dla każdego inne ma oblicze, ale uwierz, że malutkie oblicze, które początkowo tylko jest od Ciebie zależne, potem już mniej, a na końcu wcale - jest tym obliczem najpiekniejszym. To ono rozwija Cię duchowo, ono daje spokój wewnętrzny i zadowolenie i dumę. Czasem łzy, czasem złość, ale to też rozwija nas, uczy jak postępować, jak się zachować, jak rozmawiać. Zgadzam się, że pierwsze 2 lata to chwile nie najlżejsze, więc postaraj się szybciej. Jak będzie już samodzielne - Ty będziesz jeszcze młoda i te kawy, ten ład i porządek, te zakupy będą Twoje i jeszcze jedno będzie należeć do Ciebie - radość i to oblicze miłości, które jest nieporównywalne do żadnego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla jednych było warto,uwazają ze jest to najpiekniejza rzecz i stan posiadac dziecko i bycie mamą to same szczęscie, ale znam osoby ktore ze wstydem stwierdzą ze jednak nie bylo warto zostac mamą(sama osobiscie zetknełam sie z takimi opiniami) To zalezy od wielu czynnikow zewnetrznych jak i wewnetrznych i od osoby.Nie kazda kobieta nadaje sie na matke i nie kazda sie w tej roli odnajduje,(tu nie mam na mysli patologi czy jakies emocjonalnej niestabilizacji,,nic z tych rzeczy) ale rowniez bywa ze odrazu wiele kobiet naturalnie rola matki przychodzi Ja przy drugiej corce jakos łatwiej weszlam w role mamy niz przy pierwszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak żyłam perfekcyjnie przez 5 lat małżeństwa, i powiem Ci jedno w pewnym momencie przychodzi pustka, nie wiadomo po co się żyje i po co to wszystko, ten idealny czysty, zorganizowany, beztroski świat przestaje być sensem życia, popada się w rutynę, mimo wycieczek, swobodnego i wygodnego życia, planowania tego co na co się w danej chwili ma chęć, spacer, spanie do południa, wypad do znajomych... to na prawdę przestaje być najważniejsze...dodajmy jeszcze trochę realu czyli pracę, domowe obowiązki..w końcu przestaje się mieć na to wszystko ochotę, dlaczego ? odpowiedź jest bardzo prosta..słów "Kocham Cię Mamo i Tato" nie zastąpi najdroższy kosmetyk czy wycieczka do Egiptu :( uśmiech dziecka, radość z tego, że jesteś mu tak potrzebna, widok mojego męża który płacze na wieść o tym, że będziemy rodzicami..to wszystko jest bezcenne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurorka nie ma instynktu
wiec nie rób nic na siłe. ja pragnęłam dziecka, więc jestem w ciąży a takim życiem monotonnym już się nażyłam, chcę czegoś więcej. Nie rozmyślałam nad plusami czy minusami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
Instynkt to przychodzi z czasem, chociaż nie zawsze, to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takajednamloda
Woow, szybkie jestescie. :) I to mnie jakos pocjesza - skoro jako Mamy mozecie tu pisac, chyba da sie zachosac kawalek siebie, tej lubiacej cisze, tej dziewczecej lubiacej pomarzyc, zawisnac w czasie i pomiedzy swiatami.. Chyba sie tego wlasnie boje - utraty siebie. Patrze tez na mezczyzn w okolo i nie wylada to fajnie. Zmudzeni zonami, zyciem rodzinnym, czesto zapracowani. Nie raz widze zaganiane, zmeczone i zaniedbane mamy, ktore ledwo lacza koniec z koncem... Nie mowie, ze kobieta ma chodzic w szpilkach itd by podobac sie facetom. Alez nie. Mam na mysli po prostu poczucie sie dobrze w swojej skorze, ciele, ze soba. Na spokojnie. Ubolewam, jak widze jakie torby z zakupami taszcza kobiety.. I chyba tez pamietam obraz mej Mamy - zmeczonej, zapracowanej, z trojka dzieci, ktore zawsze byly pierwsze. Sama potrafila niedojesc, nie kupic sobie sukienki, zrezygnowac z wielu marzen.. Kochala nas, to pewne, ale czy byla szczesliwa? Tak mi smutno, gdy pomysle jak wiele Ja ominelo.. Dzis ja mam 30 lat, i pragne potomka. Wlasnie, by kochac, by zobaczyc czesc siebie i Ukochanego w tej malej istotce. Ale przeraza mnie cala ta skala poswiecenia. Ktos wyzej napisal, ze to samo realizuje. No nie wierze, ze tak samo. Nie z ta sama energia, raczej w tempie pomiedzy innymi czynnosciami. Do sprzatania, prania, gotowania - jedna osoba zuzyje inaczej niz rodzina z dwojka dzieci. Siostra ma syna nastolatka. Jeju, ile on potrafi zjesc! I non stop kasa na cos idzie. Ona sama nie moze sobie na wiele pozwolic, czesto chodzi wkurzona, zfrustrowana. Boje sie o finanse.. Sama jem niewiele, ale dobre i drozsze produkty. Nie bedzie mnie stac na nie, z opcja zywienia rodziny.. A Milosc ma rozne oblicza.. Eh.. Czuje troche presje rodziny meza, i troche otoczenia. A moze sie boje, ze macierzynstwo moze mnie rozczarowac, a nie bedzie juz wtedy odwrotu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takajednamloda
I jeszcze dodam: Czy bede dobra mama, jesli siedzi we mnie tyle lekow i obaw? Czy te wahania nastrojow i wiary w sens sa normalne? :/ Jakis kryzys tozsamosci chyba przechodze.. :( Czy sa tu jakies szczesliwe Mamy, ktore nie tesknia za dawnym zyciem, ktorego baly sie utracic, lub utracily nieplanowo? Moze gdy bede trzymac w ramionachcmalenstwo, poczuje to, i sile, i wiare? Ehh.. I prosze, nie myslcie, ze jestem typem wygodnickiej ksiezniczki. Miakam w zyciu trudne i ubogie chwile. Teraz zas mam (od niedawna) moj maly i poukladany troche swiat. Kochanego meza, male ake wlasne mieszkanko, troszke oszczednosci, i sporo niezaspokojonych pragnien. Mimo wieku nie nacieszylam sie jeszczd wlasnym katem, nowa kanapa, porcelana czy chociazby cisza w swoich 4 scianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
I rzeczy samej - odwrotu nie będzie. Wg mnie, jeżeli to tylko presja otoczenia wymaga na Tobie posiadanie dziecka - to nie decyduj się! W końcu nie każdy musi mieć potomstwo. Twoja Mama - na pewno była /jest szczęsliwa. Szczęście to nie tylko Ona zadbana, z workiem pieniędzy przy sobie.... A co do finansów - to prawda - dziecko kosztuje. Jak małe - musi mieć zapewnione jedzenie, ciuszki, witaminy, lekarstwa... Jak większe - dochodzą dodatkowe zajęcia, rozwijanie umiejetności, pasji, książki, uczenie języków.... Jeszcze starsze - kieszonkowe i w miarę modne ciuchy.... Ale pieniądze szczęścia nie dają - slogan, ale jakże prawdziwy. Lepiej czasem skromniej, ale razem. Ty decydujesz sama, co wybierasz. Zauważ jednak, że czas biegnie nieubłaganie.... może nie być drugiej szansy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa w paski fioletowe
autorko-ile by tu nie padło odpowiedzi- Ty swoje obawy nadal będziesz miała. nie znikną one jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na skutek tego, co my Tobie powiemy. Ty musisz to rozważyć sama- na spokojnie. zastanów się, co tak naprawdę Tobą kieruje. Przede wszystkim zapomnij o otoczeniu. To, co myślą inni, jest najmniej istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam twoje punkty i powiem
do takajedna mloda. To, jaka bedzisz, nie zalezy od tego, czy masz dzieci, czy nie. raczej od twojego charakteru, sytuacji, srodowiska. Ja ma z kolei obraz mojej mamy - pieknej , eleganckiej , adorowanej, odnoszacej sukcesy zawodowe i twórcze , owszem, ciezko pracujacej - ale pracowala tak i przed naszym urodzeniem, bo kochala swoja pracę. No i kochajacej nas bardzo ,dbajacej i rozpieszczajacej ( czego wtedy nie bardzo umialam zrozumieć, odbieralam wiele rzeczy jako poswiecenie, teraz wiem,z emamie to po prostu sprawialo radosc) ) Jesli chcesz zyc twórczo, dziecko cię do tego jeszcze bardzej mobilizuje. To sie tak mowi - robisz co dla siebie - ale tak naprawde zawsze chcemy miec swiadka swojego sukcesu - czy to ukochany facet, rodzice - dzieci takze. Ludzie kochajacy sie ciesza sie swoimi osiagniaciemi i pomagaja w potrzebie. Jeszcze raz mówie - dzieci nie ma sie tylko przez 2 lata pieluch, kaszek, kolysania, dzieci ma sie do konca zycia! I moja prywatna rada - lepiej je miec wtedy, kiedy ma sie juz ustabilizowana sytuacje , uzylo wszelkich uciech ( wtedy wiadomo,ze nie sa to az takie fajerwerki w porownaniu z radoscia macierzyństwa). A balowac mozna jeszcze potem przez dlugie lata:) A lęki i obawy ma kazdy myslacy czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takajednamloda
Gangrena, krowa w paski - (swoja driga, genialne te Wasze nicki :D) To jest tak - sa chwile, ze baaardzo chce, i wrecz szaleje z radosci na mysl, by miec dziecko. A potem sa dni (jak dzis), ze popadam w panike. Czytam sporo o rodzicielstwie i wyglada mi to troche na wieloletnie pelnoetatowe zajecie. I pojawia sie lek - czy dam rade, czy nas stac na dziecko? Trolosa - skoncze 31 w tym roku. I wciaz czuje sie sredmio dojrzala, a z drugiej stromy jest uczucie, ze to ten moment, jesli w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 123
Dzięki za pochwały:) Tak, to się zgadza, to pełoetatowe zajęcie do końca życia. Zawsze będziesz o nim (dziecku) myśleć, zawsze doradzać, zawsze sie martwic i zawsze bronić (jak lwica, do ostatniej kropli krwi...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takajednazagubiona
No dobra.. Chyba sie zdecyduje.. Moze po prostu czas dzialac, a nie gdybac, co by bylo gdyby.. Licze, ze ciaza bedzie spokojna, to sobie odpoczne w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa w paski fioletowe
:) Tak sobie myślę, że chyba dureń tylko nie ma żadnych wątpliwości. Wiadomo, że dziecko niesie ze sobą wielkie zmiany- a ludzie często obawiają się nieznanego. Wątpliwości są normalne. Są poniekąd objawem dojrzałości. Bo każda matka chce się wywiązać ze swojej roli, chce się sprawdzić w niej jak najlepiej. Stąd chyba takie rozważania. Nie mogę napisać Tobie- zdecyduj się na dziecko- choć trochę mnie korci:PNie znam Twojej sytuacji finansowej, nie wiem co czujesz. Większości ludzi udaje się to jakoś zorganizować- są szczęśliwi, jakoś wiążą koniec z końcem. Jak będzie u Was- to wy musicie ocenić. Życzę mądrych decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×