jestem żałosna

mój facet chce odejść po 6 latach razem,a ja ciągle mam nadzieję, mówię żeby się zastanowił. on nie jest pewny,mówi ze tak trzeba,że tak bedzie lepiej mimo że się kochamy. boję się że to będzie błąd. nie wiem co robić,chce odejść to chyba powinnam go olać i niech robi jak zdecydował. ale ja tak nie potrafię:( przez co on wie ze mi zależy. a może ocknął by się jakbym go olała.metlik w głowie mam

szczerze mówiąc chwilami sobie myslę że nawet juz nie wiem czy chciałbym żeby został. nie chce litości. jesli się zawahał i zwątpił w nas..."...jęśli zwątpisz choć jeden ra, jęśli zwątpisz choć raz to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę,powrotów nie będzie..."