Jego kochanka, czy koleżanka? Bo sie pogubiłam

Może to ja jestem tą jego koleżanką?

Skąd jesteś i gdzie pracujesz?

Boisz się, że to ja? Wszystko co napisałaś pasuje do sytuacji, więc mogę to być ja.

Wkurzyłaś mnie Luiza.

toszto an pewno kochanka

niestety WSZYSTKO wskazuje na to że facet jest nielojalny wobec ciebie/

Czym? tym, że też w pracy podrywa mnie jakiś chopak> Nie bądź taka zazdrosna, on zadowoli i ciebie i mnie.

No właśnie, jest nielojalny i pewnie mnie nie kocha. Udaje tylko. Sam proponował za 2 lata ślub, ale jeszcze się nie oświadczył nawet.

Porozmawiaj z nim i powiedz, że jeśli nie zakończy z tą kobietą tego cokolwiek ich łączy to wy się rozstaniecie. Postrasz go trochę.

Smutno mi.

Był rano i ciągle molestował mnie, żebym poszła z nim na tę imprezę. Mówił też, że nie mam robić cyrków, bo jego nic nie łączy z panią X. Mam taki mętlik w głowie, że aż mnie mdli.

Poszłaś tam z nim> mti pilnuj i obserwuj go

Byłam z nim na tej imprezie. Ona siedziała już z mężem, a mój zaraz poleciał i usiadł obok niej, a ja obok niego. Ona zachowywała się grzecznie, prawie nic się do mojego nie odzywała. Po 2 godz. przesiedliśmy się do innego towarzystwa, ale widziałam jak mój zerkał na nią jak tańczyła.On nie tańczył ani ze mną ani z nią.

Co wywnioskowałas?

Nyślę, że coś tam między nimi iskrzy, może nie seks, ale jakieś flirciki na pewno. Poza tym, ona jest ostrożna i dobrze się maskuje. Mój raczej idzie za instynktem, jak matoł.

Dobrze, że tam poszłaś, chociaż troche wiesz co i jak.

Obserwuj go dalej i nie bądź naiwna.

Myślisz, że to ja, czy nie?

Myślę jednak, że to kochanka, a starsza jest to uważa żeby wpadki nie zaliczyć przy meżu i przy tobie. Ten twój po co tam leciał żeby koło niej usiąść? Po tym wszystkim powinien chociaż trochę uważać, a on idzie na całość.

Ewidentnie kochanka.

powiem ci skąd moja pewność- u mnie w pracy też jest taka sytuacja, mlody chłopak kawaler, a ona mężatka po 40- tce. Są zawsze blisko siebie, niby nikt o niczym nie wie, a wszyscy trąbią. Ona też jest atrakcyjna i nie wygląda na 40-tkę.

On jest stary koń i mydli ci oczy, a ty wierzysz mu, i to jest błąd.

Kocham go.

Ufaj jak chcesz, kochaj jak chcesz, ale on jest nielojalny i cię oszukuje. Może musisz się bardziej dotkliwie przekonać że tak jest?

faktycznie się pogubiłaś, zdejmij te różowe okulary wreszcie.

To teraz najlepiej powinnam z nim zerwać tak?

Ja ci życzę jak najlepiej i żeby to faktycznie była koleżanka, a nie kochanka.

jeśli to prawda co piszesz, to się zastanów czy jesteś w stanie przymykac oczy na jego zachowanie uważam, że łaczy ich coś więcej niż flirt ,że jest dużo starsza od Ciebie? to właśnie o to chodzi, o odmianę, ma w domu młodszą to dla odmiany weźmie się za straszą, w dodatku bezpieczną- bo skoro mężatka, to nie będzie chciała ślubu, ani nie narobi "smrodu" no chyba, że ona ma na imię asia, czy kasia - to wtedy mogłabyś się przesłyszeć (sama pomyliłam się w łóżku imiona, więc wiem jak to jest) ale nadmierne pilnowanie telefonu, jeśli wcześniej tego nie było- to typowe objawy 'nieczystego sumienia' masz życie przed sobą, szkoda czasu na takie bicie się z myślami, w dodatku wrzeszczy, że mu w pracy przeszkadzasz... spróbuj spojrzeć na to z boku, jakby koleżanka przyszła do Ciebie z takim problemem, co byś jej poradziła?

Nie chcę przymykać na nic oczu, ale nie chcę też się z nim rozstać. Gdybyśmy mieszkali razem, to miałabym więcej możliwości na obserwowanie go itp. ale póki co moi rodzice nie wyrażają na to zgody. Ona ma jeszcze raz tyle lat co ja. Może mu minie to zauroczenie.

czekasz chyba aż w końcu ktoś napisze taką odpowiedź, jaką chciałabyś usłyszeć jesteś naiwna myśląc, że gdybyście zamieszkali razem, to by było inaczej później się myśli, że "po ślubie się zmieni" , a jeszcze później że "jak urodzi się dziecko to wszystko się zmieni" jeśli już teraz nie możesz się z nim dogadać, jeśli nie chce rozwiać Twoich wątpliwości, to myślisz, że co by się zmieniło po zamieszkaniu razem? czy śledzenie faceta (jego komórki czy komputera)to głowny cel w Twoim związku? na co miałabyś więcej czasu? na robienie mu wyrzutów "na gorąco"? coś Ci nie pasuje, on nie stara się wytłumaczyć, tylko urywa rozmowę, fakt- faceci nie lubią gadać na takie tematy- ale wobec zażyłości z koleżanką z pracy i Twoich obaw- powinien z Tobą rozmawiać piszesz, że jesteś naiwna i możliwe że on z tego korzysta przeżyłam już trochę lat i uwierz- szkoda ładować się w związek, w którym nie można dojść do porozumienia i który nie zaspakaja Twoich potrzeb (oczywiście mam na myśli psyche)