Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Afrodyta**

samotność w małżeństwie

Polecane posty

Gość traszakakaka
U nas też tak było, mój mąż nie miał nigdy ochoty na rozmowę, przed ślubem młoda, pełna nadziei z wpojonymi zasadami że w życiu młodej kobiety najważniejsze jest by złapać męża. Nasze rozmowy ograniczały się do słów, podaj sól, gdzie jest grzebień itp. Po kilkunastu latach nie wytrzymałam walnęłam tym wszystkim i odeszłam, przestałam kochać a zaczęłam nie znosić .W rodzinie jestem najgorsza bo przecież ja można tak skrzywdzić dobrego człowieka, ale jak można żyć z takim człowiekiem nikt mi nie chciał podpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu pokochaj taki stan rzeczy albo olej. Nie zmienisz faceta, możesz tylko zmudną pracą, tracąc nerwy stawać okoniem albo powolnie, ukrycie dążyć do swojego. Masz wizję małżeństwa i ją realizuj. Tylko, błagam, nie mów: bo ty nigdy, bo ja sobie wyobrażałam. Dlaczego ma się przed tobą spowiadać? odpuść. Będzie chciał to powie. Gada mamie? ok, wywal jakiś jego sekret, coś co miało być tylko dla was. Kto pracuje? Jakie wsparcie? każdy facet to egoista, i ty też się tego naucz. Nie jesteś ani służącą ani niańką. Ale też nie jesteś, mam nadzieję, biedną, niezaradną pseudoksiężniczką co to bez ramienia faceta to się połamie i nie da rady. Żadnych dzieci! to małżeństwo ma się podobać obu stronom, a nie sprowadzać dziecko dla poprawienia stosynków. A propos stosunków....to mi się nie podoba. PÓŁ roku po ślubie??? i nic? no proszę cię. A może tak go ciśniesz, że on nie ma chęci? Trudno radzić znając tylko sytuację relacjonowaną kilkoma postami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no wlASNIE NIKT NIE CHCE PODPOWIEDZIEC JAK Z TAKIM CZLOWIEKIEM ZYC, ja nie oczekuje ze bedzie mi sie zwierzal i jak baba trajkotal o wszystkim co popadnie,ale zawsze kazda rozmowa zwlaszcza taka szczera z serca ZBLIZA ludzi do siebie po co mi byl ten slub jak zyjemy obok siebie,w niczym nas to nie zlizylo,wrecz rozczarowalo, CZUJE SIE SAMOTNA JAK NIGDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie chciala
Afrodyta zaglaskalas kota. :) Facet musi zdobywac . Znajdz sobie wlasny kawalek zycia , odetnij sie od niego. Najgorsze jest uczepienie sie kogos i uszczesliwianie go na sile . Bedziesz miec siebie , to on Cie bedzie widzial . Teraz jestes takim czyms dziwnym dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
AMITA - zabrzmi nieskromnie ale jestem atrakcyjną, spełniona zawodowo osobą, niczego mi nie brakuje oprócz miłosci, a moj mąż to totalny leniuch niestety i tak jak mu sie nie chce posprzatac, tak nie chce mu sie uprawiac seksu, nie chce mu sie choc troche postarac zeby sie do siebie zblizyc, zeby byc moim przyjacielem, nie mowiac juz o tym zeby mnie i siebie uszczesliwic.Nie jestem ksiezniczką i radze sobie ze wszystkim ale jestem zmeczona brakiem wsparcia, nie po to zdecydowalam sie na malzenstwo zeby czuc samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
facet musi zdobywac-alejemu sie nie chce!!!!! zdobył i na tym koniec, a ja kota nie zagłaskuje, jak mu w czyms dogadzam to tylko po to zeby czuł sie kochany, ale nie latam za nim jak oszalała, on ma swoje sprawy ja swoje, do niczego go nie zmuszam jak czegos nie chce to nie, nie lubie prosic kogos o łaske dlatego tak sie z tym zle czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
podytrzymuje temat powiedzcie mi ludzie jak sobie radzicie w jednostronnym partnerstwie? co zrobic w malzenstwie aby sie rozbudzilo nanowo? macie kochankow czy co? kiedys przed slubem zamezna kosmetyczka powiedziala mi zeby we wszystkim mezowi nie dogadzac, nie robic wszystkiego za niego, bo tak sie przyzwyczai ze po pierwsze nie bedzie cie za to doceniał, a po drugie jak czegos nie zrobisz to jeszcze bedzie miec pretensje. No to jak qurwa znalezc granice? jak nic nie bede robic to znaczy ze sie nie staram ze mi nie zalezy, a jak bede mu dogadzac to zostane meczennicą ktora po 20 latach bedzie juz tak zgorzkniala ze sama ze soba nie wytrzyma.Pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
halo jest tu teraz ktos kto czuje sie jak ja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
jak sobie radzicie ludzie w jednostronnym partnerstwie/zwiazku/malzenstwie...macie kochankow czy co,terapie wstrzasowa stosujecie jak rozmowa nie pomaga???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
kiedys znajoma kosmetyczka /zamezna/ powiedziala mi zebym we wszystkim nie wyreczala meza, zebym sie zabardzo nie starala, bo po pierwsze tak sie do tego przyzwyczaji ze nie bedzie mnie docenial, a po drugi jak zcegos nie zrobie to jeszcze uslysze pretensje.To jak qurwa ustalic ta granice zaangazowania???? jak sie nie bede starac to tak jakby mi nie zalezalo, a jak bede tylko ja zabiegac to po 20 latach bede tak zgorzkniala ze sama ze soba nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili bochum
hej mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili bochum
mamy dwoje dzieci ojciec wspanialy kochany a jako maz odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili bochum
jestesmy ze soba 10 lat i jest tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Afrodyta przeczytam wszystko co napisalas jestes madra, dojrzala kobieta, ktora wie czego chce, wie co moze dac i czegos zada od swojego partnera napisze tylko jedno: jezeli tobie jest zle a jemu jest dobrze, to nigdy nie dojdziecie do porozumienia ja tydzien po slubie mialam juz dosc humorow i zachowania meza i tak jestes lepsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no widzisz a my 6 m-cy, jak ja mam miec jakies perspektywy na przyszlosc? jak sie teraz nie angazuje i jest mu wszystko jedno gdy mowie "jest mi zle" to jak mamy dziecko zaplanowac,zakup mieszkania lub budowe domu, itd... jestem zalamana bo nie wiem co z tym zrobic.Potrzebuje miec w nim przede wszystkim PRZYJACIELA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań wiosłować
jesteście we dwoje na jednej łódce płyniecie przestań wiosłować zobaczysz czy nadal płyniecie... a poza tym po prostu mów mu Jóżek, dzisiaj ty pozmywaj, bo mi się nie chce i on MA POZMYWAĆ wydawaj JASNE i proste komunikaty: Józek, włącz odkurzacz i odkurz całe mieszkanie. Kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań wiosłować
matka, go nie nauczyła obsługi domu niestety ty to musisz zrobic jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
---twierdza dziekuje za komplementy (tego tez mi brakuje, stroje sie jak glupia, dbam o figure,ubior, urode i wszystko po kolei zeby byc dla niego atrakcyjana-w pracy owszem czuje ze sie podobam,nawet zdrobniale do mnie faceci łącznie z szefem i kierownikami mowią-ale co mi qurwa z tego???? nieraz sie smieje w robocie jak ktos mi komplement usadzi,pytaja czemu ale sie nie odzywam,BO SIE WSTYDZE ZE MOJ WLASNY MAZ TAK DOBRZE MNIE NIE TRAKTUJE JAK ONI to jak Ty sobie z tym poradzilas???? bo ja tu nie mowie o roznicach w zachowaniu,jedzeniu itd ktore zaakcepotowalam ze sa zupelnie inne, mowie o tym jak ze sobą WSPÓŁZYC w doslownym i niedoslownym tego slowa znaczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań wiosłować
Poza tym , trochę późno, ale przyjrzyj się jego rodzicom Czy u nich to tak nie wygląda, że matka usługuje i obsługuje, a tatuś łaskawie JEST Człowiek powtarza naturalnie model rodziny jaki zna. zeby to zmienić tzrba sie napracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
do "przestan wioslowac" tak nie nauczono go w domu masz racje, ostatnio wrecz powalił mnie hasłem ze jemu nikt w domu niczego nie kazal robic, myslalm ze śnie na jawie po tych slowach 29latka, nie wiem czy mam zlozyc reklamacje jego mamie czy co do cholery se wyobraza, ja nie bede mu mowic zrob to czy tamto-bo ja nie jestem jego mama, ja oczekuje ze sam sie zaangazuje w to co jest w domu do zrobienia bo jest moim PARTNEREM a to slowo cos znaczy!!!!!!! ale tak jak mowie, brak zaangazowania w domu stawiam na 2 miejscu, na 1 brak zaangazowania w nasze malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
niestety Tato nie zyje od wielu lat i nie wiem jaki był, Mamie było ciezko z 3 dzieci samej ale dala sobie rady, niestety jak jestem u niej w domu to widze tez sie do wszystkiego zabiera sie z opoznieniem ale jej juz wolno a moj jest mlody czlowiek i jak teraz nic mu sie nie chce to potem szkoda konczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
nie napisze jak sobie poradzilam bo ty na razie wykluczylas ten rodzaj poradzenia sobie...;) uwazam ze malzenstwo poduje opadniecie kurtyny, to taka META z wygrana w kieszeni...i teraz mozna wygodnie usiasc i zyc tak samo jak sie zylo przed slubem... nie bede powtarzec tego co napisali znawcy tematu, ze milosc powoduje slepote, ze ukrywa sie swoje wady by sie przypodobac, ze sie czlowiek stara i chce a jak chce to wiadomo zrobi duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
nie to nie tak ze ja przed slubem wyobrazalam sobie nie wiadomo co,ksiecia z bajki,ja jestem dosc realistycznie patrzaca na swiat osoba, ale tez nie spodziewalam sie tego ze mozna byc obojetnym na to czy jest nam dobrze czy nie, zdaje sobie sprawe z tego ze jak sie o milosc nie dba to ona sie gdzies konczy/wygasa, wiec moje pytanie brzmi dlaczego by sie nie postarac skoro zdecydowalismy sie na wspolne zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
wystarczy popatrzec na tych mlodych, zapatrzonych w siebie, zakochanych do szalenstwa, ktorzy obiecuja sobie zlote gory, a po slubie: on z pilotem przed telewizorem albo przed ekranem kompa, a ona w kuchni polyka lzy gotujac kolejny obiad i powtarza sobie w duchu: przeciez nie tak mialo byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
mechanizm zycia jest taki ze jak sie stara tylko jedna strona a druga nie to ta pierwsza w koncu sie zniecheci, a co dalej to juz nie chce konczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Afrodyto twojemu mezowi JEST DOBRZE, WYGODNIE, pasuje mu zycie jakie ma z toba...dlaczego ma cos zmieniac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
nie jestem w jakikolwiek sposob od niego uzalezniona, pragne tylko wsparcia w tym co robie,czy to az tak wiele???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no ja wiem ze jak mu dobrze to nie ma nic do zmiany, ale ja sie koncze i jesli to nie ma dla niego znaczenia to jaka to jest milosc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....twierdza
Afrodyto przyjrzyj sie temu co pisze "przestan wioslowac" moze przestan... zajmij sie soba...zacznij cos robic bez meza...idz do kina...na grilla do znajomych, z kolezankami zrob babski wieczor...mimo ze go kochasz, pokaz ze potrafisz bez niego byc...moze taki zimny prysznic cos da? ale badz tez przygotowana na to ze nic nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle pieprztsz, że ludzie
tak szybko się rozchodzą nie chce im się walczyc-no to walcz, myśle,że z wiatrakami.Nic nie wywalczysz, biędziesz kuchtą, sprzątaczką, bo on się nie zmieni, jemu jest tak dobrze o czym świadczy fakt,że nawet nie chce mu się z tobą rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×