Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Afrodyta**

samotność w małżeństwie

Polecane posty

Gość Afrodyta**

mam 28 lat, jestesmy pół roku po ślubie, a czuje sie jakbysmy byli ze sobą wieki i uczucie sie wypaliło. Nasze małzenstwo było "z miłosci" ale czuje sie w nim fatalnie, samotnie, mało rozmawiamy na powazne tematy, o tym co naprawde myslimy i czujemy,nie otwieramy sie przed sobą,boli mnie ze Mąż zachowuje sie niedojrzale i relacjonuje "te tylko nasze sprawy" swojej mamie i siostrze zamiast ze mną je omawiac. Wiem ze zawsze wina lezy po dwoch stronach, ale ja nie odpuszczam i staje na głowie jak moge a wzamian znikomo...pomijając fakt ze obowiązki domowe leżą całkowicie na mnie a moj kochany Mąż to totalny leń czego wczesniej nawet nieprzypuszczałam (nawet nie chce mu sie uprawiac sexu) to najbardziej cierpie z powodu braku wsparcia z jego strony,prawie w kazdej dziedzinie.Na zewnatrz wszystko ok,rodzina zachwycona ze taka fajna z nas para,a ja mysle o tym wszystkim i czuje ze jestesmy od siebie dosc daleko, a przynajmniej nie zblizamy sie do siebie, niewyobrazam sobie co by było gdyby były dzieci.Czuje sie bezsilna bo probowałam wiele razy rozmawiac ale jemu jest dobrze,a ja sie mecze.Kto z was czuje taką samotnosc, czy da sie to zmienic i jak,kto ma jakies doswiadczenia i podpowiedzi-piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrgtr
mieszkaliscie ze soba przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
pomieszkiwalismy sporadycznie jesli mona tak to nazwac,ale nie tak na stałe, czasem zostawał na wekendy i tyle myslałam ze uczucie wypala sie po 30 latach, albo jak jest rozwod, a tu kazde takie jego zachowanie mnie zniecheca...nie pokazuje tego po sobie, wrecz mu nadskakuje z obiadkami,niespodziankami itp zeby czuł moją miłosc i zeby tym go zachecic, ale to nic nie daje....jestem załamana bo jest bardzo uparty i jak powie ze jest wobec mnie ok to koniec dyskusji,moge mowic ze mi zle-zero reakcji,jemu jest dobrze wioec po co cos zmieniac. do wszystkich tych ktorzy mają wątpliwosci przedslubne-odpusccie sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no własnie dziecka sie bardzo boje, bo to jest taka troche pułapka jesli małzenstwo sie nie udaje, w skrocie wyglada to tak: kobieta zaangazuje sie całkowicie w macierzynstwo (wowczas maz jest juz mało potrzebny), przelewa na dziecko całą swoją miłosc a potem dziecko siłą rzeczy z domu odchodzi i zona dopiero ma kryzys samotnosci (bo z mezem relacje zatrzymały sie dawno temu),znam osobiscie takie przypadki... druga rzecz boje sie ze nie dam sobie rady, skoro wiem juz ze moge liczyc tylko na siebie, jak pisałam brak wsparcia jest dla mnie najtrudniejszy... planujemy zakup wiekszego mieszkania lub budowe domu, ale ja tego nie wytrzymam wiedzac ze mąż nie bedzie sie udzielał.Nie wiem moze tak mnie to razi bo jestem osobą pracowitą i "nic nierobienie" jest dla mnie czyms nowym lub od świeta ale nie na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traszakakaka
Ja w tej sytuacji nie decydowałabym się na dziecko, gdyż dziecko to nie zabawka to dar a jednocześnie trudne zadanie na całe życie. Dziecko nie rozwiąże problemów małżeńskich, jedynie sprawi że ewentualne rozejście będzie jeszcze bardziej skomplikowane i boleśniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
dzisiaj ludzie szybko sie poddają w związkach, biorą separacje, rozwód i po sprawie, ja chce dac nam szanse ale w pojedynke trudno...nie czuje miłosci ani bycia kochaną i to jest okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ze glowne problemy to: -brak wsparcia -brak seksu -brak pomocy w obowiazkach domowych czy na prawde jest tak zle, bo z perspektywt czytajacego nie wyglada to najgorzej..ot malzenska rutyna, moze sie myle, dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
Samule ale po 6 miesiąca od ślubu ? Gdyby pisała kobieta z 20 letnim stażem to co innego. Facet po prostu cię złapał , ma już cię i nie musi się starać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
domyslam sie ze z perspektywy czytającego to nic takiego,jak napisales zwykła rutyna, ale powiedztak szczerze i obiektywnie czy ta zwykła rutyna pojawia sie po paru miesiacach od slubu i trwa kazdego dnia niezmiennie? nie mam nadzieji na lepsze i to mnie tak martwi i nie nazwalabym tego rutyną, bo nudy nie ma,główny problem jak pisales -brak wsparcia -brak milosci (duchowej,psychicznej,fizycznej) -brak otwarcia sie przed sobą (rozmowy) -lenistwo na 4 miejscu:) Trudno to opisac, moze jest tu ltos taki kto na hasło "samotnosc w małzenstwie" wie po prostu o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
Afrodyta, doskonale cię rozumie, sama byłam w takim związku, choć nie w małżeńskim jeszcze. Trudna sprawa, ale moze jakaś terapia by pomogła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
ja wychodze z załozenia ze aby druga osoba była ze mną szczesliwa to trzeba sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
a co Ty Kolezanko zrobiłas? bo piszesz ze "byłas" w takim zwiazku, zakonczyłas go? jaka terapia? dla mnie, dla niego czy dal nas? tylko mowie-on nie widzi problemu,jemu jest dobrze, moze on nie potrzebuje zebysmy byli blizej? zatrzymac sie w miejsci jest ok,moze to ze mna jest cos nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
powiedzcie mi ludzie jak zyjecie? bo moze powinnam znalezc sobie pasje, zapisac sie na siłownie i przebywac jak najwiecej poza domem i pieprzyc to wszystko? czy tak normalne malzenstwo wyglada? wie ktos co to znaczy miec przy sobie "bratnią dusze na dobre i na złe"???? czy lepiej zyc ze sobą obok siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
Tak zakończyłam, ponieważ nie czułam się z tego powodu do końca kochana.Poza tym wiem,że w przyszłości mogą wyniknąć z takiej sytuacji problemy. Piszę tutaj o sobie, jeśli partner nie chcę ze mną rozmawiać o tym co czuję, co przeżywam itd to wiem,że będę nawet nieświadomie w przyszłości szukać tych rzeczy u innych męzczyzn. Wiadomo co z takich kontaktów wynika. Terapia dla was obojga, może by zrozumiał ,że jednak nie do końca jesteś szczęśliwa i zmieniłby swoje postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
Nie wolno iść na łatwiznę, najważniejsze jest jedność dusz, super mieć partnera , kochanka, ale takze przyjaciela w jednej osobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
masz racje, co do szukania podswiadomie kogos innego, tak to działa bo nie da sie tak zyc "obok siebie" człowiek nie jest stworzony do samotnosci i jak nie donajduje bliskosci w partnerze to pojawia sie trzecia osoba, u nas jeszcze jej nie ma ale tak działa mechanizm tego swiata, dlatego chce cos zrobic z tym juz teraz poki nie jest za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no wlasnie,ja w soim mezu szukam przede wszystkim przyjaciela, pozniej kochanka i partnera, a nie mam praktycznie zadnego z nich....strasznie to dla mnie przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę taka ta nasza rzeczywistość jest że się od siebie oddalamy niestety. wieczna gonitwa. musicie oboje znaleźć dla siebie czas. jeżeli nie ma z jego strony żadnego zaangażowania to fakt, może być trudno i nic dobrego nie wróży. proponuję dwie rzeczy. przeprowadź z nim rozmowę albo jeśli nie zechce w niej wziąć udziału to mu to wszystko powiedz, albo napisz do niego list co ci leży na duszy bo tak będziesz miała czarno na białym. rób w domu tyle ile uważasz za konieczne. znajdź sobie jakąś pasję, zainteresowanie z którego będziesz czerpać radość i przyjemność. wyjedź odpocząć. jeśli powyższe nie zadziała zostaw lenia jak ma cię w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jest coś co robiliście kiedyś wspólnie ? może warto zacząć to robić znowu. jesteście jeszcze młodzi, nie macie dzieci. naprawdę marnujecie bardzo dobry czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
lubie kafe-bardzo konkretna porada:) rozmowa jak juz do niej dojdzie nie przynosi efektu, pisalam meile do niego ktore odczytywal ale nie chcialo mu sie odpisac, w domu co konieczne...przytocze przykład:zbieram pranie,piore,rozwieszam,stoi na suszarce tydzien-zero reakcji wioec w koncu je składam, obiad-jak nie zrobie to nie jemy,ewentualnie wstawi gotowca z zamrazarki,jak nie odkurze to nieodkurzone...itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
no własnie,dobrze powiedziane-marnujemy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to taki synek mamusi?nieodcięta pępowina przy porodzie? znam taki przypadek- ona 26 on 27 - 5 lat byli parą- ślub,mieszkanie,potem dziecko-fajna z nich byla para. Pewnego dnia on przychodzi z pracy- ona podaje mu zupe-on zjada po czym wstaje od stołu i idzie do drugiego pokoju się pakować? ona zszokowana pyta co on robi - a on na to że woli mieszkac z mamą.....z mamą....bo do niej tęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz takie zachowania przetrzymać. pierz swoje, myj po sobie, gotuj sobie, na pewno zauważy że się coś zmieniło. kiedy cię spyta co się stało? to mu powiedz że wszystko robiłaś w domu sama ale już ci się też nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
lubie kafe-tylko wiesz co ja nie mam serca zachowywac sie tak jak on, ja robie wszystko zeby go uszczesliwic i to taki mechanizm ze on jest zadowolony a ja zmeczona i samotna, i zniechęcona coraz bardziej.Ktos mi kiedys powiedzial ze traktuj drugą osobe tak jakbys sama chciala byc traktowana, no i tak robie i nic z tego nie mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
ludzie dzisiaj tak szybko sie rozchodzą bo im sie nie chce powalczyc, bo poddaja sie na przedbiegach, bo im sie nie chce starac!! ale jak w zwiazku tylko jedna strona sie spala to w koncu sie spali całkiem niestety a len zostanie leniem ktorego mamusia przygarnie a moze terapie wstrząsową ktos poleci? przyszłoby pisemko z sądu ze wniosłam o separacje? nie no to juz na ostatecznosc zostawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
nie wiem moze se zwierze jakies domowe kupie zeby poprzytulac wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
A próbowalaś tak od serca porozmawiać z nim ? Usiąść wieczorem i pogadać , bo on może nie zdaję sobie z tego wszystkiego sprawy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrodyta**
tak probowalam,jak juz dojdzie do rozmowy i ma nastroj to powie ze mam racje ze malo rozmawiamy itp i na tym sie konczy.Jakby słowa o sciane... trace siły i zapał..jednostronne starania kiedys sie konczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak otworzyc
Może on ma po prostu taki charakter, jest zamknięty w sobie , nie potrzebuje rozmowy. A przed ślubem też taki był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×