Czy uderzenie kobiety w twarz jest zawsze złe ?

ROR - no ja podejrzewam, ze do takich atrakcji z pewnocią trzeba miec jakieś masochistyczne skłonności, ale przeciez to skrzywienie jak każde inne, tacy ludzie zyją na swiecie i pewnie nie jest ich wcale mało

oczywiscie , ze tak tyle ze napisalas ze chodzi ci o kontekst poza seksualny - a amsochizm/sadyzm ma podloze seksualne

myslę, ze wbrew pozorom czasami trudno te sfery rozdzielić o kontekscie pozaseksulnym myslałam mowiąc o sytuacji, kiedy zostalo się spoliczkowanym/ukaranym za codzienne przewinienie, nie zas w ramach gry wstepnej natomiast myslę, ze emocją w takiej sytuacji jest uczucie ponizenia, które pewnie w jakiś sposob bedzie wiazalo się z podnieceniem, a może niekoniecznie ? dlatego tez chciałam pogadac z osobami, które mają coś z tym wspólnego :) uważam, że to ciekawy temat

jezeli jets to ukarania za przewinienie - to jest to napasc czyli przemoc, i zkladam ze niezamierzona przez osobe "karana", a wiec jakies naduzycie wzgldem niej - ale jesli sie na to godzi, zwykle ma powod - i tutaj wkraczamy w seskaulnosc ktora jest nadrzedna owbec wszystkich innych mechanimow emocjonalnych

tak jezeli jestes okalmywany przez cale zycie i dowiadujesz sie ze cie zdradzila i to nei z jednym i byles rogaczem

w twarz jest zle. Nic nie usprawiedliwia przemocy.

No nie "zawsze" - np. w obronie wolno uderzyć kobietę-napastniczkę. W innych sytuacjach robi to tylko patologia, a cywilizowani ludzie nie zadają się z kobietami, które trzeba bić w twarz bo inaczej zdradzają :).

Tylko ograniczona osoba lub patologiczna nie wie, że SĄ sytuacje, w których nieraz nawet należy spoliczkować kobietę, jeśli przekracza ona wszelkie normy... Głupi temat.

W każdym razie:) jeżeli zasłużyła nie wiedzę żadnych przeciwwskazań co do liścia nawet pokaźnej mocy :) przecież nie podbije jej to oka czy w jakimś stopniu okaleczy zwyczajnie zaboli a nie wyskoczą zaraz rycerze i powiedzą no jak to!! srak to kobieta powinna znać swoje miejsce ... na statku może być tylko jeden kapitan

..baranka jej je.bnońć.

pokaż d*pe....

Autorko, ja ci odpowiem: zostaw tego faceta. Nic go nie usprawiedliwia, żadne twoje "przewinienie" nie uprawnia go do bicia się po twarzy. To jest chore, to jest patologia, a to że tego nie rozumiesz wynika z tego, że będąc w chorym związku masz zwichniętą psychikę i syndrom ofiary. Zakładasz na forum ten topik licząc na co, że odezwą się inne maltretowane kobiety jak ty i powiedzą ci: to nic, czasem się zdarza, czasami kobieta faktycznie sobie zasłuży, ważne że facet kocha i ma inne zalety? Tylko osoba o zniszczonej psychice i poczuciu godności mogłaby coś takiego napisać. Ale tak się właśnie dzieje, jak się tkwi za długo w chorej rzeczywistości.

"Czy są tu może jakieś kobiety, które czasami są policzkowane przez swojego faceta a mimo to są z nimi szczęśliwe i nie widzą powodu, zeby odejść ?" Tak, sa na pewno. Tyle że trzeba by je wysłać na leczenie.