Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Birdy Love

Odeszłam i co dalej?

Polecane posty

Gość Jedynytaki
Musisz Go olać na jakiś czas może sobie przemyśli i sie opamięta ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Smutne, ze nie możesz na Niego liczyć w tak ważnej sprawie. Dobrze zrobiłaś. Jak pisała poprzedniczka może się opamięta i przemyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Pewnie ta sytuacja z ciążą troche przerosła i stąd te ucieczki na pare godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było w środę. Od tamtej pory dzwoni, nie odbieram.. Pisze sms-y, bym powiedziała gdzie jestem, żebym wróciła do domu, żebym dała o siebie zadbać, że się zmieni, że spieprzył. Piszę mu tylko, że z malutkim wszystko dobrze i by się o Niego nie martwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Spróbuj porozmawiać z Nim jak troche ochłlonie, ale jak to już nie 1szy raz to może być ciężko przemówić do Niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Podziwiam za wytrwałość. Ja bym już dawno wybaczyła i wróciła. Ale jak pisałam na dobre taki słaby charakter mi nie wyszedł. Teraz jest za późno na cokolwiek jestem zmuszona grać tak jak on zagra i mam związane ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam Go uświadomić, czy byłby w stanie sobie wybaczyć gdyby podczas takiej Jego "ucieczki" coś się stało z Jego synkiem, że nie miałby mnie kto na czas do szpitala zawieźć, bo on nie odbiera telefonu. Rozpłakał się, powiedział, że nie zdawał sobie z tego sprawy. Miesiąc później sytuacja się powtarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bjakbezkarność - nie chcę się z nim spotkać, bo wiem, że jak Go zobaczę to zmięknę i wrócę. Wiem, że gdybym teraz tego nie zrobiła, nie odeszła, przynajmniej na jakiś czas, to za chwilę nie miałbym na to odwagi. Ciąża dodała mi sił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Może daj Mu jeszcze jedną szanse powiedz czego od Niego oczekujesz i tyle jak sie nie zmieni to wtedy podejmiesz ostateczną decyzje ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Porozmawiaj na spokojnie bez płaczu i histerii . Powiedz mu, że potrzebujesz mieć w Nim oparcie i poczucie bezpieczeństwa.W końcu jest ojcem i powinien zdawać sobie sprawę z tego jak odpowiedzialna jest to rola. Ale jeżeli taką rozmowę już odbyłaś i nie przynosi to skutku ...Może lepiej być sama niż z nieodpowiedzialnym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
No to naprawde koleś jest beznadziejny współczuje Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Gdzie teraz mieszkasz? Masz w kimś oparcie. Rodzina, przyjaciele?Jesteś silną osobą , poradzisz sobie. Co radzą Ci przyjaciele? Znają sytuację pewnie lepiej niż my tu na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Ino 3 więcej nie ,narazie olej Go i tyle ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Nie poddawaj sie bądz silna i nie ugięta jak masz sie z nim męczyc przez całe zycie to lepiej Sama wychowaj syna ,łatwo nie będzie ale napewno dasz rade ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanka ze studiów odstąpiła mi kawalerkę za symboliczną stówę.. Nikt nie wie, gdzie jestem, bo nie chcę, by ktoś mnie szukał. Rodzeństwa nie mam, z rodzicami nie utrzymuję kontaktów Jednym słowem - miałam tylko Jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Daj sobie jeszcze trochę czasu. Może przyjdzie taki moment, że będziesz pewna swojej decyzji? Kochasz Go? Byłaś z nim szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
to fajnie że koleżanka Ci pomaga to nie jestes Sama super a z jakiego miasta jestes ??? ile lat ma Twój Mąz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Pamiętaj, że nie jesteś w sytuacji beznadziejnej. Jesteś zdrowa będziesz miała ślicznego synka. Dasz sobie radę. Jeżeli masz być z nim dla dobra dziecka i takie tam a nie z prawdziwej bezinteresownej miłości to sama siebie zniszczysz. Tak ja ja to zrobiłam. Teraz nie mam już nic. Miłości, zdrowia, szacunku do samej siebie. Nic z tym nie potrafię zrobić bo na prawdę jestem w sytuacji bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma 26 lat. Kocham Go najbardziej na świecie i dlatego jest mi tak cholernie ciężko, bo nie wyobrażam sobie życia bez Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Może On nie dojrzał do roli ojca tak naprawde ,boi sie odpowiedzialności za Was a przed slubem jaki był ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
jeżelikochasz to wiesz co robić. Ja bym zaryzykowała po raz ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiem, że On też mnie kocha. Gdyby tak nie było nie rozczesywałby mi włosów po myciu, bo ja sama strasznie się z nimi szarpię. Nie zarywałby nocy mimo iż na 7 do pracy tylko po to, by mi plecy masować, bo kręgosłup mnie napieprza. Nie trzymałby mi włosów nad kiblem gdy rzygałam dalej niż widziałam. Nie odbierałby ode mnie wśród kolegów telefonu ze słowami: "tak kochanie?" Nie całowałby mnie przed snem gdzie popadnie... Nie mówiłby: "zarąbista zupcia" kiedy ja sama wiem, że jest ohydna... Mogłabym w nieskończoność... I wiem, że to są dyrdymały, pierdoły... Ale ważne dla mnie. Bo jeszcze od nikogo w całym swoim życiu nie doświadczyłam tyle dobra co od Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem był idealny. Dlatego za niego wyszłam. I gdyby nie alkohol, te ucieczki... Byłoby nadal tak samo. Boi się nowej roli... Ale to była świadoma decyzja, wiele nocy przegadaliśmy czy to już, czy to dobry moment. Wiem, że się boi. A ja nie? Wiemy oboje, że wszystko się zmieni. Ale ja nie zaczęłam pić z tego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Jeżeli jest tak jak piszesz to powinnaś zaryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robić?? Teraz jak zaczęłam wymieniać jaki dla mnie jest zatęskniłam za nim jak nigdy przedtem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
dokładnie nie rób nic wbrew Sobie dasz rade Sama wychować synka a On pewnie az tak Ciebie nie kocha skoro tak sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
to najwyrażniej ma problem alkoholowy lub cos innego powoduje to że tak sie zachowuje , piszesz że to była świadoma decyzja może tylko z Twojej strony a On Cie utwierdzał w przekonaniu że to właśnie już czas na zmiany czytaj dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×