Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Birdy Love

Odeszłam i co dalej?

Polecane posty

Gość Jedynytaki
a tak naprawde bal sie tej zmiany i decyzji , nie musisz sie bac musisz tylko wiedzieć czego chcesz ,powinnas pogadac z Nim bez emocji na spokojnie powiedziec co CI W TYM TIMIE nie pasuje postawic warunki i tyle jak sie nie zmieni to znaczy ze to nie ma sensu mimo wielkiej miłości bo tylko bedziesz sie męczyła z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałek piękne imię ;-)
facet musi mieć jakiś problem, coś się dzieje... jeżeli na prawdę go kochasz to powinnaś spróbować mu pomóc, jakoś do niego dotrzeć, dowiedzieć się co się dzieje i pomóc. Wiem, że to dla Ciebie trudne, że teraz w ciąży sama potrzebujesz wsparcia, pomocy. Ale ja tak to widzę... Ma kochającą żonę, dziecko w drodze i tak po prostu zaczyna pić? nie sądzę ... nic nie dzieje się bez przyczyny... Sprawił Ci przykrość swoimi słowami... wyobrażam sobie, jak mogłaś się poczuć... ale był pod wpływem alkoholu, dał upust swoim emocjom... Nie bronię go, nie miał prawa Cię ranić, nie powinien wyłączać telefonu... Nie powinien pić ... Próbuję jednak zrozumieć go i dochodzę do wniosku, że coś się dzieje, co go zmienia, co męczy ... Jeżeli był Ci najbliższy, znasz go, to może uda Ci się dotrzeć do niego i mu pomóc? Nie wiem, jakie masz plany, czy odeszłaś, żeby mu pokazać, że Cię na to stać, czy na prawdę nie chcesz już wspólnego życia, ale z malutkim dzieckiem w wynajętej kawalerce i do tego samotnie będzie Ci ciężko. On też nie wiadomo jak będzie się zachowywał. Może łatwiej teraz, zanim on nalega, zgodzić się na spotkanie. Może się czegoś dowiesz, co jakoś pozwoli Ci zbliżyć się do niego, zrozumieć. Nie chcę Cię namawiać, ale wyjście nocą z domu, choć wymaga odwagi, nie zawsze świadczy o bohaterstwie i przynosi pożądane skutki. Jeżeli go kochasz a on Ciebie to powinniście spróbować naprawić Wasze relacje natychmiast, dla Was i Waszego synka. powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie nalegałam na dziecko. Nie naciskałam go. To naprawdę była nasza wspólna decyzja. Nie mówiłam mu tekstów typu: do szczęścia brakuje mi tylko dziecka... Nie miał powodu by zgadzać się na dziecko tylko z mojego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Da mu szansę ale jednocześnie niech ma świadomość, że nie jest niezbędny. niech wie, że w każdej chwili możesz odejść, że jesteś silną i niezależną kobietą. Szczera rozmowa o wszystkim czego się obawiasz i co Cię boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
no to musi być inna przyczyna Jego zachowania koniecznie z nim porozmawiaj może ma jakieś problemy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuużo siły życzę
Zauważcie, że to jest KOLEJNA taka sytuacja i już raz Autorka postawiła mężowi ultimatum: albo ja, albo kumple i alkohol. I pomimo jego obietnic i zapewniania, że to się nie powtórzy, stało się. Więc kto Jej odpowie na pytanie "ile jeszcze ostatnich szans" ma mu dać? Czy takie szarpanie się ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
ponawiam pytanie w jakim mieście mieszkasz ??? dlaczego z rodzicami nie utrzymujesz kontaktu ??? o ile Moge zapytac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytałam Go nie raz czy coś się dzieje. On wie, że ze mną może pogadać o wszystkim. Bo oprócz tego, że jesteśmy małżeństwem jesteśmy też przyjaciółmi. Mimo moich pytań zawsze odpowiada, że wszystko jest okej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
3 moga być więcej nie bo ilez mozna dawac szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjakbezradność
Pewnie, że nie ma sensu szarpanie się. Ale czy Autyorka będzie sobie potrafiła wybaczyć jeżeli takiej szansy nie da? Nie wiem gdzie są takie silne kobiety. Na prawdę ! Zyczę trafnej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
rozumiem Cie to smutne ale cóz zycie to nie bajka musisz Sama Siebie zapytac czego chcesz i oczekujesz jesli masz siłe to dasz Sobie Sama rade ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Sorry że tak Cie wypytuje ...:) a u Niego w rodzinie ktoś bliski ma problemy z alkoholem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Jakmówi że wszystko jest okey to znaczy że nie jest ,postaw Mu ultimatum ostateczne albo sie zmieni albo paaa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie ma nikt problemów z alkoholem. Ma naprawdę porządnych i dobrych rodziców. To jak mam z Niego wyciągnąć co się dzieje? Nie będę go przecież szpiegować ani sprawdzać telefonu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałek piękne imię ;-)
wszystko jest ok... to nie jest niestety "dobra" odpowiedź... coraz bardziej jestem pewna, że on ma problem, coś go trapi. Zrobisz jak zechcesz, ale może porozmawiaj z nim jeżeli dasz radę... Jeżeli podejmiesz decyzję o rozstaniu /czasowym czy na zawsze/ to Twoja decyzja, ale może szkoda Waszego uczucia, wspólnego życia. Wcale go nie usprawiedliwiam, tylko przyjaciele, kochający się ludzie, wspierają się, pomagają, rozumieją... a Ty odeszłaś, być może zostawiłaś go samego z czymś trudnym... Niepokoją mnie rady typu "poradzisz sobie sama", "po co ci taki..." nikt nie powiedział, że nie poradzisz, ale wyszłaś za mąż z miłości, przyjaźnicie się, dojrzali ludzie powinni inaczej rozwiązywać problemy... On zawala, ale Ty może w tym momencie mogłabyś być mądrzejsza... może za jakiś czas Ty będziesz miała trudny czas,a wtedy On nie ucieknie a przytuli, pocieszy... Rozumiem, że nie tak miało być, zawiódł, ale drugi kryzys i już rozstanie? definitywnie? A gdzie Wasza miłość? gdzie przysięga? Ja chyba jestem z innej planety... nie rozumiem, jak można radzić dziewczynie w ciąży, żeby odeszła, zostawiła faceta... Poradzi sobie... możliwe, ale jakim kosztem? sama w wynajętej kawalerce, bez rodziny ... Oczywiście, różnie bywa, ale trzeba próbować, walczyć o związek, o miłość, dla siebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
a Jego rodzice wiedza co sie z Nim dzieje moze z Nimi porozmawiaj o tym co kolega wyprawia ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
nie wiem co Ci doradzic coś lub ktoś musiał sprawic że zachowuje sie jak zachowuje nie wiem może ma jakieś klopoty finansowe lub zdrowotne o których nie chce Tobie powiedzieć ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka sytuacja nie miała miejsca tylko dwa razy... To się powtórzyło może z pięć razy, nie pamiętam. Uwierz mi, nie chcę tego, kocham Go, dobrze mi z nim, ale co mam robić? Co będzie jak sytuacja będzie się powtarzać gdy będzie już dziecko? Będą jakieś problemy, a On będzie uciekał i wyłączał telefon? Może i nie dorósł do roli ojca, może sam nie był tego świadom, ale już jest po fakcie, co mam zrobić, by mu pomóc dojrzeć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałek piękne imię ;-)
po prostu spokojnie z nim porozmawiaj, powiedz, że widzisz, że coś się dzieje, że coś jest nie tak. Że martwisz się bardzo o niego i o Was, że przez jego problemy staje się nieznośny, przykry /pije, robi przykrości/. Powiedz, że musi Ci powiedzieć co się dzieje, że to Wasze wspólne sprawy, nie odpuścisz. Zapewnij, że go kochasz i chcesz mu pomóc, że musisz wiedzieć, że to dla Waszego dobra. Konkretnie, bez emocji, ale twardo i bez ogródek ma Ci powiedzieć. Co do alkoholu to powiedz jasno, że nie tolerujesz, że nie chcesz takiego męża i ojca. Myślę, że jak się wyjaśni sprawa to i alkoholu nie będzie. powodzenia. I daj mu szansę, po tym co napisałaś, jak Cię kocha, to warto ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
a Mnie nie pokoi ze za wszelką cene chcesz ich godzić chyba czytałaś cały wątek autorki to nie był 1raz ,pewnie że lepiej by było jakby byli ze soba tworzyli fajna rodzine ale jak kolo jest nie stara sie by tak było to dlaczego tylko Ona ma sie starac cos zaradzić tu musi byc chęc z obu stron a nie tylko z jednej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
Nie chcę być tu wyrocznią ale kolo raczej sie nie zmieni sorry ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo_o
Do Birdy Love: widać, że go kochasz. Małżeństwo, miłość, a potem dzieci - to jest też wysiłek i praca (nie tylko ta za kasę). Jako przyszła Mama masz prawo do spokojnej ciąży. A on jakoś nie może tego udźwignąć, niech może podejmie leczenie? I gdyby trzeba było gdzieś Cię zawieźć czy coś przynieść - niech będzie pod telefonem. Niech poczuje ciężar odpowiedzialności. Że finansowo będzie Cię wspierał - to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuużo siły życzę
Michałek piękne imię - moja mama ma taki sam pogląd. Walczyć o małżeństwo mimo wszystko. Zastanawiam się co ją przy tym utrzymuje tyle lat (30), bo ja swoje dzieciństwo w domu wspominam jako wieczne awantury, krzyki, bluźnierstwa, szarpanie się rodziców, grożenie rozwodem. A przy tym mój samotny płacz w pokoju. Byłam świadkiem objawów nienawiści moich dwojga rodziców. W tamtym momencie bałam się ich rozwodu, bo: z kim zostanę, co powiem koleżankom i tego typu dziecięce obawy. A oni trwali w tym, bo dzieci, bo tak trzeba. Ale ja z perspektywy czasu wiem, że lepsze byłoby ich rozstanie. Miałabym dwóch kochających rodziców i spokój w domu. I nie byłabym teraz zamkniętą w sobie, zahukaną dziewczyną, która ma problemy z nawiązywaniem znajomości, nie wspominając o relacjach damsko-męskich i jakimkolwiek związku. Więc czasem lepiej się zastanowić i zapobiec zawczasu, niż niszczyć życie sobie i dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynytaki
zgadzam sie z Twoja opinnią ...:)nic na siłe bo póżniej jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałek piękne imię ;-)
nie chcę nikogo godzić na siłę i nie uważam, że "za wszelką cenę"... piszesz o wyrazach nienawiści... to chyba autorki nie dotyczy - ona pisze, że kocha męża i on ją kocha. Uważam, że ludzie powinni rozmawiać, podejmować wspólnie walkę o włane dobro, dążyć do poprawy relacji ... oczywiście, że jeżeli ma być źle, jeżeli facet okaże się nieodpowiedzialnym dupkiem i zamiast służyć pomocą będzie uciekał do kumpli, to nie warto go bronić i dawać kolejnej szansy w nieskończoność, ale na tym etapie na pewno szczera rozmowa jest potrzebna. Dziecko w drodze, dopiero zaczynają wspólne życie, może to chwilowy kryzys, jakieś przejściowe problemy, może warto spróbować to wyjaśnić... Decyzja należy do autorki, współczuję jej, bo ciążę powinna mieć spokojną, ale różnie w życiu wychodzi. I nie zawsze ucieczka jest dobrym rozwiązaniem. Forum jest po to, żeby się wypowiadać. Moje zdanie jest takie, że związek-małżeństwo to nie stan, to proces, który trwa, o który trzeba dbać, starać się, wzajemnie wspierać i rozwiązywać trudności, a nie od razu składać pozew o rozwód... A druga sprawa, że ciąża to szczególny okres, wiele kobiet w tym czasie nie radzi sobie az hormonami a wielu facetów z żonami. Nie bronię męża autorki, nie jest w porządku, ale skoro chce porozmawiać, to może powinna go wysłuchać. Na pewno ciąża to nie jest najlepszy moment na rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuużo siły życzę
Ano właśnie. Jeśli chodzi tylko i wyłącznie o dwie dorosłe osoby...to niech robią co chcą, ich życie i ewentualne konsekwencje. Ale jeśli w grę wchodzą Bogu ducha winne dzieciaki, to zastanówcie się 3 razy. Bo to czego doświadczą tu i teraz będzie się odbijało w ich późniejszym życiu głośnym echem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.. .. ..
facetowi na100% brakuje seksu i zapija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×