Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezdotykowy

Kolejna próba - anatomia przegrywu

Polecane posty

Gość bezdotykowy

Dawno temu szykowała mi się żeniaczka z dość miłą i ładną smarkulą, dużo, dużo młodszą. Nie wyszło, co stanowiło wówczas sporą traumę, ze szkodą dla wątroby i psychy. Żarłem się ze sobą z pół roku. Kichnąć nie mogłem pod koniec, żeby mi parę kropel eliksiru życia nie wyskoczyło na majty. Wtedy wykonałem tel. do kóórwiszowa, zapukał kolo dość duży, za nim stała milejdi, bez jednego zęba, uszczerbek mało jarający ale trudno, posuwałem panią w te i nazad. Gumy pękały jedna po drugiej, po latach zrobiłem strachowego testa na nosicielstwo, zdrowy, brzmiał wyrok. Do dzisiaj jestem jej wdzięczny. Szpara u góry , szpara na dole. Było minęło. Ożeniłem się z ładną dziewczyną, szkopuł w tym, ze do ślubu buchała libidem," po" o połyku zapomniała, o wielu rzeczach brzydkich a przyjemnych. Życie toczyło się a ja czułem wzbierające ciśnienie w jądrach, I stało się, służbowy wyjazd, dziwka piękna, wysoka blondi, miła dla mnie i dla mojego ejakulatu. Czułem jednorazowość tego występku, wiedziałem że to tylko dla zdrowotności, jak wyjęcie drzazgi. Oczywiście myliłem się. Żona nie ustawała w zmęczeniu, bólu głowy, wytrwale omdlewała na samo wspomnienie rozkładania pięknych nóżek, słabła w oczach. Ona słaniała się a ja tężałem , co było robić. Trafiła się piękna dziewczyna, niegłupia, zdejmując stanik opowiadała o Kandydzie Woltera, też lubię więc znaleźliśmy wspólny język..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upnęęęę
na uczuciowym ten tekst jest dłuższy, całkiem fajny;) Nie mam jak wrzucić linka, ale upnęłam. Poczytaj jak masz chwilę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×