Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

enigmaONA

what's wrong ?

Polecane posty

Nie wiem co jest nie tak. Właściwie nie mam większych kompleksów ani problemów z własną osobą, co więcej - lubię siebie, dobrze czuję się we własnej skórze. Ludzie mówią mi, że jestem bardzo ładna, że posiadam nietuzinkowa urodę, która potrafi zrobić wrażenie na innych. I owszem, wydaje mi się, że skutecznie pociągam mężczyzn swoją fizycznością. Poza tym nie stronię od towarzystwa, lubię imprezy, staram się być otwarta na innych. Jednak... nie mam faceta i nie jest mi z tym najlepiej. Oczywiście, sugeruję się wyglądem drugiego człowieka, ponieważ lubię zadbanych, przystojnych, nieźle wyglądających mężczyzn, ale samo ubranie i prezencja to nie wszystko. Czy to źle, że rozglądam się za kimś, kto oprócz powierzchowności, ma do zaoferowania trochę więcej niż "aha" kończącego iście fascynującą wymianę zdań? Czy nie mam prawa szukać kogoś, kto sprosta moim oczekiwaniom? Chcę nie tylko ładnego pudełka, chcę też ładnej zawartości! Bo sama uważam, że zasługuję na kogoś tak nieprzeciętnego, lub przynajmniej nie gardzącego ogładą, inteligencją i poczuciem humoru. Wydaje mi się, że nie są to jakieś kolosalne wymagania, biorąc pod uwagę to, że ja też nie oferuję mało. W czym leży problem? W tym, że nie zadowala mnie byle co? Dlaczego jestem samotna? Codziennie zadaję sobie to pytanie. Okej, jestem młoda, mam jeszcze czas, ale to wszystko jest takie męczące... Czy specjalnie mam spłycać swoje normy, by wreszcie, w choć minimalnym i zapewne krótkotrwałym stopniu, zadowolić siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabani obywatelscy donosiciele
Za bardzo kombinujesz, życie to nie sklep z kandydatami na meża. Z takim podejściem będziesz ciągle rozczarowana. Wyluzuj, spontan, spuść trochę z tonu a zobaczysz, że wcale nie jest z tymi facetami tak tragicznie jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam spuszczać z tonu? Nie wydaje mi się, że jest z jakiego. To, że celuję wyżej, bo właściwie mam do tego zakichane prawo, jest niepoprawne? Jestem w miarę wyluzowana, zgodna, staram się być miła i nikogo nie skreślać na wstępie, naprawdę potrafię znaleźć kontakt z innymi ludźmi. Tylko nie satysfakcjonuje mnie ciągłe "trzymanie lejcy". Najczęściej inicjatywa leży po mojej stronie, po czym okazuje się, że gra nie była warta świeczki, bo kandydat zamiast głowy ma stodołę pełną siana. To zraża. Pokazuje, że trudno jest znaleźć kogoś odpowiedniego. Przykro, a i owszem, lecz moją aspiracją nie jest dzielenie życia z kimś, kogo ciężko byłoby nawet przedstawić bliskim znajomym, a co dopiero rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×