Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość raki444

Strach przed ślubem

Polecane posty

Gość raki444
Dziękuję Wszystkim, staram się nie zamykać, choć marny ze mnie kompan teraz. Boję się tylko, że w końcu i tak będę samotnie musiała poradzić z tym wszystkim, tzn. po spotkaniach i tak wracam do domu i jestem sama, wtedy pojawia się strach, róźne wątpliwości, obawy jak to w życiu dalej będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kriteczek
raki- a on nie protestował jak mówiłaś, ze w takim razie rozstanie? Bo czegoś tu nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce nie vita
dominika dlaczego sie rodzisz? raki a jak odwołałaś wszystkich gości? co im powiedziałaś? bo to w sumie straszna niezręczność...goście już się szykują a tu nagle telefon: ślub odwołany...każdy pyta co się stało zapewne, jak to rozwiązałaś? zrób tak jak ktoś Ci doradził. weź kasę i jedź na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce nie vita
pytanie do Dominiki dlaczego się rozwodzisz a nie kiedy się rodzisz heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raki444
Nikomu nie życzę takiej sytuacji, ja jestem w takim stanie, że wszystko za mnie zrobiono, w zasadzie Jemu kazałam to zrobić, bo ja nie miałam na to sił, tylko swoich znajomych obdzwoniłam. A co mówiłam - prawdę. Nie chcę już tego roztrząsać co się stało i jak, tylko jak mam pójść do przodu. Wybaczcie, ale co mówił i co zrobił już nie ma znaczenia, cokolwiek by teraz nie zrobił i nie mówił, nie zaufam, nie będę miała stabilności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raki444
dominika_1987? A jak u Ciebie wygląda sytuacja? Czemu się rozwodzisz? Jak się trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
hehehe przejęzyczenie może. długa historia tak w szybkim skrócie...hmm mileismy problemy w dogadywaniu sie podjełam decyzje ze na jakis czas sie wyprowadze, ze musimy za soba zatęsknić była deklaracja obu stron jak bardzo nam na sobie zalezy mieliśmy umawiac sie na randki itd.. tylko w miedzyczasie mój ex sprowadził sobie nową współlokatorke do domu ( zeby bylo łatwiej finansowo podobno) tylko ze współlokatorką zaczął dzielić równiez łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
początki były trudne dostałam jak obuchem w łeb i jeszcze się okazało że to moja wina...rodzinka - "sekta" ex twierdzi ze mam co chciałam i podobno mam tylu kochanków ze głowa mała, ale czas chyba najbardziej mi pomógł. Początki były ciężkie wszystko robiłam z nim dom, praca, studia wszedzie razem. Jak pisałam wczesniej odnowiłam znajomości, przesiadywałam ze znajomymi a rzaczej oni nie pozwalali na to zebym ja byla sama, zumba, kosmetyczka wszystko co się da:) powoli uczę sie żyć na nowo i wierze że jeszcze mu podziekuję za to co zrobił a on....niech żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
raki pamietaj: Każdy moment jest dobry na to by zacząć wszystko od początku:) ja w to wierze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raki444
Zazdroszczę Ci Twojego optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_1987
Raki daj sobie czas... wiem co czujesz ale uwierz bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×