Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz aa

Odpowiedzialni za kraj

Polecane posty

Gość xyz aa

Ostatnio na światowych rynkach mocno spadła cena ropy, a w Polsce co? Na niektórych stacjach jest jedynie o kilka groszy tańsza... Akcyza - papierosy coraz droższe. Zarabiają na wszystkim... Od początku roku wzrosły ceny ubrań dla dzieci, pieluch, gotowych dań dla niemowląt, mleka w proszku, koców, okryć kąpielowych. Wzrosły opłaty w żłobkach.Wzrastają ceny za komunikację miejską, wzrasta cena artykułów spożywczych, gminy podnoszą cenę wody i usuwania ścieków. Wzrosły ceny ponad 500 leków (czasem jedynych dostępnych na rynku i niezbędnych do jakiego takiego życia), nawet o ponad 200 zł, sam gaz zdrożał o jakieś 10%, prąd o jakieś 6%, ponoć w następnym roku mają znowu pójść w górę o kolejne 6%... Jedno tylko nie wzrasta - pensja. Nie dziwię się, ze Polacy to taki "naród kombinatorów", nauczyli się tego przez wiele lat trwania w tej smutnej rzeczywistości... Nigdy nie było dobrze, ale staje się jeszcze gorzej. Ludzie, żeby przeżyć, są zmuszeni brać kredyty, tutaj też do akcji wkraczają panowie od tzw. "chwilówek" - żerujący na ludzkiej naiwności i bezsilności. Ludzie nie mają nawet pieniędzy, zeby wyjechać na wakacje... Już nawet nie mówię o własnym mieszkaniu czy samochodzie młodszym, niż ten z rocznika '99. Nie chcę być zrozumiana źle, nie oczekuję, ze staniemy się następnymi Grekami, wciąż marudzącymi, niezadowolonymi... Ale jest między nami różnica, Grecy mieli wiele, tylko dosłownie im się w tyłkach poprzewracało, chcieli "zarobić, a się nie narobić"... Rozumiem, że podatki są potrzebne, ze bez nich państwo by nie funkcjonowało, no ale, ku*wa, ile można harować? Dla przykładu - moi rodzice: mama pracuje w urzędzie od prawie 30 lat i od tamtego czasu wysokość jej pensji się nie zmieniła, zarabia 12000 z groszami netto. Ojciec jest budowlańcem, różnie to w tej branży bywa, jak jest zlecenie, to można zarobić ok. 2000-3000 zł, ale bywają miesiące, kiedy takich zleceń nie ma, tym bardziej teraz... Trójka dzieci na utrzymaniu, sam czynsz za mieszkanie wynosi 800 zł +gaz+woda+prąd+jedzenie+ubrania+książki do szkoły+leki+produkty do domu... Moja sąsiadka się ostatnio skarżyła, że kiedyś mogła sobie pozwolić kupno kawałka polędwicy, teraz nie stać jej nawet na mortadelę... Ja tylko zapytam, jak długo tak można? Czy naprawdę tak ma wyglądać moje dalsze życie, skoro nie mam bogatych rodziców ze znajomościami? Czy ja naprawdę będę musiała co dzień martwić się o to, czy w ogóle będę miała co zjeść, czym dzieci nakarmić (chociaż wątpię, żebym przy tej całej sytuacji decydowała się na dzieci), za co zapłacić rachunki? Ostatnie pytanie: czy z tym naprawdę nie da się nic zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnieska
szczerze mówiąc - nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulian Juwim
Mama całkiem nieźle zarabia ;) Ty 2000 netto, mąż 5000 netto i jakoś dacie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejny polaczek zabiedzony o świadomości pantofelka, a akcyza musi być duża bo z czego utrzymają te hordy darmozjadów pierdzących w stołki niczego oprócz co2 nie wytwarzających "inteligentów" ?jedna wypieczona bułka poprzez podatki musi utrzymać 5 urzędasów a najmniej ma rolnik i piekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
**Wkradł się mały błąd, oczywiście, ze nie zarabia 12000 zł, tylko 1200 zł, niezmiennie od prawie 30 lat, bez żadnej podwyżki... Jeszcze niedawno miałam marzenie, chciałam pójść na pedagogikę (ze specjalizacją), bo praca z maluchami, to coś w rodzaju powołania, w czym mogłabym się spełnić. Ale jak pomyśleć, że będę jako przedszkolanka zarabiać te marne 1200 zł, a cała moja pensja będzie musiała pójść na czynsz, to sobie myślę, że jednak pójdę na jakiś kierunek ekonomiczny i będę do końca życia nienawidzić swojej pracy. A co, jeśli nie uda mi się takiego znaleźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulian Juwim
nickozmieniaczko - oj, no przecież wiem, że się wkradł :) Zawsze możesz poznać niesamowicie ciepłego, miłego, fajnego, przystojnego, cudnego faceta i razem z nim kroczyć przez życie, w miłości i dostatku, dzięki czemu będziesz mogła oddać się swojej pasji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Ferdynand, pominę tego "polaczka", ale ja dobrze wiem, na co idzie akcyza i całe te podatki... Ludzie nie mają pieniędzy, gminy, powiaty - biedne, bo państwo nie dało, państwo nie daje, bo odsyła do gmin i powiatów... Myślisz, że ja nie wiem, co się dzieje z tymi pieniędzmi? Boli mnie to, że nie potrafimy temu jakoś zaradzić, tylko ze spuszczonymi głowami dajemy się walić batem po plecach, a ci "na górze" bezczelnie się z nas śmieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Tylko, że ciepły, miły, fajny przystojny, cudny facet nie zawsze = średnio zamożny, o bogatym już nie wspominając. Także, jeśli uda mi się na takiego trafić, to będę miała niesamowite szczęście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulian Juwim
Słońce, przestań! - jakie szczęście? = uwierz w siebie, że możesz wszystko i każdego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Poeta się znalazł, romantyk... W dzisiejszych czasach rzadko można zrobić cokolwiek, coraz trudniej wierzyć w "chcieć to móc"... A co, masz już dla mnie jakiegoś potencjalnego kandydata? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulian Juwim
Dla Ciebie wszystko słoneczko, ku Twojemu szczęściu i zadowoleniu, sprawianie Tobie radości to czysta przyjemność, a wiedza, że mogłabyś poruszać się autkiem młodszym niż rocznik 1999 - jest sama w sobie przecudna. Poproszę zatem w kilku punktach nakreślić osobę, której portret mam przedstawić. Jak to coraz trudniej? - ja w Ciebie wierzę. A często przeklinasz? " no ale, ku*wa, ile można harować? " - no i lubisz łatwiznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osobiście nic nie wiem
"Jak to coraz trudniej? - ja w Ciebie wierzę. A często przeklinasz?" - Na co dzień się tego wystrzegam, przeklinam tylko w ekstremalnych sytuacjach. "" no ale, ku*wa, ile można harować? " - no i lubisz łatwiznę?" -Źle zrozumiałeś. Nie chodzi o to, że lubię chodzić na łatwiznę, nie boję się pracy, ale tu nie chodzi tylko o mnie. Boli mnie, ze ludzie harują za te minimalne 1200 zł, a i tak nie starcza im na życie. Biorą drugi etat i kolejny, żeby w ogóle jakoś przeżyć i utrzymać rodzinę. Już nie chcę nawet wspominać, jaki to ma wpływ na funkcjonowanie takiej rodziny, kiedy rodziców praktycznie nie ma, bo to lekko odbiega od tematu. "a wiedza, że mogłabyś poruszać się autkiem młodszym niż rocznik 1999 - jest sama w sobie przecudna" - znowu nie zrozumiałeś, tu nie chodzi o mnie. Jeśli chodzi o moją osobę, to nie zamierzam nawet robić prawa jazdy. Chodzi, którzy muszą jeździć na oleju słonecznikowym, bo nie stać ich na paliwo. "Poproszę zatem w kilku punktach nakreślić osobę, której portret mam przedstawić." - nie ma takich punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulian Juwim
Ile Ty tych nicków posiadasz? oO Twoje przeklinanie - jako działanie patriotyczne - zostało rozgrzeszone! Boli - ale czy warto? Nie szkoda na to życia? = trzeba się do sytuacji dostosować, zaadaptować. Jak to nie ma punktów? = jesteś sie w stanie w każdym zakochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz aa
Dużo. "Twoje przeklinanie - jako działanie patriotyczne - zostało rozgrzeszone!" -Rozgrzeszone? Przez Ciebie? Hehe :) "Boli - ale czy warto? Nie szkoda na to życia? = trzeba się do sytuacji dostosować, zaadaptować." -A w sumie, co mi tam, będę sobie mieszkać do końca życia w kawalerce, chodzić do pracy, której nienawidzę, ale która zapewni mi to, że co drugi dzień będę mogła sobie kupić świeży chleb, a kąpać się będę raz na tydzień, z obawy, żeby mi nie odłączyli prądu albo gazu - sielanka :) "Jak to nie ma punktów? = jesteś sie w stanie w każdym zakochać?" - Nie w każdym. Ale nie ma punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senryk Hienkiewicz
A co, to ja też się będę kamuflował, by nie szło mnie namierzyć! - nie będę gorszy ;) Hmm ... miałem bardziej na myśli przeanalizowanie sytuacji i podjęcie kroków, dzięki którym będzie lepiej, np. możesz polubić ekonomię, otworzyć własne przedszkole = dorobić się majątku. Zresztą nikt nie pisze, że pieniądze dają szczęście :) = możesz wybudować sobie nowy dom, co roku kupować nowe autko, jadać na śniadanie kawior a czuć się gorzej niż ta osoba z kawalerki, zajadająca się chlebem. Oczywiście najlepiej mieć własny dom, nowe autko co roku, jadać kawior i czuć się wyśmienicie ;) A w Tobie każdy jest się w stanie zakochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz aa
"A w Tobie każdy jest się w stanie zakochać?" - Mało kto, jestem straszną zołzą, do tego strasznie brzydką :) "np. możesz polubić ekonomię" - No niestety, wyrobiły mi się już jakieś preferencje, ekonomia to nie jest coś, co mogłabym szczerze polubić. Fakt, można zrobić to, o czym piszesz, ale mam wrażenie, ze bardziej, niż talent, chęci i ciężka praca, liczą się znajomości i zwykłe szczęście. Mogę wziąć kredyt, otworzyć coś, ale nie mam pewności, ze wypali, może się okazać, że nie będę miała niczego - oprócz długów. Dyzmą to ja raczej nie jestem... :) "Zresztą nikt nie pisze, że pieniądze dają szczęście = możesz wybudować sobie nowy dom, co roku kupować nowe autko, jadać na śniadanie kawior a czuć się gorzej niż ta osoba z kawalerki, zajadająca się chlebem." -Zgadzam się, ale mnie naprawdę nie zależy na willi z basenem (chociażby kto by o tym nie marzył...), wymienianiu auta co roku... Chciałabym mieć tylko kawałek własnego kąta, trochę pewności, stabilizacji... Ale jak widzę to wszystko, co dzieje się dookoła, to zaczynam się bać przyszłości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fleksander Aredro
Oj tam, już sobie tak nie wmawiaj = pewnie jesteś brzydka dlatego, że jesteś zołza ;) Postaraj się o fajne wnętrze - a staniesz się piękna ;) "Chciałabym mieć tylko kawałek własnego kąta, trochę pewności, stabilizacji... Ale jak widzę to wszystko, co dzieje się dookoła, to zaczynam się bać przyszłości...." - może to nie tyle chodzi o pieniądze, co o pewność siebie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz aa
"Postaraj się o fajne wnętrze - a staniesz się piękna" - oj, oboje dobrze wiemy, że przeginasz z tym banałem :) Nie chodzi o pewność siebie, bo raczej takowej nie nabędę, tylko chodzi o pewność przyszłości (ale zabrzmiało...), jutra... Tego, czy będę miała co zjeśc i za co zapłacić rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysek xxxx
Odpowiedzialność za kraj ponoszą zarówno Ci którzy nim rządzą jak również winny jest sam NARÓD czyli MY Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za tą sytuacje która się dzieje w naszym kraju przez brak naszego zjednoczenia, brak strajków- zgadzamy się na poniżanie i upodlenie narodu po przez biede, brak mieszkań socjanych, My polacy niepotrafimy wziąść rozwiązywać problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysek xxxx
Odpowiedzialny za bardzo złą sytacje w kraju jest KAPITALIZM to go należy winić za niewolnictwo które mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz aa
Kapitalizm, jak kapitalizm... Rozumiem, że jesteś za socjalizmem, czyli "róbta, co chceta i tak nic nie będzie"? "My polacy niepotrafimy wziąść rozwiązywać problemów" - My, Polacy, nie potrafimy też mówić (pisać w tym przypadku) po polsku. Przepraszam,, musiałam się czepić :) jestem zołzą - wolno mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysek xxxx
Ja jestem za tym systemem który : że nie istnieje prywatyzacja! który mówi Fabryka, stocznia należy do każdego kto w niej pracuje -nieuwzględnia jedynego właściciela stoczni, fabryki, -nie istnieją deweloperzy u których ludzie zadłóżają się na całe życie po to by mieli kawałek dachu nad głową każdemu nalezy się mieszkanie od Państwa -zarobki są zbliżone to znaczy (nie istnieje takie coś że prezes banku zarabia 100.000zł mc, a pracownik 1900zł -nie istnieją banki tylko kasy zapomogowe dla pracowników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polesław Brus
xyz aa - czepiasz się znowu? ;) tygrysek xxxx - kto Tobie zabrania zarabiać 100 000zł na miesiąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×