Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość psychoanalityk

dzisiejsza tragedia na drodze

Polecane posty

Gość psychoanalityk

Nawracając do tematu który widniejąc na wp.pl już rozwinął się pod tytułem " Forum dla martwych i chcących żyć " , pozwólcie że wtrącę się w taki sposób aby rozjaśnić wam trochę umysł. Zacznijmy od tego że obojga z mężczyzn prowadzących samochód byli osobami takimi jak my " ludźmi ". Teraz niektórzy z was piszą : - Winni są oni , lub " matka " jest winna. Ale być człowiekiem znaczy miewać trudniejszy okres w życiu , a problemy z nas miewa każdy. Niestety oni nie radzili sobie z nimi w sposób tak skuteczny jak robimy to my. Każdy jeden z zawartych tu podpisów to człowiek z krwi i kości Żaden duch. Żaden nikt. Oni byli tacy sami - żywi. Teraz ich nie ma , ale czy to do końca ich wina ? Winę ponoszą nasze umysły. Czasem nie myślimy racjonalnie , a odbiera nam to choroba nazywana potocznie " depresją ". Depresja to głębokie stadium znieczulenia na lęk przed tym co nam nieznane , za to miażdżący strach przed rzeczywistością. Depresja to fantazja. Chęć odizolowania się od społeczeństwa i otwarta brama której nie widzieliśmy przez całe swoje życie ,a ona raptownie się pojawia w złocistym odblasku. Kiedy ją otworzymy zdaje się nam widzieć kolejną z dróg. Pachnie tam zielenią , a jasność na tej gwieździstej drodze jest niewymowna. Podążając tamtędy nie ma już " zatrzymaj ". Nie słyszymy ostrzeżeń : " Wróć to pułapka !! Tam jest przepaść nie widzisz?!!". Uciekamy tam gdzie nam wygodniej . Gdzie nie ma nocy , mroku. Idziemy pomimo lęku przed opuszczeniem rodziny gdyż zostaliśmy na niego znieczuleni. Ale to tylko iluzja. Coś jak złudzenie optyczne. Dopiero teraz wyskoczyliśmy z jasności i podążamy ścieżką śmierci. A pachnie tam perfumami i tylko przyjaciele których zostawiliśmy z tyłu widzą porozrzucane dookoła kości i czują odór padliny. Niektórzy z was forumowicze rozumiecie mnie dobrze. Inni nadal nie ponieważ nigdy nie otworzyli tej bramy...Ale co wam powiem to tyle ile nabyłem z doświadczeń interpersonalnych..Stojąc na przeciw tych wrót jest równoznaczne z tzw. " zetknięciem się z dnem " , lecz przechodząc przez te wrota - nie ma już odwrotu. Więc jeśli któreś z wpisów co czytałem wstecz nadal myślą o tej bramie jak o lekarstwie na przeziębienie niech odpuszczą sobie jej otwarcie , bo może to skończyć się tak samo tragicznie... Co za tym idzie? Już dopowiadam : Zanik odpowiedzialności za jakikolwiek wyczyn , wliczając w to krzywdę osób trzecich. Póki macie jeszcze szansę nie róbcie tego , bo potem będą was tak samo obwiniać , choć wina ta nie może być w pełni waszą winą. Do tego chciałem dojść. Zachowania nieodpowiedzialnego kierowcy i pasażera " kamikadze " , nie można winić. Prawdą jest że zginęły osoby dodatkowe , ale gdyby nie depresja nie doszło by do tego. Przecież każdy z nas chce żyć. Niezaradność to nie powód by sobie odbierać życie , aczkolwiek depresja zaślepia nas całkowicie. Winna na pewno nie jest matka wychowanka. Sami pomyślcie. Racjonalnie. Jak myślicie co ona musi myśleć czytając podobne posty ? " My "- Nie wiemy przecież co skłoniło jej syna do takiego występku. Ona natomiast może snuć wiele. Pisząc w ten sposób stawiacie ją na przeciwko bramy o której napisałem powyżej i może się to ciągnąć łańcuchowo z pokolenia , na pokolenie. Teraz już za późno na wybacz. Na pewno na odwrót. Wpadli tam gdzie ich ostrzegano. To pułapka i może się to przydarzyć każdemu z nas. Z kolei rodzina ofiar dodatkowych przechodzi nie mniej trudny okres. Teraz trzeba pomóc prawdziwym ofiarom , bo trupom już nie pomożecie. A ofiarami są rodzice samochodu A) zarówno jak i B). To są inni ludzie. A błędy popełnia każdy. Ja pisząc ten rozwiązły komentarz mogę udzielić tylko jednej rady : " Upadek ze szczytu zawsze wzbudza strach. Lecz by go zwalczyć przelicz ilość szczebli , gdyż tylko one są tym co Cię gnębi ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×