Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wigwam

On udaje, że nic się nie stało :(

Polecane posty

Gość biała jak śnieg
jesteśmy tu anonimowi, to przyznam wam się do czegoś: parę lat temu też byłam w takim "związku" - pił, zdradzał, wyzywał, obwiniał za wszystko, mieszkał u mnie i za nic nie płacił - wszystko wybaczałam, patrzyłam jak w obraz, wierzyłam w każde kłamstwo - dostał w spadku mieszkanie, przeprowadziliśmy się, ale po roku mnie wyrzucił, bo poznał inną - po prostu wyrzucił mnie z dnia na dzień na klatkę schodową jak śmiecia (byliśmy razem 5 lat) i od tej pory nie zamienił ze mną ani słowa, nie odebrał telefonu sporo czasu zajęło mi pozbieranie się i otrzepanie piór, ale i tak boli... na własne życzenie i z własnej głupoty dałam sobie zniszczyć życie - gdybym odeszła wcześniej nie miałby tylu okazji, żeby mnie tak zeszmacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Idę się przejść i zagłuszyć te jęki, bo mi ciągle w głowie huczą :( i przemyśleć to o czym mi pisałyście. Odpowiedzieć sobie na wiele pytań i przede wszystkim pomyśleć o sobie i swoim życiu. Mam piękny park w pobliżu, przytulę się do jakiegoś drzewa i będę wyła z bólu i żalu. Może jakieś wnioski wreszcie dotrą do mojej głowy...bo boli, boli..a ten do mnie wydzwania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumineeek
i nie siedz w domu bo bedzie ci ciezej. wyjdz do znajomych, wyjedz na urlop. zrob cos dla siebie, kosmetyczka, fryzjer, kino, cokolwiek, a zobaczysz szybko minie. bo jak bedziesz siedziala sama i myslala to bedziesz sie tylko pogrążać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
biała jak śnieg : to witaj w klubie...głupie, naiwne, zakochane...czy mamy to na własne życzenie..niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa jaasne
przylaczam sie do prosb i blagan - nie wchodz w zadna, ale to w zdana dyskusje z nim. nie daj sie sprowokowac. zobaczysz, ze bedzie chcial odwrocic kota ogonem, oskarzac, potem przepraszac i blagac o wybaczenie. ten pan juz sie skonczyl. i nie musisz mu sie tlumaczyc. spkauj rzeczy, postaw w progu. jak przyjdzie przywitaj sie kulturalnie, pokaz mu rzeczy. jak bedzie chcial dyskutowac, nie reaguj. badz wtedy jak zacieta katarynka -- twoje rzeczy, zabierz je i wiecej nie zawracaj mi glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Chyba przeszłam wczoraj załamanie nerwowe :( i dlatego już tu nie zaglądałam. Sama się aż wystraszyłam tym co się ze mną działo :( no ale dzisiaj jest troszkę lepiej. Od początku przeczytałam znowu wszystkie komentarze, które wciąż mi uświadamiają, że to co mi zrobił ukochany?to było bardzo złe i podłe i wiem teraz, że muszę być silna...tyle, że jutro już piątek. On wraca i boję się potwornie tego spotkania :( Wolałabym już go więcej nie oglądać ani słuchać ale to nie możliwe bo zanim pozbiera wszystkie swoje rzeczy, o ile w ogóle będzie chciał. On nie wydaje się w ogóle, żeby do niego coś dotarło. W dzień wydzwaniał do mnie jak zawsze przed tym świństwem, które mi zrobił :( wieczorem wysłał mi sms-a, że myślał że nie będzie za mną tęsknił ale mu mnie brakuje. Nie rozumiem, po co jeszcze te gierki? Chyba już mnie wystarczająco skrzywdził? Nic do niego nie dociera? Boję się bardzo jutrzejszego dnia więc proszę o ile jeszcze tu któraś z Was zajrzy, trzymajcie za mnie kciuki. Nie chcę popełnić błędu a on potrafi mnie zawsze tak podejść :(...Czy ktoś tu zajrzy jeszcze czy nie napiszę co i jak. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALT a
Pierwsze, co mi przyszlo na mysl, to tez to, ze telefon wlaczyl mu sie przypadkiem i uslyszalas jak sie zabawia z jakas cizia. Nie wierze, ze tak sobie tylko u niej grzecznie siedzial i pil i gadali o pogodzie. Zwlaszcza, ze wyszedl od ciebie zly-ale nie poszedl z kumplem na browara, tylko na imprezke do jakiejs lali. I to ty masz go spakowac i spakowane graty wystawic za drzwi-nawet mu nie otwieraj, niech przyjezdza i zabiera manatki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Nie miałam siły go spakować, nie byłam w stanie normalnie funkcjonować :( Jutro może się do tego zabiorę, tylko że on ma tu mnóstwo innych swoich rzeczy i to spakowanie nie jest kwestią jednego dnia. Pisałam już o tym wcześniej. Boję się, boję się jak cholera ale mam nadzieję, że jak go zobaczę i przypomnę sobie ten telefon to...ech, to takie przygnębiające :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Pewnie jestem :( miłość zaślepia a ja kochałam i kocham. Wierzyłam ale już przestałam. Wiem, że to koniec i tego jestem pewna tylko boję się naszego spotkania, to aż tak trudno zrozumieć? Nie musisz mnie obrażać, nie trzeba. Wczoraj mi było bardzo ciężko bo...z resztą to było wczoraj. Dużo mi dała Wasza pomoc. Otworzyłam oczy, a że frajerka...tak, bo uwierzyłam komuś kto twierdzi że kocha a wcześniej nie miałam powodu by mu nie ufać aż do teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go puki sprawy nie zaszły za daleko. Nie dość, że pije to cham z niego nieprzeciętny. Będzie boleć i będą łzy ale to lepsze niż życie z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Wiem, nareszcie zdałam sobie z tego sprawę. Teraz tylko chcę pozbyć się go z domu a wiem, że nie będzie łatwo :( i dlatego się obawiam ale wiem też, że to co zrobił skreśliło go w moich oczach. Wszystkie macie rację, wszystkie bez wyjątku a ja chciałam by to był tylko straszny sen :( i że obudzę się i będzie tak jak wcześniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca zetka
mam jedno pytanie? czy to Ty go zapytałaś co miał znaczyć ten telefon??? czy on sam zaczął o tym mówić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
On zaraz po tym telefonie dzwonił ale nie odbierałam. Szybko przyszedł a ja mu wygarnęłam co mi zrobił. On zaczął się śmiać i powiedział.. a co, zabolało? Miało zaboleć :( ale był dalej pijany więc bez sensu było z nim rozmawiać. Mówił tylko, że mnie nie zdradził bo nie mógłby mi tego zrobić ale nie chciałam z nim rozmawiać. A na drugi dzień powiedział, że z tym telefonem to był głupi pomysł i nie przemyślany ale już czasu nie wróci. Koszmar jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNAdupuNIA
Dziwne,że nie chcący zadzwonił do ciebie rozmawiał z nią i od razu jęki były.podobno na drugi dzień sie tłumaczył,dalej pisałas że od razu po telefonie przybiegł,więc jak w końcu???PROWO jak nic!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigwam
Nie czytasz widać dokładnie ale nie ważne, dla Ciebie może to być prowokacja, mam to gdzieś. Dla mnie ważne, że dostałam odpowiedź na dręczące mnie pytanie i wiem, że są ludzie, którzy potrafią się wczuć w czyjeś położenie, zrozumieć i doradzić a nie węszyć wszędzie prowokacje. Może tu na forum takie rzeczy to norma. Ja napisałam pierwszy raz i nie żałuję. Pomogły mi wszystkie dziewczyny spojrzeć na mój problem z dystansu i dla mnie to jest najważniejsze. Reszta się nie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna,W
ojej,dziewczyny tobie tutaj doradziły nie podchlebiaj się,taka głupia jestes?że sama byś na to nie wpadła????Nie rób z siebie skończonej idiotki. Prowokacja żałosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie zdaje ze prowokacja;) akurat by mial tak telefon ze by mu sie wlaczyl;) swietnie Ci wychodzi zmyslanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×