Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawsze sie cos znajdzie

Pepowina a tatus

Polecane posty

Gość zawsze sie cos znajdzie

Witam. Chcialam sie dowiedziec czy ojcowie waszych dzieci odcinali pepowine po narodzinach maluszka? Ja pytalam mojego ukochanego i chcialby odciac, a byc moze bedziemy mieli mozliwosc ze skorzystania z takiej opcji. Czy myslicie ze dla faceta to wyjatkowe przezycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy 1 porodzie nie miał okazji, chciał ale nie pozwolili. przy 2 położna zapytała czy chce, zgodził się natychmiast. przeciął. czy to wyjątkowe bylo? nie wiem. jeden z wielu momentów porodu. myślę że cały poród jest wyjątkowym przeżyciem a czy w owym przecięciu jest coś wyjątkowego nie mam pojęcia. nie rozmawialiśmy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze sie cos znajdzie
wiem ze caly porod to wydarzenie, ale to kobieta rodzi..mysle ze facet odcinajac pepowine na swoj sposob to jakos przezyje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkgjfb
u mnie narzeczony byl ze mna od poczatku(mialam wywolywany porod). czyli od pierwszych skurczy do narodzin naszej corci i nie wyobrazam sobie jakby bylo bez niego. Wiemze on chcial byc przy mnie i mi pomagac, napewno cos jest w tym przecinaniu pepowimy :) czuje sie potrzebny i wie ze cos zrobil i pomogl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Nie, mój nie przecinał zresztą oglądałam wcześniej filmiki z porodu- większość takich naturalnych, bez zbytniego dramatyzmu i po namyśle zdecydowanie zabroniłam mu patrzeć w krocze, oglądać "wychodzącą główkę", przecinać pępowinę (dla mnie jest paskudna :P ) czy oglądać rodzenie łożyska. Sama też bym tego nie chciała robić. Widział tyle co i ja- synka położonego świeżo na moim brzuchu a potem jak rodziłam łożysko on już stał przy nim z położną. Cały poród (ostatnia faza) przy mojej głowie. Szczerze mówiąc nawet nie pytałam go czy chce tylko poinformowałam go że ja nie chcę, w końcu drugi koniec tej zakrwawionej, sino-czerwonej, śluzowatej pępowiny wisiał z mojej pochwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z denka
w końcu drugi koniec tej zakrwawionej, sino-czerwonej, śluzowatej pępowiny wisiał z mojej pochwy... która też od środka nie wygląda jak aksamitne puzderko.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma fajek
mój był ze mna przy porodzie ale pepowiny nie przeciął mimo ze mu proponowali. ja wcale se temu nie dziwie bo on ma sałba psychike do 'krwi' i tak byłam w szoku ze byl cały czase ze mna a tez miałam poród wywołany. wczesniej zawsze była opcja ze go przy porodze nie bedzie, bo on zemdleje a potem stwierdził ze kazdy facet powinien byc przy porodzie swojego dziecka. ja sie ciesze bo był obok mnie i cały czas mne wspierał. potem jak dzidzia juz sie pojawiła to sama nie oddychała i ja zabrali i on poszedł razem z lekarzami i cały czas był przy naszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Somma
świetnie ujęty temat.. Prawie jak: "Kwestia żydowska a sprawa kobieca" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
z denka- ano nie wygląda, zwłaszcza przy porodzie :P Tyle że raczej nie ma jej okazji od środka oglądać... Zapytaj męża czy chce, a jak chce a sama nie masz nic przeciwko- to śmiało, na pewno zapamięta. Ja chciałam żeby mąż był przy porodzie, bałam się panicznie- przynajmniej wcześniej, bo w trakcie o wszystkim zapomniałam do chwili przed nacinaniem przynajmniej :P Ale to bardziej jako wsparcie dla mnie niż "powitanie" dziecka. Nic go nie ruszało poza... wbijaniem wenflonu, zrobił się zielony i wyszedł z sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłop nie miał wątpliwości, że chce byc przy porodzie i że nie chce odcinać pępowiny - dla niego byłoby to odcięcie dziecka od matki i nie chciał do tego ręki przyłożyć - jak mi tłumaczył... nie rozumiem tego do dziś, ale i tak bym go nie zmuszała... koniec końców nie miał szans, bo przy cesarkach nie pozwalali na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój odcinał dwa razy
i mówi że żadna rewelacja:D odciął bo mu dali te nożyczki. ale nie palił się do cięcia flaka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysiata
Mój 2 razy przecinał i teraz jest dumny z tego bo tylko on to robił nikt ze znajomych nie miał okazji bo albo cesarka albo komplikacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze sie cos znajdzie
moj wlasnie chce odciac pepowine jezeli mu pozwola..tez bym go nie zmuszala..ale mysle ze tez bedzie czul sie dumny;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza-mysza123
mysle ze to zalezy od faceta czy to dla niego wyjatkowe przezycie,dla jednych tak a dla innych nie,przeciez nie wszyscy faceci sa tacy sami. jesli chodzi o moje zdanie-nie pozowliłabym facetowi być przy porodzie ale to tylko moje zdanie,dla innych kobiet poród rodzinny jest piekny,ja-wolałam poród samotny. Każdal kobieta jest inna i kazdy facet też wiec pytanie czy to dla faceta jest wyjatkowe przezycie to trochę dziwne bo nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka.najlepiej zrobisz jak zapytasz się swojego faceta czy to bedzie dla niego wyjatkowe przezycie a nie ludzi na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja akurat miałam cesarkę
ale zanim się dowiedziałam że ją będę miała to do końca żyliśmy w przeświadczeniu że mąż odetnie pępowinę i tym samym tak jakoś symbolicznie dołoży się do przekazania dziecka "światu" ;) bo wiadomo że ciąża i poród to kawał niezłej roboty która zalicza kobieta natomiast facet przy przecinaniu pępowiny niejako dokańcza robotę i stawia ktopkę nad "i". Jak zwał tak zwał , na pewno nie dla kazdego ma to jakieś znaczenie a symboliką nie zawraca sobie głowy więc też nie jest to jakaś najważniejsza rzecz w porodzie, niemniej jeżeli facet chce to jak najabrdziej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×