Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaaaaaaagava

już rok razem, nie powiedział "kocham" , a ciągle gada o ślubie ! :O

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaagava

jak w temacie : od roku jestem z facetem, nie doczekałam się żadnego "kocham cię", a jedynie "bardzo cię lubie/ uwielbiam/ kochana/ ..." za to barrrrdzo często wspomina o ślubie i weselu , o wspólnym zyciu etc. :O mówi czy zostanę jego żoną itp oczywiście żadnych konkretnych kroków nie było (tzn oświadczyn) na razie tylko takie gadanie, ale za to DOŚĆ CZĘSTE! ja staram się jakoś zbywać ten temat, ponieważ nie mam parcia na tego typu szopki i atrakcje. poza tym nie mam kasy żeby impreze weselną urządzać dla bandy ludzi, którzy przyjdą tylko po to żeby się upić i pobawić , a przedtem bedą do siebie gadać że "ojej trzeba kupić ubranie, trzeba iść do fryzjera, trzeba dać pieniądze do koperty... :O " no więc nie ciągnie mnie do tego, choć już koleżanki w moim wieku dawno pohajtane i / lub dzieciate :O no ale ON ciągle wraca do tego tematu- widać że chciałby sobie taką szopkę odstawić :O ..tylko że NIE POWIEDZIAŁ "KOCHAM CIĘ" ani razu. ani celowo, ani przez przypadek :O ..ja też nie powiedziałam, ale po poprzednim pseudo-związku mam uraz i nie wyjdę "przed szereg" choćby mnie żelazem przypalali ! :O czy roczny "związek" może funkcjonować ZDROWO bez tego typu deklaracji?? ja wiem że to tylko słowa... ale jakoś dziwnie tak, nie sądzicie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini mini...
witaj. ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coster9374
moze dla niego to oczywiste ... albo jest z toba z rozsadku ... nie wiem roznie moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
27 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśka2525
też uważałam że to oczywiste, ale po 1,5 roku mi powiedział - przyparty juz do muru ze mnie nie kocha.. tez mówił to co twój... i tez gadał o ślubie dzieciach etc.... takze lepiej pogadaj z nim o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśka2525
wiem że fajnie:D poproszony o wyjaśnienie stwierdził ze nie wie co czuje ale mu dobrze w tym zwiazku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
poczekam jeszcze trochę. może do wspólnego wyjazdu na urlop..? na wakacjach powinien przecież się zresetować i może wtedy coś mu w głowie zaświta, albo sama mu w tym "pomogę" :O bo niby ciągle gada że on nie potrzebuje KOLEŻANEK, że chciał mieć swoją kobietę i związek i jeśli ja (jak to określił) "radze sobie sama" tzn że umiem auto do mechanika odstawić, a kiedy go nie mam , to mogę autobusem podjechać, albo umiem słoik odkręcić, albo moge za siebie w knajpie zapłacić, to, cytuję "po co facet??" więc ON CHCE BYC W ZWIĄZKU i nie traktuje mnie jak kumpeli do bzykania ..a jednak nie powiedział "kocham cię" co moim zdaniem właśnie determinuje to w jakiej relacji się jest , prawda? :O bo na imprezy/. wypady można iść po kumpelsku do łóżka również :O ale koledze/ koleżance już nie powie się "kocham cię" jakoś tak dziwnie się czuję :O i nie umiem do końca wejść w to, bo skoro on mnie (teoretycznie) NIE kocha ..to ja się nie chcę wkręcać, żeby nie było potem "no przecież ja nigdy nie twierdziłem że cię kocham" .. mam rację?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz..........
a ty go kochasz?? Milosc okazuje sie czynami, a nie slowami. Czyny sa najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
ja wiem że czyny są ważniejsze, miałam nauczkę przy poprzednim -który barrrdzo szybko mi "miłość" wyznawał i niemal żądał ode mnie takich samych wyznań , natomiast okazało sie że miał mnóstwo panienek "na boku" , dosłownie co chwile inna zaciągał do łóżka i to były jego "przyjaciółki" :O ..ale oczywiście dalej mnie "kochał" :O ten jest inny. totalnie. miewamy rózne problemy, głównie przez jego potworną zazdrość ..ale .. tak... poza tymi scenami zazdrości... chce być przy mnie, pomagać, na swój (czasem dość wredny) sposób okazuje że martwi się i troszczy... ja nie wiem.. może on po prostu nie był nauczony w domu, by wyrażać uczucia wprost..? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfkadsghldghfjkghd
a czujesz,ze mimo tego,ze nie mowi,,kocham,, Cie kocha?jezeli nie..to sobie odpusc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu od niego wymagasz deklaracji skoro sama mu tego nie powiedziałaś? Jeśli okazuje Ci uczucie to po co ma to jeszcze gadać? Sama widzisz na własnym przykładzie, ze można się bez tego obejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
wiem wiem... ale czy to nie dziwne..? rok razem i nic? ja pierwsza mu zaczęłam słodzić.. "skarbie, kochanie , itp" gdybym nie próbowała w ten sposób to pewnie nawet takich słodkich słówek , pod swoim adresem, bym nie usłyszała :O i ja nie wyskoczę pierwsza z "kocham cię" ...bo ..bo nie. bo to chyba jednak facet powinien ..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkacie razem?
macie takie plany? czesto soe spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agavaaaaaa
nie, nie mieszkamy razem ale już takie rozmowy były, tylko na razie z przyczyn "technicznych" ten temat został odłożony na boczny tor. ale widujemy się -jeśli jest taka mozliwość , to nawet codziennie, no chyba że w pracy tak sie ułoży że sie mijamy, to oczywiście jest wtedy niewykonalne, ale w miare możliwości niemal w każdy dzień się spotykamy. ogólnie wydaje mi się że nie mogę narzekać- okazujemy sobie dużo czułości, lubimy spędzać ze sobą czas, nie skąpimy dotyku... jednak w słowach pojawiają się jedynie nic-nie-mówiące "słoneczko" "dziubku" "kochana" ...ewentualnie TO : "zostaniesz moją żoną?" "kiedy sie hajtamy?" ..i jakieś rozmowy jak on widzi wesele i co ja myślę. :O NO GDZIE TU GADANIE O WESELU - I PO CO?! -?! skoro nawet nie wydusił z siebie tego durrrrnego "kocham cię" :O ! tylko "bardzo cie lubie"/ "uwielbiam" / "jestes moja"... CZY ON NIE ZAUWAŻA TEGO ŻE TO JUŻ DZIWNE TROCHE???? po roku związku?!?!?! :O nie chciałam naciskać, wręcz sama obawiałam sie że wyskoczy z deklaracjami za wcześnie... a tu ZONK :O cisza. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------Mimi
Heh mialam to samo i dluzej, niz rok. Okazalo sie,ze mial w tym czasie jeszcze jedna panienke :D A motyw ze slubem to byl po prostu dla sciemy, zebym sie czula na tyle pewnie w zwiazku,zeby nie widziec jakichs rys, czy niepokojacych objawow. Skuteczna strategia to mydlenie oczu - do czasu az sie niemal oko w oko z nia spotkalam wtedy wymiekl i mi musial powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja radaaa
hmm, u mnie było np. zupełnie inaczej, dość szybko zostaliśmy parą, były deklaracje o miłości, ale to nie były puste słowa, czułam, że mojemu teraz już mężowi, na mnie zależy, początek naszego związku był na odległość, jak tylko mógł to przyjeżdżał do mnie, a ja do niego, czułam, że jestem kochana, później zamieszkaliśmy razem i wzięliśmy ślub :) ktoś tu napisał, że liczą się czyny a nie słowa, nie prawda, liczy się jedno i drugie, skąd masz wiedzieć na czym stoisz, jeśli ci on o tym nie mówi :o przede wszystkim czy Ty czujesz się kochana? tylko nie, że czujesz że się troszczy o ciebie itd. po prostu odpowiedz sobie czy czujesz, że Cię kocha? Podstawą każdego związku jest szczerość ze sobą i rozmowa, powinnaś z nim o tym porozmawiać, spytać się w prost czy Cię kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
no to chyba nie :O chyba jest bardziej z przyzwyczajenia i rozsądku ze mną :O bo już chciałby czegoś poważnego i tak się mnie trzyma :O a że widzi że "chętnych na mnie" jest pokaźna kolejka, to chyba troche na zasadzie psa ogrodnika -nie puści, bo to "jego" :O no i każdy chce mieć kogoś "swojego" :O i do imprezy i do łóżka- zawsze jest ta druga osoba "pod ręką" :O kurde!!! :O :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
@ mimi - jeśli o to chodzi, to na 99% jestem pewna że nie ma innej - nie ten typ. plus widujemy sie barrrdzo często, praktycznie codziennie. ale też miałam takiego, poprzedniego, który chrzanił o ślubie, a bzykał kilka innych na boku ;) ale tamten był zupełnie innym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja radaaa
jeśli go nie kochasz to nie ma co tracić czasu, chyba, że masz 20 lat i dużo czasu przed sobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
27 :O :O :O :( :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może on wychodzi z tego samego założenia co Ty? Że nie wyjdzie pierwszy przed szereg? Pogadaj z nim. Mój wyznał miłość po 2 tygodniach znajomości. Ale czułam, że ja mogłabym mu to wyznać po 9 godzinach naszego pierwszego spotkania :) Dzisiaj jesteśmy już ponad 2 lata, planujemy ślub i wiem, że z nikim nie będzie mi tak cudownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja radaaa
to bym nie traciła czasu dziewczyno na durne związki bez przyszłości, chyba nie chcesz być z jakimś frajerem z rozsądku, nie ma nic gorszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
:( kiedyś po sprzeczce, kiedy już "złożyliśmy broń" zapytałam: "kim ja dla ciebie jestem, co czujesz..?" miałam nadzieje że powie "kocham" a odpowiedział :"chce żebyś była moją żoną" :O nie wiem czy jemu to przez gardło przejść nie może czy co ??? i gadanie o ślubie ma być równoznaczne z "banalnym" ;) 'kocham cie' ? ..w sumie nawet kiedy zdecydowaliśmy sie być "Parą" to ja go zapytałam "czy jesteś już Mój?" ;) on tylko przytaknął i zadał takie samo pytanie . ..może on nie umie mówić wprost o uczuciach? ..ale ja też nie umiem :O ale się staram ! i próbuję mówić wprost! a on albo nie umie, albo nie chce...bo nie czuje nic ponad to co mówi :O FCK !!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoneeeczka
zapytaj, ja sie też czaiłam i żałuję... Nie kochał... Planował ślub dzieci, bo wiedział ze bedę cudowną żoną i matką a powiedział mi - kiedy ja powiedziałam ze z przyzwyczajenia z nim nie bede skoro mnie nie kocha - ze mozna zyc bez miłosci skoro jest nam dobrze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoneeeczka
i też kąbinował, też było wymijająco i na moje pytania odpowiadał dokładnie tak jak twój... i po dwóch latach nie wytrzymałam a to co usłyszałam zwaliło mnie z nóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja radaaa
Jezu, dziewczyno wypal mu prosto z mostu: " czy mnie kochasz?" zobaczysz co powie, tylko wymuś na nim odpowiedź, powiedz, ze chcesz wiedzieć i tyle! Może faktycznie ma problemy z wyrażaniem uczuć, bez rozmowy z nim nie będziesz wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
tak zrobię . zapytam wprost. :O choć po przeczytaniu wielu tematów i po waszych wpisach tutaj widzę że większość wychodzi na NIE :( ...tylko nieliczni jednak deklarowali miłość po długim czasie "nic-nie-mówienia", reszta była z wygody i przyzwyczajenia :( napiszę już po wszystkim co wynikło z tej rozmowy, by następna osoba borykająca się z tym samym problemem mogła poszukać wskazówki :O ale poruszę ten temat za miesiąc. na razie pozostanę w tej "błogiej nieświadomości", pojedziemy spokojnie na wakacje i dopiero potem zagram w otwarte karty :( na dobrą sprawę, ja w poczuciu lojalności , nie rozmawiam już nawet z "potencjalnymi kandydatami" wiec na "rynku matrymonialnym" nie istnieję ...a jeśli on mnie jedynie "bardzo lubi" i jest mu "dobrze przy mnie" i chce mnie za żonę (do gotowania i bzykania :O ) ..no to niestety ale chyba czas włączyć racjonalne myślenie :( dzięki za rozmowę dziewczyny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja radaaa
odwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×